dobry wybor. szanowane objedzie swiat dookola.

2011 rok, 3000 km przebiegu, trochę porysowana ale nic nie połamane ani popękane. W gratisie kuferek i 2 kaski.

No i szlag mnie trafił dziś w WK. Idę sobie grzecznie o 8.00 po numerek coby bolid przerejestrować. Naciskam guziczek a tu info:
"...czas obsługi interesantów wykracza poza godziny pracy urzędu, wróć w innym terminie..".
Myślę sobie żarcik, ale pani z okienka do mnie mówi że może mnie umówić na godzinę. To poproszę. Termin 12.04!!! Polska. Ja pier@%#& :mur:.

u mnie kiedys ludzie zaczynali sie zbierac pod urzedem juz od 4 rano. kilka lat temu otworzyli osobny punkt tylko dla rolniczych, quad i moto. i idzie ogarnac w 2-3 godziny. pod pokojem dla aut dalej armagedon.

Szynszyllu 20 osób do odprawy na sześć stanowisk na dzień to wydaje mi się lekką przesadą. Wydajność jak za komuny.

W sobotę byłem u diagnosty straciłem 2,5 godziny bo ponieważ:
Wprowadzono jakieś minimalne limity czasowe na przeglądy, które obecnie idą natychmiast do CEPIKU więc policja od razu wie czy masz ważny przegląd nawet jak nie mamy przy sobie dokumentów. I tak:
1) Moto - 15 minut
2) Auto - 30 minut
3) Auto z gazem - 40 minut
W przypadku jak diagnosta dokona przeglądu i wpisu do systemu szybciej (ma taką techniczną możliwość) musi się liczyć z kontrolą że niby robi za szybko więc nierzetelnie. Czas obsługi wzrósł zdecydowanie.

no widzisz - wszystko kwestia z jakiej wichury sie pochodzi. w srode kupilismy dla Kaski XT600E i zapakowalismy go na busa. nie mial przegladu wiec podjechalismy w mojej wsi pod punkt diagnostyczny gdzie bylismy jedynymi goscmi. przywitalem sie z panem ladnie, pan wlazl na pake, spisal licznik i poszedl klepac. ewidentnie nie ma monitoringu bo przeciez na taki cyrk by sobie nie pozwolil.

20 spraw na 6 stanowisk to 3,3 pojazdy dziennie na 8h zmianie. sluszna proporcja :D graweruja tam te dokumenty rylcem w miedzi?! :D

Gotykiem

:D

https://www.youtube.com/watch?v=sQ1k78dwxks

Korzystając z pogody wyprowadziłem sh na spacer i zabrałem się za przegląd. Prozaiczna czynność jak przesmarowanie osi to jakaś porażka. Przód klasycznie ale tył to jakiś dramat. Aby zdjąć koło trzeba zdemontować wydech, zdjąć zacisk, amortyzator, błotnik i wahacz (który nie jest wahaczem). Do odkręcenia pierdylion śrubek a wydech trzeba odkręcić przy cylindrze więc jeszcze plastiki trzeba pościągać. Masakra. Współczuję mechanikom co grzebią przy tych sprzętach.

We wszystkich skuterach tak jest, sh nie jest żadnym skomplikowanym ewenementem. Za 60 euro roboczo godzina to czysta przyjemność dla serwisu przesmarować ośki i nikt się przy tym nie denerwuje. Po drugie sh się nie psuje żeby rozkręcać i zaglądać pod plastiki.