![]() |
Jedyna rzecz, która na tym wyjeździe mnie irytowała:
Jak tylko stanęliśmy gdzieś przy knajpie czy na jakimś parkingu, gdzie było więcej ludzi, to zaraz pojawiał się jakiś miejscowy i piał z zachwytu nad KTMem w wersji supermoto. No naprawdę nie rozumiem. Żeby jeszcze w wersji enduro, ale tak? Z tym mikrokółeczkiem z przodu? Nie, żebym była zazdrosna, wcale ;) |
To teraz już wiem, że Andaluzję trzeba koniecznie odwiedzić. Pięknie tam.
Dawaj dalej Jagienko. |
Super foty z wyjazdu, ale i tablice masz zacną :)
|
Dzień 3, poniedziałek
Raf zamarzył sobie Gibraltar. No niech mu tam, choć nic bardzo ciekawego tam nie ma i do tego wieje jak w Kieleckim. No ale mamy tam jakieś 90 km, więc mogę się poświęcić. Ale wracamy przez góry ;) Lecimy tam nudną i szybką A-7, więc jesteśmy tam za chwilę. Czynne przejście graniczne, tego już dawno nie widziałam! Oglądają paszporty, na szczęście nie wymagają zdjęcia kasków. Na Gibraltarze można kilka rzeczy obejrzeć: skałę i małpy, końcówkę półwyspu z pomnikiem Sikorskiego i sporo armat. W 2009 widziałam jeszcze stary pomnik, który był jakoś nieszczęśliwie zlokalizowany przy drodze. Teraz, trzeba przyznać, jest na honorowym miejscu, tzw. Europa Point, czyli samym koniuszku półwyspu. Oprócz pomnika, knajpy i terenu rekreacyjnego jest też meczet: https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Afryka jak na wyciągnięcie dłoni: https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Pomnik Sikorskiego: https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Obok są jeszcze tablice objaśniające zawiłości polskiej historii https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Harding's Battery: https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 i już nam starczy tego Gibraltaru. No może jeszcze kawkę ;) I znów na parkingu jakiś kierowca autobusu dopytuje o Rafowego KTMa, a w szczególności o chińską siatkę na siodle. Wracamy do Hiszpanii, na szczęście na przejściu jest osobny pas dla motocykli, inaczej stalibyśmy z godzinę ... Ruszamy w góry, drogą A-405. Na Europa Point wiało tak, że nawet nie ściągnęliśmy kurtek. A teraz patrzę, jak cyferki na wyświetlaczu idą w górę. 22, 24, 26 ,28 ... eee, może już starczy? Nie, dobija do +30,5 :) Widzę na rondzie oznaczenie zamku, trąbię na Rafa i zjeżdżamy w nieznane ;) Wąska dróżka, coraz bardziej w górę i coraz bardziej kręta (CA-9201). O, i nawet jeziorko w pakiecie! https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Ale nie kłamali, zamek też jest :) https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Tam w chmurach jeszcze majaczy skała Gibraltaru: https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 a tu widać lepiej: https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Castellar Viejo de la Frontera: https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Zbiornik na rzece wyschnięty, jak i inne: https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Ciekawe, co będzie latem... https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Musimy wrócić tą samą drogą do drogi głównej, wyżej już tylko offowo, a sprzęty nie te ;) https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Załapałam się na kilka zdjęć z góry: https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 cdn |
Uff, już przed, przed, przedostatni dzień kwarantanny domowej :)
Widać światełko w tunelu... .. wracając do Hiszpanii... jedziemy sobie dalej A-405, widoki jak zwykle, czyli piękne! https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Mogą się zachwycał super moto, ja i tak uważam, że mój Gertrud najpiękniejszy ;) https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Czas obiadowy, zatrzymujemy się przy drodze w San Pablo de Buceite, knajpa pełna ludzi ;) Menu po angielsku jest, gorzej z angielskojęzyczną obsługą, ale podstawowe nazwy jedzenia już znamy ;) Po chwili przychodzi kelner i rozumiemy, że "pollo", czyli kurczak, wyszedł i coś tam proponuje w zamian, ale nie mamy pojęcia co. W sumie nieważne, będzie niespodzianka :) Kelner nie daje jednak za wygraną i wyciąga gogle translator i wyświetla, że w zamian będzie "chicken breast". No nie do końca łapiemy problem ;) Obiad jest przepyszny: https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Testujemy miejscowe zupy (z gazpacho, które uwielbiamy, na czele), tu zupa czosnkowa po kastylijsku serem i mięsem: https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 oraz warzywa z grilla (Jagnę bolał brzuch i chciała coś mało tłustego, ale warzywa pływały w oliwie), szparagi wymiatały, trzeba spróbować na wiosnę zrobić w domu: https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Restaurante Los Cachollas â polecamy :) Z pełnymi już brzuchami ruszamy dalej, droga nadal pustawa: https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 No czasem coś pojedzie: https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 a widoki nadal przepyszne: https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 i znowu jesteśmy w Rondzie, tylko z drugiej strony ;) https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Następuje ostateczny kres zumo, gdzie ekran przestaje reagować na dotyk, i jesteśmy skazani na takie mikroskopijne coś, na szczęście przed nami prosta droga, wystarczy patrzeć na znaki. Prosta w sensie trafienia, a nie prostych odcinków oczywiście ;) Wracamy tą samą drogą do Rondy, ale z drugiego końca wygląda jak nowa ;) Jest już na tyle późno, a tyłki bola tak bardzo, że nie myślimy o żadnych skrótach. https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Zatrzymujemy się na Mirador de Igualeja (punkt widokowy), jest nawet jakiś pomnik, ale nigdzie nie mogę znaleźć informacji, co to miało być. https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 I już prawie po zmroku wracamy do hotelu. Miało być urlopowo-lajtowo, wyszło jak zwykle cały dzień ;) cdn. |
Pięknie a i super ,że można poczytać w tym szczególnym okresie!
|
To co podawane było jako Afryka patrząc z Europa Point to nadal wybrzeże Hiszpanii.
Afrykę dobrze widać ze Skały Gibraltarskiej albo jadąc z Gibraltaru do Tarify. Też uległem kiedyś temu złudzeniu. Zdjęcia oglądam z rozrzewnieniem bo póki co to wszędzie tam byłem. Przez pół roku można było się najeździć. |
Cytat:
|
Super się czyta. Gratulacje... Na ten rok miałem gdzieś tam w marzeniach (planach) Hiszpanię... pewno na marzeniach trzeba będzie pozostać...
|
Nigdy mnie na zachód motocyklem nie ciągnęło ale Hiszpanię chętnie bym odwiedził.
Super relacja Jagna. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:34. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.