Podparte zawory, ściagaj majster czapki. Godzina roboty i zrobione :)

Czyli zabawa z ukladem paliwowym nie ma sensu? I tak wymienie pompe bo juz mam kupiona i filter.

Skad takie 100% przekonanie ze to zawory?

Dzieki!

Efekt pykania w wydech + w miarę rozgrzewania silnika zawór zwiększa odległość od swojego gniazda powodując w zmniejszanie kompresji.

Tak to by tlumaczylo, ale dlaczego na postoju nawet gazujac go non stop nigdy nie traci na obrotach i mocy a tym bardziej nie gasnie? Tylko zaczyna gasnac dopiero jak sie przejade ze 100-400m? Da sie to tez wytlumaczyc zaworami?
W sensie ze nawet juz sie gotuje olej (100 stopni) i chlodnica, tak rozrzazony i nie ma objawow gasniecia.

Nie wiem. Może kwestia obciążenia. Bez shamowania będzie się kręcił nawet z bardzo niską kompresją a shamowany potrzebuję mocy do kręcenia się. No a moc zależy bezpośrednio od kompresji.

Nie zaszkodzi zajrzeć. Prosta i szybka robota a wyeliminujesz jedną rzecz.

Ma to sens - dzieki, nie mniej dokoncze w ten weekend operacje z pompa.
Wymienie tez filtr paliwa i sprawdze czy problem dalej jest z zamontowana kroplowka pomijajaca pompe.

Ale mysle ze to raczej zawory - taki byl tez pierwszy post :)

Moze to 1h roboty dla kogos kto wie co robi, ja sie na tym nie znam wiec musi to isc do warsztatu.

Może poszukaj w swojej okolicy kogoś z FAT kto Ci pomoże przy tych zaworach i całej tej awarii.

Dzieki panowie, operacja sie udala i nawet pacjent zyje.

Wymiana pompy plus filtr paliwa i smiga jak nowy.

Nie wiem czy to winna byla pompy czy filtra ale w filtrze element filtrujacy latal w te i wewte czasem sie blokujac.

Na szczescie to nie zawory.

:)

Fajnie, że już jest git.