![]() |
Panowie dziękuje za informacje i ciepłe słowa zachęty.
Ruszyłem do roboty, trochę przemyłem, simering wyjąłem i czar prysł. Na pierwszy rzut oka widać że łożysko jest większe od otworu pod simering. Sprawdziłem w materiałach szkoleniowych pdf. Simering 28x46x7 w realu 28x45x7 Łożysko 28x50x20,6 Do zdjęć dorzuciłem nowe i filmik z luzem wałka. Luz przy zgrubnym pomiarze +/-1mm. Czy z takim luzem mogę jeszcze trochę spokojnie pojeździć? Czyli scenariusz nowy simering, nowy napęd i wklejona zębatka. Chodzi chociaż o kolejny sezon max 1000- 1500 km. Czy od razu provident i dobry majster? |
Coś mi swita ze jakiś magik wyjmowal łożysko od zewnątrz ale od kosza sprzęgła a od zebaty jednak nie da rady tego zrobić.Nie ryzykuj łożysko może sie rozpaść a kulki powedruja prosto do skrzyni i bedzie katastrofa.
|
Łożysko do wymiany tylko po rozpołowieniu silnika. Nie wiem jak chcecie to od zewnątrz szarpać, ale co ja tam wiem :)
Łożysko pod koszem sprzęgla bez rozpoławiania z kolei. to fakt |
W sumie jak byś nie zajrzał do wałka to te 1000-1500 zosło by przejechane w błogiej nie wiedzy:)
Luz duży ale przed rozebraniem trochę pojeździć i zobaczyć co się jeszcze zesralo. |
jak dla mnie lozysko na wczoraj do wymiany. tak sie konczy przeciaganie lancucha.
|
Niestety Romiku prucie silnika przed tobą. Ale ja na Twoim miejscu przeprowadziłbym męska rozmowę ze sprzedającym. Na bank wiedział o tym łożysku. W umowie kupna sprzedaży masz na pewno taki punkt "Sprzedający oświadcza, że pojazd nie ma ukrytych wad technicznych, a Kupujący potwierdza, że zna stan techniczny pojazdu, oraz że zapoznał się z dokumentami i oznaczeniami pojazdu i nie wnosi z tego tytułu żadnych zastrzeżeń. ". Sprzedający zataił wiedzę o tym łożysku. Może jakiś prawnik z naszych forumowych towarzyszy by pomógł??
Sam kiedyś zwróciłem auto handlarzowi z Włocławka... Lekko nie było ale się udało. Pozwodzenia |
cyt. Na bank wiedział o tym łożysku.
skad ta pewnosc? |
Cytat:
zdrowia |
Nic nie słychać, wystarczy, że łańcuch luźno puszczony. Dostał użytkownik konkretne rady jak nie kupić parcha a pojechał i kupił po swojemu. To po cholere pytać?
Teraz dwie drogi - nowy wałek i łożyska + uszczelki na cały silnik, oliwa + to co wyskoczy po drodze. Bo jak się już rozwala piec to trzeba wszystko pomierzyć, sprawdzić czy normę trzyma a jak nie trzyma to wymienić, czyli dodatkowe koszty. Druga opcja - kupno dobrej używki. Jak zrobi remont sam to możliwe, że w 1500 się zamknie, jak mechanik to lepiej drugi silnik sobie kupić a ten sprzedać tak jak siedzi. Tylko teraz to już problem używkę w cacy stanie trafić a jak już jest to 3-4 kafle trzeba zapłacić w zależności od szczęścia. Opcja o której napisał Strobus byłaby najlepsza :D Oddać gówno i niech ktoś inny się męczy. Tylko napisać wcześniej co to i skąd to, żeby nikt się na minę nie władował :P |
Nie chcę być posądzony o czarnowidzenie ale w naszych realiach zwrot po zakupie cienko widzę .Słowo przeciwko słowu ,Jeden powie było -zataiłeś ,drugi było cacy -ja wiem jak skatowałeś po zakupie ??? I nawet na drodze sądowej(czego oczywiście nie życzę) to trwałoby lata i generowało potężne koszta.Chyba że argument siłowo-terrorystyczny pomoże odkręcić transakcję ,co pozostawiam własnym przemyśleniom i sumieniu zainteresowanego .Ewentualnie zakup silnika z rozbitka i w dalszej perspektywie albo remont własnego(o ile się okaże na prawdę zdrowy poza tą usterką) albo rozsprzedanie pozostałych podzespołów dla amortyzacji zakupu.Niedawno (2 sezony temu) znajomemu padła głowica w cbr 900rr -kupił silnik a resztę sprzedawał na części -trwało to trochę ale mówił że ogólnie niewiele dołożył po podliczeniu wszystkiego .Powodzenia !
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:34. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.