Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Kwestie różne, ale podróżne. (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=80)
-   -   Kresy -skąd się wzięli Sami Swoi (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=16081)

majo 25.01.2022 16:12

Tomek w moje ręce wpadła ciekawa lektura o losach miejscowości w której mieszkam. Wiele wątków wspólnych z tym co piszesz. Orientujesz się może na jakim odcinku rzeki Burundaj przekraczał Bug ok 1261?

jochen 25.01.2022 16:14

Prawda to wszystko i w większości aspektów dawne procesy historyczne, które opisujesz można w 100% odnieść do naszych, współczesnych czasów :Thumbs_Up:

kylo 12.02.2022 21:13

Dziś trafiłem
https://www.youtube.com/watch?v=t83Ljs-c7Dk

ATomek 20.08.2022 16:05

10 Załącznik(ów)
„Na wyżynach myśli i uczuć, tam był ich dom …”

Minęło kilka dni od powrotu z Białorusi. Czas rozpamiętywania tego, co się widziało i co się słyszało i czuję potrzebę graniczącą z poczuciem obowiązku podzielenia się tym wyjazdem, który obfitował w miejsca i spotkania z ludźmi te realne i te historyczne, które najlepiej odda motto z nagrobka Skirmuntów, które zawarłem w tytule opowieści.
Opowieści, która jeszcze nie powstała, ale bardzo zależy mi, żeby jak najszybciej zasygnalizować, że mimo obostrzeń związanych z wojną po sąsiedzku, jest bezpiecznie, a przede wszystkim czekają tam na nas. Czułem, że jakby przechowują tam cenny skarb polskości i czasem mają wątpliwość, czy jeszcze jest dla kogo. Poznają c realia, coraz większym uznaniem darzę pojedynczych Polaków czasem z dwoma paszportami i działalność ich związków, które ich reprezentują. Choć bardziej patrzę przez pryzmat historii, która tam niezwykle bogata, to bez ich starań a czasem wręcz ochrony, wcześniejszy dorobek stuleci przepadłby, lub pozostał tylko do przeczytania.
Piszę to po fali całkowitej likwidacji grobów i pomników żołnierzy AK, po umieszczaniu tablic zniekształcających historię i przynależność państwową bohaterów.
Gorycz w tych miejscach miesza się z poczuciem dumy z osiągnięć przodków.

Piszę w tym kresowym wątku a nie wyjazdowym, bo to żadne „gdzieś dalej”a, jeżeli już, to „dalej”
mierzone w latach, nie kilometrach.


Bohatyrowicze

Załącznik 118250

W niedzielny poranek wjechaliśmy do Bohatyrowiczów wprost na spacerujące dwie kobiety:
matkę i córkę. Starsza, Pani Irena to jedna z dwu Polek, które tu pozostały. Wiek słuszny, ale pamięć doskonała. Jeszcze w kaskach usłyszeliśmy: wreszcie ktoś do nas jedzie! Nie było tu nikogo w odwiedzinach od zeszłego roku!
Jest czas na rozmowę i przejrzenie lokalnej gazety sterczącej w płocie. Dowiadujemy się o nowych sąsiadach- młodej rodzinie z Łotwy, sąsiedzie Ukraińcu, który zakupił dwór po Orzeszkowej, o Rosjanach odnoszących się wrogo do pszeków… Nie mogą się nadziwić, że „wcześniej była wspólnota, nikt nikomu nie bronił przejścia opłotkami, a teraz płoty po dwa metry i chorobliwe podejście do własności”. Umarła jedność w obliczu przyrody i niesprzyjających warunków. Jedność tak charakterystyczna dla tego wyjątkowego miejsca- szlacheckiego zaścianka, gdzie wzbogacało nie urodzenie, a praca u podstaw.

Korzystamy z zaproszenia Pani Teresy na kawę. Gospodyni z córką i wnukami na co dzień mieszka w Grodnie, ale do domu rodzinnego wciąż przyjeżdżają każdą wolną chwilą.
Mamy niewiele czasu- szykują się do kościoła

Załącznik 118251

Załącznik 118257

Panią Danusię zastajemy na gospodarskim zapleczu. Dzieli się z nami kłopotami i wspomnieniami.

Lata lecą. Zmarł jej mąż Pan Wacław, jej syn i obawiam się, że z kolejnego wyjazdu zdjęcie z Bohatyrowicz może wyglądać tak:

Załącznik 118252

Załącznik 118259

Od drogi prowadzi dziś już nikomu niepotrzebna stara aleja, Dwór zakupiony przez Ukraińca w remoncie:

Załącznik 118253



Dzisiejszą noc spędziliśmy po sąsiedzku, nad Niemnem w Miniewiczach. Namioty postawiliśmy na brzegu, tam gdzie filmowi bohaterowie z „Nad Niemnem” dopłynęli, by odwiedzić mogiłę Powstańców Styczniowych. Powstania, w którym o wolność walczyli chłop i szlachcic w jednym szeregu.

Załącznik 118254

Mogiła prawie rok nie odwiedzana, zarasta. Prowadzące do niej drogowskazy zniknęły i ścieżka zarosła lasem.
Właściwie to już na początku stoi szlaban zakazujący wjazdu.
Kiedy przyjechaliśmy tu późnym wieczorem, zaczynała się burza, a ja nie znałem w okolicy innego miejsca z dostępem do Niemna. Zresztą od dawna marzyłem o nocy w ty miejscu, więc szlaban jakoś objechałem. Dziwne to było uczucie- takie pokonywanie ograniczenia dostępu do ikon polskości.
Nad brzegiem stojąca terenówka z przyczepką na łódź i ogrodzony teren niby opisany jako teren energetyki, ale infrastruktura cywilna. Cóż… to chyba ostatni czas na realizację marzenia.

Załącznik 118255

Załącznik 118258

Rano podpłynęła motorówka z małżeństwem- zaniepokojonych widokiem obcych na swoim terenie. Ręka w górę, rozmowa o rybie, wyjaśnienie my kto i za cziem i odpłynęli Niemnem dalsze.

I na nas pora...

Załącznik 118256

ATomek 20.08.2022 18:55

4 Załącznik(ów)
Witaki

Załącznik 118260

Nazywam się Witak. Witak, jak ten chłopek z drewna, którego wystrugał Stanisław Bohatyrowicz. Pokazuję, gdzie skręcić, żeby dojechać w ciekawe miejsce. Taki znak, to obietnica właściwej drogi i gościny już teraz, zanim dojedziesz.
Mój pradziadek Franciszek Witak był takim witakiem: miał konia, odpowiedni strój i w poczcie wyjeżdżał do granic, kiedy trzeba było powitać nadjeżdżającego, znamienitego gościa.
Stąd u mnie duma z nazwiska, sentyment i stąd odwiedziny u drewnianych kuzynów.


Załącznik 118261

Załącznik 118262

Załącznik 118263

Dario 20.08.2022 18:57

Zazdroszczę Wam tej podróży.
Zawsze chciałem tam pojechać ale teraz wojna i chyba bym się bał.
Czekam na pełną opowieść.

Melon 20.08.2022 21:37

Tomek Miło Cię poczytać i oglądać, zdrowia. :Thumbs_Up:

Ypsi 20.08.2022 21:53

Chyba Biała 2016, siedzę z ATomkiem na ławce przy ognisku, ledwo poznaliśmy się na żywo, a nie tylko z forum. Już późno, jesteśmy przy ognisku jedyni, a ja słucham i prawie się nie odzywam. Na jedno moje pytanie 10 minut odpowiedzi :).
Super się słuchało i tak samo tutaj czyta :Thumbs_Up:

stopa-uć 20.08.2022 23:16

Tomek
czytamy i oglądamy.

siwy 21.08.2022 00:42

Czyta się. Jak zwykle ciekawe historie i relacje, dzięki.

MUTT 21.08.2022 00:55

Dziękuję Ci , Tomku !!!
Zdrowia !
Mutt

ATomek 21.08.2022 01:13

5 Załącznik(ów)
Cytat:

Napisał Dario (Post 790239)
Zawsze chciałem tam pojechać ale teraz wojna i chyba bym się bał.

No fakt, że sowieckie czołgi w pełnej gotowości z lufami skierowanymi na zachód stoją w Grodnie :

Załącznik 118264

Lęki budzą też ogromne kłopoty paliwowe, rozwiązywane dzięki polskiej benzynie z Afryki:

Załącznik 118265

w ramach przygotowań do wojny ze strategicznych dróg zwinięto asfalt:

Załącznik 118266

a tu, gdzie pozostał, na drodze jest ciasno i niebezpiecznie:

Załącznik 118267

a w ogóle to jest jeden wielki

Załącznik 118268

dawid8210 21.08.2022 08:19

Czyta się na jednym wdechu

Mhv 21.08.2022 09:10

Dzięki za kolejną opowieść:)

Dario 21.08.2022 09:42

:lol19:

renant 21.08.2022 17:32

Jak zwykle, wciągająca opowieść. Z niecierpliwieniem czekam na ciąg dalszy.

ATomek 22.08.2022 00:35

3 Załącznik(ów)
Załącznik 118283

Nieprzypadkowo zacząłem snuć opowieść od Bohatyrowicz, gdyż ich spokój jest w kontraście dla postępujących wydarzeń naszej historii.
Bohatyrowicze to miejsce jawiące się jako pierwotne, dziewicze, założone przez chłopa- Jana i szlachciankę- Cecylię- niepoprawnych romantyków uciekających od obowiązujących konwenansów początku XVIIIw. Zresztą mezalians był wpisany na stałe również w kolejne pokolenia: Marta z Anzelmem i Justyna Orzelska z Janem...
Bohatyrowicze to ostoja wolności, miłości i ciężkiej pracy osadników, z dala od świata, nagrodzona przez króla herbem i szlachectwem.
To świetlane czasy spokoju i dostatku, wzrostu i rozwoju.
Duma Bohatyrowiczów z samostanowienia i własnych korzeni wytwarzała swoistą miejscową szczerość, bezpośredniość ale i świadomość i gorący patriotyzm wspierający Ojczyznę w potrzebie.
Tak scharakteryzowane Bohatyrowicze są symbolem ogromnej ilości zaścianków szlacheckich składających się na całą przedrozbiorową Rzeczpospolitą.

Ówczesne Polskie realia to reformatorskie działania króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, które doprowadziły do interwencji Rosji "w obronie ustroju Rzeczypospolitej".
Przeciwko mieszaniu się Rosji w polskie sprawy i wkroczeniu jej wojsk wybuchło pierwsze i jedyne szlacheckie powstanie zwane Konfederacją Barską 1768-1772

Załącznik 118281

Stołowicze- kamień z tablicą upamiętniającą bitwę konfederatów pod dowództwem hetmana wielkiego litewskiego Kazimierza Ogińskiego z rosyjskim oddziałem gen. Suworowa
w 1771.

Konfederaci nie zdołali zatrzymać carskich wojsk i w obliczu kryzysu nastąpił w 1772 I rozbiór Polski pomiędzy Rosję, Prusy i Austrię.


Czasy te pięknie opisuje Waldemar Łysiak w książce "Milczące psy"tak właśnie określając zdrajców narodu, carskich jurgeldników.



Chruszówka Rejtanów.
Charakterystyczną postacią protestującą przeciw zdradzie interesów Polski był Tadeusz Rejtan, były konfederata barski. Na pierwszej sesji sejmowej 1773 przeciwstawiał się legalizacji traktatu rozbiorowego. Protestował uniemożliwiając wyjście z Sejmu sygnatariuszom rozbioru, wołając do nich: "Chyba po moim trupie!" Jako poseł wierny był przysiędze bronić całości Polski z narażeniem życia i mienia.

Chruszówka to rodzinny klejnot rodziny Rejtanów już od połowy XVIIw aż do IIWŚ.
Była podarunkiem wdzięczności od króla Jana III Sobieskiego.
Znany mi wcześniej ze zdjęć obskórny budynek dworu nie zachęcał do odwiedzin. Jak wielkie było moje zdziwienie, kiedy teraz zastałem dwór w remoncie. Piękne położenie w starym, lipowym parku nad stawami i część zachowanej infrastruktury mówi o zamożności i przedsiębiorczości rodu. Ostatnia właścicielka po wejściu Rosjan w 1939 zesłana na sybir, gdzie zmarła z wycieńczenia.

Innym niepokornym w rodzinie był prawnuk Tadeusza Rejtana, poseł na sejm z 1921, który podczas posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej protestował przeciw postanowieniom traktatu ryskiego pozostawiającego za granicą na pastwę Rosjan setki tysięcy Polaków. Został zamordowany zaraz po wkroczeniu sowietów w 1939.
Kolejną niepokorną znaną postacią z Hruszówki jest ksiądz Sławomir Żarski, który posługując w mojej parafii prywatnie miał mnie i Asi udzielić ślubu, a oficjalnie generał brygady, były kapelan, biskup polowy WP. Dobrze rokującą karierę stracił w dniu Święta Niepodległości jednym kazaniem w obecności prezydenta, wytykając rządzącym działanie z niskich pobudek.

Z zabudowań dworskich Gruszówki zachowała się kamienna "denaturnia" i oficyna, w której Tadeusz Rejtan mieszkał oszalały losem Polski aż do samobójczej śmierci w 38 roku życia. Wyobrażał sobie, że idą po niego rosyjscy siepacze i szkłem z okiennego witraża podciął sobie żyły.
Jako samobójca, nie mógł być pochowany na cmentarzu, więc spoczął pod wielkim grabem w pobliżu dworu. Po latach jego szczątki wraz z innymi Rejtanami przeniesiono do kaplicy o kilkaset metrów pod las, naprzeciw dworu w stronę Lachowicz, gdzie jest kamień z tablicą ich upamiętniający. Niestety będąc tam nie wiedziałem o tym i zdjęcie będzie kiedyś przy okazji.

Załącznik 118282

Dario 23.08.2022 01:45

Tomek. Dzięki za kolejny odcinek.

Mała uwaga.
Jan i Cecylia, protoplasci Bohatyrowiczów, to romantyczna historia z XVI wieku (Zygmunt August) a nie jak piszesz z XVIII.
Czekam na kontynuację!

Mallory 23.08.2022 08:16

Atom, czy istnieje bardziej sensowne wykorzystanie Afryki niż Twoje?
Zastanawiam się.

ATomek 23.08.2022 11:10

3 Załącznik(ów)
Cytat:

Napisał Dario (Post 790338)
Tomek. Dzięki za kolejny odcinek.

Mała uwaga.
Jan i Cecylia, protoplasci Bohatyrowiczów, to romantyczna historia z XVI wieku (Zygmunt August) a nie jak piszesz z XVIII.
Czekam na kontynuację!

Dzięki, Czarnuchu :) jednak ktoś dokładnie czyta :)

Bohatyrowicze to przykład przenikania legendy do rzeczywistości, a może odwrotnie? Wszak żyją potomkowie. Często prawda przetrwa właśnie dzięki legendzie.

Masz rację Dario co do Zygmunta Augusta i czasu z powieści- najpewniej pomyliłem Augustów.
Pisałem z pamięci, a myślami byłem przy tym, że w rzeczywistości zaścianek Bohatyrowicze został wydzielony ze wschodniej części wsi Samostrzelniki, tej od strony Miniewicz dopiero w XVIIIw.

Tam gdzieś trzeba szukać miejsca po ławeczce Orzeszkowej by spojrzeć "jej spojrzeniem".

Załącznik 118292
mapa z 1926

Załącznik 118293

Od grobu Jana i Cecylii, kilkanaście metrów po zejściu ze stromych schodów idąc chaszczami w kierunku brzegu Niemna, na skarpie, w krzakach ukryta jest tablica potwierdzająca istnienie i wcześniejszą nazwę Samostrielniki.

W tym miejscu, tam na nadniemeńskiej skarpie nie tylko ja uległem romantyzmowi, a wtedy różnice czasowe i to, co jest prawdą a co legendą jest nieistotne.

Załącznik 118294

Tak Malory. Właśnie tam, na tej skarpie myślałem o niej- czego franca zaczęła brać olej? ma przejechane dopiero 190 000km.
I o tym, że jest sensowniejsze wykorzystanie Afryki: Afryka na kostkach...
Pozdrawiam czytaczy!

matjas 23.08.2022 11:21

jako, że płynie we mnie nieco Grodnieńskiej krwi postanowiłem się odezwać po raz kolejny zbierając koparę z podłogi na widok, Twojej opowieści i zdjątek.

historia mojej rodziny toczyła sie między Bohaterami Polnymi a Leśnymi. Niegdyś jedno, po wojnie podzielone. podobno z Polnych pochodził mój dziadek, Józef. podobno w Leśnych mieszkał jego kuzyn, potem Stryj mojego Ojca, który działał w ruchu oporu pod ps. Wieloryb.

trochę o tym tutaj:

http://akklub.pl/publikacje/augustow...ie-powojennym/

mam ogromny sentyment do Grodna przez Ojca. parę razy tam byłem jako dzieciak a ostatni raz w 1996roku. została tam jeszcze rodzina - niestety siostra Ojca już nie żyje a to była osobowość.

na wschodzie Grodna płynie rzeka Łososianka, są nad nią ruiny młyna i tartaku gdzie wychował się mój ojciec. jak pomyślę o jej nazwie i że łososie już nią nigdy nie popłyną to łza się w oku kręci.

od lat planuję sie wybrać na eksplorację Białorusi i odwiedziny Grodna motocyklem. teraz nie wiem czy to dobry pomysł ale czy kolejne lata przyniosą jakieś radykalne zmiany na lepsze?

ATomek 23.08.2022 11:36

Matias i nie tylko. Bohatery Leśne Nowe, czy Stare? :)

Baza miejscowości kresowych:
https://www.kami.net.pl/kresy/

Miłego dnia :)

ATomek 23.08.2022 19:19

4 Załącznik(ów)
Dowiaduję się, że w najbliższy weekend Białoruś jest obleganym kierunkiem.
Czuję się w obowiązku napisać kilka słów o formalnościach.

To, że wizy są nam niepotrzebne było i dla nas zachętą. Pozostawała kwestia wymiany pieniędzy.
Były słuchy, że tam nasze karty płatnicze nie rabotajut. Ponieważ nasze-Asi i moje przygotowania trwały 1godzinę, nie zabraliśmy ze sobą dosłownie nic poza spalnikiem i wspomnianymi kartami.
W Terespolu, na przejściu bank był już zamknięty. Atmosferę niepewności podsycał nasz współtowarzysz, który czekając na nas w Terespolu wiele się nasłuchałâ€Ś
Nawet trochę się zdenerwował, jak dowiedział się, że jadę na oparach i planuję tankować już na Białorusi.
Wszystkie niepewności rozwiały się na pierwszej lepszej zaprawce- paliwo normalnie wszędzie kosztuje tyle samo, koło 4,2zł, ludzie normalnie, choć niemal wszyscy dziwili się, po co przyjechaliśmy. Fakt, że na granicy byliśmy jedynymi Polakami.
Jest jednak jeden poważny problem- mimo że motocyklem ominęliśmy wszystkie samochody z kolejki, to i tak sprawy graniczne zajęły nam ponad 6 godzin!!
Liczyłem, że nie mając nic do oclenia da się przejechać czerwonym pasem, ale grzecznie, choć stanowczo zawrócono mnie na miejsce. Okazuje się, że zaraz w pierwszej budce i wstępnej kontroli zostaje nadany numer z oznaczeniem pasa i nie ma szans na jakiekolwiek manewry- i tak szlaban do kolejki do odprawy podniesie się i wjedziesz, jak wyświetli się twój numer rejestracyjny. Karteczka wremiennego wwozu jest obok zielonej karty jedynym wymaganym dokumentem.
Gdzieś po 2 godz martwego oczekiwania z widokiem na punkt odpraw zebrało się na burzę i silną ulewę. Miły pan oficer przyszedł do nas, kazał przejechać pomiędzy samochodami, podniósł szlaban i łaskawie pozwolił schronić się nam pod dach z zaznaczeniem, że i tak wezwie nas do odprawy dopiero po aucie, za którym staliśmy i na nic prośby i kombinacje! Przez pozostałe 4 godziny już na stanowisku odpraw mogliśmy napatrzeć się do woli, jak kilkakrotnie sprawdzani są ludzie, bagaże i dokumenty.
Białorusinom wolno wwieźć do kraju 31kg towarów. Najczęściej jest to elektronika- telewizory, AGD, elektronarzędzia, ale i chemia- płyny i proszki. Wszystko to, co ponad limit podlega srogiej opłacie. Np nasi sąsiedzi mieli ponad stan po 5l płynu do kąpieli, który wcześniej zdeklarowali, za co naliczyli im ok 40euro domiaru i odwrócenie tego zajęło im koło godziny. Oczywiście po 4 godz wszyscy obok siebie się już znają i rzeczone pojemniki z płynem trafiły do naszych sakw, a za przejściem zwrócone. Jak dla nas to szok, ale cierpliwie trzeba było wszystko znosić.
Nasza kontrola ograniczyła się do uchylenia wieczka kufra.

Współpracy z naszymi kartami odmawiał bankomat rosyjskiego Sbierbanku, ale wobec kilku innych obok nie stanowiło to żadnego problemu. No, w zasadzie to był jeden, bo zaraz w Kobryniu kolega zapragnął w bankomacie wymienić 100 dolców na ruble z takim skutkiem, że maszyna połknęła stówkę i na tym zakończyła współpracę. Jest przynajmniej powód do kolejnego odwiedzenia Białorusi.
Warto mieć ze sobą choć parę rubli na przydrożnego arbuza…Wszystkie płatności normalnie, nawet w najmniejszych wiejskich sklepikach.

Podobnie było na powrocie- 6,5 godziny samego pobytu na przejściu, bo pod pierwszy szlaban myknęliśmy wszystkie samochody. No, prawie wszystkie, bo koledze zabrakło parę cm z szerokości na trzy pojazdy przed szlabanem, a w samochodzie Rosjanka, która była zła, że ja ją ominąłem i postanowiła odegrać się na koledze. Nie, bo nie i już! Stojąc później parę godzin obok siebie wyszło, że nadzorowała kilka busów z Niemiec i Francji z m.inn. Czeczenami.
Taki tam kolejkowy klimat.

Piszę o tym, bo przejście w Kuźnicy zamknięte. Wobec ogromnej ilości jeżdżących na handel wprowadzono możliwość wcześniejszego internetowego legalnego wykupienia za 30 rubli ominięcia kolejki owym czerwonym pasem.
Niestety wszystkie terminy wykupione do końca roku.

Piszę o tym, bo nie byliśmy w żaden sposób przygotowani do tak długiego oczekiwania i na pierwszą miejscówkę w lesie pod Żabinką stawiliśmy się koło trzeciej nad ranem.
Przygodo witaj!

Załącznik 118308

Załącznik 118309

Załącznik 118310



W Kobryniu udaliśmy się na poszukiwania pomnika Suworowa w parku kultury i wypoczynku jego imienia, żeby mu powiedzieć , że pamiętamy o warszawskiej Pradze https://www.polskieradio.pl/39/156/A...-Prage-we-krwi
ale trzeba by długo z buta i zadowoliliśmy się Leninem. Prosiliśmy o pieczę nad nami na cały pobyt..
Nawet na nas nie spojrzał! Zwrócony na zachód, z wyciągniętą ręką w geście, jakby prosił o jałmużnę, a może coś komuś podawał? Może karmi wiewiórki? Tylko dlaczego ręka pusta? Taka nierozwiązana zagadka..

Załącznik 118311

ATomek 24.08.2022 23:59

6 Załącznik(ów)
Załącznik 118334


Pierwszy rozbiór Polski, a w zasadzie rozbiór Rzeczpospolitej Obojga Narodów dotyczył roszczeń Rosji do całości ziem Ruskich Królestwa Polskiego i Wielkiego księstwa Litewskiego, roszczeń Prus- do Prus Wschodnich, mimo braku podstaw prawnych. Największą woltą było roszczenie Austrii do Rusi Halicko- Włodzimierskiej (łac: Galicji i Lodomerii) jako, że austriaccy Habsburgowie stali się królami Węgier.
Trójkąt trzech Cesarzy:
https://www.google.pl/maps/place/50%...9444!4d19.1575



Mimo utraty wielu tysięcy km2 Polacy nadal byli niepodległym narodem, choć wpływy współpracujących z Rosją magnatów skutecznie ograniczały niezbędne reformy chroniące przed rozkładem państwa. W 1791 w tajemnicy została przygotowana i podstępem uchwalona Konstytucja 3 Maja. Jednym z jej współautorów obok Hugona Kołłątaja i Komisji Edukacji Narodowej był Julian Ursyn Niemcewicz. Pałac w Skokach k. Brześcia

Załącznik 118335

Załącznik 118336

Nowoczesna, pierwsza w Europie, druga w świecie konstytucja precyzowała ustrój prawny Rzeczpospolitej ograniczając wolność szlachecką (głównie destrukcyjne liberum veto) na rzecz mieszczan i chłopów. Mimo, że była "ostatnią wolą i testamentem gasnącej Ojczyzny"dawała nadzieję i siłę na nadchodzące trudne lata.


Załącznik 118337

Załącznik 118338

Kolumna w Skokach, 1km od pałacu, w kukurydzy

Niemal natychmiast na terenach majątków szlacheckich, przy głównych traktach, cmentarzach, brodach, wzgórzach, w miejscach bitew budowano kolumny chwały ku czci Konstytucji 3 maja.
Było ich ok. 300, przetrwało kilkanaście, z czego tylko na jednej została tablica z informacją do 3 maja i są do dziś najciekawszymi polonicami na dzisiejszej Białorusi, zaliczanymi do naszego wspólnego dziedzictwa.
Wiele z nich przetrwało tylko dlatego, że zafałszowano ich pochodzenie: niby to po klęsce Napoleona, niby to wspomnienie pradawnych Krywiczów, stawiając na nich przeróżne świątki..
W swoich relacjach zamieściłem ich kilka ale wiele jest jeszcze na mojej liście do odnalezienia.
Są do dziś żywym znakiem troski tamtego pokolenia o zachowanie i przyszłość Polski.
Kolejne lata to wojny w obronie osiągnięć ustaw konstytucyjnych z dnia 3 maja.
Wojny bezpośredniej z Rosją, jak i zdradziecką konfederacją targowicką.
Z tych lat warto przypomnieć "białoruskiego bohatera narodowego" Tadeusza Kościuszkę- organizatora insurekcji w obronie Konstytucji 3 maja, Naczelnika Sił Zbrojnych Narodowych. Za walki z Rosją i zwycięstwo pod Zieleńcami i Dubienką w1792, odznaczony, jako drugi Polak orderem Virtuti Militari i obok polskich królów pochowany na Wawelu.

Niestety rok 1793 przyniósł drugi, a 1795 trzeci rozbiór Polski,który na 123 lata przekreślił istnienie niepodległego państwa polskiego.
Wspomniany wcześniej gen. Suworow, wojskowy, którego mordy są przykładem prawdziwego celu zaborów prowadzonych przez Katarzynę został twórcą carskiej opresyjnej policji.

Ogólnie zabór wschodnich ziem Polski dokonany przez Rosję obejmował: 463 tysięcy kilometrów kwadratowych i 5,5 miliona jej mieszkańców. To częściowa odpowiedź na nieustające pytanie "skąd się wzięli sami swoi".

Załącznik 118339

ATomek 26.08.2022 00:49

10 Załącznik(ów)
Wymyśliłem sobie taki, a nie inny sposób na opisanie miejsc, jakie odwiedziłem tydzień temu. Może to nudna narracja o powstaniach i zaborach, ale przekonałem się, że to dobry sposób na kojarzenie postaci i miejsc. A poza tym, nigdzie mi nie śpieszno.
Jednak pojawiły się dziś wiadomości o zrównaniu z ziemią kolejnego żołnierskiego cmentarza, tym razem w Surkontach
https://kresy.pl/wydarzenia/znad-nie...-w-surkontach/

Załącznik 118373

Będąc tam tydzień temu przekonaliśmy się, jaką czcią darzą to miejsce miejscowi Polacy.
Na każdym grobie paliły się znicze-efekt uroczystości z poprzedniego dnia- 15 sierpnia- Dnia Wojska Polskiego. Rozmawialiśmy z miejscową Polką, nauczycielką, która opowiadała o strażach obywatelskich chroniących tego typu miejsca w obliczu nasilających się przykładów dewastacji. Z tym , tak jak poprzednio, tak i tu nie było to dzieło pijanego kombajnisty, ani bandy wyrostków. Na czas likwidacji cmentarza miejsce otoczyła policja broniąc dostępu i robienia zdjęć.
To nie było jakieś tylko samo upamiętnienie, pomnik. To miejsce pochówku, zadbany cmentarz. Dla nas miejsce uświęcone krwią o wolność z ciałami bohaterów. Jeden z nich pełni wieczną straż w Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie.
Bohaterowie pohańbieni przez historię pisaną na nowo!

Załącznik 118365

Załącznik 118369

Załącznik 118370

Załącznik 118371

Załącznik 118368

Załącznik 118366

Załącznik 118374

Załącznik 118367

Nawet po śmierci, w karnym szeregu z dowódcą na czele:
ppłk. Maciej Kalenkiewicz ps. KOTWICZ syn ziemi wileńskiej

CZEŚĆ ICH PAMIĘCI!

Załącznik 118372

Brzeszczot 26.08.2022 01:42

Dziś cmentarz wygląda takhttps://uploads.tapatalk-cdn.com/202...791f30ee8d.jpg

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

aadamuss 26.08.2022 09:41

Brak słów...

Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka

matjas 26.08.2022 09:45

Jebana swołocz. Nic innego powiedzieć nie można.

Inna rzecz w tym, że w takiej niemcowni /i nie tylko/ jest organizacja zajmująca się cmentarzami wojskowymi na obczyźnie. Rozumiem, że po niemiecku każdy taki cmentarz ma swój numerek i z całą pewnością NIE MOŻE BYĆ tak w niemieckim MSZ, że między 9 a 11 jest luka, z którą nie wiadomo co zrobić. Wygląda na to, że im zależy.

Wygląda na to, że nam nie zależy, bo póki o cmentarze dba miejscowa ludność to z tą można zrobić co się chce.

W sumie może powinniśmy w piździec zaorać friedshof park w Nadolicach? Przecież tam leżą ciała zbirów z Waffen SS.
Nawet gdybyśmy chcieli to zrobić podniósłoby sie takie larum, że pękłby międzynarodowy łeb do spraw ocen etyki postępowania, ale oni łożą jakieś sumy na utrzymanie tego obiektu. Trawa obcięta, porządek, itd. To zupełnie inne podejście. W pewnym sensie mają tu 'swoje' miejsce. Kiedyś mnie to oburzało, nie akceptowałem okazjonalnie powiewającej niemieckiej flagi, niemniej jednak najtwardsze serce zmięknie jak zobaczy tablice z nazwiskami - chłopaki po 20-22 lata... Nie mogli mieć pojęcia co robią. Od kiedy mam dzieci zmieniła się moja optyka zupełnie.

'Nasi politycy' - mają kresy w dupie ale co się dziwić skoro obszar między Bugiem a Odrą również się tam z łatwością zmieścił. Ruski patrzy z zagranicy i dokładnie wie na ile może sobie pozwolić i konsekwentnie działa.

ATomek 26.08.2022 17:45

9 Załącznik(ów)
Zwróćcie proszę uwagę, jak życiowy scenariusz wydarzeń w Surkontach płynnie wpisał się w temat niepodległości, zaborów i represji na Samych Swoich. Z powrotem możemy wrócić do XVIIIw i niepokornych Lachów, którzy z natury potrzebują prawdziwej wolności nie zadowalając się jakąkolwiek jej namiastką. Powstańcze zrywy dziś tak powszechnie krytykowane, choć u już u podstaw skazane były na niepowodzenie, wyzwalały w narodzie ducha walki i przetrwania.
Kto wie, czy idee powstańcze nie utrzymywały nas tak naprawdę na powierzchni? Wołały, by świat o nas nie zapomniał i w odpowiednim momencie poparł naszą wolność. Jak łatwo żongluje się tym słowem, choć to słowo krwawe.

Miłowidy. Tego miejsca nie planowaliśmy. Pojawiło się nagle, jak błysk światła na śródleśnej polanie. Wystarczyło się zatrzymać

Załącznik 118403

Przyczyny powstania listopadowego, fragment z wikipedii:
Główną przyczyną wybuchu powstania listopadowego było nieprzestrzeganie przez władców Imperium Rosyjskiego postanowień konstytucji Królestwa Polskiego z 1815 roku. Aleksander I w 1819 roku zniósł wolność prasy i wprowadził cenzurę prewencyjną. W roku 1821 zawieszono wolność zgromadzeń i zakazano działalności masonerii. W październiku 1824 roku skazano Waleriana Łukasińskiego, przywódcę Wolnomularstwa Narodowego. W roku 1823 Rosjanie rozbili sieć tajnych stowarzyszeń w prowincjach zabranych. Nikołaj Nowosilcow rozpoczął prześladowanie członków towarzystw filomatów i filaretów. W 1825 roku cesarz zlikwidował jawność obrad sejmowych.
Jednocześnie wzmogły się prześladowania polskich organizacji niepodległościowych. W 1827 roku nastąpiły aresztowania członków Towarzystwa Patriotycznego. Sąd sejmowy, wydając łagodne wyroki na podejrzanych i oczyszczając ich z zarzutu zdrady stanu, pośrednio potwierdził, że występowali oni w dobrej wierze przywrócenia przestrzegania zapisów konstytucji 1815 roku.



Po powstaniu listopadowym pozostały romantyczne idee i mogiły. Kolejne pokolenia płaciły za chleb rublami, ale wciąż modliły się na grobach bohaterów po polsku czerpiąc moc z głębi kurhanów. Jak my wspominamy dziś cioteczkę zza Buga, tak tamte pokolenia wspominały rodziny Zadżwinioków, Nadberezeńców i Zaniemoków. A z Moskwy przyjeżdżał coraz to nowy Wieszatel, czy Nowosilcow.. i tak mijały kolejne dekady.

Załącznik 118404

Załącznik 118405

Zryw 1863 „Za wolność naszą i waszą” objął polskie i litewskie ziemie zaboru rosyjskiego w tym Wołyń i Podole. Wybuchł w królestwie Polskim i był naszym największym powstańczym zrywem.

Załącznik 118411

po przeciwnej stronie drogi stoi na mogile upamiętnienie przeciwników- poległych żołnierzy rosyjskich

Załącznik 118406

Załącznik 118407

Na Białorusi powstanie styczniowe nazywane jest powstaniem 1863-1864 roku lub powstaniem Kalinowskiego.

Przywódcami powstania byli: Ludwik Mierosławski, Mariam Langiewicz i Romuald Traugutt.
Partyzancki charakter utrudniał Rosji jego zwalczanie, co skutkowało wyjątkową determinacją i okrucieństwem.
Po odzyskaniu niepodległości rozkazem specjalnym Piłsudskiego, weterani powstania styczniowego uzyskali uprawnienia żołnierzy Wojska Polskiego i ogólną, należną cześć.

Załącznik 118408

Załącznik 118409

Załącznik 118410

zimiok 26.08.2022 23:54

Cytat:

Napisał ATomek (Post 790654)
Powstańcze zrywy dziś tak powszechnie krytykowane,

Nic w tym nowego. Oto co pisze głowa KKat:
"Każda istota wyższym władzom winna być podległą. Nie ma bowiem władzy, jak tylko od Boga, te zaś które są, od Boga ukształtowane są. Dlatego kto władzy opór stawia, Bożemu rozkazowi opór stawia".
"Chrześcijanin niczyim nie jest wrogiem, tym mniej cesarza, o którym ponieważ wiemy, że od Boga ustanowiony, winien go kochać i szanować i życzyć mu zdrowia".

Cytaty z "Cum primum" Grzegorza XVI z 1832, encykliki wydanej na potępienie powstania listopadowego.

Dario 27.08.2022 08:50

Cytat:

Napisał ATomek (Post 790583)

Załącznik 118367

Nawet po śmierci, w karnym szeregu z dowódcą na czele:
ppłk. Maciej Kalenkiewicz ps. KOTWICZ

Ppłk Maciej Kalenkiewicz to hubalczyk i cichociemny. Szczątki takich ludzi powinno sprowadzać się do Polski - jak mjra Jana Piwnika, PONUREGO

ATomek 01.09.2022 02:52

5 Załącznik(ów)
Czas zaborów to nie tylko wymuszona politycznie migracja Polaków, ale i wędrówka za chlebem. Dla przykładu w Sankt Petersburgu na pocz XIX, kiedy był stolicą Rosji, żyło ich ok.70tys różnych stanów: od króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, magnatów (Czartoryscy) piastujących wysokie rządowe stanowiska, urzędników, kadry inżynierskiej, studentów, poetów... głównie inteligencji zrzeszonej w klubach narodowych polskich. Niestety, choć ich działalność była legalna, to była pod silnym wpływem demokratów i lewicy rewolucyjnej, co zaowocowało ich sowietyzacją i w konsekwencji udziałem w represjach przewrotu październikowego bolszewików 1917. Największe represje objęły polskie instytucje kościelne silnie integrujące Polaków i niepodatne na ducha komunizmu, przez co liczba Polaków spadła o ponad połowę i wszystkie kościoły zostały zamknięte.

Ludwik Waryński -zubożały szlachcic z Podola- założyciel i przywódca Proletariatu.

Julian Marchlewski- syn Polaka z Włocławka i Niemki- główny ideolog SDKPiL, w duecie z Różą Luksemburg głosił hasła internacjonalistycznej rewolucji robotniczej, rządów proletariatu, obalenia kapitalizmu i likwidacji państw narodowych.

Feliks Kon, o którym mówi się, że urodził się w Warszawie, w zamożnej rodzinie kupieckiej związanej z polską tradycją narodową, musiał być też kimś ważnym, skoro w 1917 przybył w towarzystwie Lenina z emigracji w Szwajcarii do Piotrogrodu słynnym zaplombowanym przez Niemców pociągiem. Był przyjacielem wodza rewolucji jeszcze z czasów ich carskiego zesłania na Syberię, Był odpowiedzialnym za oświatę zręcznym propagandystą.
Karol Świerczewski- polski czerwonoarmista, którego na własną prośbę przeniesiono na front polski, gdzie zrobił zawrotną wojskową karierę- już jako generał brał udział w wojnie ojczyźnianej, a potem w zajęciu Polski.

Jak dla mnie najbardziej rozpoznawalną postacią polskich zdrajców z owych czasów pozostaje Feliks Edmundowicz Dzierżyński.

Urodził się w zaścianku Oziembłowo należącego do starego, kresowego rodu herbu Samson.
Polski patriota, katolik, którego omamiły idee komunizmu i internacjonalizmu.
Założyciel bezwzględnej, rewolucyjnej policji bezpieki politycznej- tzw. Czeki. Żelazny Feliks, twórca czerwonego terroru i ponad 250tys ofiar.
Sam pochowany przy Murze Kremlowskim, w trumnie niesionej przez Stalina i Trockiego.

Dzierżyńskiego, Marchlewskiego i Kona łączyło jeszcze coś: Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski czyli POLREWKOM. To trzon komunistycznego rządu przyszłej Polskiej Socjalistycznej Republiki Rad. Kiedy w 1920 w czasie Bitwy Warszawskiej ważyły się losy Polski, oni czekali już w gotowości na plebanii kościoła św. Idziego w Wyszkowie. Niektórzy spekulują, jaka byłaby ilość ofiar, gdyby w sierpniu 1920 Rewkom objął polityczne rządy w Warszawie..
Ale te ofiary to nie wszystko! Gdzie gwałty brudnego żołdactwa zadane polskim dziewczętom i kobietom? Gdzie te zniszczenia zabytków państwa i pamiątek historii prywatnych? Gdzie?

Niestety Oziembłowa już nie ma, ale na mapie Białorusi jest Dzierżyniowo. Wdzięczni Białorusini stworzyli tu muzeum Feliksa Edmundowicza, które służy nie tylko historycznemu wspomnieniu postaci, ale jest miejscem uroczystości dzisiejszych białoruskich służb- milicji i bezpieki.


Załącznik 118516

Załącznik 118517

Po starym domu Dzierżyńskich pozostały fundamenty.

Załącznik 118518

Dworek, gdzie się wychował to rekonstrukcja po spaleniu przez Niemców.
Miejsce to malowniczy skraj Puszczy Nalibockiej.

Załącznik 118519

Przed popiersiem Dzierżyńskiego przysięgę składają kursanci Wyższej Szkoły KGB Białorusi. Dzierżyński jest wszak ich patronem i wzorcem; tu odbywają się ich przysięgi i awanse..
Muzeum było zamknięte i zabrakło determinacji, żeby poprosić o otwarcie. Teraz żałuję

W cieniu Krwawego Feliksa

Załącznik 118520

mareksz007 01.09.2022 20:14

Cytat:

Napisał ATomek (Post 791068)
Jak dla mnie najbardziej rozpoznawalną postacią polskich zdrajców z owych czasów pozostaje Feliks Edmundowicz Dzierżyński.

Urodził się w zaścianku Oziembłowo należącego do starego, kresowego rodu herbu Samson.
Polski patriota, katolik, którego omamiły idee komunizmu i internacjonalizmu.
Założyciel bezwzględnej, rewolucyjnej policji bezpieki politycznej- tzw. Czeki. Żelazny Feliks, twórca czerwonego terroru i ponad 250tys ofiar.
Sam pochowany przy Murze Kremlowskim, w trumnie niesionej przez Stalina i Trockiego.

Więcej o Feliksie tu https://www.empik.com/lenin-ossendow...3371,ksiazka-p

Mhv 01.09.2022 22:32

Dzięki za kolejny wartościowy wpis.

Jeśli kogoś interesują takie tematy, to polecam cykl "Transformacja. Od Lenina do Putina". Obejrzałem pierwsze 3 odcinki, bardzo ciekawy dokument. Dla porządku dodam, że realizowany przez G. Brauna (który jest dla mnie.. "dziwnym człowiekiem"), jednak występuje tam wielu specjalistów i znawców sowietyzmu, łagrów, Rosji. Polecam, solidna robota.

Więc jak go obejrzałem, to mnie trochę przeraził..zawsze się zastanawiałem co i jak działa w człowieku..jak to możliwe że można setki tysięcy, nawet miliony ludzi omamić, pociągnąć do zbrodni..Trudno to pojąć.

ATomek 02.09.2022 01:12

3 Załącznik(ów)
Michał, też miałem dylemat, czy nie lepiej spożytkować czas wyjazdu, ale ciekawość zwyciężyła. Miałem nadzieję na podobno ładną śródleśną grawiejkę prowadzącą do muzeum, ale już wyasfaltowali. Zapamiętałem ze wskazówek tę szutrówkę i nawet na ostatnim zakręcie pociąłem jakąś w las myśląc, że jadę właściwą drogą... ładna była, prowadziła wgłąb puszczy, ale zawróciłem i bardzo mnie teraz ciekawi, dokąd by mnie doprowadziła :D

Marek! Oto,to..
Konieczny odcinek o literaturze faktu, bo ten wyjazdowy nam nie wypalił.

Stefan Żeromski, opowiadanie pt. "Na probostwie w Wyszkowie"
https://pl.wikisource.org/wiki/Na_pr...ie_w_Wyszkowie

Jak to było naprawdę z tym zaplombowanym pociągiem z Leninem:
https://twojahistoria.pl/2017/10/23/...i-w-1917-roku/


Nie ukrywam, że jednym z niezrealizowanych celów wyjazdu było miejsce akcji "Nadberezyńców"Floriana Czarnyszewicza. Obfitość przeżyć stępiła żal za zawróceniem z drogi do Bobrujska. Jeszcze kiedyś zostawię swój ślad w legendarnej Smolarni, ciekawy wiekowych dębów, krzyża na rozstajach i nadrzecznych łąk Berezyny.

Ominąłem też majątek Marii Rodziewiczówny w Hruszowej i park ze słynnym dębem Dewajtis
.
Zaosie Mickiewicza minąłem polami jakieś 4km z prawej i wcale nie żałuję..:D
Podobnie było z poetą Niemenem. W oddali zamajaczyła tylko wieża kościoła w Starych Wasiliszkach..


Załącznik 118524

W kościele w Nieświeżu mignął mi Władysław Syrokomla..

Załącznik 118525

a z Elizą Orzeszkową była umówiona Asia w Grodnie..

O Julianie Ursynie Niemcewiczu i pałacu w Skokach już tu wspominałem.. Dziś mało kto kojarzy go z warszawskim Ursynowem, który był jego majątkiem i gdzie powstało większość jego utworów, w których utracone w rozbiorach Kresy traktował jako nierozłączne z Polską, jako całość w jej granicach przedrozbiorowych. Był twórcą pierwszej polskiej powieści historycznej "Jan z Tęczyna".



W Lachowiczach, nad rzeką Wiedźmą zasadziliśmy się na spotkanie z Sergiuszem Piaseckim.
Kto, jak nie on wśród niepokornych w literaturze i ogólnie w życiu?
To trzecie na naszej trasie miejsce, gdzie z daleka usłyszeliśmy entuzjazm, że przyjechali Polacy.
Po zatrzymaniu się na parkingu podszedł do nas redaktor miejscowej polskiej gazety i wprowadził nas w realia wolnościowe. Konfiskata nośników, zakaz druku, przeszukania i ograniczenia. Jak u Piaseckiego. Przymrużenie oka na sowiecką rzeczywistość pogranicza wciąż aktualne.

Piasecki, rocznik 1901- człowiek uniwersalny.
Jako nieślubny syn polskiego szlachcica i białoruskiej chłopki, w swoim dzieciństwie nie zaznał miłości i nawykł do samodzielności.
Jako szesnastolatek uciekł z więzienia do Moskwy, gdzie był naocznym świadkiem wydarzeń rewolucji bolszewickiej w całym jej wymiarze, co skutkowało dożywotnim uprzedzeniem do bolszewickiej ideologi. Wziął udział w walkach w obronie Warszawy 1920. Po nich, nie mając jakichkolwiek perspektyw wiódł
https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%BB...ie%C5%9B%C4%87)

Jego realna znajomość języków wschodnich, świata przestępczego, przebyta służba wojskowa, spryt i odwaga dały możliwości pracy agenta-wywiadowcy Sztabu Generalnego IIRP, na boku dorabiając jako przemytnik modnej wówczas kokainy. Często sam bywał pod jej wpływem wszczynając awantury, za co ponownie został człowiekiem bez zajęcia. Brał udział w napadach z bronią i tylko dzięki wcześniejszej działalności wywiadowczej zasądzoną karę śmierci zamieniono na 15 lat srogiego więzienia na Św.Krzyżu, z czego za brak pokory 2 lata w kazamatach izolatek.
Dopiero w więzieniu nauczył się polskiego języka literackiego, co zaczął skrzętnie wykorzystywać.
Do konkursu literackiego zgłosił "Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy", który wyjednał mu u prezydenta RP warunkowe ułaskawienie po 11 latach więzienia.
Lata IIWŚ spędził w AK wykazując się brawurą. Jedną z udanych akcji było wykradzenie z archiwum niemieckiego dokumentów zbrodni katyńskiej sporządzonych przez Józefa Mackiewicza.
Po wojnie, po wejściu sowietów do Polski Wschodniej, znalazł się na liście bezpieki i pozostała mu emigracja.
Jego prozę przesiąka bezkompromisowa nienawiść ustroju komunistycznego, czym zyskał sobie wielu wrogów ze świata pisarskiego, układających się z władzą dla korzyści.
Zmarł w 1964
Lachowicze jako twierdza zbudowana przez hetmana Jana Karola Chodkiewicza były jedynym niezdobytym w XVIIw przez Rosjan zamkiem.
Szukanie jakichkolwiek śladów po domu Piaseckiego doprowadziło nas na miejsce zakładów spirytusowych, które jako strategiczne, szczelnie otoczono murem ze zwojami kolczastego drutu.

Załącznik 118526

Pozostała jedynie tablica na kościele. Dla honoru organizacji

ATomek 02.09.2022 12:56

1 Załącznik(ów)
Tak to.
Ten wyjazd był inny niż wszystkie.
Z Piotrkiem widywaliśmy się wcześniej w różnych okolicznościach i w różnych miejscach. Dwukrotnie nasze ścieżki przecięły się na Białorusi i Ukrainie, co świadczy o wspólnych zainteresowaniach. Przy ich realizacji i pobłądzić trzeba i spać gdzie popadnie a i z paszą często krucho, bo liczą się emocje. Wielokrotnie jadąc z grupą z nostalgią zerkałem w stronę, gdzie mi się marzy, ale zaraz było słychać że po piachu to nie bardzo, że zmrok i że plan się posypie. Świetnie się jeździ z przyjaciółmi, ale są momenty, kiedy chcesz sam o sobie stanowić.
Piotrek jest indywidualistą gotowym do wyrzeczeń. Wyczekiwał pierwszego dogodnego momentu i zadzwonił z propozycją Białorusi bo ludzie których chce spotkać są wiekowi i nie ma już czasu. Każdy z nas rzucił na stół wymarzone miejsca i pozostało wygiąć krzywą trasy tak, żeby wszyscy byli zadowoleni. Tak też się stało, co zresztą nie było trudne, bo niektóre cele były spójne.


Moje wspomnienia potęgi Rzeczpospolitej są wiatrem w moje żagle. Wyrywam się ze swojego przewidywalnego świata i jadę w kierunku przeszłości. Bardzo tęsknię za tą przeszłością Polski w rozmiarach i granicach i liczącymi się z nami sąsiadami. Brakuje mi tego całego wyzwania mocarstwowości, które dziś jest tylko wspomnieniem. Naszym kosztem powstały inne mocarstwa i jest OK, ale słyszę krytykę, że kiedyś z naszej strony to był imperializm. Staram się to wszystko osadzać w regułach czasowych, by zrozumieć kolejność wydarzeń i unikać zbędnych emocji zatruwających radość wspomnień. Wspomnień nie tylko moich, ale wspomnień pokoleń przodków. Pomagają mi w tym odnajdywane artefakty, które mogę dotknąć i ekscytować się nimi, bo w nich odnajduję nabyte wiadomości. Są dla mnie takim fundamentem stabilizującym moją postawę w przeróżnych sytuacjach. Tak, żyję wtedy pełnią życia!
Zaraz po tym wkrada się realizm- kiedy ja to wszystko ogarnę w całości?
A może to wcale nie o to chodzi, żeby to ogarniać w całości? Może to chodzi właśnie o tę chwilę?

Nie myślałem, że znajdę się kiedyś się w miejscu spinającym horyzonty moich zainteresowań: szczyt potęgi I Rzeczpospolitej, próby odzyskania niepodległości i odbudowa państwowości w czasach II RP.
To miejsce jak dla mnie to taki historyczny biały kruk.
Ale jak to w życiu bywa kruk okazał się ORŁEM i na dodatek nie białym. Ale po kolei.


Moje marzenia są proste: np. nocleg w miejscu dawnego zamczyska Karola Chodkiewicza Stara Mysz. Co tam można dziś znaleźć? Zarysy wałów ziemnych zarośniętych burzanem? To niewiele, to za mało... ale dla mnie to nitka do chwały Chodkiewiczów! Zasypiam i już idę z nimi i Stanisławem Żółkiewskim na Moskwę, by jako jedyni innostrańcy w historii zająć moskiewski Kreml a cara sprowadzić na pasku do Warszawy, za co wdzięczni rodacy budują nam stojącą do dziś Kolumnę Zygmunta! To właśnie ta chwila, kiedy zatracam się w rzeczywistości! Chwilo, trwaj!
To nic, że następne pokolenia spalą wszelkie tego faktu dokumenty, a dzisiejsze schowają "Hołd Ruski" Matejki w muzealnej piwnicy..

Chwila trwania Księstwa Warszawskiego, promyk nadziei na naszą niepodległość!

Albo Bitwa Warszawska z bolszewikami w 1920 i postać Piłsudskiego.. Czyż nie walczyłem razem z nim o powrót Polski na mapę świata będąc w Kostiuchnówce?!


Pokażę miejsce łączące to wszystko: Odwagę Żółkiewskich i Chodkiewiczów, zryw Księstwa Warszawskiego i determinację Piłsudskiego. Nasi przodkowie mieli większą świadomość tych wydarzeń i dar pozostawienia po nich śladu.

W okolicach Mickiewiczowskiego dworu-muzeum w Zaosiu, parę kilometrów w polach dziś porośniętych laskiem, stoi pomnik.

POMNIK TRZECH POCHODÓW POLAKÓW NA MOSKWĘ

Załącznik 118530

Stoi, wciąż jeszcze stoi i w dzisiejszych czasach nabiera niezwykłości.
W latach dwudziestych odsłaniał go Józef Piłsudski.
Trzy wyniosłe krzyże niby wyrastają z Orła, co wygląda, jakby je dźwigał. Każdy z trzech krzyży w ramach pamięci o walczących Polakach- ofiarach tych trzech pochodów: z Żółkiewskim w 1604, z Napoleonem w 1812, i z Piłsudskim w 1920r.
Orzeł przysiadł, jakby krzyżami przytłoczony, bo jego naturą szybować wysoko!
Widać zniszczenia: na głowie Orła brakuje korony, nie ma też dwóch mieczy i napisów, ale pomnik nadal stoi chwaląc wielkie dokonania Polaków, ku pokrzepienie serc!

ATomek 04.09.2022 22:35

2 Załącznik(ów)
Jeszcze o pomniku. Trzy wersje, jak trzy krzyże.

O pomniku z trzema krzyżami dowiedziałem się w 2017. W 2019 miałem nieudaną próbę jego odnalezienia, co skutkowało jeszcze większym zainteresowaniem.
Zanim przy nim stanąłem, był dla mnie jedną z tajemnic składającą się na stan mojego ducha i paliwem motoru mojego działania. Element tworzący mój Kresowy świat, coś o czym myślisz jak świat realny daje w kość.

Idea Pomnika Trzech Pochodów jest wspaniała i łatwa w przekazie. Zżyłem się z nią przez trzy lata.
Z jednej strony legenda tam mnie prowadziła, ale wam jestem winien coś więcej niż emocje

Załącznik 118601

Kluczowa w historii powstania pomnika są okoliczne działania wojenne z 1916, czyli połowy I WŚ.
Z racji podziału terytorium Polski przez zaborców, w tej najkrwawszej z wojen zwaną Wielką Wojną, Polacy brali udział często w przeciwnych sobie armiach.

"W dyskusjach na temat udziału Polaków w I wojnie światowej najczęściej wymieniane są Legiony Polskie Józefa Piłsudskiego, których mit tworzony był w dużej mierze poprzez pryzmat osoby ich dowódcy, przywódcy odrodzonej w 1918 r. Rzeczypospolitej. Znacznie mniej znane są działania bojowe polskich jednostek tworzonych u boku innych państw ,choćby Rosji czy Francji, a zupełnie nieznaną szerzej i słabo opracowaną kwestią jest udział Polaków w wojnie w szeregach armii państw zaborczych, o których jednak zapominać nie wolno. Ich liczba wielokrotnie przekracza bowiem stany polskich jednostek. Tylko pobieżne obliczenia pozwalają stwierdzić, że przed wybuchem wojny w armiach państw zaborczych służyło ogółem od 250 tys. do 300 tys. Polaków (165-200 tys. w armii rosyjskiej; 55-60 tys. w armii austro-węgierskiej i co najmniej 40 tys. w armii niemieckiej). Po wybuchu wojny liczba ta znacznie wzrosła, a od 1914 do 1918 r. przewinęło się przez nie ok. 3 mln żołnierzy-Polaków. Sugestywne są także dane dotyczące daniny krwi, jaką złożyli oni na wszystkich frontach Wielkiej Wojny, walcząc za własną i obcą sprawę. Oblicza się, że poległo, zmarło lub zaginęło bez wieści około 530 tys. Polaków (ok. 110 tys. w armii niemieckiej, ponad 220 tys. w austro-węgierskiej i ok. 200 tys. w rosyjskiej), a niewątpliwie największą ich tragedią był fakt, że często musieli brać udział w bratobójczej walce, stając przeciw sobie we wrogich okopach."

Ten dramat, o którym czasem czytamy, tu miał swój realny przebieg, kiedy Brygada Strzelców Polskich utworzona z resztek żołnierzy Legionu Puławskiego i Legionu Lubelskiego i wcielona w skład Moskiewskiego Korpusu Grenadierów atakowała okopy niemieckiego Korpusu Landwehry z walczącymi w nim Polakach ze Śląska i Prus Zachodnich.
Pozycje niemieckie umocnione na "Bagnistym Pagórku" po kilkudziesięciogodzinnych krwawych walkach w bagnistym terenie rzeki Szczary, zostały zdobyte kosztem życia 140 strzelców i wycofaniem pozostałych prze życiu z frontu.
To właśnie ci ocalali weterani I Polskiego Korpusu Wschodniego walczącego podczas I wojny światowej w składzie armii rosyjskiej. doprowadzili do budowy pomnika upamiętniającego wojenną tragedię i śmierć swoich kolegów. Pomnik jest dziełem saperów, ale nieznany jest autor przejmującego projektu. O jego odsłonięciu i poświęceniu w dniu 25 lipca 1937 informował artykuł czasopisma Naród i wojsko". Można się domyślać, że było to wydarzenie tylko wojskowe, bo ówcześnie był to teren budowy fortyfikacji tzw. Baranowickiego Rejonu Umocnionego. Do dziś w promieniu kilkuset metrów jest 5 bunkrów w doskonałym stanie.
Dalej zagadką są dwa grunwaldzkie miecze i napisy. Ślady po ich mocowaniu tylko rozpalają wyobraźnię.

Mam nadzieję, że nie odebrałem Wam Legendy?

Dla mnie obie wersje są piękne. Czy jest przepis mówiący o zawartości prawdy w Legendzie?

Załącznik 118600

fassi 04.09.2022 23:10

ATomku, niesmialo jak wróbel podskakujący do miski kota, przerwę na chwilę Twoją opowieść , aby Tobie napisać zeby pisał więcej takich historii.. Dla mnie też wyrywa z butów stara warownia albo fundamenty wystające z ziemi, fundamenty po całych wsiach (granicą czesko bawarska! np.) i to ciągłe pytanie jacy ludzie tubzyli, co myśleli, co czuli, co mówili i dlaczego zostały po nich tylko fundamenty. Na tych fundamentach w głowie buduję domy, tworzę gwar na podwórku , gospodosie goniąca kury,.gospodarza rabiacego drewno i tak siedzę w tych fundamentach i dumam. A inni patrzą się jak na idiotę i na zegarek, bo przecież to tylko fundamenty.... Bez fundamentu nic w życiu nie zbudujesz, z czego mógłbyś być dumny i powiedzieć swiatu - to moje dzieło. Każde dzieło skalda się z podwalin do następnego kroku. Odkładając łyżkę na stole,.stół.staje się fundentem, stawiając motura na stopce, gleba jest fundamentem, mówiąc Niewiascie kocham cię, stawiasz fundament pod dalsze życie. Bez fundamentu, życie jest do dupy.

Pisz dalej, chętnie poczytam i wielu też co widać w ilości skrytoczytaczy

Przepraszam za przerwanie opowieści i czekam na dalsze

ATomek 04.09.2022 23:42

Dzięki Fazi. Pięknie piszesz o tych fundamentach. Poetycko o żelbetonie.
Z Twoich ogniskowych opowieści o ogólnie lwowskiej szkole inżynierskiej, zawsze i przy tym pomniku mam postać Adama Kuryłło. Jakość materiałowo-wykonawcza np pylonu na Cmentarzu Orląt uratowała ją przed dwukrotnymi dotychczas próbami zniszczenia, dzięki czemu możemy je oglądać. Na tym pomniku też widać rozmaite próby, ale widać jakość zniechęciła barbarzyńców. Sam fundament jest teraz ponad metr pod moimi nogami. Ja na zdjęciu jakby stoję na jeszcze jednym cokole. Myślę, że w tym bagnistym terenie sam fundament sięga ho,ho.
Kiedy przyjechaliśmy, już stał samochód z RUS. Jego właściciel, wojskowy weteran, nieźle wyczochrany penetrował okoliczne bunkry. Ten to dopiero cmokał co do ich jakości.

ATomek 05.09.2022 10:56

6 Załącznik(ów)
Tak zastanowiłem się, jak znajomość historii wpływa na świadomość.
Przed chwilą edytowałem poprzedni swój post o pomniku, a właściwie o składzie osobowym Brygady I Korpusu Wschodniego. Doczytałem, że to żołnierze pochodzący z okolic nieodległych mi Puław i Lublina. Ciekawi mnie, ilu potomków, rodzin tych żołnierzy wie o ich losie i o pięknym upamiętnieniu miejsca ich śmierci. Najczęściej mówi się: poległ gdzieś tam i ślad nie pozostał.
Jak piękne mogłoby być wspomnienie o dziadku stojąc przed tym, czy innym pomnikiem.



Krupa
O bohaterstwie Witolda Pileckiego powstają filmy i książki. Ale trudno o pamiątki po człowieku, którego okrzyknięto bandytą i wyjęto spod prawa. Prawa?

Próżno szukać choćby kamienia po majątku Pileckiego w Sukurczach. Zrównany z ziemią, głęboko zaorany i obsiany. Żadnego drzewa, żadnej dróżki. Teraz to bezkres kołchozowego pola.


Zapadła mi w głowie informacja o studiach Pileckiego na Uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie, na wydziale sztuk pięknych. Z tego twórczego okresu pozostał namalowany i podarowany przez niego obraz do kościoła w Krupie (dziś Krupowej), gdzie poznał swoją żonę i gdzie na cmentarzu mają grób jego dziadkowie.
Nadarzyła się okazja odwiedzić to miejsce

Załącznik 118615

Załącznik 118614

Załącznik 118610



Kościół był otwarty, a wewnątrz krzątała się miejscowa nauczycielka, będąca również dyplomowanym organistą i katechetką dla miejscowych polskich dzieci. Od słowa, do słowa i poznaliśmy wszystkie związki Pileckiego z miasteczkiem. Zobaczyliśmy dom, gdzie pomieszkiwał z żoną i dziećmi i przy okazji usłyszeliśmy o obecnych trudnych realiach Polaków z okolic Lidy. Proboszcz okazał się znajomym znajomych z Lublina. Pracuje tam schorowany 27lat! jest czego posłuchać.
Swietłana towarzyszyła nam na cmentarzu. Opowiadała o perypetiach utrzymania starych pomników znamienitych Polaków. Z dumą pokazywała nowe tabliczki prowadzące do rodzinnego grobu Pileckich.

Załącznik 118611

Załącznik 118612


Załącznik 118613

matjas 05.09.2022 11:11

Organizator ruchu oporu w Auschwitz zamordowany zgodnie z prawem w czymś o co walczył, co powinno być Wolną Polską. Wciąż w głowie mi się to nie mieści.

M

ATomek 13.09.2022 23:45

9 Załącznik(ów)
Załącznik 118792

Załącznik 118793

Forma wyjazdowej opowieści to opis miejsc. Te z racji wagi historycznej lub narodowej dają patos. Ale pomiędzy nimi jest droga i to wszystko, co składa się na motocyklową włóczęgę.
Choćby taka impresja spod marketu, kiedy Asia z Piotrkiem robili niezbędne zakupy, a ja łyżką do opon naprawiałem urwane lusterko :D
A obok samochód z młodymi typami z zimnym łokciem, muzyka aż dudni. Ma się wrażenie, że aż karoseria faluje a oni wraz. Siedzą, słuchają i obserwują obieżyświata, czyli mnie! :D
jeden kawałek, drugi.. ale ale, przecież to jakieś nowe kawałki Leningradu! W przerwie między kolejnym zagadnąłem w stylu: niezła muza ten Leningrad! Goście jak rażeni piorunem wyskoczyli z fury, przywitali się wylewnie i nastąpiło tzw. bratanie!
Kiedy Asia wróciła i grzecznie odmówiła wieczoru, jaki nam już zaplanowali :D zrobiliśmy po misiu i ujechali.

Wszyscy ludzie, jakich spotykaliśmy gdzie tam w drodze byli otwarci. Trzeba się tylko uśmiechnąć.

Załącznik 118794

Załącznik 118795

Zresztą zawsze wspominam, że styl spania po krzakach wziął się u mnie właśnie z Białorusi, co zresztą moja żona wspomina do dziś i śpi tam w namiocie spokojnie i chętnie.

Było trochę deszczowo, co raz było przydatne na noclegu w Nieświeżu, co to niby nad jeziorem, ale ze słabym dostępem do wody. Prysznic z nieba i namydlone golasy na rżysku :D

Załącznik 118796

Załącznik 118797

Drogi tam coraz lepsze jakościowo, a najfajniejsza ich sieć dająca wybór nawierzchni. Nawet te gruntowe nierozjeżdżone i dobrze utrzymane. Marzeniem jest wybrać się tam na ostrzejszych oponach i zajrzeć głębiej, pobłądzić..

Załącznik 118798

Załącznik 118799

W tym miejscu, na zaprawce gdzieś pod Mińskiem wspomniałem Consigliero i jego ID.3, czyli sposób na tanie podróżowanie

Załącznik 118800

Bociany zbierają się do odlotu, czas i na nas.
Choć wiele doświadczyliśmy przez te cztery dni, to pozostał niedosyt i ciągle długa lista ciekawych miejsc. Piotrek nie wytrzymał i pojechał znowu dosyłając obrazy, na zobaczenie których nam zabrakło czasu.
Kończę te wspomnienia. Tym razem tyle. No i skąd się wzięli ci Sami Swoi?

matjas 14.09.2022 09:06

Jedyne co nie podoba mi się w tych opisach to kolejki na granicy. No cóż - odwykłem od kolejek i granic w zasadzie również a latać również przestałem więc taka kolejka to trochę stres ale... zapragnąłem odwiedzić rodzinę na Białorusi. Przy tym pojeździć i coś zobaczyć.

dziękuję zatem za inspirację i zaczynam się modlić o złotą jesień polsko/białoruską :D

m

consigliero 14.09.2022 10:01

Cytat:

Napisał ATomek (Post 792156)
Załącznik 118792

Załącznik 118793

Forma wyjazdowej opowieści to opis miejsc. Te z racji wagi historycznej lub narodowej dają patos. Ale pomiędzy nimi jest droga i to wszystko, co składa się na motocyklową włóczęgę.
Choćby taka impresja spod marketu, kiedy Asia z Piotrkiem robili niezbędne zakupy, a ja łyżką do opon naprawiałem urwane lusterko :D
A obok samochód z młodymi typami z zimnym łokciem, muzyka aż dudni. Ma się wrażenie, że aż karoseria faluje a oni wraz. Siedzą, słuchają i obserwują obieżyświata, czyli mnie! :D
jeden kawałek, drugi.. ale ale, przecież to jakieś nowe kawałki Leningradu! W przerwie między kolejnym zagadnąłem w stylu: niezła muza ten Leningrad! Goście jak rażeni piorunem wyskoczyli z fury, przywitali się wylewnie i nastąpiło tzw. bratanie!
Kiedy Asia wróciła i grzecznie odmówiła wieczoru, jaki nam już zaplanowali :D zrobiliśmy po misiu i ujechali.

Wszyscy ludzie, jakich spotykaliśmy gdzie tam w drodze byli otwarci. Trzeba się tylko uśmiechnąć.

Załącznik 118794

Załącznik 118795

Zresztą zawsze wspominam, że styl spania po krzakach wziął się u mnie właśnie z Białorusi, co zresztą moja żona wspomina do dziś i śpi tam w namiocie spokojnie i chętnie.

Było trochę deszczowo, co raz było przydatne na noclegu w Nieświeżu, co to niby nad jeziorem, ale ze słabym dostępem do wody. Prysznic z nieba i namydlone golasy na rżysku :D

Załącznik 118796

Załącznik 118797

Drogi tam coraz lepsze jakościowo, a najfajniejsza ich sieć dająca wybór nawierzchni. Nawet te gruntowe nierozjeżdżone i dobrze utrzymane. Marzeniem jest wybrać się tam na ostrzejszych oponach i zajrzeć głębiej, pobłądzić..

Załącznik 118798

Załącznik 118799

W tym miejscu, na zaprawce gdzieś pod Mińskiem wspomniałem Consigliero i jego ID.3, czyli sposób na tanie podróżowanie

Załącznik 118800

Bociany zbierają się do odlotu, czas i na nas.
Choć wiele doświadczyliśmy przez te cztery dni, to pozostał niedosyt i ciągle długa lista ciekawych miejsc. Piotrek nie wytrzymał i pojechał znowu dosyłając obrazy, na zobaczenie których nam zabrakło czasu.
Kończę te wspomnienia. Tym razem tyle. No i skąd się wzięli ci Sami Swoi?

Dzięki za pemięć. U nas bociany już odleciały, a Białoruś dalej w planach które w mojej głowie pomieszały ostatnie wydarzenia z którymi nie mogę sobie poradzić. Psychika mi siadła i nie mogę się uwolnić od natrętnych myśli. Pozdrawiam Marek

siwy 19.09.2022 12:22

Niedawno była rocznica napaści ZSRR na Polskię 17 września 1939. Na Białorusi tak świętowano: https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/...-pilsudskiego/

ATomek 13.11.2022 16:16

1 Załącznik(ów)
Załącznik 120335



Dziś wydaje mi się, że Sami Swoi wzięli się z ofiary dla Niepodległej...

Przebrzmiewają echa Święta Odzyskania Niepodległości Polski, w którym czcimy wszystkich, którzy na Jej rzecz utracili wolność a nawet życie.

Wspominamy też tych, co zostali poza jej granicami na skutek politycznych przepychanek.

Rosjanie nazwali wczoraj nasze święto „104 rocznicą oderwania Polski od imperium Rosyjskiego”, co może być przykładem, jak nadal, a może nawet coraz bardziej jest ważna pamięć historyczna.

Z życzeniami wielu radości z Niepodległej zamieszczam zwrotkę"Rzeczy listopadowej" Ernesta Brylla:

"Jest u nas w kraju jedno święto takie,
Kiedy się rozumieją Polacy z Polakiem;
Jakby grom suchy nagle nad głową im błysnął.
ogniem uderzył w ślepia
i z mózgów wycisnął
ostatnią kroplę myśli"

ATomek 20.01.2023 00:35

1 Załącznik(ów)
Załącznik 121760

Cytat:

Napisał ATomek (Post 791068)
Dworek, gdzie się wychował to rekonstrukcja po spaleniu przez Niemców.
Miejsce to malowniczy skraj Puszczy Nalibockiej


Długo miałem niesmak, że tyle uwagi poświęciłem Krwawemu Feliksowi...
Po krótkiej uwadze Piotrka zamieszczam małe uzupełnienie:

Dzierżyniowo było domem rodzinnym dla dziewiątki dzieci. Rodzice wychowywali je w duchu polskiego patriotyzmu, jedynie Feliks zafascynował się komunizmem.
Jakże inny los był udziałem jego brata- Władysława Dzierżyńskiego:

Władysław Dzierżyński- wybitny uczony, lekarz neurolog, profesor Uniwersytetu w Jekatyrenosławiu, autor dziesiątek publikacji naukowych. W 1922 wrócił do Polski. Autor (1925) pierwszego polskiego podręcznika akademickiego z zakresu neurologii. Zamieszkał w Łodzi, gdzie poświęcił się pracy naukowej i szpitalnej. Odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi. W 1931 mianowany na pułkownika Wojska Polskiego. W czasie drugiej wojny działacz konspiracji, aresztowany przez Niemców i rozstrzelany wraz z setką niewinnych Polaków w odwecie za zastrzelenie dwóch gestapowców w 1942 (Plac Stu Straconych) , pochowany w zbiorowej mogile w Lućmierz-Las pod Zgierzem.

100 ha majątek Dzierżyniowo przed wojną należał do Kazimierza Dzierżyńskiego, którego
Niemcy rozstrzelali w 1943 za wspieranie AK a posiadłość spalili.

Tak więc niech nazwisko Dzierżyński nie kojarzy nam się tylko źle.

ATomek 29.08.2023 11:50

7 Załącznik(ów)
Załącznik 127722

Kresy- skąd się wzięli Sami Swoi- witaki zapraszają




Załącznik 127725


Chciałbym się z Wami podzielić miejscem, jakie odwiedziłem kilka dni temu:
Muzeum Kresów i Ziemi Ostrowskiej w Ostrowi Mazowieckiej.

Będąc przejazdem, tuż przy drodze na Łomżę, odnalazłem miejsce, gdzie można odpocząć, spędzić noc, zjeść obiad i przede wszystkim nasycić oczy niezwykłą, historyczną ekspozycją

Załącznik 127724

Muzeum znajduje się w starym, pobudowanym przez niemieckich okupantów spichlerzu.
Muzeum prywatne, założone i prowadzone przez Zbigniewa Banaszka przez prawie 10 lat

Załącznik 127723



Muzeum Kresów eksponuje walkę o utrzymanie granic RP, podkreśla wagę generałów WP i postaci Witolda Pileckiego związanego z regionem poprzez pochodzącą z Ostrowi Mazowieckiej żonę.
To miejsce pokazuje historię przez wielką ilość artefaktów. Jedyne miejsce, gdzie jednocześnie wystawione jest 300 szkiców Napoleona Ordy!



Załącznik 127721

Załącznik 127726

Załącznik 127727

A jakże, jest miejsce i dla Cześka!


Szanuję życiowych zapaleńców i życzę muzeum przetrwania w trudnych dzisiejszych czasach


wierny 02.09.2023 08:24

Dzięki Tomku. :Thumbs_Up: Do Muzeum Kresów trzeba się koniecznie wybrać.
http://muzeumkresow.pl/

ATomek 03.10.2023 13:28

15 Załącznik(ów)
Dzień 17 września 1939 to podzwonne dla Kresów i wszystkiego, co Kresy stanowiło. Celny cios Związku Sowieckiego w plecy Polski prowadzącej od dwóch tygodni kampanię obronną przeciw Niemcom.
Wraz z atakiem na wschodnią granicę wzdłuż jej całej 1400kmn linii i zajmowaniem ziem rozpoczęły się mordy na polskiej inteligencji.
O mordzie w Katyniu, Miednoje, Bykowni, Piatichatkach i Twerze na oficerach i podoficerach wojsk, milicji i służb- jeńców wojennych przetrzymywanych- świat dowie się po latach. To byli właśnie ci zmobilizowani na wojenny czas inteligenci.
Ich rodziny objęły masowe wywózki i rujnacja majątków, żeby nie było do czego wracać.
Tzw operacja polska miała wykorzenić z nowych, sowieckich terenów każdy ślad polskości


Załącznik 128709

Załącznik 128710

Załącznik 128711

Załącznik 128732

Właścicielka dworu z cierniem Kresowym


W Kuklówce Radziejowickiej k. Grodziska Mazowieckiego Joanna Biniszewska podjęła próbę odtworzenia polskiego dwóru kresowego w zakresie, jaki pełnił kiedyś nieistniejący dwór jej rodziny z okolic Stanisławowa na Podolu: „prowadzi Salon Tradycji Polskiej, organizuje spotkania przybliżające kulturę ziemiańską, promuje książki o tematyce kresowej, udostępnia dwór i przylegający do niego teren na rekonstrukcje historyczne związane z Kresami, prowadzi akcje wspierające organizacje polonijne na Kresach”

W rocznicę 17 Września skorzystałem z zaproszenia i wziąłem udział w tematycznych uroczystościach, by dowiedzieć się więcej i o miejscu i o historii

Załącznik 128713

Załącznik 128714

Załącznik 128715

Załącznik 128716


Ekspozycja stale powiększa się. Oddane są również do zwiedzania dwa sprowadzone z Syberii domy: jeden to dom księży- zesłańców, zaś drugi, to dom, w którym mieszkał na zesłaniu Józef Piłsudski

Załącznik 128723

Załącznik 128728

Załącznik 128717

Załącznik 128719

Załącznik 128720

Załącznik 128721

Załącznik 128722

Całe otoczenie dworu, zgromadzone pamiątki i rocznicowe wydarzenie zrobiły na mnie wielkie wrażenie i bardziej przybliżyły historię Kresów


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:02.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.