![]() |
Białystok dojechał cało i sucho. Dzięki za mega imprezę!
|
Podlasiaki dotarli cali i zdrowi i nawet nie zmokli :). Impreza super, dziękujemy za tak miłe przyjęcie!!! Miejscówka, akalica, zespoły, organizacja i ludzie wszystko MEGA!!!!!! Już się nas nie pozbędziecie z Iziego za rok przyjedziemy z większą ilością trunku :D!!!! Pozdrawiamy i raz jeszcze dziękujemy!!!!
|
Cytat:
|
Melduje, ze ja i moj plecaczek dojechalismy bez problemow - descz nas zlapal tylko troche - Afra spisala sie na medal (spalanie 4,5/100km :) )
Dziekujemy organizatorom - piereszy moj Izimeeting i mam nadzieje, ze nie ostatni - Moze nastepnym razem wygram jakas licytacje :D Dzieki za organizacje - i przepraszam, ze sie nie ze wszystkimi pozegnalem... |
Dzięki za niezwykle interesujący weekend w Grodźcu :)
Pozdrawiam Wszystkich i pamiętajmy: cyt."Nie każdy chłop z widłami to Posejdon!" |
Cytat:
|
Iwonie zapewne chodzi o trunek na licytację, a Tobie jedno w głowie...
|
a ja już zregenerowana, mogę iść się bawić dalej :D:D:D
P.S. zaczekaj - super sweet focie :Thumbs_Up: |
Cytat:
Ogolnie bardzo zacna impreza! Pomaranczowi Pipole wszystko bylo dopiente na ostatni guzik:bow: wielki szacun dla Was od nas do Was |
Kolejna porcja fotek , od Kabata z ADV:
https://plus.google.com/u/0/photos/1...71593745427729 |
Podziękował... było w pytę!
|
Dzięki, dzięki, dzięki, :bow: - wszystkim za wszystko...
Za organizację, za pomoc :Thumbs_Up: m.in przy kapryśnej pompie paliwa (!) za skuteczne płynne lekarstwo podlaskie:chleje:, za klimat i atmosferę... Dla spędzenia weekendu w tak doborowym towarzystwie i możliwość resetu, warto przejechać każdy dystans! :):brawo: Jeśli ktoś chciałby wykorzystać trochę mojego skromnego materiału zdjęciowo-filmowego do montażu to poproszę o adres, - wyślę przez posłańca pieszego :D Trzymajcie się zdrowo, -i do zobaczenia znowu :at: |
8 Załącznik(ów)
|
Wielkie dzięki za przednią zabawę:bow:
|
DZIĘKUJEMY !!!!!!
Nie zawiedliście nas jak zwykle! To dzięki Wam chce nam się już planować IZI Meeting 2015 ;) Na szybko i na gorąco: było ponad 300 osób byli przedstawiciele 13 krajów Na licytacji (jeszcze raz serdeczne podziękowania dla wszystkich darczyńców!) zebraliśmy dla syna Iziego ponad 5000 zł! Zyski ze zlotu jeszcze nie policzone, ale oczywiście w całości także trafią do Rafała. I nie będzie ich na pewno mało ;) Dziękujemy! Jesteście wspaniali! |
W pierwsza noc gdzieś na dziedzińcu został mój kubeczek z logo FAT. Pojemnośc mała. Dokładnie to był jeden z tych...
https://lh5.googleusercontent.com/-b...o/P5091298.JPG Może ktoś się nim zaopiekował? Uczciwego znalazcę proszę o kontakt. TĘSKNIĘ! |
Dziękuję wszystkim za potężną dawkę pozytywnej energii! :)
https://plus.google.com/photos/10212...MCPkdmdp4a69QE |
Dzięki za świetne spotkanie. Aż by się chciało przeżyć te trzy dni jeszcze raz. ;)
|
Foto by Budzik,
Light Soft Enduro Tour by Jagna ;) https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.n...52445000_o.jpg |
Peleton na 2 kilometry ;)
|
Według zamykających skrzyżowania długi dokładnie na 1 min 5 sek ;)
|
1 Załącznik(ów)
ooooo dokładnie to samo zarejstrowałem w Piątek jako ostatnie, potem juz tylko ciemność... Było w pyte! Tylko nie wpuszczajcie więcej tych wysłanników szatana z Podlasia i Prodiszowi zabrońcie trase prowadzić bo jeszcze mi piasek w zębach chrzęśći :D
|
|
|
Jakby ktoś jeszcze się zdecydował to Last Minut 150zł. Pozdrawiam i życzę wszystkim miłego szusowania i dobrej pogody.
Biorę |
na następny rok bedzie ważna??
|
Tego akurat nie wiem, ale będę mówił wyłącznie w obecności adwokata ;-)
|
słów kilka czyli nie kupię dzieciom sameczek
Właściwie to wina Jagny. Ona już wie dlaczego.. Jakby jakieś reklamacje to proszę do Niej.
Wygląda na to, że stałem się innym człowiekiem. Przynajmniej innym niż mi się dotychczas zdawało. Tamtego nie ma, był złudzeniem. Ale nie w tym rzecz. Rzecz w tym, że rzadko tu zaglądam, a jeszcze rzadziej widzę was naprawdę. No cóż taki lajf. To była taka inwokacja, a teraz do rzeczy. Otóż, Jagna kazała mi coś napisać. Nawet padła zwerbalizowana i konkretna propozycja. Mowa była o dupie Maryny. Jest tylko taki problem, że ja żadnej Maryny nie znam. A już jej walorów w szczególności. No i jak tu mam napisać o czymś, o czym nie mam zielonego pojęcia. A jeszcze żeby było z sensem i żeby czytać się dało. Ale jak mus to mus. Kobieta prosiła. Może niech będzie o Zygmuncie... Może być ? No więc ... ,nie żebym nie znał zasad, ale teraz zasady są passe i w modzie jest przełamywanie stereotypów. No więc, Zygmunt tej nocy jakoś zbudził się za wcześnie. Nie żeby jakoś strasznie, ale wcześniej niż zwykle. Przetarł oczy i udał się na zwyczajowy poranny spacer do sąsiedniego pomieszczenia bez okien. Wiadomo. Spacery są ważne. Po spacerze wrócił na legowisko. Powałkonił się z lewa na prawo i z prawa na lewo…. Ale nie usnął, choć się należało. Jak człek jeden nie ma co robić to czasem myśli. Ale są i tacy co jak nic nie robią to nie myślą. Albo tacy co gmerają w różnych tam takich miejscach. Zygmunt starał się uchodzić za inteligenta i w „różnych takich” gmerać mu nie wypadało. Jeszcze by kto zobaczył czy jak. Zygmunt pogmyrał se w internecie. No wiadomo to takie światowe. Jak se pogmyrał to wyszli, że som zwroty za miejsca na impre. No ale, do roboty trzeba. PKB pilnować. Bo nam zaraz Unia dowali, że mamy za niskie. I jakby się wydało, że to wina zygmuntowej absencji to będzie źle. Ksiądz dobrodziej w niedziele na kazaniu palcem wytknie, od dzenderów albo innych plugawych, nawyzywa i co będzie ? No trzeba by jednak do roboty. No to się owinął kołdrą i dalej pokimać do szychty. No, ale pokimać się jeszcze nie udało. Za to jednak coś drążyło w myślach. A jakby jednak pojechać. A w du.... Jakiś kwadrans później dobijał kolanem kuferek. Jeszcze stacja i jedziemy. No właściwie nie załatwił miejscówki – później się załatwi... Jest dobrze, dawno maszyny nie tykał, więc jakoś dziwnie tak było. No, ale niby wszystko normalnie. Będzie dobrze. Pogoda ponoć niepewna. W radio wczoraj mówili, że deszcze będą niespokojne. A do tego wszędzie. Mówili... A jakby co, to będzie na co winę zwalić..... za artretyzm na starość. I tak jechał sobie, okolicę podziwiał i w sumie cieszył się. Drogi połowa już za sobą, a tych deszczów nie widać. Znowu wicherek się pomyliła ;-) No i jak sobie pomyślał to się ucieszył. No i tak jadąc i ciesząc się, poszedł prosto na azymut. No tak by trzeba było. Choć kątek oka jakby dostrzegał drogowskaz w prawo. Ale w jakie prawo prosto trzeba. Ale może to nie tam jechał? Zygmunt swoje wiedział. Byle wskaziłapka go nie zwiedzie. Zwłaszcza, że w złą stronę pokazywała... Potem ślepa droga jeszcze chciała go zwieść. Ale nie z Zygmuntem takie numery. Pomyślał i pognał dalej. Jednak drogę przegradzała autostrada. Gdzieś musi się udać. Wszędzie nasypy, siatki i głębokie rowy. Normalnie Alkatraz przy tym to pikuś. A tak konkretnie to Pan Pikuś. Po 6 km offa trafił do wcześniej olanej wskaziłapki. Musi to rzeczywiście jedyna droga. Jakoś tak był zajęty tym tropieniem, że nie zauważył nadciągającego deszczu. Na szybko naciągnął ortalionka na dżiny i hajda do przodu. Ulewa siekła znienacka. Odeszła równie gwałtownie. Wjechał do lasu, a za lasem już sucha droga i świeci słonko. Niestety pozostało przykre wspomnienie po deszczu. W tym miejscu w którym jako motorniczy moknie najszybciej. I to niezależnie od tego czy jest ubrany w gore , srore czy ortaliony. Tak miał i już. Jak to się dzieje nigdy nie odkrył. Taki lajf. W dalszej drodze ulewy już nie było, choć nie należy wyciągać pochopnych wniosków, że już nie padało. Otóż padło i to konkretnie. Jakąś godzinę później. O deszczu już zapomniał. I proszę pana patrzy w prawo... Potem patrzy w lewo... Prosto... I nic... Dłużyzna proszę pana... To jest dłużyzna... po prostu dłużyzna, proszę pana. Dłużyzna.. I może byłby proszę pana wyszedł z kina, ale motur zrobił uuuuuuu i zdechł…….Normalnie w środku lasu. Do celu niecałe 3 dyszki a on normalnie stoi i nic. Wtem wszystko zdało się jasne. Zygmunt przełączył na rezerwę i nic się nie zmieniło. Rezerwa, to było to wcześniej. Ale jak 450 i koniec? Dzieju by łyknął jeszcze ze dwie stówki. 150 na pewno. No nic, dalej Zygmuntowi trzeba było z buta dawać….. |
No ewentualnie ta dupa może być, panie F...
znaczy Zii ;) A może tak sobotnia trasa okiem Zygmunta? Ładnie proszę ;) |
golfiarz też człowiek
No i co ? No i pstro. Dygał Zygmunt z nóżki z moturem bez las. I było całkiem teges, bo nawet lekuchno z górki. I tak sobie idziemy, aż tu ni z tego ni z owego jakiś gość zapiął bloki. Spalił lacza. Zapiął wsteka i wyraźnie obrał kierunek na spacerujących.
- Co tam ? Zjebawszy się coś? Czy wachy zabrakło – zagadnął nieznajomy - Nic takiego, ot taki wiosenny spacerek dla zdrowotności – Zygmunt próbował trzymać fason - Jak wacha to będzie jakieś siedemnaście kilometry, mogę zabrać w tamtą stronę – przymilał się nieznajomy. - Prosił, prosił i wyprosił – Zygmunt dał się przekonać. Porzuciwszy habętę na zjeździe do lasu udali się wspólnie w dalszą drogę. - Też latam moturem. Ale tu drogi hujowe. Autostradą to się da popycić, nie to co tu. – i tak zadzierzgnęła się znajomość z plastikowcem. Na stacji, zatankowałwszy dwie flaszki po miksolu, Zygmunt udał się w drogę powrotną. Niestety tu nie udało się tak łatwo. Zaliczył już trochę drogi z buta i ręka od machania zaczynała już boleć. W końcu się udało. Zabrał się z dwoma starszymi jegomościami. W trakcie krótkiej pogawędki dowiedział się, że już kiedyś pożyczyli trochę wachy takiemu jednemu, a ten dwa kilometry dalej zawinął się na drzewie. - Wysiadać, czy jechać dalej – przeleciało przez myśl Zygmunta. Jednak zpiął się w sobie i jechał nadal zaciskając zęby. W końcu on nie pożyczał. Może nie będzie aż tak źle. Gdy dojechali motur jeszcze stał na swoim miejscu. Wacha zalana. Kurtałki, rękawiczki, kask, kluczyk. Yyyyyyyyyyyy i nic. Jeszcze raz Yyyyyyyyyyyyy i nic. No to jeszcze raz Yyyyy..y…y….y….y….y……y…………y cyk, cyk, cyk. No i dupa. Może to właśnie da dupa Maryny o którą chodziło Jagnie. Nie ma zmiłuj z popycha zastartuje. Raz drugi trzeci i nic. Kurtka w rowie kask na drzewie. Zygmunt płynie i ledwie oddech łapie a ten nic. Nie dla psa kiełbasa. Prądu nie ma, ale czemu nie załapał ? Niech jeszcze kiedyś Podos powie co złego na mikuni. Tam można było choć podpompować ustami. Oryginału się zachciało. - No żesz ku… …ać.- próbował Zygmunt zaklęcia z Sexmisji. Nie pomogło. Na pocieszenie zeżarł paczkę kabanosów i czekoladę. Też nie pomogło I tym razem pomoc przyszła z nieoczekiwanej strony. Zatrzymał się kolo golfem. Właścicele golfów do tej pory nie cieszyli się estymą u Zygmunta. Pora zmienić przyzwyczajenia. - Co jest kolego? – zapytał golfiarz, też motocyklista. Tym razem leśny. - Nie masz kabla albo linki ? Nie mogę zapalić. - Mam przywiozę z domu- i pojechał Wrócił za dwa kwadranse, Z kablami o średnicy gazrurek i akumulatorem wielkości telewizora. - O ja pierdziu. Dwóch na raz pod siedzenie nie włożę. A nawet jak mi się uda, jak przyłożę ten kabel to plus i minus jednym załapię. Większego nie masz? - Traktor tym odpalam. Odpalił z pół obrotu. Wredność nie mógł wcześniej ???? |
Kilka moich zdjęć: https://plus.google.com/photos/10523...07425361085425
|
Zapraszamy do oglądania "oficjalnego" albumu:
https://plus.google.com/photos/10483...865?banner=pwa |
fota 114 moja beemka:D
ps. za rok też będę :oldman: |
Jeśli chodzi o trasę to Zygmunt był zawiedziony. Może był trochę zbyt wymagający i kilka z miejsc już widział. Miało być delikatnie off i najważniejsze. Jako kandydat na inteligenta załapał się na tą wycieczkę głównie z powodu organów. A tu pokazali stertę kamieni i jakieś skałki i wmawiali mu, że to są organy. Liczył na trochę muzyki.....
|
w tym roku tak się poukładało że nie byłem ale za rok ... zobaczymy
|
i jo dołączam sie do podziekowań za wspólne spedzenie czasu w tak miłej atmosferze pośród tylu fajnych ludzi :)
dziekuje za zajebista soft offową ekipe która dała radę przejechać odcinek ,,pustynny,, mimo ze na jej widok wszyscy byli na nie :D mam nadzieje ze za rok rózniez sie spotkamy w równie licznym gronie PS> Rolo , mówiłem że piaski sa fajne :D |
Cytat:
Ale że Zygmunt tej kamiennej muzyki nie usłyszał ?! |
Zii ...q.wa chyba nie trzymam moczu,osmarkałem się też,masz medal,Szymborska to przy tobie pikuś :dizzy:
|
Mishieck mów co chcesz ale dzięki oksom to sie nawet do oficjalnego albumu załapaliśmy ;).
Dzięki za świetna imprezę i soft lightowe offy Jagienki :). |
Cytat:
|
Ostatni etap traski Enduro by Jagna:
|
Od 7. minuty to wygląda na "kałuża enduro" ;)
Z mojej perspektywy błotko było mniej rozjeżdżone ;) A to od naszych bratanków: |
Z wiarą w dobrych ludzi ruszył dalej – na zamek. Pardąsik, najpierw na stację. Na stacji zalał robala, znaczy zbiornik. Gdy miał już ruszać, zobaczył Ją. Znaczy jeszcze nie od razu wiedział, że to ona. Podjechało coś. Zdjeło kask i za komurę oraz fajkę
- O rzesz ty. To ja w lesie siedział trzy godziny kombinując jak przeżyć i tracąc czas a ona przyjechała jakby nigdy nic, a w dodatku na gotowe. – Toż to normalnie nienormalne jest. Że tez ich nie ma kiedy potrzebne są. – przemknęło przez myśl. Ale fason trzeba trzymać. Luknął na blaty. NWE – Węgorzewo. - Spok krajany. Będzie dobrze. – pomyślał zapiął jedyne. Podjechał, a ta normalnie przez komurę nawija. Trochę z Mygosią a trochę z Zygmuntem. Właściwie to nie wie czemu, ale wiedział ze z Mygosią. Jak skończyła to oznajmiła, że na obiad jedzie, bo się umówiła w Złotejryji. Spytała czy się przyłączy. - W sumie nie głupi pomysł. Bo na co można liczyć na zamku. Browar i kiełbasa. Ale taki obiad ciepły i normalny przed imprą to w sumie niezły pomysł. Ot kobiece myślenie. Wchodzę w to. – pomyślał, choć nie często mu się to zdarza. No i ruszył choć wiedział, że Żłotoryja nie jest po drodze. Ale co tam, cicho być, obiad – normalny obiad … toż to jak mroczny przedmiot pożądania. Ninęło chwil kilka i zajechali na Orlena w Złotejryjii. Obiad o zgrozo okazał się hot dogiem na Orlenie… O matko i córko. Widział takie coś kto. Toż to o pomstę do nieba woła. OBIAD. I to ponoć faceci są niepoukładani. Potem normalnie zakupy w biedronce i dzida. Ale zanim wyjechaliśmy z Orlena zrobiła się już niezła ekipa. I tak do podgrodzia dotarli. |
O dżisas... to o mnie...
|
Cytat:
A tak poważnie to super trasa, zapomniałem podziękować na żywo więc nadrabiam zaległości :bow: :bow:. Już się nie mogę doczekać kolejnego IZI Meetingu, do zobaczenia :) |
:haha2: i o mnie... :haha2:
|
Ja też dziękuję za dobry czas. Szczególne podziękowania Bliźniakowi za traskę i za profesjonalizm w prowadzeniu grupy. Jechało się super! Weekend na wielki duży plus.
|
I jeszcze piękne foty Budzika:
https://plus.google.com/u/0/photos/+...IDE2Mag2I6RtwE A tu wulkan Ostrzyca Proboszczowicka w pełnej krasie: https://lh5.googleusercontent.com/-P...510-121113.jpg |
10 Załącznik(ów)
Kilka fotek z miejscówy zlotu i miejsc odwiedzanych podczas sobotniej wycieczki.
Załącznik 48115 Głazy Krasnoludków niedaleko Krzeszowa Załącznik 48116 Widok z murów Załącznik 48117 Widok z baszty Załącznik 48118 Okolice Grodźca Załącznik 48119 Wjazd na zamek Załącznik 48120 Kasztelan Zenek Bernacki we własnej osobie Załącznik 48121 Piątkowy koncert Załącznik 48122 Najbardziej czadowy bike Załącznik 48123 Sielankowa drzemka na sobotnim popasie Załącznik 48124 Klasztor cystersów w Krzeszowie |
zarypiste zdjęcia :-)
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:30. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.