![]() |
Cytat:
|
Ło matko, gdzieś to wygrzebał? ;)
|
Czosnek tak celebruje pisanie relacji bo zapewne ogłosi nowy konkurs.
Będzie to konkurs na najdłużej pisaną relację :D |
Budzimy się z gotowym szczegółowym planem wyprawy. Plan powstał poprzedniego wieczora w wyniku zakreślenia palcem kółka dookoła mapy Kolumbii, która to, formatu A5 była jako bonus na okładce przewodnika. Tym samym pierwsza szpilka dumnie utkwiła na północ od Bogoty w nazwie Villa de Leyva.
Na miejsce docieramy autobusem z przesiadką w Tunja gdzie oczekując na lokalny autobusik próbujemy ulicznego specjału, który to okazał się być serem z marmoladą w środku. Oburzenie kulinarne złagodziły widoki i kierowca wariat. https://lh4.googleusercontent.com/-9...0/DSC06554.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-Y...0/DSC06555.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-5...0/DSC06559.JPG Pomimo starań kierowcy, który najwyraźniej grał z nami w "którędy wyjdzie serek" dojechaliśmy na miejsce z serem "w" zamiast "na". Część druga czyli: Helmut zażywa konnej przejażdżki. Villa de Leyva jest takim kolumbijskim Kazimierzem, co jednak w żaden sposób nie wpływa na obniżenie uroku tego miejsca. To właśnie tutaj kręcono Zorro i praktycznie każdą tutejsza telenowelę mającą zacięcie historyczne. https://lh5.googleusercontent.com/-D...0/DSC06571.JPG https://picasaweb.google.com/1144891...88754831745730 https://lh3.googleusercontent.com/-9...0/DSC06567.JPG Znajdujemy hostel na placyku sąsiadującym z głównym placem miasteczka, podziwiamy piękna łazienkę przynależną do naszego apartamentu, po czym biegniemy zwiedzać. https://lh6.googleusercontent.com/-g...0/DSC06651.JPG Łazimy sobie po miasteczku bez konkretnego celu napawając się jego senną atmosferą. https://lh6.googleusercontent.com/-9...0/DSC06680.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-k...0/DSC06581.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-Q...0/DSC06595.JPG Momentami bardzo senną: https://lh5.googleusercontent.com/-z...0/DSC06727.JPG To nie znaczy, że nic się tutaj nie dzieje, jak widać miejscowa ludność jest otwarta na nowych amigos. https://lh3.googleusercontent.com/-J...0/DSC06596.JPG Jako, że robimy się głodni, nadal wierzymy w lokalną kuchnie i nadal nie rozumiemy co się do nas mówi zamawiamy mijanej knajpie specjalność szefa kuchni co było o tyle łatwe, że nic innego tutaj nie serwowano. Boska opaczność na szczęście uznała, że nie tylko kierowca autobusu czyha na nasze zdrowie i jakimś cudem dostaliśmy tylko jedno drugie danie. Na pierwsze była zupa, Sylwia zbladła a ja w sekundę wróciłem wspomnieniami do Kirgistanu, Kurdaka i jego reminiscencji w ciasnej przestrzeni kasku. Nie zawracajmy sobie jednak głowy zupą gdyż na scenę wkracza specjalność szefa: https://lh3.googleusercontent.com/-G...0/DSC06602.JPG Po godzinie walki kilkoma rodzajami, mięsa, kaszanki, żył, ścięgien i kości desperacko uczymy się zakładki "w restauracji" w naszych podręcznych rozmówkach. Dochodzimy do wniosku, że trzeba danie owo spalić jak najszybciej zarówno żołądkowo jak i pamięciowo a najlepsza droga ku temu jest spacer za miasto. https://lh4.googleusercontent.com/-4...0/DSC06614.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-e...0/DSC06621.JPG W drodze powrotnej zauważam jeden z moich "muszę, muszę ooooj muszę" na ten wyjazd a mianowicie stado jeźdźców na koniach. Zaczepiamy ostatniego, który wygląda na opiekuna grupy. Tym razem jednak jestem przygotowany i wypalam do gościa przygotowanym jeszcze w autobusie zdaniem, które brzmiało mniej więcej tak: "Senior dondepuedoalquilaruncaballo ufffff... ? " Senior nie wykazał zdziwienia i co ciekawsze wskazał na siebie twierdząc, że to u niego można wynająć konie, ile chcemy, kiedy i na ile? Wspinając się na wyżyny pantomimy ustaliliśmy, że jadę tylko ja i o ósmej rano mam czekać na rynku. Przy pytaniu o cenę padło słowo "Pięć" "tysiąc" i "godzina" a więc w przeliczeniu ok 10 zł za godzinę. Czego chcieć więcej! Pijąc wieczorne piwo na rynku już widzę siebie galopującego konno przez rzekę w otoczeniu gór, jak to ma miejsce w folderze reklamowym...a to wszystko za 10zł za godzinę! https://lh4.googleusercontent.com/-M...0/DSC06635.JPG https://lh4.googleusercontent.com/--...0/DSC06639.JPG http://https://lh4.googleusercontent...0/DSC06646.JPG |
o Sjenior Sjarra dzięki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
|
No, no, nooooo...gdzie ciąg dalszy, się pytam???? Na koń Waść by wsiadł w końcu! :D
|
Czosnek, motyla noga, dalesz zły przykład :D Pisz Wać Pan. Co to za przydługie przerwy...
|
czekam czekam nie wywiniesz sie!!!!
|
Ciężko mi to napisać .... no ale.
Czosnek . Twoja relacja jest jak sex bez orgazmu. Początek świetny .... ale finału nie ma . Myślę , że się nie obrazisz :D Bajrasz jeśli to przeczytasz , to do Twojej relacji ten tekst też się odnosi . |
Dzięki za przypomnienie ;)
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:19. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.