![]() |
Cytat:
pozdr |
8 Załącznik(ów)
No chyba nic nie dodam nowego o tym fragmencie trasy, ale tak moim okiem:
Sowizdrzał: Pierwsze kilometry w Serbii przecieramy po czarnym - to w końcu cywilizowany kraj - z lekka tylko próbując szuterków. Kierunek południe, kurort Kopaonik i przejście graniczne z Kosowem k. Raszki. Tu nie chciało mi się zbytnio wysilać przy robieniu tracków, bo nie warto w nowym składzie od razu za wiele ryzykować. Pomimo to udało się zobaczyć Kopaonik, park narodowy zaraz przy granicy z Kosowem i zaliczyć pierwsze offiki. Piękne góry! Tempo mamy jednakowe, aż muszę naprawdę mocno się sprężać na prowadzeniu, żeby na kolejnych rozjazdach mieć te kilka sekund przewagi i wybrać dobrą drogę, tak żeby nie musieli stawać i czekać na decyzję (bo taka niepłynna jazda bardzo męczy grupę). Pierwsze biwaki, pierwsze zakupy, pierwsze piffka - okazuje się, że styl podróżowania mamy ten sam. Fajnie! Zakładamy wspólną kasę, którą trzyma Jacek, bo jemy i pijemy tyle samo i to samo (brawo Paulina!). Szybciutko też dobieramy sobie styl biwakowania: namioty rozstawiamy w miejscach nie rzucających się w oczy, ale niedaleko od cywilizacji. Wodę kupujemy butelkowaną, więc do źrodełek ciągnie nas li tylko w celach ablucyjnych, ale to niekoniecznie musi wiązać się z biwakiem czy noclegiem. W ostatniej wsi przed planowanym spaniem uzupełniamy jedzonko i napoje, po czym spokojnie toczymy się w kierunku miejsca namiotowego. Zazwyczaj wypada nam to najpóźniej godzinkę przed zmrokiem (który pod koniec września zapada dość szybko, bo dzień zdążył już skrócić się do niepełnych 12-tu godzin...) |
A z pierdzeniem Panowie... to przesadzacie.
Z każdym postojem to myślałam że portki chciało mi urwać! A Wy sie tak przejmowaliście,że z kobitką jedziecie :haha2: Jak przygoda to w każdym calu :D |
Cytat:
Dobrze żesmy wówczas o tym nie wiedzieli. |
Fakt, do Kosova wpuszczono nas bez lokalnego OC. Mieliśmy już nawet niewykupywać, ale się złamaliśmy.
Szło to jakos tak: "...nikt nas nigdy tu nie znajdzie..." http://i969.photobucket.com/albums/a...psa62c4d17.jpg 20 minut później: http://i969.photobucket.com/albums/a...ps14ceb9f9.jpg |
I co ?? Przerwa w relacji w takim momencie ??????
|
Cytat:
|
1 Załącznik(ów)
Nie, nie, nie, z lokalesami - a właściwie pod ich dachem - zachlaliśmy tylko raz i oto co z tego wyniklo...
Ale o tym później. |
Kurczę, pomimo tego,że znam historię i miałam okazję być na mini relacji, (tzn. dużej relacji, ale w mini gronie :) ),to muszę przyznać, że czyta się z zapartym tchem. I z tego miejsca chciałam zaprotestować przeciwko tak długim przerwom w opisywaniu przygody!!! Proszę się nad nami nie pastwić, my tu czekamy na ciąg dalszy!:bow:
|
Cytat:
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:00. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.