![]() |
Bardzo ciekawy temat , i jak najbardziej potrzebny . Szczególnie w dzisiejszych czasach. Warto uczyć się o kresach bo jest to kawał naszej pięknej i tragicznej historii . Mam nadzieje , że kiedyś będzie mi dane pojechać na nasze wspaniałe kresy , póki co pozostaje mi tylko czytanie książek , no ale wiadomo to nie to samo . Flaga UPA na piątym zdjęciu wyjaśnia wszystko .... Naprawdę dobrą robotę tutaj kolega wykonuje!!! , pozdrawiam .
|
12 Załącznik(ów)
Załącznik 94116
Na polanę Huty Pieniackiej dojechaliśmy po nocy. Ukraińscy milicjanci zadbali o ognisko. Zbyszek odwzajemnił się nalewką, ale tym razem trzymali dystans i wcześnie poszli spać do hotelu, jaki zapewniało im MSW (ministerstwo spraw wszelakich) Załącznik 94117 Załącznik 94118 Był niedzielny ranek. Do uroczystości kilka godzin, więc był czas na smarowanie skobla cmentarnej bramy, harce i spacery po okolicy Załącznik 94119 Załącznik 94120 Załącznik 94121 Załącznik 94122 Załącznik 94123 Uroczystości pod pomnikiem były skromne, wyważone i spokojne. Pilnowały nas wyjątkowo duże zastępy milicji i służb specjalnych- antyterrorystów i pirotechników z psami. Mimo przenikliwego, zimnego wiatru przybyło wielu Polaków z kraju i okolic Lwowa. Autobusy i ich samochody dojechały do ostatniej wsi, gdzie niektórzy skorzystali z furmanki lub szli piechotą 5km. Wszyscy mimo zmęczenia byli zadowoleni z dotarcia na miejsce i z tego, że mogą oddać hołd biorąc udział w uroczystościach. To niepowtarzalna okazja do spotkań i wysłuchania opowieści. Oglądałem oryginalne dokumenty potwierdzające miejsce urodzenia- Huta Pieniacka. Ocalały- Pan Franciszek wciąż w dobrej kondycji Załącznik 94124 Załącznik 94125 Ucieszyłem się spotkaniem Pana Stefana- mieszkańca Huciska Pieniackiego- wioski, którą odnalazłem ostatniego lata. Zdawałem mu relacje z tego, co tam zastałem i zestawialiśmy to z tym, jak on zapamiętał rodzinne miejsce. Ludzie poszukują kontaktów i jakichkolwiek informacji o przodkach, po których ślad urwał się tu, w Hucie Pieniackiej. Po raz pierwszy nie było ani jednej flagi w banderowskich barwach ani nic, co mogłoby zakłócić uroczystości. Przemówienia, wieńce, podziękowania.. I tak, jak nagle wszyscy się tu pojawili, tak nagle wszystko ucichło i zostaliśmy sami. Wiatr przypędził deszczowe chmury. Wieczór spędziliśmy w ‘hotelu’ z dwoma milicjantami pilnującymi niby pomnika, a tak naprawdę to samych siebie i tablicy z ukraińską wersją wydarzeń Załącznik 94126 Myślę, że ciekawy jest protokół z przesłuchania jednego z banderowców- sprawców masakry. Przedstawia wydarzenia od strony jakiej nie znamy: Członek bandy UPA Dowhań Justyn s. Wasyla zeznał: „Nie pamiętam dokładnie daty, lecz dobrze wiem, że pod koniec lutego 1944 roku, wczesnym rankiem, do mojego mieszkania wpadł Melnyk Iwan s. Zachara i kazał mi szybko stawić się przed chałupą Jakimowa Jakiwa, gdzie otrzymam broń. Przy tym powiadomił mnie on, że zaraz cała banda UPA wspólnie z [bandą z] Wołynia i niemieckimi wojskami «SS-Galizien» ruszy na wieś Huta Pieniacka. Stawiłem się w wymienionym wyżej miejscu, gdzie Jakimow Jakiw wydał mi karabin rosyjskiego typu i do niego 15 sztuk ostrych naboi. Melnyk Iwan, Jakimow Jakiw i dowódca wołyńskiej bandy UPA oznajmili wszystkim uczestnikom, że zaraz ruszymy na wieś Huta Pieniacka, żeby rozprawić się z mieszkańcami, ponieważ pomagają oni czerwonej partyzantce. Po otrzymaniu tych krótkich informacji i zakończeniu przygotowań, ruszyły na podwodach niemieckie wojska «SS-Galizien» w l[iczbie] 200 ludzi. Na ich czele pojechali saniami starosta Sieluprawy Kawecz Josyp s. Maksyma z dowódcą – Niemcem w stopniu kapitana. Drugimi sańmi, również na przedzie, pojechali Żarkowśkyj Wasyl s. Iwana i Żarkowśkyj Stepan. Za Niemcami, mniej więcej 15–20 minut później, ruszyła na Hutę Pieniacką również nasza banda wspólnie z wołyńską bandą UPA. Jak tylko zaczęliśmy podchodzić do wymienionej wyżej wsi, Niemcy otworzyli ogień z dwóch armat i karabinów maszynowych, otaczając jednocześnie wieś ze wszystkich stron. Członkowie bandy UPA, którzy wówczas nadeszli, na rozkaz Melnyka Iwana s. Zachara i Żarkowśkiego Petra oraz dowódcy wołyńskiej bandy, również okrążyli wieś i robili to samo, co Niemcy, tzn. podpalali domy i inne zabudowania, a mieszkańców eskortowali do kościoła. Tych, którzy próbowali ukryć się, rozstrzeliwali na miejscu oraz otwierali silny ogień karabinowy do uciekających. Po tym, jak pierścień okrążenia, w którym była wieś, zacisnął się i akcja zbliżała się do końca, ludzie z kościoła zostali przeprowadzeni do szop i domów. Następnie zamykano je i podpalano. Mieszkańców wsi Huta Pieniacka zapędzono do 4 lub 5 szop, w których znalazło się, ogólnie biorąc, około 700–750 l[udzi]. Wszyscy zostali spaleni. Pogrom wymienionej wsi trwał od 8 godziny rano do 2–3 po południu. Następnie niemieckie wojska zabrały przede wszystkim całe bydło – krowy, konie, owce, świnie oraz zboże, a członkowie bandy UPA wzięli odzież, drób oraz inne rzeczy, po czym razem z niemieckimi wojskami wrócili do wsi Żarków, gdzie Niemcy sprzedali mieszkańcom za wódkę część bydła, głównie krowy. Mniej więcej 2 tygodnie po zniszczeniu wsi Huta Pieniacka nasza banda wspólnie z wołyńską bandą UPA oraz bandami UPA z okolicznych wsi dokonała napadu i pogromu wsi Huta Wierchobuska rejonu oleskiego, położonej w odległości 5 km od wsi Huta Pieniacka. Przyczyną pogromu tej wsi, jak zeznałem wyżej, było to, że jej mieszkańcy również utrzymywali kontakty z czerwoną partyzantką. W wyniku pogromu wsi Huta Wierchobuska zostało spalonych około 60–70 domów z zabudowaniami gospodarskimi. Zabito także podczas próby ucieczki ze wsi około 100 mieszkańców. Banda UPA zrabowała mienie i bydło ofiar pogromu”. Za zgodność: (—) PA SBU, F. 26, op. 2, spr. 2, k. 208–211. Kopia uwierzytelniona, maszynopisu Załącznik 94127 |
24 Załącznik(ów)
Załącznik 94131
W połowie nocy obudził mnie hałas- wycie wiatru i szarpanie namiotem. Był tak silny, ze musiałem z materacem przesunąć się od strony wiatru, by nie podwiało, ale i tak kołysało mną i całym namiotem. Kiedy znów się obudziłem, wydawało mi się, że zerwało tropik- namiot był mokry. Furkotanie pokrowca, którym przykryłem afrykę też wyprowadzało mnie z równowagi, ale nie chciało mi się wyłazić z ciepłego śpiwora w noc. Obstawiłem się spodniami motocyklowymi i kurtką od strony wiatru- tak, żeby odizolować nimi śpiwór od mokrej ściany. Stukot deszczu robił swoje… Kiedy znów się obudziłem, było już widno, a Marek na nogach. Znalazł pokrowiec z mojego mojego motocykla i wywoływał nas na lepienie bałwana. Myślałem, że żartuje.. Załącznik 94132 Załącznik 94133 Jak się poruszyłem, okazało się, że materac jest w wodzie a śpiwór do kolan mokry. Kurtka i spodnie- gnój, razem ze wszystkim, czym obstawiłem się przed wiatrem. Nawiało mokrego śniegu pod tropik, skleiło go z wewnętrzną warstwą namiotu i z zewnątrz przygniotło ciężkim śniegiem. Było +1C. Dostałem od Marka zapasowe bojówki i już było dobrze. Nadal wiało śniegiem i sytuacja stawała się poważna Załącznik 94134 Na rozgrzewkę odpaliliśmy na pych transalpa Zbyszka (zdechł akumulator) i sprawnie spakowaliśmy obóz, bo wcale nie zapowiadało się na poprawę pogody. Na śniedanie mieliśmy widoki pięknej okolicy. Marek widział okolicę w śniegu po raz pierwszy i zrobiła na nim wielkie wrażenie. Teraz jeszcze stąd wyjechać. Do rozmoczonych i rozjeżdżonych dróg doszła jeszcze przykrywka śliskiego śniegu. Ale droga do wsi prowadziła w dół, co w tych warunkach było znacznym ułatwieniem. Im niżej, tym było lepiej Załącznik 94135 Załącznik 94136 Załącznik 94137 Załącznik 94138 Załącznik 94139 W Żarkowie spotkaliśmy kompanów z wczorajszego wieczora i namówili nas na skrót. Jeszcze nim nie jechałem, ale proporcja była 6km lasem do 34 drogą i asfaltem. Miało być słabo na początku, trochę pod wierzchołkiem i trochę na zjeździe. Droga malownicza- moja ostatnia do zaliczenia Załącznik 94140 Załącznik 94141 Załącznik 94142 Załącznik 94143 Załącznik 94144 Załącznik 94145 Załącznik 94146 Załącznik 94147 Przejechaliśmy najwyższą górkę w okolicy i wyjechaliśmy znowu na Pereliskach.. Nad jeziorem w Ponikwie symbolicznie żegnamy się z okolicą. Za 2km łapiemy asfalt i kierujemy się na Lwów. Nadal wieje bardzo silny wiatr i zjeżdżamy odetchnąć do Oleska. Ten zawalony dach na budynku dawnego klasztoru kapucynów to obecnie magazyn zbiorów muzealnych z zamku w Olesku i okolicznych pałaców. Podlega pod Lwowską Narodową Galerię Sztuki Załącznik 94148 Jedziemy tak skokami po kilkadziesiąt km. Tym razem omijamy Lwów szerokim łukiem- w Busku kierujemy się na Kulików. Po drodze oglądamy to, co zostało z dawnego Kołodna Załącznik 94149 Załącznik 94150 Załącznik 94151 Żółkiew. Tu popas na gorące czenaki Załącznik 94152 Takie widoki nas uspakajają. Cieszymy się, że i Ukraina dołącza do rodziny państw niezależnych i ma swoich bohaterów Granica wyjątkowo sprawnie. Na przemian wiatr i deszcz. Rozpamiętuję w drodze wydarzenia i oceniam wyjazd jako wyjątkowo udany. Dziękuję za towarzystwo i poświęcenie Mirkowi, Markowi i Zbyszkowi. Choć opisałem to ze swej strony, to wszystko przeżywaliśmy razem. Z Wami zawsze! Wykorzystałem w opowieści zdjęcia Zbyszka- to te z datownikiem. Dziękuję Załącznik 94153 Załącznik 94154 |
To was śnieg zaskoczył. Fajnie , że się ktoś interesuje historią i ją w taki sposób propaguje. Piękna sprawa :).
|
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
PS. Zwykle wracając już planujemy gdzie pojedziemy za rok. Z powrotem z HP jest inaczej. Planuję jedynie którędy tam wrócę. |
Z dobrą ekipą to i śnieg niestraszny .
Dziękuje Atom. |
ATomku,Już kilka razy namawiałem Go na wyjazd w tamte strony...
Nie chce tam jechać i już |
Tomek fajnie było przeżyć jeszcze raz ten wyjazd w twojej opowieści, również dziękuję za doborowe towarzystwo Tobie, Mirkowi i Markowi. Twoje opowieści o tych wszystkich miejscach świadczących o tragedii Polaków na Kresach, były bezcenne.
W tym roku to mój czwarty raz, jak odwiedzam Hutę Pieniacką zimą, za każdym razem jest inaczej, mimo że cel ten sam. Jak tylko będzie możliwość, za rok będę chciał znów to zrobić. PS dzisiaj zamówiłem nowy akumulator, sprzęt musi być gotowy na sezon. |
1 Załącznik(ów)
Czas kwarantanny sprzyja nadrobieniu zaległości przebywania z rodziną. My z córką lubimy zabawę pod tytułem "zgadnij co zbudowałem z klocków". Córka czasami narzeka, że buduję rzeczy trochę trudne do odgadnięcia;)
|
3 Załącznik(ów)
Załącznik 98352
Załącznik 98360 W Dzień Narodowej Pamięci O Ofiarach Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach Wołynia i Małopolski Wschodniej II Rzeczypospolitej, w imieniu odwiedzających ten wątek i wszystkich pamiętających, palimy symboliczny znicz i pozdrawiamy z Mirkiem z Huty Pieniackiej Załącznik 98353 |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:19. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.