![]() |
Nu elegancka ta droga! I kamienna! :D
Jak zawsze czytam z wypiekami na twarzy Twoje wpisy i czuję się jakbym odrabiał wagary w szkole. m |
8 Załącznik(ów)
Przejazd przez Lwów bez lwów się nie liczy...
Załącznik 109068 Cmentarz Łyczakowski, jego historia i perypetie lat dzisiejszych, tworzą barwną kartę mieszkańców Lwowa. Nawet dziś jest chyba najbardziej pożądaną dzielnicą do zamieszkania. Dla wielu, to taki -myślę- strzał w kolano, bo z jednej strony nie uznają dorobku polskiego Lwowa, a z drugiej przyznają jego rangę. Skromna równość wobec śmierci i potrzeba zadumy nad osiągnięciami wielu postaci wypierana jest przez krytykę i politykę Załącznik 109069 Ja szczególnie pochylam się przy grobie Władysława Bełzy wspominając wierszyk z dzieciństwa: "- Kto ty jesteś? - Polak mały. - Jaki znak twój? - Orzeł biały..." Program jego poezji i całego życia, można streścić jego własnymi słowami do młodzieży: "Tobie nasze strzec ołtarze I nie puszczać korda z dłoni! I stać wiernie przy sztandarze Archanioła i Pogoni! I z trudami walczyć śmiało, Chociaż skroń się zleje potem, I podążać siłą całą Za Białego Orła lotem!" Załącznik 109070 i Seweryna Goszczyńskiego- poety polskiego romantyzmu z tzw szkoły ukraińskiej, tzn polskich poetów- fascynatów ówczesną ukrainą, którzy rozkochani w jej krajobrazie i folklorze nieopatrznie przyczynili się do rozbudzenia tożsamości kulturowej Rusinów. Rzecz na osobne rozważania. Ja zwróciłem swoja uwagę na jego poezję z racji tematu grozy powstań kozackich i rzezi Humania Załącznik 109071 Załącznik 109072 Załącznik 109073 http://www.lwow.home.pl/orleta/orleta39.html Kwatera Orląt Lwowskich cudem odratowana, nadal jest solą w oku towarzystw skrajnych ideowo. Co i rusz są postulaty jej likwidacji z racji polskiego szowinizmu, który mają wyobrażać kamienne lwy i miecz Szczerbiec przed łukiem tryumfalnym. O ich perypetiach pisałem kiedyś w innym kresowym wątku, a dziś jedynie dwa aktualne zdjęcia według mnie wyrażające pogardę do polskiej historii i kultury. Ani dykta, ani folia nie stłumi dumnego, ryku królewskich zwierząt Załącznik 109074 ZAWSZE WIERNY Załącznik 109075 TOBIE POLSKO koniec Dziękuję Zbyszkowi za zdjęcia- trochę słowem , trochę obrazem, ale mam nadzieję, że należycie oddałem przeżycia w naszym wspólnym brodzeniu "w zieleni Ukrainy po pas" |
Super się czytało. Dzieki za podzielenie się swoimi rozmyśleniami. To bardzo wartościowy wątek na tym forum.
Pozdrawiam. |
Tomku, piękna, choć tragiczna opowieść. Każdy odcinek przeczytany, to była wyjątkowa, historyczna podróż na rubieże przedwojennej RP. Brawo.
|
3 Załącznik(ów)
PS
Załącznik 109378 W tym roku symbolem Wołynia była postać dwuletniej Czesi Chrzanowskiej. Ma przypomnieć dziesiątki tysięcy polskich dzieci, ofiar barbarzyńskiego mordu. Niestety, ku zdziwieniu, okazuje się, że ta publikacja narusza wrażliwość wielu protestujących przeciwko wykorzystywaniu dzieci w w -jak to nazywają- propagandzie. Moją wrażliwość kierunkuję inaczej i w jej ramach proponuję wiersz Grzegorza Wójcika: Załącznik 109379 ROZMOWA Z DUCHEM Na ścieżce prawdy którą wciąż chodzę Spotkałem dziecko przy polnej drodze Pytam się czemu stoisz sam w cieniu Patrzysz na pole w martwym milczeniu? Na tej polanie tu wśród tej gliny Leżą wciąż kości mojej rodziny Mówiąc te słowa głowę unosi I o modlitwę mnie za nich prosi Mów chłopcze szybko jak to się stało Co Twoich bliskich tutaj spotkało? Odpowiadając ociera łzy Tu im przerwano o życiu sny My na Wołyniu dom swój mieliśmy Tak bardzo wszyscy się kochaliśmy Żyliśmy razem w zgodzie w przyjaźni Do czasu strasznej wojennej kaźni Miałem mamusię siostrę i brata Taty nie było bo walczył w AK Kiedy nadeszły ponure dni Wszyscy mężczyźni do walki szli Pewnej niedzieli tak w środku dnia Napadły na nas dwie sotnie z upa W rękach swych mieli widły siekiery Na ustach okrzyk to dla bandery Moją siostrzyczkę strasznie męczyli Najpierw pobili potem zgwałcili Piłą jej nogi poucinali I rany solą posypywali A kiedy mama bardzo krzyczała Bo jej córeczka w mękach konała Ją też złapali związali drutem A oczy tępym wybili dłutem Brata znaleźli później w stodole I zakopali go żywcem w dole Kiedy się ziemia jeszcze ruszała Mama już siły krzyczeć nie miała Ja im też uciec tak bardzo chciałem Mówię to szczerze ja próbowałem Lecz Ukraińcy wszędzie już byli I mnie w tym miejscu właśnie zabili Od tamtej pory każdego roku Stoję samotnie zawsze po zmroku Jestem strażnikiem naszej mogiły Świadkiem tych czasów co kiedyś były Jedno pytanie mnie wciąż nurtuje Czy pamięć o nas ktoś pielęgnuje I dla tych ofiar których nie zliczę Czy w wolnej Polsce palą się znicze Wołyńskie Dzieci my pamiętamy I pamięć o Was wciąż przywracamy Wszystko co w naszej mocy czynimy I NIGDY o Was nie zapomnimy! Kiedy kończyłem mówić to zdanie Byłem już sam przy tej polanie Nie było dziecka brakło mi tchu A wokół mnie rozkwitł kwiat Lnu ... Załącznik 109380 len symbol pamięci o Ludobójstwie na Wołyniu i Kresach Południowo-Wschodnich II RP zdjęcie z artykułu Katarzyny Mayer Bzowej |
18 Załącznik(ów)
Załącznik 109439
Jadąc do Huty Pieniackiej dziesiątki razy przejeżdżałem przez Żarkiw, lub jak dawniej mówiono po prostu Żarki. Tuż za mostkiem nad Grabarką, na samym końcu wsi, tam gdzie zaczyna się ostatnia prosta przez las w kierunku HP stoją dwie kapliczki Załącznik 109440 Piszę kapliczki ze względu na wieńczące je krzyże, ale tak naprawdę to są upamiętnienia historycznych zdarzeń. To na zdjęciu po lewej, starsze, zawsze przykuwało moją uwagę starą, klasyczną formą, ale pozbawione jakichkolwiek oznaczeń pozostawało tajemnicze. To drugie, choć czytelne kształtem krzyża z wpisanym tryzubem i marmurową tabliczką, zawiera tajemniczo jedynie imiona i pierwszą literę nazwiska. Część uzupełniają pseudonimy świadczące o przynależności do jakiejś formacji. Wyjaśnieniem jest data 1944 /1955 , choć i ta jest poprawiona z wcześniejszego 1945. To ofiary "zakatowane z rąk komuno bolszewickich katów", jak informuje tablica. Czy to członkowie kurenia "Szczerbatego" i "Jastrzębia" biorący udział m.inn. w pacyfikacji HP i rozliczeni później przez Rosjan? A jak wytłumaczyć wstydliwy brak nazwisk? Załącznik 109441 Załącznik 109442 Jak dla mnie, dostawienie nowego pomnika obok starego, a nie gdzieś w innym, ważniejszym, centralnym miejscu, ma wymowę zamierzonego kontrastu, przeciwwagi, jest przykładem mieszania się narracji dwóch nacji na przestrzeni lat. Proces trwa i wymaga skupienia. Choć przeglądałem swoje dawne zdjęcia tego starego pomnika, to na żadnym nie dostrzegłem żadnego napisu. Na grubo zamalowany wapnem chronił przede mną swoją tajemnicę Załącznik 109443 Dopiero będąc tam przed dwoma dniami zrobiłem zdjęcie i zagłębienia w pomniku ułożyły się jako data 1807. Bez tego starego pomnika, bez tej dziś ledwo widocznej daty nie ma prawdy o miejscu. Data 1807 dotyczy wspomnienia Księstwa Warszawskiego, a pomnik ocalał prawdopodobnie ze względu na wspomnienie swobód chłopskich, jakie przyniosło nowe prawo KW. Księstwo Warszawskie jako namiastka państwa polskiego powstało po zaborach Polski przeprowadzonych przez Rosję i Prusy. Powstało jako wdzięczność Napoleona za wkład Polaków w wojnę z Rosją. Nie nazwane Polską ze względu na protest cara Rosji. Dzięki staraniom księcia Józefa Poniatowskiego KW przetrwało wojnę z Austrią w 1809, powiększając tu swoje terytorium i upadło po 5 latach trwania, po klęsce Napoleona pod Moskwą. Jego istnienie było ważne dla podtrzymania zrywu świadomości narodowej Polaków. Załącznik 109444 Co rok Józef zaprasza na "wakacje do babci". Jego dziadek- wiejski kowal i inni przodkowie mają swój grób na cmentarzu w Hucie Pieniackiej. Jego ojciec przeżył zagładę wsi schroniony wraz z kilkoma innymi na kościelnej wieży. Józef wraz ze swoją siostrą Marysią jadą ponad 1000km, by poprawić mogiłę, wspomnieć i dać świadectwo prawdzie. I jakby na przekór uśmiechają się starając uratować stare, dobre rodzinne wspomnienia, choć na kamiennej tablicy pomordowanych ich najbliżsi zajmują pięć linijek. Cieszę się, że mogę z nimi wtedy być. Są dla mnie żywym łącznikiem miejsca, które też sobie upodobałem. Po porządkach rozmawiamy przy ognisku, spacerujemy po okolicy, popijając ze źródła Jeleniej Wody, o istnieniu której wiadomo dzięki ojcu Józwa. Kiedy jeszcze żył, wskazał to miejsce i opowiedział Załącznik 109445 Załącznik 109446 Załącznik 109447 Bez nich na polanie byłoby pusto. Wjeżdżając do HP widać z oddali maszt z biało czerwoną. Znak, że Józef już tu jest. Spędziliśmy tam razem z Mirkiem dwa dni i dwie noce i cieszymy się z zaproszenia. Ponieważ tytuł tego wątku wziął się od corocznego Motocyklowego Zlotu Huta Pieniacka to wspominam, że takowy nadal tam dojeżdża. Przyjechali po raz XI, w większości ze Śląska, by co najmniej raz w roku polana ożyła gwarem. Załącznik 109448 Załącznik 109449 Załącznik 109450 Załącznik 109452 Załącznik 109451 Załącznik 109453 Nad jeziorem w Ponikwie jeszcze jedno spojrzenie wstecz, na Woroniaki. Choć dopiero początek września, to było to dla mnie piękne, symboliczne pożegnanie z latem Załącznik 109454 Załącznik 109455 Załącznik 109456 "Porastają chwastem zgliszcza, groby toną w bujnej trawie, Jutro już nie będzie komu świeczki za Nich tu postawić" (L.Makowiecki, "Wołyń 1943") |
Moja babcia przywiozła kilka rzeczy z lnu Wołyńskiego.
Jest jeszcze jeden kwiat, który stał się symbolem Wołynia. Za Słuczą, gdzie byliśmy, kwitną Azalie. Warto poczytać o tych kwiatach i ich pochodzeniu w tamtych stronach. |
Czy w przeddzień Święta Niepodległości można napisać coś na temat a jednocześnie związanego z najbliższą okolicą Huty Pieniackiej?
Na poprzedniej stronie opisałem odnalezione miejsce po zrujnowanym dworze w dawnej Hucie Szklanej, odległym o 3km od HP. Dziś, kiedy miejsce porastają przepastne lasy, a jedyną drogą dostępu jest błotnisty leśny dukt, trudno uświadomić sobie, że zamieszkiwał je wybitny człowiek. Na jego leśny majątek składał się wspomniany dwór, młyn, dwa do dziś widoczne rybne stawy i tartak. Sąsiadował z 400 morgami pól dla weteranów- inwalidów wojennych, wydzielonych przez ostatniego właściciela państwa Pieniaki. Cały wielki okoliczny obszar wniosła w swoim wianie jedna z jego córek- Magdalena Cieńska i zamieszkała tu w 1927 wraz z mężem Edwardem Dubanowiczem, wybitnym prawnikiem, profesorem i wykładowcą prawa politycznego na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918, jako senator i przewodniczący prac Komisji Konstytucyjnej, Dubanowicz wdrażał reguły ustroju demokratycznego, tworzył podstawy samorządu terytorialnego, określał obowiązki obywateli wobec państwa i za jego sprawą do polskiej Konstytucji została wpisana nazwa Rzeczpospolita. Wojenne losy Dubanowiczów, niczym nie różnią się od losów tysięcy polskiej inteligencji. Trzy tygodnie po wkroczeniu w 1939 do Polski Armii Czerwonej, został przez NKWD wyrzucony z dworu w Hucie Szklanej i niebawem wraz z żoną i dziećmi zesłany do pracy w sowchozie w Kazachstanie. Uwolniony w 1942, przez Irak dostał się do Anglii i podjął pracę w Komisji Prac Ustawodawczych Ministerstwa Sprawiedliwości RP, pisząc projekty ustaw ustrojowych. Zmarł w 1943, wyniszczony ciężkimi warunkami na zesłaniu. Edward Dubanowicz to postać, która wywarła znaczący wpływ na ustrój naszego państwa po odzyskaniu niepodległości. Coraz bardziej zadziwia mnie historyczne bogactwo okolicy HP. Z dniem rocznicy Niepodległości Rzeczpospolitej życzę Wam poczucia dumy narodowej. |
:Thumbs_Up: Dziękujemy ATomku.
|
Cytat:
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:22. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.