Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   Będzie fajnie....czyli jak skopiemy niedźwidziom dupsko!! [2008] (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=992)

podos 14.01.2009 09:58

Szkoda, że koniec. Fajnie się czytało. Zdecydowanie wyczyn roku.
Byle do wiosny...

bajrasz 14.01.2009 10:58

W cipeczkę, jak to Ropuch był zwykł mawiać:Thumbs_Up:
A co do zakładowych flaszek, co to je wygraliśmy,
to jeszcze nie wszystkie do nas dotarły!
Trzeba jakiegoś windykatora i jeszcze żeby od-setki ściągnął:)

giziu 14.01.2009 12:34

fak, co ja teraz w pracy będę robił?
Realcja wyj...ana w kosmos, szkoda że to już koniec.
gratulejszyn dla uczestników

Robert Movistar 15.01.2009 14:27

Cytat:

Napisał giziu (Post 39247)
fak, co ja teraz w pracy będę robił?

Teraz wiadomo skąd w Polsce kryzys. Zamiast za robotę się brać, to w necie
grzebiesz:)

Robert Movistar 15.01.2009 14:38

Cytat:

Napisał michoo (Post 39100)
PS. Mam pytanko a jka kształtowały się koszty wypadu?

Jak? A policz sobie sam.
Średnia cena paliwa ok. 2,6 PLN. Spalanie na 100 ok. 7 litrów. Przelicz przejechane km przez cenę to ci wyjdzie.
Koszt samolotu czy statku, wbrew pozorom nie kosztował majątku. Po przeliczeniach wyszło nam na to, że gdyby była możliwość przejechania na kołach, koszt byłby ten sam co przelot samolotem i bujanie statkiem na oceanie. A pewnie i wyszło by trochę więcej, bo żarcie też kosztuje.
Kwestia gdzie i jak się stołujesz. Koszt jedzenia w sklepie, trochę niższy niż u nas. W przydrożnym KAFE obiad na dwie osoby z kawą to wydatek ok. 20 - 40 PLN.
Jak dowiadywałem się w Shenker Polska, cena za transport z Polski do Pietropawłowska, to koszt ok. i duże około 25 tyś PLN!!

Andrzej_Gdynia 17.01.2009 18:43

Podos! Ja też głosuje na nich - wyczyn roku !

Robert Movistar 17.01.2009 21:54

Nie przesadzajcie. Każdy z nas miał swój "wyczyn roku". Jeśli każdemu z nas udało się zrealizować jakieś marzenie, może nie to najbardziej odległe, to już dokonał wyczynu. Najważniejesze to sie nie poddawać, tylko kombinować i knuć żeby było jeszcze lepiej, ciekawiej, atrakcyjniej itd....
Patrząc z perspektywy czasu, dla mnie był i to na pewno nie roku, ale życia. Jeśli mam jeszcze coś przed sobą do zrobienia (a mam i mam nadzieję że się uda), to się cieszę, ale jeśli to "coś" ma pobić ten mój ostatni, to już mam ciarki na plecach i doczekac się nie mogę!!
Mam nadzieję że tak będzie! Czego oczywiście sobie jak i Wam życzę:)

michoo 17.01.2009 23:19

Robert wez mnie ze soba :)

deny1237 18.01.2009 22:03

robert-y ja też chciałbym pojechac gdzieś z takimi goścmi jak wy, chocby na koniec świata chociaż w waszym wypadku to śmiało mozna powiedzieć że wy juz tam byliście.

Izi 19.01.2009 00:02

Dzięki wszystkim za Słowo Dobre.

Krótkie podsumowanie:

W sumie zrobiliśmy:
Ok. 9 000 km samolotem
Ok. 15 000 km motocyklem
Ok. 4 500 statkiem.

Izi spalił ok. 920 litrów paliwa, wymienił dwie przednie opony, jedną tylną, spawał mocowanie gmola 2 razy, wymienił z tyłu klocki hamulcowe, stracił prawe lusterko, prawy kierunkowskaz, napędy prędkościomierza i obrotomierza padły.

Movistar spalił ok. 1050 litrów paliwa, wymienił dwie przednie opony, jedną tylną, wymienił klocki z przodu (na jednej tarczy) drugich się nie udało wymienić, a też trzeba było, zdemontowaliśmy jeden zacisk i jechał przez 10 tys. km na jednej sprawnej tarczy tylko , mocował czachę na dwa ekspandery, bo urwało się mocowanie w ramie, co powodowało pochylanie się szyby na zbiornik powyżej 60km/h, miał 3 dziwne kapcie (dziury nie stwierdzono) i 2 normalne (dziurę stwierdzono), dolał 300 ml oleju, ma popękane lewe lusterko, pęknięte mocowanie gmola, dziwne łożysko główki ramy, krzywą jedną przednią tarczę hamulcową, na której przyjechał, złamany podnóżek, nie działające kierunki przy większych prędkościach, popękane mocowania plastików, urwaną osłonę łańcucha przy zębatce, przetarty przewód hamulcowy z przodu stalowy, i właśnie się okazało że łożyska w kołach wytrzymały by jeszcze ze 100km

Namiot był rozłożony tylko raz. Spanie pod gołym niebem lub u gościnnych ludzi napotkanych po drodze. 3 razy spaliśmy w przydrożnej gostinicy z powodów czysto pogodowych (napierdalało jak z wiadra deszczem) i higienicznych (capiliśy tak że nawet komary nas nie gryzły:)).


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:20.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.