![]() |
Serdecznie polecam piękną opowieść naocznego świadka- mieszkańca Huty Pieniackiej Pana Sulimira Żuka. Dla spotkania z takimi ludźmi, relacji z pierwszej ręki tam jeżdżę.
http://youtu.be/fkassTfFYyQ |
Włos się jeży gdy słucha się takich relacji.
|
Kto jedzie w tym roku ?
|
http://youtu.be/QG661RMGbxc
Dzisiaj mija 70 lat od tragedii w Hucie Pieniackiej, która dla wielu jest symbolem Golgoty Kresów. Wypadałoby pojechać, zapalić świeczkę... |
13 Załącznik(ów)
Dziś będzie wycieczka do Huty Pieniackiej ze śniegiem w tle.
Załącznik 46483 na dobry początek. Do wyjazdu zdeterminowała mnie wiadomość o odwołaniu uroczystości. Choć powód był poważny, to było mi bardzo smutno, że zwykle miejsce odwiedzane tak gromadnie właśnie tego dnia będzie puste... Choć planowałem być dokładnie w 70 rocznicę, czyli 28 lutego, to niestety dopiero o 15 tego dnia mogłem odebrać nowy paszport, który niefartownie utknął w jakiejś urzędniczej szufladzie MSW na prawie tydzień. Trudno, będę dzień po, ale będę. Temperatura +6 nastraja, wyząbkowana opona wesoło przygrywa...Lublin, Krasnystaw, Horodło-stary królewski trakt. W Horodle, w jednym z czerwieńskich grodów przystaję na rozgrzewkę i zdjęcie. Załącznik 46484 Lwy zdobiły miejscowy ratusz (zanim car odebrał miastu prawa miejskie za manifestację narodową na rok przed powstaniem styczniowym) przedtem zaś, wylegiwały się przed starym zamkiem Władysława Jagiełły. Granica w Zosinie świeciła pustkami. Żadnej kontroli i chyba dla zabawy ukraiński pogranicznik kazał mi jechać, choć wbił tylko jeden stempel. Oczywiście cieszyli się bardzo, jak za kilka minut wracałem spod szlabanu pod prąd. Dałem się nabrać na stary numer... Wymiana- 3hrywny za 1zł. Załącznik 46485 Załącznik 46486 We Włodzimierzu Wołyńskim skręcam na Beresteczko i tuż przed przypominam sobie o termosie z gorącą herbatą. Mijam Brody i zatrzymuję się dopiero w Podgórzu. Załącznik 46487 Tu zaczyna się jeden z celów wycieczki. Drogę przecina rzeka Styr. W tym miejscu to zaledwie metrowej szerokości bystra rzeczka. Zamierzam jechać w górę, aż do źródła. Przede mną pagórki Woroniaków i jakby na potwierdzenie zlatują się wielkie chmary wron. Jeszcze sklep i zakup âzestawu motocyklistyâ dziś powiększonego o dwa znicze. Załącznik 46488 Jakiś kilometr od drogi głównej znajduję spore jezioro, zasilane właśnie źródłami Styru. Dziś wieje silny wiatr i jezioro wygląda groźnie. Suchą porą spróbowałbym objechać je lewą stroną, ale teraz wybieram prawą, na Pereliski. Załącznik 46489 Załącznik 46490 Wbijam się w pofałdowany krajobraz. Na zboczach Wysokiego Kamienia odchodzi w lewo ścieżka do Ponikwy. Załącznik 46491 Załącznik 46492 Załącznik 46493 Jedno wzgórze, drugie i jest rozległa kotlina, jest krzyż i rozwidlające się polne ścieżki. Gdzieś tu powinno być źródło, ale dziś wszystko jest przywalone śniegiem i czeka na odkrycie. Zmierzcha się i muszę zadowolić się zdjęciem. Błotnistą ścieżką wycofuję się do Gołubicy. Mimo soboty, w wielu domach jest już ciemno, ale jak się jutro dowiem, nie da się tędy przejechać niezauważonym. Dziury w drodze po zimie jakby większe a w kałużach śliski lód, który łamie się pod moim ciężarem. Jeszcze jakieś 4km i koło godz.21 dojeżdżam na polanę Huty Pieniackiej. Pamięci pomordowanym Hutniakom zapaliłem świeczki od siebie i znajomych, którzy nie mogli przyjechać, ale jednak czułem ich wsparcie. Szybkie ognisko, kolacja, namiot i kiedy szedłem spać było -2. Wiał przenikliwy wschodni wiatr, który jak się okazało rankiem, niósł ze sobą sporo dramatyzmu. Załącznik 46494 Załącznik 46495 |
11 Załącznik(ów)
Załącznik 46496
Nad ranem padał ulewny deszcz, ale po nim ustał wiatr i ociepliło się. W zimowej scenerii na polanie jakby więcej widać wszystko to, co latem kryją zielone chaszcze i badyle: Załącznik 46497 Załącznik 46498 Załącznik 46499 Odnalazłem bardzo stare drzewo czereśni Załącznik 46500 i zniszczoną, ale odmładzającą się staruszkę jabłoń. Załącznik 46501 Bardziej odkryta i dostępna strużka Wiaticy- kolejnej rzeczki, której źródło jest tuż w lesie- wije się dookoła polany zasilając kilka stawów Załącznik 46502 Załącznik 46503 Załącznik 46504 Załącznik 46505 Załącznik 46506 Mój pierwszy w tym roku biwak. Kiedy przygotowywałem się do dalszej drogi zobaczyłem nadchodzącego od strony Żarkowa chłopa. Szedł zamaszyście, w niedopiętym kożuchu, przekrzywionej czapce i czuć było w nim niepokój i poruszenie. Wyszedłem mu naprzeciw i kiedy był blisko usłyszałem: Pan...UTEKAJ, WOJNA! Nie chciał rozmawiać i poszedł dalej, na sagę, do Werchobuża, żeby dowiedzieć się czegoś więcej. Wyjeżdżając z Polski słyszałem jak przebąkiwano o możliwym stanie wyjątkowym, ale żeby aż tak... |
10 Załącznik(ów)
Taką wiadomość trzeba jakoś sprawdzić. Niedaleko jest staw, gdzie często przesiaduje z wędką miejscowy Jeger. Dziś też zastałem go nad przeręblem, ale było jeszcze dwóch myśliwców w lesie, przy ognisku. Rozmawiali o tej całej sytuacji w kontekście miejscowym- wczoraj wieczorem ogłoszono mobilizację i kilku młodych z okolicy Jeger musiał odwieźć na punkt zborny na czas W.
Znaczy, niewesoło! Znaczy, trzeba wypić! Po chwili nad ogniskiem sało skwierczało w dwugłosie z kiełbasą z polskiej świni.I tak, na wspólnym froncie poległa flaszka miejscowego specyjału na pohybel smutnego pana P i jego armiejców. Cóż, każdy walczy jak umie! :) Załącznik 46507 Załącznik 46508 Załącznik 46509 Liczyłem, że we Lwowie dowiem się jeszcze więcej i ruszyłem boczkiem przez Werhobuż Załącznik 46510 Załącznik 46511 Załącznik 46512 800letnia lipa Załącznik 46513 Liściaste lasy są zimą ponure, błoto błotniste, a szarość bardziej doskwiera. Zaczął siąpić deszcz. Załącznik 46514 Załącznik 46515 cerkiew w Werhobużu Załącznik 46516 Uwięzione źródło Bugu. Ciągle cofając się do źródła, symbolicznie cofam się w czasie. Łatwiej mi zrozumieć to co było. Potem przychodzi moment jazdy z nurtem i płynny, mniej bolesny powrót do rzeczywistości. |
ATomku, dzieki za pokazanie swiata w ktorym Ty zyjesz :)
Czy czuc jakies zmiany w powietrzu ukrainskim? Bedzie jeszcze kilka fotek?? ps. A bedzie kiedys ksiazka z tego Twojego swiata? |
Faziku. Pisząc tu najbardziej się spełniam, bo tu jest największa szansa spotkania bratniej duszy. Kto dziś lubi pojechać gdzieś, gdzie nic nie ma?
Na Kresach odnajduję świat swojej wyobraźni i jednocześnie świat niezwykle realny. Czy może być coś bardziej przyjemnego, jak zobaczyć fragment dawnej legendy w postaci kawałka muru, zmurszałego drzewa, czy rzeki, która nadal jest tą samą rzeką? Nieliczne zdjęcia potwierdzają mi, że nie zwariowałem i tego nie wyśniłem. Jak chcesz, opiszę tu, co było dalej, we Lwowie |
Cytat:
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:32. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.