![]() |
6 Załącznik(ów)
Wczoraj wróciliśmy, byliśmy w 9 moto z manelami na grzbiecie (4x KTM690, 2x T7, 2x KTM1090, 1x KTM890) przejechaliśmy prawie całość od SatuMare do Transalpiny w 9dni z dojazdem i powrotem na kołach.
Do tego zaliczyliśmy połoniny Farcau/Mihailecu i Giomalau. Nikt nie mówił że będzie łatwo, ale jakiejś wielkiej trudności nam to nie narobiło. Ukraińskie połoniny są trudniejsze technicznie. Ale nie o tym... Czemu nikt nigdzie nie napisał że TET w parkach narodowych (tylko wjazd pod zakaz) jest niedozwolony? Skoro wszyscy przejechali, to gdzieś jest rozbieżność zeznań... Na Pietrosul/Pietriciel nie wolno wjechać (zawrotka 16km), to samo dotyczy jez. Balboci (tam nie wjechaliśmy). I "nie wolno" to nie jest 500zł jak w u Nas w lasach, tylko 1000eur i jednego Czecha złapali za rękę. ... a założeniem TET było że jest w całości legalny. |
Znaki stoją od niedawna , dzięki bananowym chłopcom z całej Europy którzy mieli za nic zasady dobrego zachowania. Na Ukrainie będzie za chwilę to samo. Nie polecam zapuszczać się za taki znak bo karma dopada szybko , byłem świadkiem schwytania dwóch beztroskich Węgrów https://uploads.tapatalk-cdn.com/202...c51f865285.jpg
Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka |
Cytat:
http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=38014&page=6 Pozdr rr |
Choćbym nie wiedział, widząc na mapie park narodowy nie wjechalbym tam ani w PL ani w Rumunii ani w żadnym innym kraju.
|
Cytat:
Do Parku można wjechać, ale nie można wjechać tam gdzie są znaki. U nas nie można wjechać wszędzie i masz sam się domyśleć gdzie to "wszędzie" jest. |
PODEJRZEWAM - z naciskiem, że tam jest w tej chwili nagonka i rozpierdol dobry w tej materii i gdybym miał jakąkolwiek wątpliwość to bym po prostu nie jechał.
Odzyskali, lub bardziej poprawnie będzie, UZYskali kontrolę nad tymi kwestiami i na dodatek mają narzędzia aby egzekwować władzę więc można się spodziewać, że jest możliwość otrzymania po plecach na urlopie - a oni dobrze wiedzą gdzie może być niejasna sytuacja ze znakami itd. Lata temu zapłaciliśmy z żoną suto za niemanie winiety na pograniczu słoweńsko austriackim - tamtejsi specowie wiedzieli dobrze, że po zjeździe z gór nie ma gdzie kupić winiety w niedzielę - stały k..wy na pierwszym zjeździe na stację benzynową gdzie zjechaliśmy aby kupić ww. Na marne pocieszenie nie tylko my wpadliśmy w ich sidła. Myślę, że w Rumunii obecnie może być podobna śpiewka. |
Cytat:
Na Pietricelul też wjechałem bez problemu ale to było w czerwcu. Jedynie szlaban na drodze do kopalni był zamknięty ale z tego niebieskiego domu obok(tartak czy coś) wyszedł koleś i mi otworzył i machnął ręką żeby przejeżdżać. ukasz |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:59. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.