![]() |
no jak kryzys nie dopadnie drogowców to jeden do jazdy na rabotu i na grzyby, a drugi do pędzenia krów na pole
|
Hej @baba ale ja jakis niekumaty czy co? Motorek przepiekny ale nie moge wyczaic jaki to rocznik? Acha widziałem jak pieknie pod górke nim podjeżdżałas- gratulacje za styl.
Za mna tez chodzi jakis w tym stylu motorek do latania po krzakach. Waham sie nad DRZ 400s lub WR. |
Cytat:
|
Tu:
http://www.africatwin.com.pl/showthr...8348#post68348 info o fajnym, sprytnym motorku koleżanki Magdy z Femdurowego Teamu. |
Cytat:
Tak przy okazji czy ktos może mnie oświecic czym sie różnią Wr426, wr400f, wr400. Czy wszystkie wr to enduro a yz to cross? |
Niestety Wr potrzebuje częstego i drogiego serwisu.Motocykl wrazliwy na zaniedbanie.Mało idiotoodporny.
Drz400 na pierwszy raz lepszy. Jeśli chcesz zostawić na dłuzej - wersja Drz 400 E. Wersja odchudzona z silnikiem 50kM i starterem, wymiana oleju-motogodziny ( nie z licznika).Silnik i reszta wytrzymała.Nadaje się do turystyki. Wr ma lepsze zawiechy ,ale i tak dla Ciebie nie będzie róznicy bo trzeba pojeżdzić żeby ją czuć. |
odpowiedniki
Cytat:
Z kolei co do cyfr 400,426,450 oznaczają pojemności. Mają między sobą jeszcze takie różnice jak tzw. ręczny lub mechaniczny dekompresor. Dla jednych przekleństwo a dla drugich wygodna sprawa dla mnie super rozwiązanie. Dekompresor to takie urządzenie (taka dźwignia mała koło klamki sprzęgła) za pomocą którego ustawiasz tłok w taki sposób aby "przebić kompresję i wtedy kopiesz starterem mechanicznym i odpalasz moto. Jest jeszcze dekompresor automatyczny który nie wymaga ustawiania tłoka po prostu kopiesz i palisz z tym że jak zalejesz moto to wtedy dupa jest blada trzeba wykręcać świeczkę i dymać się z czyszczeniem. Wiem bo startuję z licencją zawodową na YZF 426 to jest to samo co WRF 426 tylko jest mocniejszy i bez lamp przez co oczywiście jest dużo lżejszy typowy kat w teren. Mam nadzieję że w miarę wyczerpujący sposób odpowiedziałem na twoje pytanie po prostu jeżdżę yamahą od wielu lat i powiem że nie chcę nic innego w teren no po za AT które nabyłem i w którym się zakochałem jest jak.....nie to trzeba przeżyć tego się nie da opisać. |
wybór małego enduro
Lejdisy kochane wprawdzie to tekst "konkurencji" ;) ale jeśli ktoś nie ma pojęcia w temacie uważam, że warto przeczytać - na początek ułatwi jako takie rozeznanie:
http://www.enduro-adventure.com/component/content/article/66-motocykle/335-damski-wybor-w-mskim-wiecie.html?lang=pl |
dooobra.. nie wytrzymałam nerwowo :mur: (z góry przepraszam za nieokiełznaną nadopiekuńczość i kwoczenie.. :o;)) i teraz muszę dodać od siebie trzy grosze.. :oldman:
To nie jest ekhm.. :o najbardziej "fortunny" wybór motocykli dla początkujacej kobitki. Powiedziałabym nawet, że zestawinie w jednej linii mocnych z natury, zawodniczych(sic!:eek:) dwusuwów z poczciwymi emerytkami typu DT125, czy nawet DR350 sugeruje ekhm.. pewnien brak rozeznania w temacie lub ekhm.. coś, co dyplomatycznie nazwałabym krótkowzroczną beztroską. To jak zestawienie temperamentnego ogiera z poczciwym kucem z fotki z misiem na Gubałówce.. :dizzy: Drugim niedociągnieciem jest fakt, że zabrakło w owym zestawieniu najpopularniejszych de facto maszyn wśród początkujacych dziewczyn, czyli czterosuwowych 250cc (głównie WRek, ale tez EXC, KLXów, czy nawet YZ). O mniej częstych wyborach jak Suzuki TS, Yamaha Tricker, Honda XR, nie wspominając.. Przydałby się też ukłon w stronę dziewczyn chcących poszukać maszyny nieco mniej "hard-off", a bardziej "wszechstronność-on", ale może już tylko się czepiam, bo raz, że ostatnio pokochałam całym sercem Gang Szalonych Domin :D:D:D a dwa - sfrustrowana jestem strrrraszliwie, gdyż nie pojeżdżę sobie jutro (moto w lazarecie stoi :(, ale za to na nowiuśki tłok czeka!.. :drif:) Edit: oczywiście DT125 i CRF230F, to świetne i bardzo rozsądne propozycje dla początkujących Lejdisów no to się pomądrzyłam :o |
A ja mam taki dylemat.
w zeszłym sezonie jeździłam na hondzie transalp, którą uwielbiam, kochami, i gdybym był facetem tobyłabym jej wierna do końca swych dni:) , ale niestety musiłam ją sprzedać bo troche przerosła moje możliwości - chodzi oczywiści o wielkośc i wagę. Brakowało mnie z każdej strony. No i teraz szukam czegoś mnijszego w stylu trampka, ale jest ciężko. Podoba mi sę bardzo varadero 125 - i wszysko byłoby ok gdyby nie ta pojemność. Czy ma ktoś jakiś pomysł ???? Bo już mnie skręca, a w roli plecaczka nie potrafię się odnaleźć. To nie dla mnie. |
A myślałaś o Aprilce pegaso. Małe toto, lekkie ale 50 kucy ma i to w piecu Rotaxa. Trwały i oszczędny. Myślę że dla babeczki to może być dobra alternatywa dla trampka.
|
zachęcam - przyjrzyj się małemu Dominatorkowi nadaje się do "niedalekich" podróży i latania po lesie (masa z płynami ok 130 kg);
Jeśli taki w ogóle istnieje, to można powiedzieć o nim "uniwersalny" czyli w żadej kategorii nie ekstremalny :) sama posiadam i lubię - pozwolił mi bezstresowo zjechać z asfaltu a jednocześnie nie zabija jeśli trzeba gdzieś dojechać (Dona zaliczyła na nim w zeszłym roku Krym i nie płakała :) nie zabija ceną zakupu i kosztami eksploatacji http://www.scigacz.pl/Honda,NX,250,2657,bm.html; z tego co wiem są w naszym garażu 2 szt do nabycia Cytat:
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:36. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.