![]() |
Spanko u gospodyni
|
a ja mam pytanie skąd paliwo w airboxie ?
|
Dokładnie ci nie powiem ale podczas rozbiórki nie odkryliśmy nic niepokojącego oprócz tego że jeden z przewodów (chyba wychodzący z airboxu) był kompletnie zaczopowany kamieniem i zapchany błotem. Po usunięciu tego zatoru, wyczyszczeniu i wysuszeniu filtra powietrza problem zniknął i już nie wrócił. Nie potrafię tego wyjaśnić.
|
Ten powód lub - podczas mycia motocykla pod dużym ciśnieniem zostal bardzo zamoczony wodą filtr powietrza co ma wplyw na na pociag motocykla do paliwa a mało do powietrza.
|
Czas się ruszyć. Ale najpierw śniadanko.
https://i.imgur.com/AdGLHiz.jpg Po śniadanku wylatujemy na rekon. Najpierw wodospady Kapuścińskiego. No to jazda, dziś w teren się nie pchamy więc lajtowo i na zdrapkę. https://i.imgur.com/ahqL4qR.jpg https://i.imgur.com/wR2xFgX.jpg Pogoda piękna a i krajobrazy całkiem, całkiem. https://i.imgur.com/qKSNArQ.jpg https://i.imgur.com/7po4EiE.jpg Jakby ktoś kiedy był w okolicy to domek do wynajęcia jest za tym płotem z blachy. https://i.imgur.com/a5CZP6r.jpg Droga na wodospady jest dość stroma więc Franek zostaje pilnować motocykle bo nie może tyle łazić a my pchamy się w górę. Wodospady są dwa. Duży i mały. Najpierw walimy na mały. https://i.imgur.com/l1TXWMl.jpg W sumie nic szczególnego. https://i.imgur.com/Fc4epeX.jpg Ale że droga hardkorowa to musimy się schłodzić. Ja na szczęście wziąłem cywilne buty. Chłopaki w Crossfire. https://i.imgur.com/lKzNsN8.jpg https://i.imgur.com/hzsr9ql.jpg No to do wody. Zimna jak cholera. https://i.imgur.com/4WYOBy7.jpg https://i.imgur.com/UzA8Dmh.jpg Po kąpieli atakujemy drugi z wodospadów. Droga do niego jest jeszcze bardziej upierdliwa za to ten jest już imponujący a i gawiedzi też sporo wokół. https://i.imgur.com/rU2DQcr.jpg https://i.imgur.com/bmj7oAL.jpg https://i.imgur.com/298Mxso.jpg Dobra. Wodospadziki odhaczone to wracamy po Franza i jedziemy do najbliższej wiochy ustalić która droga na bambaki. Wracamy do wiochy na popitek i dowiadujemy się o trajektorię w górę. Jest droga, którą lecimy ale już po kilku kilosach okazuje się że w takich strojach jak nasze to nie ma po co tam jechać. Bez ciuchow , kasku , butów i reszty szpeju to niebezpieczne. Wracamy. I całe szczęście bo pod sklepem spotykamy ludzi, którzy tam byli na quadach. Wody po pas. Quadem w grupie idzie się przebić (mają wyciągary i sprzęt). Niestety dla nas nie wjedziemy na górę. No to cóż. Czas na obiad. W tym rejonie nie ma żadnej knajpy ani baru więc na obiad mamy. https://i.imgur.com/aEFPlW2.jpg https://i.imgur.com/fShX1m3.jpg Po obiedzie lecimy na relaksik nad rzeczkę. https://i.imgur.com/YoIjI5r.jpg https://i.imgur.com/050g9uv.jpg A następnie zabraliśmy się za grillowanie w beczce. https://i.imgur.com/j2nUEIF.jpg Pieczona słoninka miód. https://i.imgur.com/LhJmuSF.jpg Pojedzeni , lekko zniesmaczeni brakiem dostępu w górę idziemy w kimę. |
Piszesz Panie!
|
Piszę przeca Panie Olku😉
|
Bardzo fajnie się czyta i ogląda, razem z resztą czekam na resztę :)
|
Dziś pojeździmy offem bo plan zakłada przebitkę górami, dojazd do obserwatorium astronomicznego które znajduje się tutaj.
https://www.google.com/maps/place/Sp...8!4d41.4406443 No to śniadanie i w drogę. https://i.imgur.com/A6j44o7.jpg Traska spoko. https://i.imgur.com/LPVDi7Z.jpg https://i.imgur.com/WVCT7pt.jpg https://i.imgur.com/X01U4dU.jpg https://i.imgur.com/srkUbc1.jpg Zajeżdżamy jeszcze do miasteczka na popas i wymianę waluty. Klimat się zmienił. https://i.imgur.com/8OclCj6.jpg https://i.imgur.com/CFzn2P1.jpg https://i.imgur.com/TMNWhrv.jpg https://i.imgur.com/M3h6yjt.jpg W końcu zjeżdżamy w teren. Widoczki miód. https://i.imgur.com/B2tABPD.jpg https://i.imgur.com/cv2epcG.jpg https://i.imgur.com/n3yMF7k.jpg https://i.imgur.com/wzBJLZT.jpg https://i.imgur.com/2n3jIfI.jpg https://i.imgur.com/zHsITaT.jpg https://i.imgur.com/7RSvk5u.jpg https://i.imgur.com/h6PDQgO.jpg Docieramy wreszcie do obserwatorium. Niestety nie do zwiedzania. https://i.imgur.com/2nE2Rzx.jpg https://i.imgur.com/dTlBhv8.jpg https://i.imgur.com/4L5IFov.jpg Martwi mnie to co widzę za plecami. Znów nas chyba zleje. https://i.imgur.com/yabGW6c.jpg Bazę znajdujemy rzutem na taśmę. Leje. https://i.imgur.com/uWlWy1L.jpg https://i.imgur.com/ENdOdvg.jpg Nasz gospodarz jak tylko dowiaduje się że my z Polski od razu daje pół stawki za osobę. Przesympatyczny choć aparycję ma terrorysty. Ma też pięknego konia z którym siłuje się bo uczy go manier pod siodło. Swoją drogą czarna bestia nieźle go sponiewierała jak mu się noga zaplątała w lążę. Takie bydle. https://i.imgur.com/o4FqoEe.jpg I nasze obejście z perspektywy. https://i.imgur.com/boRst67.jpg Nasze koniki zaparkowane a leje cały czas. https://i.imgur.com/cwXwF2O.jpg Tymczasem na koniec dnia zachciało nam się korniszonków ale magazyn był na szczęście w pobliżu. https://i.imgur.com/67A52hf.jpg |
Rano zwijamy majdan i ogień w teren. Znów mamy coś podobnego do wczorajszej wycieczki. Ładne widoczki tylko wyżej niż wczoraj. Miejscami podjazdy są strome a grunt ciut śliski po wczorajszych opadach ale wdrapujemy się na wszystkie górki po drodze. Najtrudniejsze sekcje mamy do pokonania zanim udaje się wyjechać na połoniny. Strome, śliskie podjazdy o luźnej nawierzchni silne 650 pokonują w miarę sprawnie. Gorzej z CRF. Nie ma gdzie się rozpędzić i Jurek, który zamykał kolumnę nie pokazał się na szczycie. Nie słychać również motocykla. Zostawiamy nasze konie i z Michałem schodzimy dobry kilometr w dół. Podjazd naprawdę jest stromy. Okazało się że Jurek poległ w połowie podjazdu i teraz ani nie może podjechać w górę ani zjechać na dół. Jakoś udaje się go przytrzymać tak aby ruszył i pognał dalej.
Szybkie instrukcje dotarły i Jurek odjeżdża a nas tymczasem czeka marsz pod górę. Zagotowaliśmy się bo upał nieznośny a ściana stroma. W końcu docieramy do chłopaków. Pozostaje się nawodnić i ruszyć dalej. Franz pojechał, Michał pojechał. Jurek jedzie przede mną trochę jak dla mnie za wolno ale ok. Nagle znosi go na mój pas i muszę się zatrzymać a że znów mam pion to nagle moto mimo że na biegu i trzymam hamulce leci mi w dół stoku. Glebuję go na bok na ścianę wąwozu aby dalej się nie staczał. Jurek oczywiście odjechał a ja stoję i nie jestem w stanie nawet wyprostować moto aby ruszyć w górę. Trąbię jeszcze z nadzieją że ktoś może się wróci. Kuwa nikt. Zostałem sam. Tymczasem buduję konstrukcję, która pozwoli mi się spionizować tak aby motocykl się nie staczał a ja ruszę pod górę. Jak już usypałem zaporę za tylnym kołem pojawił się Jurek z pomocą. W samą porę. Stawiamy Drezynę do pionu i ruszam pod górę już bez problemów. Wkrótce się wypłaszcza i wyjeżdżamy na otwartą przestrzeń. Na górze mamy już całkiem fajną szutrówkę i leci się przyjemnie choć miejscami są kamsztory jak telewizory , koleiny i trzeba się pilnować. https://i.imgur.com/kOnAneI.jpg https://i.imgur.com/v0sk3IQ.jpg https://i.imgur.com/1eyW6dE.jpg https://i.imgur.com/07aLSM3.jpg https://i.imgur.com/VAW9bAy.jpg Droga leci w dół i coś tam jest w lesie. https://i.imgur.com/8Geh2Qj.jpg W sumie jak się okazało później to jakiś klasztor, koło którego przejechaliśmy. Trochę ludzi też było wokół więc zakłdam że to jakaś atrakcja. Fajna traska się skończyła a że już późno to zjeżdżamy na popas. Lokal tuż przy drodze. https://i.imgur.com/7qHwnCC.jpg Widoczek mają całkiem ładny. https://i.imgur.com/gxQCjUa.jpg Szama smaczna. https://i.imgur.com/74sgOiJ.jpg Niechętnie ruszamy w dalszą drogę. I to jaką. Trasa oferuje bodaj najpiękniejsze widoki jakie udało mi się widzieć z drogi. Zdjęcia tego nie oddają. Trasa leci od Karaczajewska do Kisłowodska przez Przełęcz Gumbashi. Trasa A157. Gdyby ktoś był w pobliżu to zdecydowanie warto zjechać z drogi w Niewinnomysku i pociąć przez przełęcz. Początek jest niewinny. https://i.imgur.com/1I4oPLW.jpg A dalej już tylko lepiej. https://i.imgur.com/xiAUZPo.jpg https://i.imgur.com/gdVTlWs.jpg https://i.imgur.com/R0OuH2m.jpg https://i.imgur.com/oA3AS9G.jpg https://i.imgur.com/BMGOhuP.jpg https://i.imgur.com/wshxrsc.jpg https://i.imgur.com/RLuIzYt.jpg Zjeżdżamy z przełęczy , słońce spada. Lecimy w kierunku Kisłowodska ale po drodze zatrzymują nas policjanci na poście. Coś tam się czepiają że nie mamy odblasków. Chu wie o co im chodzi ale w końcu dajemy po polskim bilonie i już gonimy dalej. Do Kisłowodska wpadamy już po ciemku. Znajdujemy jakieś lokum ale niezbyt ciekawe i dość drogie więc szukamy czegoś innego. Znajduję coś w navi i lecimy. Jeszcze tylko konsultuję z Jurkiem trasę wsiadam i ruszam. Na najbliższych światłach okazuje się że Jurka nie ma. Na szczęście wbite miał w maps me gdzie mamy bazę więc zakładam że dojedzie. Dojechał i to szybciej niż my. A już myślałem że się zgubimy na dobre. Ładujemy się na pokoje i lecimy po zakupy. Ładujemy pod wiatką beczkowe. https://i.imgur.com/TSTOspK.jpg https://i.imgur.com/GF6uGgz.jpg |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:58. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.