Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   Ekspresem w Kaukaz Południowy, Lipiec 2010 (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=7735)

JARU 05.11.2010 13:08

no widzisz było jeszcze inaczej, spier..lił się turysta i nie ze Sławka ale ze swojego konia;) będzie opis w kolejnych odcinkach.

JARU 05.11.2010 18:19

22 Załącznik(ów)
dobra, inaczej się nie da. Wracamy tą samą drogą..

Tym razem pogoda dopisała i całą drogę zajmuje nam podziwianie widoków. Takie widoki przyciągnęły mnie do Gruzji, przede wszystkim otaczająca wszystko zieleń..

okolice Omalo:
Omalo
Przerwa przed podjazdem na przełęcz:

O stylu jazdy i prędkościach przelotowych Gruzinów może świadczyć taki widok:
Oklejono;)
Jak już mówimy o stylu jazdy.. Ogólnie mówiąc w Gruzji nadużywa się klaksonu, ba nie trąbisz nie jedziesz:D Zauważyliśmy, że jedyne co potrzebne do szczęścia w samochodzie to sprawny klakson i przyciemnione szyby. Auto może nie mieć szyb, świateł, może mieć kierownice po prawej stronie - to nie problem.

Podczas naszego wyjazdu Gruzini potrafili być na tyle uprzejmi, że pozdrawiali nas klaksonami w trakcie wyprzedzania nas na zakrętach. W takich wypadkach było to niezbyt przyjemne.

No i podjazd na przełęcz od mniej stromej strony (w tle wysoki Kaukaz):

I zjazd po bardziej stromym zboczu (niższych półek prawie nie widać):

trawersy:

Pszczelarze przy wlocie do doliny

Droga męcząca, przejechana na 1 i 2 biegu, w moim wypadu ponad 5godzin pełnego skupienia. Nawroty na tyle ciasne i strome, że ciężko sobie wyobrazić jak nawracają samochodami, zawijasy oczywiście niezabezpieczone.. Sławek podsumował, że samochodem z rodziną by się nie odważył:D

jackmd 07.11.2010 23:27

Jedno pytanie, jak kręciłeś filmy, prowadząc moto jedną ręką??????

Sławekk 08.11.2010 00:50

no nie polecam !

W kapadocji po ostrej glebie obiecałem sobie , że już tego robić nie będę :) . To złe przyzwyczajenie .

Technicznie to kwestia wprawy . Z włączonym telefonem wciskam sprzegło , a potem ten fragment usuwam .
Z aparatem wiszącym na szyi jest podobnie .

JARU 09.11.2010 17:13

19 Załącznik(ów)
Gruzińska droga wojenna - stały punkt programu wycieczek do Gruzji. My jedziemy z nadzieją, że może uda się przejechać na stronę rosyjską..

Przed samą drogą wojenną robimy fotki i okazuje się, że Sławkowa opona po przejechaniu 1300 km wygląda nieciekawie..

Była niedziela i wulkanizator wyjechał do rodziny, może to i lepiej? (Sławek modli się przed oponą)

wjeżdżamy pod kościół w Kazbegi
suszarka:

Cały dzień towarzyszą nam chmury, a w wyższych partiach drogi wojennej jest zimno.

Końcówka drogi w pobliżu granicy.
Mimo długich pertraktacji i rozmowie z naczelnikiem przejścia granicznego Panowie odsyłają nas s powrotem.

W drodze powrotnej na tysięcznej albo i milionowej dziurze zauważam, że czacha coś za mocno lata na boki.
Robimy krótki postój i na serwisie zauważamy, że oba stelaże w Afrykach są z kiepskim stanie z tym, że mój całkowicie się odłamał. Po zabezpieczeniu stelaża w technologii rejli ruszamy dalej.


Zrobiło się ciemno i jak zwykle nie mamy gdzie nocować. Duża, ciemna terenówka najpierw lutuje światłami jadąc za nami po czym wyprzedza nas, włącza awaryjne i pokazuje żeby zjechać na pobocze. Ma dziwną, niebieską tablicę rej. więc zatrzymuje się przy przednich drzwiach tak żeby w razie czego szybko się ulotnić. Za nami staje jeszcze jedna - biała terenówka. Z jednego z samochodów wysiada kobita, jak się okazuje Polka.
W ten sposób zostajemy zaproszeni na nocleg do domu Misji Obserwacyjnej Unii Europejskiej.

Z tego co skumaliśmy Misja Obserwacyjna polega na wożeniu się wypasionymi samochodami typu Nissan Pathfinder, Toyota Land Cruiser i pilnowaniu czy w strefie przygranicznej nie ma ruchów wojsk. Dodatkowo Misjonarze zajmują się pomocą humanitarną dla przesiedleńców. W związku z nieuregulowaną sytuacją w Gruzji ludzie przesiedleni z Osetii i Abchazji nie mają statusu uchodźcy ponieważ znajdują się cały czas w obrębie jednego państwa.
Ludzie potrafią siedzieć już od lat 90-tych i czekać na lepsze czasy, wegetując.

Tego samego wieczoru pokazujemy im swoje dalsze plany. Stanowczo odradzają nam przejazd do Rosji przez Abchazję.

JARU 12.11.2010 19:04

Swanetia
 
14 Załącznik(ów)

Ruszamy na podbój Swanetii.

Całkiem nieźle wyglądający obóz przesiedleńców w drodze do Gori

W Gori znajdujemy dla Sławka wulkanizatora przez duże W. Fachowiec nie podejmuje się reanimacji rozwalonej opony więc pozostaje założenie s powrotem zajechanej Sahary. W czasie gdy pilnuje motorów w zakładzie rozgrywa się prawdziwy dramat. Łyżki jakimi dysponują wulkanizatorzy wielkością dorównują wzrostowi dziesięcioletniego dziecka.. Jak się można domyśleć dla fachowców gruzińskich "cel uświęca środki". Tak czy siak opona zmieniona za darmo (nie licząc Sławkowych nerwów).

W Gori odwiedzamy dom jednego z najsławniejszych Gruzinów (obok Gregorija Saakaszwilego). Swoją drogą inaczej sobie wyobrażałem dom Iosifa Wissarionowicza Dżugaszwilego ale fakt, że urodził się w takim kurniku wiele wyjaśnia..

Widoczne miejsce po pomniku, który usunięto 2miesiące przed naszym wyjazdem. W tym miejscu ma niedługo stanąć pomnik ofiar nalotów z 2008 roku.

Kurnik został przeniesiony z obrzeży miasta do samego centrum. Postawiono go pod "wiatą", a obok powstało muzeum, które olaliśmy.

Kurnik z bliska

nie wszystkie pomniki zostały usunięte.

W mieście Kutaisi lekko się pogubiliśmy ale nieocenieni Kutaisianie wskazali nam właściwy kierunek i jedziemy dalej w stronę Swanetii.

Drugiego dnia dobra droga się kończy za to zaczynają się widoki.

Za każdym razem bliskość wioski jest zapowiadana przez stada zwierząt wędrujących po drogach.
Świnie w przeciwieństwie do krów są bardzo uprzejme i zwiewają na boki ustępując drogi.

Kto mi powie dlaczego krowy najbardziej lubią przesiadywać na mostach i na zakrętach na środku drogi?
Trąbienie, krzyki, ryk silnika - takimi błahostkami żadna krowa nie zawraca sobie głowy..

JARU 12.11.2010 19:19

10 Załącznik(ów)
Budowa mostu nad potokiem, konwój turystów w samochodach z wypożyczalni.
Niekiedy droga składała się z samych wielkich luźnych kamieni, czasu na zdjęcia nie było. Mijamy parę na rowerach, jestem pełen podziwu bo sam się nieźle spociłem samym kręceniem manetką..


Nie ma czego komentować, nareszcie pogoda nam dopisała i jest bosko..

matjas 12.11.2010 21:09

czytam i czytam i bardzo mi się podoba. dawaj dalej Jaru! ładnie pisane i ładne foty. okolica prześlicznościowa.

matjas

RAFWRO 13.11.2010 00:23

Chłopaki nie zdawałem sobie sprawy, że zapuszczacie się w tak piękne regiony. Fajnie napisane i sfotografowane

Ron 13.11.2010 20:19

cos niesamowitego. watek sie niezle rozkrecil, na poczatku wialo nuda, a teraz ciezko sie oderwac!
wiecej!


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:35.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.