Jak to było....?

I ja przyłączam się do podziękowań dla organizatorów, także tych cichych ( Kasia, Kuki i może jeszcze inni o których nie wiem). Dzięki nim mogłem znowu zobaczyć te stare zdradzieckie mordy pięciolitrowe.

Pozdrawiam wszystkich

Bardzo wszystkim dziękujemy.
Wiecie komu i za co.
Wczoraj nie pisałem bo padłem.
Mam zwolnienie.

Impreza kapitalna, chociaż nie wszystko pamiętam:) -dzięki 2xGrześki +Kasia i inni...

W krainie baśni

Czy ja tam widzę torcik podlaski? :drif:

Dziękuję wszystkim organizatorom i uczestnikom jak zwykle za świetną zabawę i towarzystwo.

Dzięki wszystkim za wspólne spotkanie, ale proszę na przyszłość o branie poprawki na moje gabaryty przy laniu :friday:

Wielki szacun dla Stopy i Sołtysa a także wszystkich aktywnych uczestników - wielki BIG UP dla DJ'a:blues:

Do zobaczenia za niedługo :D

PS. Dzięki za wspólny powrót Olgo, Magdo i Budzik... i cieszę się że usterka była drobnostką dla Budzika :)

W zał pitstop dla kajaków... Bez opon - tylko tankowanie:chleje:

Jak zawsze mega. Meganoc i megaporanek :D
Na szczęście od Was uciekłem już w sobotę dzięki temu jakoś żyję :D :D :D :D

Przez łąki i pola pojechałem sobie na Turawę a po drodze chyba z mostku obtrąbiłem naszych obtrąbusów na kajakach ale nie wiem czy to byli oni.

Sołtys minął się z powołaniem - jako podczaszy pełnił swoją służbę narodowi z miną pełną powagi i dostojeństwa. Z każdym kolejnym browarem miałem poczucie bycia coraz bardziej zaopiekowanym :D :D :D

Wszystkim, z którymi miałem okazję zamienić słowo bardzo dziękuję. Późne śniadanie w Towarzystwie dowcipnisiów wypełniło moje oczy łzami ze śmiechu.

Choć powrót zawsze jest ciężki to lubię tą/tę świadomość, że za rok znowu się spotkamy.

m

p.s. Dzieju ma w ryj bo przysłał zepsutą pałę. Wyjeżdżałem to było zielone na co mam świadków. Moja czujna Żona jeszcze o 19tej twierdziła, że waliło ode mnie jak z gorzelni... pisałem, że było mega? :P