Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   "Życie to sztuka wyboru" czyli pojechali w góry a wrócili... (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=29347)

mirkoslawski 28.05.2017 18:15

Cytat:

Napisał mygosia (Post 533129)
110kg? Przytyłeś???

;)

To waga brutto (pi x drzwi w ciuchach moto) - sote jakieś 104 kg a więc 3mam norme:D

wojtekk 28.05.2017 18:15

Cytat:

Napisał mygosia (Post 533129)
110kg? Przytyłeś???

;)

Czujne kobiece oko :)

mygosia 29.05.2017 08:41

To dobrze - już się o Twój subframe martwiłam :)

mirkoslawski 29.05.2017 09:06

Cytat:

Napisał mygosia (Post 533172)
To dobrze - już się o Twój subframe martwiłam :)

:D:Thumbs_Up:

mirkoslawski 29.05.2017 13:14

Nie wiem, czy ktoś czyta ale jadę dalej;)

Dzień 5.

Wstajemy koło 7.00 rano - niewyspani mocno. W nocy "szczekało i warczało" jakieś zwierzę lub zwierzęta, krążąc wokół namiotów a ja w ferworze wczorajszych stresów namiot co prawda ze ścieżki zwierząt i z niecki przestawiłem na wzniesienie - ale za to centralnie na wielką kępę trawy pod plecami, która mi się albo w plery wbijała albo z niej w nocy spadałem :Sarcastic:

No nic - lecimy znowu do piekła zwanego CLUJ-NAPOCA szukać łożysk. Mówię też Mateuszowi, aby wziął ze sobą "centralkę" czyli dociął kawałek kołka(gałęzi), bo mając tylko kosę trudno będzie postawić na niej motocykl bez tylnego koła:D

Znowu skwar niemiłosierny, korki - a na dodatek nie możemy odnaleźć poleconego przez naszych przyjaciół sklepu. Kręcimy się jak smród po gaciach ze dwie godziny po tym betonowym PIEKLE aż w końcu JEST! Mamy go - szybko w centrum miasta, na przystanku - zwalamy koło, wybijamy na wszelki wypadek jedno łożysko do zwymiarowania (to jako jedyne miało kulki - w pozostałych zostały po 3 sztuki :haha2:) i Mati leci do sklepu. Za chwilę przychodzi ucieszony z nowiutkimi uszczelniaczami i łożyskami! Uratowani!

Oczywiście nie jest różowo - łożyska wybijamy łyżkami do opon i zakupionym świeżo młoteczkiem...z wybiciem tego wewnętrznego łożyska, które dodatkowo się rozleciało zajmuje nam dobre 30 min, sporo niecenzuralnych słów i 16 litrów potu. Tak naprawdę to głównie Mateuszowi, bo ja głównie "nadzoruje" i daję "strategiczne rady" jako "starszyzna wyprawowa":D

Tego dnia po raz kolejny Rumuni nas zaskakują - najpierw podchodzi do nas gość z koszulką ATV i zaprasza do swojego warsztatu, gdzie za free nam to zrobi (tyle, że niby jak mamy się tam dostać, skoro koło już bez połowy łożysk i zdjęte z motocykla?;)) ale to miłe! Później zatrzymuje się gość na błyszczącym HD w kamizelce lokalnego klubu i też pyta, jak może pomóc:Thumbs_Up:

Generalnie nasze zmagania z motocyklem budzą zaciekawienie, coby nie powiedzieć "sensację":D

Żeby nie było jednostronnie - wiem nie tylko z własnego doświadczenia, że jeśli coś się zaniedba w motocyklu, natychmiast się zemści. Ja w moim moto wiedziałem o dwóch takich słabych punktach - jedna kostka pod siedzeniem przy pompie paliwa a druga na główce ramy od rozrusznika. Obie się odzywała (jeden pin wylatał z każdej notorycznie) - w końcu kostkę od pompy paliwa wywaliłem a na główce ramy docisnąłem trytkami w nowym położeniu - zadziało się to ze 2 razy ale naprawa trwała 3 minuty. Wszystko inne w moim moto działało prawie do końca, bo pod koniec wyprawy moje BMW chciało do domu tak bardzo, że mi o tym mówiło co jakiś czas - no ale to nie był wynik zaniedbania czy zaniechania w przygotowaniach do wyprawy a wynik...ale o tym po tym;)

Przed 13.00 koło na miejscu - wszystko pięknie gra a więc możemy jechać dalej. Mateusz mówi, że chciałby Transalpine przejechać...ja niechętnie, bo to asfalty i że taka to "droga krupówkowa") ale w końcu ulegam (i jak się okazuje potem na moje szczęście bo to był świetny trip!). Lecimy, drogi fantastyczne, łątwe szutrówki, czasem nowy asfalt, widoki piękne ale... - jest niemiłosiernie gorące a akcja "łożysko" nas wykończyła - po 200 km zjeżdżamy na kemping za 10 LEI od łba. Mamy skoszony trawnik, stół i ławeczki, zimną wodę, zrobione zakupy w postaci flaszki, piwek 8 i czegoś na kolacje - na dzisiaj to optymalne kroki:Thumbs_Up: Nie jesteśmy jedynymi gośćmi - dzisiaj oprócz nas jest banda mężczyzn zarówno pijących jak i grających w piłkę (kemping był olbrzymi - oni na szczęście jakieś 300 metrów od nas). Jutro na kemping przyjedzie dużo "poważniejsza banda" ale to dopiero jutro... Dzisiaj się pije:D

W sumie jakieś 220 km przejechane, około 5h w siodle. Około 17.00 już rozstawieni na kempingu.

http://i.imgur.com/0buop6n.jpg
http://i.imgur.com/XZb5IZJ.jpg
http://i.imgur.com/6LRoNMe.jpg
http://i.imgur.com/1mTtwa6.jpg
http://i.imgur.com/Zhhju6Q.jpg
http://i.imgur.com/a45oAIF.jpg
http://i.imgur.com/g7DFn37.jpg
http://i.imgur.com/cwoxHSW.jpg
http://i.imgur.com/J2x0zKT.jpg
http://i.imgur.com/ABpmCWi.jpg
http://i.imgur.com/SzepOQv.jpg
http://i.imgur.com/3klra88.jpg
http://i.imgur.com/zX1QPrY.jpg
http://i.imgur.com/pcLnzwK.jpg
http://i.imgur.com/DIrpGCK.jpg
http://i.imgur.com/x1S4tDI.jpg

krakus 29.05.2017 13:30

nie martw się, ludzie czytają :) pisz dalej.

mirkoslawski 29.05.2017 13:33

Cytat:

Napisał krakus (Post 533189)
nie martw się, ludzie czytają :) pisz dalej.

uff - :D się pisze :Thumbs_Up:

Rychu72 29.05.2017 13:33

Śmiało .... bez krępacji proszę ;)

grohot 29.05.2017 14:12

Super relacja,bardzo dobrze się czyta!

tyran 29.05.2017 14:30

Czyta się!


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:12.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.