![]() |
Na niemieckim eBay'u cena jest zdecydowanie lepsza.
I jak wyciągniesz tą półkę pośrodku to dętka powinna wejść. https://www.ebay.de/itm/GIVI-S250-To...QAAOSwlY1ZMCHE |
Cytat:
Wcześniej szukałem na alledrogo i generalnie wszędzie grubo ponad 500 pln. Zwróć uwagę że Twoja cena tylko za skrzynkę. Za stelaż trzeba dać prawie drugie tyle. Polityka cenowa taka..... |
1 Załącznik(ów)
Ja zdecydowałem się na taką tubę. Zestaw łyżek, trytytki, nóż i kilka płaskich kluczy wchodzi. Mocowanie do stelaży Evo pro. Załącznik 92961
Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka |
1 Załącznik(ów)
Ja wożę taki MotionPro DIY własnej produkcji... ;) Znaczy, te dwa odcięte u góry zostawiam w garażu... :D
. |
Na nic narzędzi kupa, gdy mechanik dupa. Jak wiesz co i jak naprawić to dobierzesz sobie odpowiednie narzędzia. Poza tym zależy co masz na myśli pisząc wyprawa. Ja stosuję dwa zestawy. Podstawowy w koło komina i rozszerzony gdzieś dalej. Każdy ma też swoje patenty w zależności właśnie od doświadczenia. Inna kwestia też czy jedziesz sam czy z ekipą.
|
Preferuję też pakowanie narzędzi w małe worki wodoodporne np apteczki. Klucze sie nie obijają i łatwo taki worek przypiąć lub upchnąć. W tubie wszystko się niszczyło.
|
Cytat:
|
Ja mam po prostu stary ręcznik z mikrofibry, w niego wrzucam narzędzia, zawijam jak tortillę. Potem owijam to takim ekspanderkiem z gumy i plastikową klamerką (z castoramy).
Plus jest taki, ze jak coś rozkrecamy to mamy narzedzia na ręczniku, odkręcine elementy rzucamy na ręcznik jak i srubki. Chyba nie ma nic gorszego w terenie jak gubienie srubek i narzedzi :D Oczywiście ten kebab jest w sakwie, na samym dnie. Sent from my SM-J600FN using Tapatalk |
Weź jeszcze pod uwagę, że wyposażenie w wielu przypadkach ma zagwarantować jedynie ponowne uruchomienie motocykla i wyjazd z czarnej zupy w celu dojechania do najbliższej wioski. Ja pod ręką mam zawsze zestaw pierwszej pomocy mechanicznej: trytytki, szarą taśmę, druty, śrubki, kleje itp. Do tego najbardziej podstawowe klucze w tym multitool.
Ps. Podkreślam, że w większości jeżdżę sam. |
Witam
Coś tam trzeba jednak mieć. W sobotę jak wracałem z krzaczorów pękła mi spinka łańcucha tak z 10 km od domu. Zostawić w lesie? Pchać? Dzwonić po suport? Spinkę i potrzebne narzędzia miałem (bardzo mało ich generalnie wożę) więc nie było problemu. Narzędziówkę mam w szkolnym piórniku z jakiegoś nylonu za 2 zł. Pozdr rr |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:59. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.