![]() |
Yhy i sie konczy! :(
|
No poniewaz Podos mial przesrane tego dnia i niewiele zobaczyl, a to co widzial nie nadaje sie do opisania zostalem poproszony o uzupelnienie...
http://i493.photobucket.com/albums/r...r/_MG_2210.jpg Moze troche smrodku dydaktycznego? Xinjiang oznacza po chinsku Nowe Terytoria, przeszlosc tych okolic niekoniecznie jest zwiazana z Chinami od wiekow. Historia troche podobna do Tybetu... Dwukrotnie Turkiestanowi wschodniemu udalo sie wybic na niepodleglosc, po raz pierwszy w 1932 - 1934 roku, pozniej w latach 1944-49. Niestety cale kierownictwo nowego panstwa zginelo w katastrofie lotniczej, gdy lecieli na spotkanie z Mao. Pewnie przypadek. http://i493.photobucket.com/albums/r...r/_MG_2307.jpg Tak czy owak Kaszgar niewatpliwie pozostaje miastem islamskim. Troche ten komunizm ma tu inny wymiar niz na wschodzie kraju. http://i493.photobucket.com/albums/r...r/_MG_2221.jpg Na ulicach widac sporo dzieci, Ujgurzy jako mniejszosc narodowa maja swoje przywileje, nalezy do nich prawo do posiadania wiekszej liczby dzieci. Oficjalna polityka partii pozwala na posiadanie 1 dziecka... http://i493.photobucket.com/albums/r...r/IMGP7705.jpg Wiekszosc kobiet chodzi ubrana od stop do glow. Troche jest dla nas to nieoczekiwane, bo jednak Chiny nie kojarza sie z takim islamem http://i493.photobucket.com/albums/r...r/IMGP7694.jpg Zaczelismy naturalnie od wymiany kasy. Nie zalatwia sie tego oczywiscie w kantorach, bo ich w Chinach nie ma. Trzeba sie z tym wybrac do Bank of China i miec ze soba paszport. Mielismy tu zostac dwa dni tylko wiec rzucilismy sie "w miasto". http://i493.photobucket.com/albums/r...r/IMGP7640.jpg Tego dnia powloczylismy sie troche po ichnich meczetach, skosztowalismy potraw pysznej ujgurskiej kuchni (niestety piwo jest w nich niedostepne). Zamawianie potraw jest wielka checa, dostajesz takie menu jak widzisz ponizej i po chwili studiowania tego albo zamawiasz najdrozsze liczac ze cena przejdzie w jakosc, albo udajesz kure lub smiesznie pochrzakujesz jak swinia ( w ujgurskiej knajpie troche bez sensu, bo swini tez nie maja) http://i493.photobucket.com/albums/r...r/DSCF6159.jpg No i ruszylismy na podboj starego Kaszgaru. http://i493.photobucket.com/albums/r...r/IMG_2439.jpg Labirynt uliczek starego Kaszgaru jest ciekawy, ale stopniowo jest wypierany przez nowe budynki. Ujgurzy nie chca w nich mieszkac, wolą swoje stare domy. Wiele sposrod nowych stoi pustych. http://i493.photobucket.com/albums/r...r/IMGP7690.jpg Kaszgar nie przypomina miast kirgiskich czy kazachskich. W prownaniu z nimi jest nowoczesny. Oczywiscie nie umywa sie tez do miast Chin wschodnich. Mimo wszystko jest czysto, no i oczywiscie tanio... Przemieszczamy sie wszechobecnymi taksowkami. Przejscie na druga strone ulicy jest nie lada wyzwaniem. Poszukiwania kawy koncza sie tego dnia fiaskiem. http://i493.photobucket.com/albums/r...r/DSC01076.jpg Wizytujemy internet cafe... Paszport. No i jakies znaczki ze trudno sie polapac. http://i493.photobucket.com/albums/r...r/IMG_5715.jpg Wyobrazalismy sobie ze w zwiazku z tymi zamachami miasto bedzie przypominalo oblezona twierdze, cos w rodzaju tego co aobserwowalismy rok wczesniej w kaszmirskim Srinagarze, posterunki wojskowe z km, otoczone workami z piaskiem, etc. Nic z tego, trwaja Igrzyska Olimpijskie i nie ma sladu po wydarzeniach, ktore jeszcze tydzien temu musialy byc wstrzasem dla tego miasta. http://i493.photobucket.com/albums/r...r/IMGP7729.jpg |
Bardzo ciekawie ale ...:) mało...
|
Dzisiaj wtorek, czekajcie na Podosa. Znam goscia i pewnie sie dzis wywiaze. Komu malo zapraszam na http://www.advrider.com/forums/showthread.php?t=407209
Wiem, ze to crossposting, mam nadzieje ze mnie moderator nie wyrzuci... |
27 Załącznik(ów)
Chiny c.d.
17 sierpnia Na dzisiaj organizator przewidział dwie atrakcje. Wizytę na niedzielnym targu zwierzęcym oraz zakupy na słynnym kaszgarskim bazarze. Schodzimy na śniadanie, (Sambor przestrzegł, że nie będziemy niczego znali, i tak było) Załącznik 2308 Potem autobus zabiera nas spod drzwi hotelu i zanurzamy się w odmęt miasta. Załącznik 2310Załącznik 2311 Po kilkudziesięciu minutach jazdy jesteśmy na miejscu. Targ zwierzęcy to miejsce historyczne. Znajduje się tutaj nieprzerwanie od czasów rzymskich. Kupcy podążający jedwabnym szlakiem z Europy musieli zmierzyć się z otaczającym Kashgar z trzech stron górami Pamir, Tien-Shan i Karakorum. Wycieńczone karawany tutaj znajdywały odpoczynek i nabierały sił przed kolejnym morderczym etapem podróży: pustynią Taklimakan(tłum. Wejdź, a nie wyjdziesz). Na tej bazie Kashgar wyrósł na poważnych rozmiarów metropolię, która w innych warunkach nigdy by tu nie powstała, a wraz z nią targ zwierzęcy. Dawniej pewnie większość utargu stanowiły wielbłądy i konie, teraz na ogromnym placu mieszczą się, conajmniej cztery różne branże – zwierzęca, metalowa, drewniana i owocowo warzywna. Załącznik 2304Załącznik 2306 Załącznik 2305Załącznik 2303 Tak więc, na wybiegu piaskowym, również przeznaczonym do testowania jakości sprzedawanych koni, tradycyjnie ubrani Ujgurzy badali jakość towaru Załącznik 2315 Całymi rzędami, skrępowane za szyję stały w szpalerze barany i owce. Można było nabyć również kozy, krowy a nawet wielbłąda. Załącznik 2300Załącznik 2301 Załącznik 2302Załącznik 2316 Załącznik 2317Załącznik 2319 Załącznik 2326 Ten nie był na sprzedaż, ale ładny był. Załącznik 2325 Niesprzedany towar trzeba było jakoś z powrotem zapakować na wóz… Załącznik 2318 Oczywiście, wkoło mamy do czynienia z rozbudowaną siecią usługową ... Załącznik 2323Załącznik 2324 Załącznik 2322 ...jak również całej gamy jadłodajni dbających o żołądki zarówno sprzedających jak i kupujących. Oczywiście króluje baranina pod wszelkimi postaciami – tutejsza kuchnia bazarowa nie tak bardzo różni się od tej w Osh. Załącznik 2312Załącznik 2313 Załącznik 2314 Po półtorej godzinie mamy dość i przenosimy się do centrum, gdzie rozdzielamy się i zaczynamy buszowanie po bazarze oferującym wszelakie różności. Niestety słynny Sunday Market niedzielę ma tylko w nazwie, odbywa się codziennie, i jest po prostu wielkim bazarem badziewia. Całe uliczki butów i ciuchów, klasycznej chińszczyzny, które przechodzimy dość szybkim krokiem. Załącznik 2307 W końcu trafiamy do części z biżuterią i wyrobami kultury ujgurskiej. Najbardziej ujgurskie z ujgurskich są noże. Każdy mężczyzna nosi taki nóz przy sobie. Pełni on rolę zarówno użytkowa jak i ozdobną. Miejscem ich produkcji jest Yengisar, miejscowość na południe od Kashgaru, gdzie noże te produkowane są nieprzerwanie od 400 lat. Produkuje się je tradycyjnie, a ich ostrza i rękojeści są wyjątkowo zdobione. Szlachetna stal kusi matowym błyskiem – muszę więc taką kosę posiąść. Załącznik 2321 Pierwsze negocjacje – przybliżają cenę – od 10 janków za mini scyzoryczek wielkości palca do 650 za wypasiona dużą, zdobioną kosę. Ujgur, zachwalając swój produkt ostrzem drogiego noża nacina ostrze innego - taniego. Odcinany metal spada na podłogę, a ja się ślinię coraz bardziej. Na klindze nie ma nawet śladu wyszczerbienia. Szybkie targi i kupuję za 250. Coś za szybko się zgodziłem… Paradoksalnie nóż w kieszeni ułatwia negocjacje w następnych sklepach. Każdemu, który mi oferuje kolejną kosę, mówię ze już nie potrzebuję, bo już mam, i natychmiast ceny kolejnych egzemplarzy lecą na łeb na szyję. 200, 150! Irma bezczelnie proponuje stówkę i już po chwili jesteśmy właścicielami kolejnego niezłego egzemplarza. Temu też nie mógłbym się oprzeć, zwłaszcza po prezentacji ostrzenia na jedwabnej szmatce i golenia włosów na ręce… Teraz to już jesteśmy mądrzy i nasza bezczelność negocjacyjna nie zna litości. Jojnie kupujemy hurtowo dwa ładne egzemplarze noży, z podpisami ich wykonawców – knifemakerów. Z każdego straganu wychodzimy z jakimś trofeum wydartym metodą na „nóż”, albo na bezczelnego: czyli „jak nie - to wychodzę”. Ta metoda okazała się szczególnie skuteczna. Wykosiliśmy słynne jaspisy hotańskie, unikalne, bo nie zielono-przeźroczyste pakistańskie podróby, tylko zabarwione czerwono pomarańczowym piaskiem pustyni. „Na jaspisy” potem, bezczelnie zbijaliśmy cenę kolejnych koralików, już nie tak ładnie wybarwionych, jak te pierwsze. Kolejny smutny kupiec zostawał na swoim straganie, a my jak jastrzębie spadaliśmy na następnego. Ozdobne lusterka dla wszystkich koleżanek naszej córki? – proszę bardzo – 5 sztuk?– to już zakup hurtowy, cena ciach na pół. Ale chcemy 20! I znów trzeba będzie spuścić z ceny. Kosimy jak leci. Germańscy oprawcy! Oj powiększy się torba do samochodu Kajmana... Załącznik 2320 Potem przyszedł czas na herbaty, przyprawy, suszone owoce i orzechy no i suszonego penisa jelenia, największego, jaki był. Taki prezent dla Pastora. Były też fiuty morsów, ale nie dostatecznie duże. W konspiracji chciano nam też sprzedać suszoną łapę tygrysa, jednakże trochę się już baliśmy… Załącznik 2309 |
hmmmm, i znowu trza czekać do wtorku:(
|
30 Załącznik(ów)
c.d.
Równie interesująco prezentowały się też boczne uliczki miasta, zatłoczone, pełne życia i gwaru, Tak odmienne od szerokich betonowych chińskich highway’ów. Załącznik 2339Załącznik 2338 Podobnie jak w Indiach, panowała tu uliczna specjalizacja. I tak, na jednej z nich, natrafiliśmy na zakłady lutnicze – produkujące całą gamę przeróżnych instrumentów Załącznik 2343Załącznik 2340 Załącznik 2341Załącznik 2342 Uliczka ciesielska… Załącznik 2329Załącznik 2328 Uliczka dekarska… Załącznik 2332Załącznik 2331 Czy też uliczka elektrotechniczna… Załącznik 2333 Albo uliczka krawców. Załącznik 2352 Ale i tak największe wrażenie robiło na mnie serwowane na ulicy z mini straganów-kuchni żarcie. Mimo ciągle trwającej rewolucji w żołądku, z zainteresowaniem zerkałem w wystawiane wynalazki. Tak wiec, pije się taki oto rozwodniony jogurcik. Zapewne jest idealny na upały. Jakoś baliśmy się spróbować. Załącznik 2344 Lód pochodzi oczywiście z lodowców Karakorum – i stamtąd jest przywożony metodami tradycyjnymi. Około 200km, może trochę mniej. Załącznik 2348 Po takim „jogurciku” najlepiej na żołądek zrobiła by świeżutka figa… Załącznik 2334 A jak ktoś nie lubił owoców, mógłby sobie zaserwować np. ręcznie robioną podrobową kiełbaskę. To białe na dole to żywy tłuszcz! Załącznik 2345Załącznik 2346 Innych gotowanych specjałów jest cała masa, nic się tu nie zmarnuje. Załącznik 2335Załącznik 2336 Załącznik 2337 Nie brakuje również baranich szaszłyków, dostępnych praktycznie nia każdym rogu. Załącznik 2354Załącznik 2353 Mięso zagryziemy albo pilawem – czyli gotowanym ryżem z marchewką… Załącznik 2350 … albo znanymi nam z Kirgizji bułeczkami przygotowywanymi i wypiekanymi na oko tradycyjnie… Załącznik 2355Załącznik 2356 Jak już nic dla siebie nie znajdziemy to można posilić się jakimś chipsem. http://i493.photobucket.com/albums/r...r/DSCF6130.jpg http://i493.photobucket.com/albums/r...r/DSCF6131.jpg I zapić tradycyjnymi, cywilizowanymi drinkami Załącznik 2330 Piwo tez nie nazywa się piwo. Ale na szczęście da się kupić. No coś się chińczycy jednak przydali Ujgurom. Załącznik 2327 Zmęczył nas ten dzień, łapiemy na ulicy taksówkę żeby wreszcie zawiozła nas do jakiejś mniej ekstremalnej knajpy. Taksówki w Kashgarze są dostępne wszędzie. Prawdopodobnie działają lepiej niż londyńskie metro. Są wszędzie, dostępne na wyciągnięcie ręki, w cenie biletu komunikacji miejskiej. Nigdy nie zapłaciliśmy innej ceny niż 5 juanów. Wszystkie pojazdy taksówek to VW Santana – chińska wersja starej Jetty I. Tych samochodów sprzedaje się w Chinach, bagatela, ponad 100 tys. kwartalnie i jest najlepiej sprzedającym się pojazdem. Załącznik 2351 Taką to Santaną, poruszamy się głównie metodą: ”na wizytówki”, czyli – pokazujemy karteczkę napisana przez naszego opiekuna albo mamy wizytówkę z knajpy, w której byliśmy ostatnio. Taksi podrzuca nas zwykle w okolice ronda, które przynajmniej wiemy, gdzie się znajduje, i poruszamy się wyłącznie w jego okolicy. Dalsze wypady, z powodów językowych, nie należą do najłatwiejszych eskapad. Załącznik 2349 Na koniec dnia zaliczamy ujgurską knajpę dla turystów. Zamawianie oczywiście na migi. Czyli kurczak to ko-ko-ko, a baranina be-ee-ee. Działało. Załącznik 2347 |
Uff, czytalem na goraco, jeszcze pachnace farba ;) Swietne, swietne, swietne! :bow:
O rany, jak ja... dzisiaj wstane? :lol8: |
Cytat:
Ale i tak jest progres - Sambor cos dopisal, moze to juz jakas tradycja bedzie.. :D |
Jak zwykle świetne foty... I sporo informacji. W dodatku zazdroszcze takiego noża, nie mogliscie wykupić wiekszej partii dla przyjaciół?
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:20. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.