![]() |
Znow nie po kolei..
Ktoś pytał o Top of the World, proszę bardzo :) Uff, ale dostałam w de, najpierw super westernowe miasteczko nad Yukonem a potem.... upss mostu przez olbrzymią rzekę nie ma :) ale jest barka, no to oki, po drugiej stronie deszcz i tylko off road, no to jadę, droga pnie się w góry, a potem biegnie granią. Jest fajnie, oprócz deszczu i błota jest jeszcze strasznie silny wiatr, ale widoki wynagradzają, gigantyczne przestrzenie po siódmy horyzont, lasy przeogromne, a w tych lasach pierdylion glodnych niedźwiedzi, rzeki potężne i żadnych śladów cywilizacji, kto nie był nie potrafi sobie tego wyobrazić, a kto był, nie jest w stanie pojąć ! No to jadę sobie... Granica .... Wjedżdzam do Stanów polną drogą ;) pani przemiła, nogą czyści rejestrację, pozwala fotę zrobić i macha ręką na pożegnanie :) nadal off, ślisko jak cholera, tańczę, o właściwie moto tańczy jak byk na rodeo a ja ściskam pośladki (pocieszam się że za to będę miała sprężystą dupeczkę), żeby nie wyglebić bo i tak jestem ubłocona jak kobieta z plemienia Himba. Zastanawiam się co by było jak by mnie zdmuchnęło i chwilę później widzę zrolowany w dole olbrzymi camper - długości autobusu z przyczepionym autem, ludzie już wydobyci, ale jedzie mi się dużo gorzej nie mogę się utrzymać na kołach, myślę o ... i niestety mam racje - guma ( Dave ma w ryj bo wykrakał) nie wyobrażam sobie łatania tej gumy w tej ulewie :( Niedaleko jest "osada" Chiken, dotaczam sie tam, dla odmiany pada grad, ale na horyzoncie przebłyskuje słońce.. Q% &;)€:/^&"- no i po czterech godz. ZROBIONE!!! Były trzy ! dziury, skończyły mi się łatki. Niech żyje przyjaźń polsko rumuńsko rosyjska - znowu będę musiała pić wódkę ;) Niestety opona nie dość, że zupelnie łysa jest zdeformowana, na jednym obrocie mam jedną hopkę, znowu mam rodeo :) ale nie pada więc kangurami pykam sobie jeszcze 400 kaemów aby dojechać do Fairbanks. Muuuszę zmienić opony, a to sobota przecież. .Mój dzień kończę o 24.00 jest już szaro. Acha ostatnie 150 km padało,bo zamówiłam sobie mycie motocykla ;) Ot taki normalny dzień zwyklej kobiety ;)) buziaki:))))) Jadę wymienić olej i opony i napęd :) |
Greg , powiedziałeś że z motocyklistkami to Ty tylko do Wenecji możesz pojechać a nie na motowyprawę :) zresztą nie Ty jeden, już klilka razy powiedziano mi że nie mogę jechać bo jestem babą ;)
Ale to fajne być babą (Ania pozdrówki) i robić to co się lubi :)) MirmilQ będę ogarniać tego spota, a skrzynka w Polsce zepsuta, jakby co pisz przez priv buźka :) |
Cytat:
3m się ciepło w tym zimnym kraju, wracaj cało i trzymaj się z daleka od niedźwiedzi. Buźka! |
chętnie posłucham kiedyś o tych niedźwiedziach... :)
pięknych przygód! |
Dziołcha pisz codziennie. Cała moja śluńska rodzina (64 kuzynów i kuzynek) trzyma za Ciebie kciuki!
|
Fantastyczną miejscówkę znalazłam na nocleg, z czołem lodowca na wyciągnięcie ręki, w lesie, nad rwącą lodowcową rzeką, najblżsi ludzie jakieś 5 km ode mnie, dookoła góry, las, rozpaliłam ognisko :) jest rum i jaaa ;)) słońce się nie może zdecydować co robić, a ja mam brudne paznokcie, nie kąpałam się w ciepłej wodzie od tygodnia, co nie znaczy,że wcale :) ! ale niczego mi nie brakuje, w głowie pusty pokój... :)) normalnie cool ! .czuję się jak facet :D ciekawe czy mi urosną .kochones? hahaha :))
Tylko do kuchni mam strasznie daleko - min 100 m od swojego legowiska ;) takie zasady, jak się jest na terytorium niedźwiedzi, ale za to nie ma komarów. a dziś na obiad rosół z suszonego mięsa i pierogi z czereśniami ( o czereśniach też będzie historia:) Greg i racja, że mi nie wierzysz, bo siedzę u siebie w ogródku i wymyślam te historie :)))) |
Roomyanek ,czekam na kolejne odcinki z niecierpliwością.
Dzisiejszy jakiś taki króciutki :) Cieszę się, że niedźwiedź Cię nie zeżarł, ale martwię się trochę tymi paznokciami :D Pozazdrościłem Ci tych czereśni i pójdę sobie do marketu i też będę miał :D Uważaj tam Roomyanku na siebie i się niczym nie przejmuj :D :) |
Czemu Wy myślicie, że tu zimno? Jest ciepło i kolorowo. Prawie codziennie łapie mnie deszcz ale zaraz potem mnie suszą :) ani razu nie zmarzłam w namiocie... kurcze .. sama jestem tym zaskoczona ( mam spiwór do -30 ) hihihi ;)
|
Rumunku drogi, kochones to Ty już masz i to takie, że ho ho! :dizzy:
Rób dużo zdjęć, no i wracaj już! |
Co do komarów to momentami jest ich sporo, o taaak, mam przygotowany cały arsenał w celu obrony przeciwlotniczej :) przede wszystkim ubranie; na głowie chustka od góry, takie coś z szyi naciągmięte na brodę na to siatka - czarna, wyglądam w tym jak palestyński bojownik ;) z nóg absolutnie nie można zdjąć skarpet, nawet jak ciepło, ręce w rękawiczkach. Bo one nie brzęczą !!! i na początku nie boli, idziesz a nogi tak jakoś ciężko podnosić, patrzysz a tam wiszą takie, tłuste jak kurczaki ;).
W arsenale mam muggę 50%det, coś extta - 55%det, siatkę, moskitierę, scyzoryk (to na te większe) pęsetę i szklo powiększające na meszki ( lubię obserwować ich zdziwione miny, kiedy trafiają na siatkę, no i fenistil i entil ... ale i tak mnie pogryzły, jeszcze w Kanadzie, całą buzię miałam w czerwone kropki (bolaaało :( ) a biorąc pod uwagę że jechałam w czerwonej przeciwdeszczówce i białym kasku, to wjeżdżałam na Alaskę tą polną drogą jak polska reprezentacka narodowa :) w sytuacjach extremalnych (2x) nie zdejmuję kasku, chodzę jak teletubiś aż do rozłożemia namiotu:))) Azja też już tęsknię :) |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:16. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.