Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   Końcowi sezonu stanowczo NIE, czyli w poszukiwaniu SŁOŃCA [Bałkany, 2012] (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=15260)

igi 26.11.2012 09:29

Rychu "nie gadamy nurkujemy" weź rzesz coś dłuższego skrobnij bo tak by milo bylo przy poniedziałku o cieple posłuchac.

Rychu72 26.11.2012 14:00

19 Załącznik(ów)
Dzięki Igi za motywację ..... a już myślałem, że nikt tego nie czyta.;)

Piątek

Rano wstajemy, szybka wizyta w piekarni i śniadanie w jedynej słusznej temperaturze +25. Jak na drugi listopada to mi nawet baaaaardzo odpowiada. :)

Załącznik 35851

Załącznik 35852

Pakowanie i obieramy kierunek na Banja Lukę, czyli przez całą Bośnię z południa na północ.
Droga cały czas w górach z przyzwoitymi widoczkami.

Załącznik 35866

Załącznik 35865

To chyba już Cambodża i pola ryżowe. Jak zwykle winny Lark.

Załącznik 35853

Załącznik 35854

Zahaczamy na chwilę o Mostar

Załącznik 35855

Załącznik 35856

Załącznik 35857

Załącznik 35858

Załącznik 35859

Załącznik 35860

Załącznik 35861

Załącznik 35862

Załącznik 35863

Fajnie by było zajechać do Sarajeva, ale czas goni nas. Wybieramy drogę bardziej na zachód i jedziemy cały czas w wąwozie z rzeką. Potem to już góry i góry do samej granicy z Chorwacją.

Załącznik 35864

Załącznik 35868

Załącznik 35867

Załącznik 35869

Banja Luka, noc i myślimy co dalej. Decydujemy jeszcze trochę pocisnąć, żeby na następny dzień za widnego dojechać do domu. Na granicy koras, ale mijamy go w polskim stylu, a pogranicznicy celnicy miło nas odprawiają.

W Chorwacji lecimy jakimiś bocznymi drogami i tempo jazdy raczej skromne. Już wiem co Afrycia dostanie na gwiazdkę…… halogeny.

Dojeżdżamy do Madziarów. Tam też noc…… a do tego mleko w powietrzu pod sku….synie. Jadę prawie po omacku. Więcej patrzę na navi niż na drogę. Czuje się jakbym jechał na jakimś mikrosymulatorze. Pusto na drodze i nie ma do kogo się podczepić….żenada.

Chcieliśmy dojechać do Balatonu, ale przy zawrotnej prędkości 30-40 km/h to z trzy godziny by jeszcze trzeba było pyrkolić. Zmęczenie nas powala, odpuszczamy i szukamy czegoś do spania.
Znajdujemy jakiś ośrodek. Zagaduje do właścicielki po angielsku….. odpowiada po węgiersku….. jeszcze raz zagaduje, ale po niemiecku……. odpowiada po węgiersku……no to po rusku……. odpowiada po węgiersku i to w tempie karabinu maszynowego. :dizzy: Zmęczony i wku….iony mocno pożałowałem, że się kiedyś nie skusiłem na skończenie filologii madziarskiej. :mur::mur::mur:

W końcu baba wpada na dobry pomysł :) i łączy mnie telefonicznie z mężem. On tylko po niemiecku, a mój nieco kulawy, ale jakoś dajemy radę się dogadać i po paru minutach lądujemy w kilku pokojowym apartamencie z kuchnią i to ……. za śmieszną kasę. Miód Malyna. :D

igi 26.11.2012 15:39

Nie, no to drzewko pomarańczowe mnie rozwaliło. Będzie choć jeszcze jeden odcinek bo po tym jakiś nie dosyt pozostał - textowy, bo zdjęć od groma dałeś. A z Piotra to trochę fotografa zrobiłeś widzę ;)

Rychu72 26.11.2012 15:43

Jutro postaram się wyemitować ostatni. Będzie trochę dramatycznie. ;)

igi 26.11.2012 15:45

No teraz to nie zasnę....

JARU 26.11.2012 15:45

igi na mój gust to nie są pomarańcze tylko kaki ;)

Rychu72 26.11.2012 15:47

Fakt. To było coś innego niż pomarańcze, czy mandziarynki.

Dunia 26.11.2012 15:50

Rychu- człowieku małej wiary. Jak to nikt nie czyta? wszyscy czytamy, podziwiamy zdjęcia i zazdrościmy:)

Miras Sc 26.11.2012 19:31

Cudowne te obrazki :drif: , aż mnie ściska w dołku że nie byłem z wami :mur:

igi 26.11.2012 19:43

Cytat:

Napisał JARU (Post 273230)
igi na mój gust to nie są pomarańcze tylko kaki ;)

A te pomarańcze to mogą być nawet w kolorze khaki i tak mnie rozwaliły ;)


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:36.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.