![]() |
Mam wrażenie, że Bułgaria to nadal niedoceniany kraj. Kiedyś chciałbym wyskoczyc w ich góry - morze już (dzięki Tobie) poznałem, kąpałem się, a żonę kucharza zjadłem :)
|
Jeśli bułgarskie góry to koniecznie wioska Trigrad w Rodopach tuż przy greckiej granicy...
|
9 Załącznik(ów)
Załącznik 28519
Załącznik 28520 Dojeżdżamy do Sozopolu. Chętnie rzucimy okiem tym razem na jakieś zabytki. Nie planujemy konkretnego zwiedzania- ot tak chcemy zerknąć. Z opowiewsci wygląda tajemniczo. Wiek XII p.n.e robi niezłe wrażenie. Załącznik 28521 Afryki zostawiamy w centrum, idziemy szukać ducha miasta. Załącznik 28522 Załącznik 28523 Załącznik 28524 Załącznik 28525 Załącznik 28526 Głównym zabytkiem są nadbrzeżne mury jak i sama zabudowa miasta. Wybór trudny pomiędzy rozpadającymi się ruinami a zabytkami odnowionymi. Jednak samo ułożenie kamieni na stary wzór to trochę za mało. W wielu miejscach nie muszę patrzeć na klasę zabytku, żeby poczuć atmosferę w stylu "mówią wieki". Ja niestety tej atmosfery tu nie poczułem. Załącznik 28527 |
10 Załącznik(ów)
Jedziemy dalej E87 na Burgas. Nie mamy ochoty na zwiedzanie :spac:. W okolicy mijamy kilka jezior i delt rzecznych pachnących błotem, mułem, stęchlizną i chyba to decyduje, że zadowalamy się szybkim przejazdem przez miasto.
Zaciekawiło nas z kolei następne- Pomorie. Mirek wyczytał w przewodniku o leczniczych błotach, ponoć najlepszych na całym Półwyspie Bałkańskim. Zaraz każdy przypomniał sobie gdzie go boli. Jedziemy. Załącznik 28531 Jedyną informacją o miejscu było- skręcić na centrum, jechać w kierunku morza. Jedziemy. Za kolejnym skrzyżowaniem jadę za kimś, kto zachowuje się w samochodzie bardzo dziwnie, nawet jak na młodzieńca na widok dwóch afryk :) Macha rękoma i nogami :) -Jakiś pogięty, cy co? :) Nie! On do nas macha! Śmieje się przy tym od ucha do ucha :D! Pokazuje na bok, zjeżdża na chodnik, staje. Omijam, ale, że nurtuje mnie o co chodzi, stajemy i my. Podchodzi do nas ze słowami: -U mnie taka sama maszyna! U mnie toże Afryka! :at: Ludzie! Swojak! Miłe to było. I zaraz oczywiście: - Co wam potrzeba? Jeść? Spać? Może coś naprawić? Tfu! -Mamy co potrzeba, ale możesz nam pomóc i zaprowadzić do leczniczego błota? -Dawaj! Gdyby nie Chavdar, pewnie do dziś byśmy tam krążyli :) Załącznik 28532 Mijamy jakieś takie wypaśne sanatoria i zatrzymujemy się na parkingu nad jeziorem. Pakujemy to, co z motoru zwisa+ ciuchy, kaski do bagażnika auta Chavdara, obcego człowieka, coby się nie martwić :) i dalej ok 300m pieszkom. Chavdar pokazuje, gdzie iść i mówi, że musi pojechać po kąpielówki do domu, niedaleko :):):) i po kolegę mourzystę. Witaj przygodo! Załącznik 28533 Idziemy mierzeją pomiędzy morzem a jeziorem. Woda w nim trzykrotnie bardziej słona niż morska i podobno zawiera wszystko, co nasze ciało potrzebuje. Skręcamy w szuwary nad brzeg jeziora. Załącznik 28534 Załącznik 28535 Na miejscu kilku 'kuracjuszy' za free. Dają nam błotko, które im zostało, ale Chavdar mówi, że musi być świeże i wypływa, nurkuje i nabiera rarytasu zalegającego dno grubą warstwą. Ma konsystencję gęstej ropy i pachnie amoniakiem. Załącznik 28537 Bierzemy kąpiel błotną i natychmiast czujemy się uzdrowieni!! Załącznik 28538 Załącznik 28536 Załącznik 28539 Załącznik 28540 I ot cała tajemnica, jak zostałem czarnuchem. |
:Thumbs_Up::Thumbs_Up::at:
|
5 Załącznik(ów)
Na a teraz weź to i zmyj. Po kilkunastu minutach robi się skorupka. Pierwsze mycie w jeziorze. Woda tak słona, że leżysz na powierzchni. Potem nura do ciepłego morza!
Załącznik 28541 Załącznik 28542 Wyjątkowy jest tu piasek- jak antracyt z mnóstwem śnieżnobiałych, grubych muszelek. Załącznik 28543 I pamiątkowe zdjęcie. Ljubomir ST, z żoną i synem, Chavdar AT, Asia, Mirek, Tomek. Dziękujemy za miłe towarzystwo i pozdrawiamy z Polski! Dziwicie się pewnie bardzo, że w opowieści nie padło jeszcze najpopularniejsze w Bułgarii słowo rakija :)? Więc: Przed odjazdem Chavdar uparł się, że podaruje nam flaszkę prawdziwej rakiji i pojechaliśmy jeszcze do jego garażu. Tam oczywiście przy okazji obejrzeliśmy i posłuchaliśmy jego afrykę: dudududududududu Załącznik 28544 Załącznik 28545 |
Ładne foty i klimatyczny opis. Tsarevo, Sinemorec to prawie "moje" strony. Urlopuje tam od 5 lat. Im dalej na południe tym więcej cichych i dzikich plaży, do których trzeba poprzedzierać się przez wąskie dróżki. Powędkować tez można. Ryby pycha! :)
W tym roku tez jadę (puszka z rodzinką :) ) W zeszłym roku spotkałem jakąś ekipę z Polski ale ich sposób na odpoczynek diametralnie odbiegał od mojego. Pozdrawiam i gratuluje wycieczki |
Zostać Czarnuchem nabiera nowego wymiaru :)
|
Dzięki Rebel. Wojtek, nie każdy może powiedzieć dzieciom: 'ja jak byłem młody, to też byłem murzynem'. Trzeba nadrabiać! :)
|
Sztuką jest powiedzieć dorosłym dzieciom - "zostałem Murzynem" podczas dwóch tygodni :D
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:40. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.