![]() |
Cytat:
|
I po drodze nad Klimkę. To bankowo sobo popatrzę.
Dzięki Emek |
Bieszczady 2022
Kolejny rok, kolejna Bieszczadzka relacja. PIĄTEK, 20.05.2022 Start z Choczni o 5:15 rano, ruch mały, spokojnie na drodze. W Nowym Sączu dogonił mnie Afrykaner na siódemce na blachach SO, takiej jak moja, tyle że w innym malowaniu. Pochwaliłem piękny egzemplarz kolegi i vice versa (choć moja Królowa zajęła by w tym porównaniu drugie miejsce). Przez krótką chwilę jechaliśmy razem. Część forum niejako była ze mną w tej podróży: Dawid8210 – dzięki Tobie w końcu dorwałem brakujące osłony na lagi, teraz już Afra wygląda tak, jak powinna. R2D2 – dzięki Tobie Tripmaster wrócił do żywych i działa bez problemów. Motomysz – dzięki Twojej turystycznej kanapie rozwiązał się dla mnie problem długich przelotów. Majo – dzięki Twojemu wygodnemu plecakowi nie myślałem za wiele o bagażu i prowiancie na plecach. Darek 70 – dzięki Twojemu tankbagowi bez problemu mogłem spakować sporo rzeczy i godnie zastąpił moja starą potarganą Naxę. Wracamy na trasę . W Beskidzie Niskim odbijam do Jaślisk, Tam spaceruję po urokliwej uliczce i ryneczku. Stoi tam tez słup informujący o filmach, które tu kręcono: Wino truskawkowe, Twarz i Boże Ciało. Zerknijcie na zdjęcie z konduktem żałobnym… https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 W tym samym miejscu stoi dzisiaj Afra. https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Dolatuję do Cisnej około 10. Chciałem zjeść obiad, ale knajpki otwierają około 11. Kupuję trochę prowiantu w sklepie, podjeżdżam do Żubraczego - do skrętu na Solinkę i startuję stamtąd pieszo na pasmo Hyrlatej. Ciekawy przebieg szlaku miedzy drzewami, jest tam też zaznaczona trasa biegowa z odblaskami na noc. https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Mini połoniny, słoneczko grzeje, wiatr chłodzi, parę spotkanych turystów. https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Widać pasmo graniczne, którym będę wracał. https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 A to szczyt Hyrlatej z charakterystycznym dla Bieszczadów trójnogiem: https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Schodzę z pasma Hyrlatej, kawałek asfaltem i docieram do Przełęczy nad Roztokami. Jest tu wieża widokowa. https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Widok z wieży. https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Idąc pasmem granicznym nie spotykam już nikogo. Miało być bez deszczu, ale zaczęło padać około kwadransu. Na szczęście lekka wiatrówka wytrzymała. Mijam kolejne słupki graniczne, stąd można fajnie orientować się w położeniu na mapie. Po drodze mnóstwo śladów okopów. Nigdzie więcej w Bieszczadach nie widziałem ich aż tyle. A na słupku niespodzianka. https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Głównym celem na dzisiaj jest trójstyk granic pod Czereninem. Na trójstyku na Krzemieńcu pewnie niejeden z Was był, a ilu słyszało o tym drugim? Jest to historyczny trójstyk, z czasów okupacji. Generalne Gubernatorstwo, Słowacji, Węgry. Kamień został odnaleziony i z powrotem zakopany w 2016 roku. Ostatni górny kawałek z literami D, M, S nie został znaleziony. https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Na wysokości wsi Solinka odbijam ze szlaku i drogą (z zakazem ruchu) wracam do zaparkowanej Afryki. Równolegle do drogi przebiega torowisko wąskotorówki na czynnym odcinku do Balnicy. https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Wracam na Trampa, jem w Szyku na Zamościu późny (18:30) obiad. Smakował, bo nazbierało się w nogach 27 km. Na Trampie relaks, ucinam sobie drzemkę, a o 22 dociera do Cisnej Daro z Gilowic na CBF 1000. Co tu dużo mówić, nocne Polaków rozmowy. SOBOTA, 20.05.2022 Szybkie śniadanie i ruszamy w kierunku Baligrodu. Pierwszą wyprawą jest zdobycie Łysego Wierchu. Zostawiamy motocykle przy szlabanie. Trafiamy po drodze na czynne retorty. Rozmawiamy z Smolarzem – mieszkańcem pobliskiej Stężnicy, który właśnie wygasił piec i ładuje węgiel drzewny do worków. https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Na informację o Łysym Wierchu (inna nazwa to Manyłowa) natknąłem się przypadkowo miesiąc wcześniej. W czasie I Wojny Światowej okopali się na niej Rosjanie. Wojska Austracko – Wegierskie zdobyły umocniony szczyt w zimie 1915 r., a dokonały tego m. in. poprzez wykonanie podkopu i zdetonowanie dużego ładunku pod pozycjami rosyjskimi. Na szczyt nie ma szlaku, idziemy drogami zrywkowymi wspomagając się nawigacją. Na szczycie okopy: https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Uporządkowany cmentarz. Na grobach trochę odnalezionych pozostałości: kule ze szrapnela, zardzewiałe resztki saperek, trochę łusek. https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Kawałek dalej wielki, 15-metrowej średnicy lej po minie. W leju również pochowano poległych. https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Po chwili zadumy i modlitwy wracamy do motocykli. W drodze powrotnej Daro pozuje przy wielkim, częściowo spróchniałym pniu, z którego zerka… Bies? https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Zaczyna padać, zjeżdżamy do Cisnej i jemy na Zamościu obiad. Motocykle czekają, przestaje padać. https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Podjeżdżamy do Bukowca. Tam robimy małą pieszą pętelkę na szczyt Korbania. Jest to popularny cel wycieczek, spotykamy trochę ludzi. Po drodze najpierw Daro, a potem ja znajdujemy pod nogami na szlaku po kulce ze szrapnela. Zgodnie z tablicami informacyjnymi na początku szlaków tu też toczyły się ciężkie walki w czasie Wielkiej Wojny. Na szczycie jeszcze jesienią była tu wieża widokowa, teraz leży pocięta, a z nowej na razie były tylko 4 słupy. Oprócz górskich pasm widać stąd też Jezioro Solińskie. https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Wracamy na parking, podjeżdżamy jeszcze podziwiać widoki na wzgórze nad doliną Bukowca. https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 W Bukowcu na cmentarzu oglądamy ruiny cerkwi. https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Oraz dzwonnicy parawanowej. https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Na tym kończymy dzisiejszy dzień. Ja około 17 ruszam w drogę powrotną do domu, a Daro nocuje i pokręci się jeszcze po Bieszczadzkich winklach w niedzielę. Około południa opuścił Biesy i wrócił na Żywiecczyznę. Bieszczady, dziękuję i do zobaczenia! |
Zainspirowany Bożym Ciałem i Winem truskawkowym muszę odwiedzić ponownie Jaśliska. O trójstyku nie wiedziałem, a to ciekawostka.
BTW: Namiotowałem pod tą kapliczką w Jaśliskach. https://i.ibb.co/kSyqjtZ/psf0017kapliczkawino.jpg |
Pięknie, po prostu pięknie.
Dziękuję za relację z mistycznych Bieszczad/Bieszczadów. Podsumowując, mus tam znowu pojechać. |
Na swoje Biesy czekam spokojnie do wrzesnia. Ale czytając relację ten spokój zamienił się w niecierpliwość:Thumbs_Up:
|
Ciekawy opis. Ponoć ludzi w tym roku mniej w Bieszczadach.
Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka |
Fajna wyprawa. W samych Jasliskach i jej okolicach można spędzić dość aktywnie weekend. Jest dużo pagórków z punktami widokowymi na które można wjechać bez żadnych zakazów. Kiedyś od tej kapliczki o której wspomniał Bohun dojechałem na szczyt Tokarni, a lesniczy jeszcze wskazał droge :)
W bieszczadach mniej ludzi bo ceny paliw zniechęcają. Kobita która wynajmuje domki mówiła że sporo rezerwacji zostało cofniętych bo ludzie z drugiego końca Polski boją się że Ruskie będą strzelać :rolleyes: |
Bieszczady 2023
Tegoroczny Bieszczadzki wypad, mimo iż krótki, to szczególny - pojechała ze mną moja żona Iza. Ostatnio na motocyklu byliśmy tu razem w podróży poślubnej w 2014 roku. Szybka decyzja, dzieci przypilnują nam dziadkowie przez jedną noc. Długi weekend przy Bożym Ciele. Ruszamy w środę wieczorem, bo kumple zarezerwowali przyczepę na Trampie w Cisnej od czwartku, więc noc wcześniej przyczepa jest wolna. Rezerwujemy. Prognozy nie zachęcają - ma padać. Ruszamy w środę około 18 z Choczni. Ruch okropny. Jakaś duża ekipa przebija się w parę motocykli przez Wadowice, podpinamy się. Za miastem zaczyna sie takie wyprzedzanie, że odpuszczamy i jedziemy swoim spokojnym tempem. Po 60 km w Lubniu ubieramy przeciwdeszczówki, zaczęło się nieuniknione - pada. W deszczu docieramy do parkingu za Limanową we wsi Wysokie. https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Powoli nawijamy w deszczu kilometry. Izie odrobinę poprawia się humor, bo wyszukuje zabawki dla dzieci na stacji w Gorlicach. Gdy jest po 22, docieramy na rynek w Nowym Żmigrodzie. Siedzimy i odpoczywamy. Deszcz ustępuje, ale jest wilgotno, mgliście i chłodno. A jeszcze prawie 100 km do celu. https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Jedziemy pustymi drogami Beskidu Niskiego i w końcu Bieszczadów. Fale mgieł. Afryka mimo swoich niezbyt wybitnych świateł pozwala na w miarę bezpieczną jazdę. Około północy docieramy do Cisnej na Trampa. Namawiam Izę na Siekierezadę, ale... już zamknięte. W Cisnej wszystko już śpi. Poranek wita nas piękną pogodą, kupuję prowiant na śniadanie. Siedzimy na Trampie i odpoczywamy po trudach podróży. Spało się super. A oto nasza przyczepa: https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Obok za płotem tor kolejki wąskotorowej, ładnie opryskany, odmalowane oznakowanie na sezon. https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Ruszamy około 10, jedziemy obejrzeć najgrubszą jodłę w Polsce. Łapiemy kierunek Baligród i w Jabłonkach odbijamy na szutry. W połowie drogi jest parking, dalej spacer pieszo. Po drodze traktor do zwożenia drewna z wyrębu. Przyczepa z napędem od WOM-u. https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Chyba wiem od czego wgniecenie na masce. https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Po około 20 minutach spaceru ukazuje nam się Lasumiła - najgrubsza jodła w Polsce. https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Samowyzwalacz w aparacie sprawny. Pozdrowienia da FAT! Ciekawostka: W Bieszczadach jest grubsza jodła, ale nie jest ona ujawniana, bo raz, ze jest prawdopodobnie na terenie ścisłego rezerwatu, a dwa: jest w niej czynna gawra. https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Wracamy. Tak wygląda ścieżka. https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Na parkingu czeka nasza Afryka. https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 W Baligrodzie odbijamy w kierunku Wołkowyi. Chcemy obejrzeć wodospad Czartów Młyn, niestety nie udaje się. Dopada nas oberwanie chmury. Ubieramy się, gdy już się zaczyna, jedziemy w strasznym deszczu. Mijamy przelanych ludzi wracających z procesji Bożego Ciała. Jedziemy więc do Soliny. Tam deszcz zamienia się w mżawkę. Mamy parasol, więc spacerujemy, kupujemy pamiątki, relaks. https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Duże kolejki do najnowszej atrakcji - kolejki gondolowej nad zaporą. Innym razem. https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Przejeżdżamy do Myczkowiec. Nigdy mi się nie udało podjechać do knajpy Motomyczki, do Obcego. Trafiamy na procesję, strażacy pozamykali drogę. Jedziemy więc na Uherce i wracamy sie do Myczkowiec od drugiej strony. Jak wodospad nie wyszedł, to ostatniego celu nie odpuszczamy. W knajpie duży ruch bo obsługiwana jest duża grupa 30 plus, czyli motocykle po min. 30 tysięcy:) My trochę na uboczu, kapie z nas woda. Jemy pyszny obiad. Szef przychodzi do nas, pomaga nam pozbierać talerze, klasa. Idziemy na zewnątrz zbierać się do powrotu, grupa też zbiera się, jadą w kierunku Cisnej. Ale to do nas Obcy przychodzi porozmawiać, jest nam bardzo milo, może zadziałała magia starej Afryki? Pozdrawiamy! https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Obok ruiny starego spichlerza, bo przecież nie może zabraknąć takich tematów w mojej relacji:) https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Powrót to znowu deszcz, a na A4 oberwanie chmury. Robimy parę postojów, bo ciężko nam wysiedzieć. Na autostradzie Afryka ma chwilowe zakłócenia prądowe, przygasa silnik na sekundę/dwie. Zjeżdżam na stację paliw, na chwilę trzymam silnik pracujący, żeby sie trochę podsuszył. Domyślam się, że w tym deszczu gdzieś podeszła woda. Nie było już więcej problemów. Blisko Krakowa nagle chmury się kończą, i zaczyna się piękna pogoda. Bez problemu dociągamy do domu. Podsumowując. To był ciężki, deszczowy wypad. Kochana Iza, że wytrzymała trudy podróży, bo dały nam w kość. A nie lubi trzech rzeczy - jak jest mokro, zimno i ciemno - a na tym wyjeździe niestety wszystkie warunki były spełnione. Kochana Afryka. Na zestawie afrykańskim dało się jechać sprawnie i bezpiecznie. Złapałem dosłownie jeden krótki uślizg, jak rozpędzaliśmy się i Mitas najechał na oznakowanie. I paliła 5 na 100 na całym wyjeździe. https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 I na koniec kochane Bieszczady. Po prostu. |
Bieszczady 2024
W tym roku relacja wyjątkowo wcześnie. Końcem lutego wybrałem się na zlot zimowy do Cisnej. Kumpel był na nim w zeszłym roku i kazał mi w ramach przygotowań uzbroić Jawę w zimowy zestaw. Kupiłem i zamontowałem białe osłony rąk od simsona oraz szybę. Temperatura okazała się w miarę łaskawa. Wystartowałem po 6 w sobotę z Choczni. 300 do zrobienia - ogień na tłoki! W 2007 roku jechałem pierwszy raz w Bieszczady, też na tej Jawie, zrobiłem 165 km do pierwszego postoju. To teraz dobiłem do 170, żeby nie być gorszym. Nawigacja? Prosta, DK 52, wojewódzka 955 i 965, DK 94 i 73. Potem na Żmigród, a tam to już jestem praktycznie w domu. Piękna pogoda, temperatury 4-8 stopni. Odbiłem do centrum Jaślisk zerknąć, co słychać. https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Ok. 11:30 osiągam cel. https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Na miejscu, na Trampie około 20 motocykli solo i 10 zaprzęgów. Dużo błota, podnoszą właśnie leżącą w nim T7. Rozbijam namiot i po wstępnych pogawędkach jadę kawałek do Dołżycy - czas ruszyć na szlak. https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Motocykl zaparkowany, woda roztopowa w Solince bardzo duża. Ruszam czarnym szlakiem na Falową i Czereninę (kierunek Jaworzec). Niesamowite są takie zimowe - lecz bezśnieżne - Bieszczady. Pozdrowienia Nortonowe dla FAT! https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Na szlaku. Północ w śniegu. Szczyty Falowa i Czerenina osiągnięte. Cała trasa tylko dla mnie. I obudzonych już niedźwiedzi:) https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Z Czereniny schodzę poza szlakiem na południe, docierając do drogi stokowej. Ładnie widać pasmo Połoniny Wetlińskiej. https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Nieczynny wypał. Retorty po obu stronach rogi. Wchodzę do chatki smolarzy, ciężkie warunki do mieszkania. Na półce mnóstwo baterii. https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Wracam na zlot, WSK 125 po tuningu, ładna T7, zaprzęg na Transalpie z wciągarką, zaprzęgi ruskie i rusko-niemieckie. https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Intruz 1400 z walcem, fajny pickup, ładna electra... są tez hayabusy I i II generacji - dla każdego coś miłego. https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Kupuję koszulkę zlotową, idę zjeść obiad. Dalej z pamiątek dokupuję wino Bieszczady i piwa Siekierezada oczywiście w Siekierze. Jak będziecie kiedyś w środku, to przy stoliku przy wejściu do WC szukajcie moich śladów z 2013 roku. https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Wracam na zlot. Poznaję miejscowych młodych bikerów - klimaciarzy. Jeżdżą w terenie, bawią się też w starsze sprzęty. Cenny kontakt. https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Zapada zmrok, dojechała jeszcze ładna MZ ES 250 z koszem. Jest też fajna zabawowa trajka HD. Koncerty. https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Uciekam spać, nad ranem budzi mnie trochę zimno, trochę deszcz. Około 6 wstaję pakuję mokre rzeczy i startuję do domu. 10 km w mżawce, potem już po suchym. Było super! https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 PS. Jawa w tempie przelotowym 90-100 spaliła trochę poniżej 4/100. Dostałem dyplom za przyjazd na kołach. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:21. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.