![]() |
Zylek dzięki za posta. Fajnie się czyta, sporo wyjaśnia. Ja cały czas zastanawiam się, czy jest sens wchodzić w "samopompujące" wynalazki. Póki co, pozostaję przy zwykłych kilkudziesięcioletnich "nicnieważących" karimatach i daję radę.
Kiedyś doszedłem do wniosku, że skoro 10 kg ekwipunku to spora waga, więc postanowiłem zrzucić z 10 kg brzucha i się wyrówna. A ważyłem wtedy 125 kg!!! Jak się zawziąłem, to w 2 lata zrzuciłem prawie 35 kg. Dlaczego prawie? Bo co prawda doszedłem do 90 kg, ale szybko wracało mi w górę. Metoda to ograniczenie posiłków do tego co dotąd, dzielone na dwa. Na obiad dwa ziemniaki zamiast czterech, na kolację dwie kromeczki zamiast czterech itd. Efekt i tak jest, bo długo utrzymywałem wagę poniżej 100 kg. Obecnie ustabilizowało się na poziomie 105 kg i nie chce drgnąć w dół... Będę jeszcze próbował... Ale sukces i tak uważam że jest. 105 to nie 125! Jest 20 kg luzu na bagaż. :D :D :D |
Na szybko. Jako kondon od deszczu kup dpm z armyworld. Doskonale trzyma , jest miękki i wygodny. Robi za zwykła kurtkę oraz zwykle spodnie. Odpada pakowanie osobnej kurtki i spodni.
Co do śpiwora. Jak najmniejszy na jaki stać i do tego na wczesną jesień. I tak masz ciuchy termiczne bo musisz mieć.. będzie za zimno to założysz w śpiwór. Nie pakuj się na styk (chodzi o wypełnienie). Pakowanie w deszczu , czy pod sklepem nie idzie tak sprawnie , jak w domu. Do tego , gdy jedziesz w grupie czasem.wezmiesz rzeczy kogoś z ekipy. Musi być luz. Miej miejsce na śmieci, zakupy na szybko. No i miejsce na pamiątki. I nie używaj wagi do każdych 100g :) są całe strony o ultra lekkim trekingu. Kiedyś miałem wyjazd i jeden z uczestników się chwalił obcięta szczoteczka aby zaoszczędzić 3 g. Takich patentów miał mnóstwo. Ale się męczył podczas mycia zębów :). Bywało że w góry miałem 55 kg plecak a sam ważyłem pewnie 75. Lubiłem wypić wieczorem.kakao. Ów od szczoteczki miał herbatę oraz słodzik uważając , że niepotrzebnie mam kilogram :) |
Problemem tak naprawdę nie jest waga tylko objętość, bo wagę jesteśmy w stanie zredukować albo przemieścić a z objętością nie jest tak prosto, zwłaszcza gdy chcemy jechać w dwie osoby i zabieramy namiot. Sam namiot to duża rzecz i jakby nie kombinować to zawsze stwarza problem, a my dodatkowo chcemy nie tylko się przemieszczać ale jeszcze mieć z tego frajdę.
Jeżeli chodzi o rzeczy osobiste to jadąc gdzieś dalej mieścimy je w jednej torbie, aby łatwo było je wytargać do hotelu, mimo że człowiek ma namiot ze sobą. Zresztą bagaż w trakcie wycieczki też ulega zmianom i rekonfiguracji, bo cały czas próbujemy usprawnić komfort podróży, podstawa dla mnie to jednak kwestia namiotu, obecnie już wiem że jadąc w dwie osoby będę zabierał spanie, krzesełka, kuchenkę ale namiot zostanie w domu. Tutaj musieliśmy sporo ze sobą zabrać, na szczęście część szpejów było gdzie zostawić, a część wróciła wcześniej do kraju. https://www.flickr.com/gp/wawrzeniec/5Wa92o |
Cytat:
|
Mam w piwnicy. Postaram się zejść i zobaczyć rozmiary. Ja zrobiłem tak: kupiłem po 3 rozmiary i mierzyłem. Dwa odesłałem. Koszt tylko wysyłki. A warto mierzyć na ciuchy motocyklowe , czy przejdą buty (moje enduro wchodziły, są rozpinane nogawki )
|
Cytat:
Cytat:
|
Kiedyś próbowałem się doktoryzować że stroju na Moto :) :
Przez kilka lat testowałem na swoim grzbiecie i portfelu kilka rozwiązań szukając ideału na strój motocyklowy (poza butami i kaskami -> to inne morza w których można niejedną dyskusję utopić). Postanowiłem się podzielić tą "swiatłą wiedzą" (może komuś szybciej zajmie dojście do tych rozwiązań i zaoszczędzi nieco kasy) zachęcając innych do podsumowań :) A może to w ogóle temat z dupy i niepotrzebny . Tak też może być. Najpierw miałem zestaw z wszytą membraną i dopinanym ociepleniem. Dobra budżetowo. Bezsensu na enduro (czasem się człowiek grzeje od ćwiczeń fizycznych). Potem wziąłem zestaw z wypinanymi membranami i podpinkami/ocieplaczami. Testowałem. Obecnie doszedłem do mojego "ideału" który jest chyba do tego wszystkiego budżetowy. - na stałe membrana to ZŁO - wypinana membrana to GŁUPOTA. Dlaczego? Co prawda mniej się grzałem gdy ładna pogoda, ale gdy pada to trzeba zdjąć buty, spodnie i kurtkę aby wpiąć. Suwaczki, sraczki, zatrzaski⌠Jak ktś lubi ubieranie lalek i ich czesanie to się w tym odnajdzie. Ja: nie. Gdy przestaje padać powtarzamy procedurę. Czas i wkurw rosną dość szybko. I najgorsze: spodnie i kurtka i tak są przemoczone. Bo membrana jest pod spodniami/kurtką a więc i tak trzeba suszyć (nieporozumienie w namiocie). Więc i tak wszystko mokre. NIe pomoże GORE bo i tak zewnętrzna warstwa mokra (nie mówiąc o posranych cenach). - kondony na deszcz BEZ SENSU. Trzymają przed wodą, ale nie oddychają. I nadają się tylko na deszcz. A fajnie mieć uniwersalne spodnie a nie wozić trzech par (na siedzenie przy ognisku, na deszcz, na motocykl). - spodnie i kurtki dają ochronę przed szlifem nie dają ochrony przed glebą. Ochraniacze się przesuwają i i tak są straty. - skórzane spodnie/kurtki nie mają sensu. Gorące, drogie, nie schną, debilnie się impregnuje. Kupuj jeżeli chcesz jeździć gejowozem. Doszedłem do rozwiązania: - cienkie spodnie motocyklowe + cienka kurtka motocyklowa. Oba bez ochraniaczy (łatwiej pakować - np. gdy bardzo ciepło jeżdżę bez kurtki, chodzić gdy trzeba na lekko poza motocyklem, np. siedzenie przy ognisku). To nie są jakieś wysokie ceny na metkach. - na zimno: gruby forumowy polar, grube kalesony, gruby kołnierz. Przydają się nie tylko na moto, ale i chłodne noce przy ognisku oraz NA ZIMNE NOCE (bierzemy cieńszy śpiwór, który zabiera dużo mniej [oksymoron!] miejsca). Ten zestaw wykorzystuję również na innych biwakach, nartach. A więc raz wydane pieniądze a kilka zastosowań. To hasło jeszcze powróci. - na deszcz. na Armyworld.pl są spodnie i kurtka DPM (malowanie pustynne) opisane jako goretex. I sprawdziłem. Wodę trzymają super i oddychają. Katowałem je na rowerze i super działa. Czyli kupujemy kondon na deszcz do wykorzystania na kilka okazji. Poza opadami wygodne spodnie do siedzenia. Podbnie z kurtką. Używam jej jako jesiennej/zimowej. A więc raz wydane pieniądze a kilka zastosowań. Co najważniejsze: zakładam na wierzch a więc nie mokną mi właściwe ciuchy. Ubranie wchodzi bez zdejmowania butów. Dużo szybciej, nie trzeba się rozbierać. Suwaczki, zatrzaski, pasowanie - nie ma! - ochraniacze. Zbroja, gacie z ochraniaczami, ortezy. Lepsza ochrona niż jakiekolwiek spodnie i kurtka. Gdy ognisko, chodzenie zdejmuje się i nie wadzą w wygodzie. Na to bluza wojskowa oddychająca zbierająca kurz. Podsumowanie: - cena takiego zestawu to średniej półki zestaw motocyklowy (kurtka + spodnie). Wielostronne wykorzystanie (a więc cena relatywnie niższa bo rozkłada się na narty, rower etc). Minimalistyczne w pakowaniu. - to jet bardzo subiektywne podsumowanie i wiem, że wielu ono nie będzie odpowiadało, - to jest zestaw na enduro. Nie na sportowe motocykle, szybkie jazdy autostradami czy asfaltami.Mój zestaw daje radę na asfalcie, ale jest przede wszystkim dedykowany do włóczęgi Powyższy tekst z TCP sprzed trzech lat. Teraz bym coś złagodził , zmienił . Zestarzałem się ;) |
1 Załącznik(ów)
Cytat:
Załącznik 96822 https://m.armyworld.pl/product-pol-3...inal-Nowe.html |
Cytat:
Cytat:
|
Cytat:
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:10. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.