Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Kwestie różne, ale podróżne. (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=80)
-   -   Cena przygody. (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=18982)

pyntront 04.09.2013 11:33

Dzieci i żona to żaden problem, ja wręcz uważam, po doświadczeniach z różnymi ludźmi, że moja żona i córka to dla mnie najlepsi towarzysze podróży. Ale ja jestem z tą samą kobietą od jakiś 17 lat, a córka od maleńkości wszędzie jeździ z nami, więc może to kwestia przyzwyczajenia ;-)
Córa jeździ też ze mną na motocyklu, a żona nie, więc z córką latamy dookoła komina, a dalej jeździmy samochodem. Pewnie, że chciałbym spróbować pojechać hen daleko na motocyklu, ale dla mnie ważniejsza jest rodzina i czas spędzony z nimi, więc wybór jest prosty - albo razem, albo wcale. A, że dla mnie nie ważne gdzie i jak, to przeważnie podróżujemy razem.
Poza tym to też kwestia kompromisów - ja mogę spać, gdzie popadnie, ale Eliza woli "bliżej cywilizacji" - więc co 2-3 dni stajemy na campingu czy w jakimś hoteliku. Ja nie lubię tłumów ludzi i centrów miast, dla Elizy wieżowce i kolorowy tłum to był zachwyt - więc ja z Julką siedziałem w tym czasie w ZOO i na placu zabaw. Ja lubię trochę offu, Eliza mniej, ale dzielnie sekundowała mi na bezdrożach.
Dla mnie jedyną ceną jest to, że muszę odpuścić co bardziej ekstremalne pomysły, ale to bardzo niska cena za naprawdę dobrze spędzony czas i udany wyjazd. Cała reszta jest OK.

Louis 04.09.2013 12:38

Cytat:

Napisał kamilltee (Post 335757)
Akurat Louis i EX1 udowadniają, że niekoniecznie trzeba objechać Azję przez pół roku by zaznać super przygód, i robią to w tydzień lub dwa.

Ja mam nawet łatwiej. Powoli wkraczam w wiek, w którym wyjście do toalety może okazać się przygodą nie pozbawioną niebezpieczeństw czy wręcz cierpienia. Nie chciałbym jednak ograniczać się jedynie do tego typu wyzwań, przed którymi i tak zapewne stanę niejednokrotnie bez własnej inicjatywy.

Cytat:

Napisał kamilltee (Post 335757)
Zastanawiam się tylko jaki jest cel tego wątku - czy Louis chciałby wyjechać dookoła świata, czy wręcz przeciwnie - chciałby pocieszyć innych, że kompromisy są możliwe ?

"Życie to sztuka kompromisów", to stara prawda, trochę niekomfortowa ale nie ma co wybrzydzać i tak nam się udało być najszczęśliwszym z milionów plemników w najważniejszej z podróży naszego życia.
Oczywiście, że chciałbym pojechać dookoła świata, kto by nie chciał? Obecnie jednak jakoś tego nie widzę, chyba, że z rodziną ale to raczej nie motocyklem.
Miałem kiedyś w życiu taki moment, kiedy mógłbym w taką podróż ruszyć. Raz tylko, tuż po maturze. Rodzice wcześnie odeszli, dziadkowie jeszcze wcześniej i zostałem zupełnie sam. Niestety to były inne czasy i żadnej wyprawie mowy nie było.
Zastanawiam się więc, czy człowiek musi się znaleźć na zakręcie życia, aby sobie na taką podróż pozwolić. Czy można czerpać maximum radości z podróży zostawiając bliskich na rok lub dłużej? Czy to kwestia egoizmu czy odpowiedniego nastawienia? Czy Słowianie też tak potrafią, bo mam wrażenie, że Anglosasom to jakoś łatwiej przychodzi?

P.S.
Kamil pozdrawiam. Piszę ten post z garażu. Za plecami stoi spakowany motocykl, a przed nami, od soboty, 5000 km kompromisu ;)

Agent 04.09.2013 12:55

Moja siostra pracując onegdaj w hostelu i bawiąc sie w couchsurfing zaobserwowała ciekawe zjawisko. Otóż po świecie, naprawdę całym świecie, szwęda sie masa dwudziestolatków, którzy wyruszyli w ok 2 letnią podróż po całym świecie. To czas gdy poznają inne kultury, pracują dorywczo, uczą sie, zwiedzają ...by po tych dwóch latach wrócić w rodzinne strony, przejąć po rodzicach farmę, firmę, gospodarstwo, czy inny rodzinny biznes i zostać już tam na zawsze.

ex1 04.09.2013 13:41

noo właśnie a może jest tak, że my po prostu kiedy mieliśmy te 20 lat nie przeszliśmy pewnego etapu, i teraz staramy się to nadrabiać...

Salus 04.09.2013 13:48

To jest bardzo możliwe. Z drugiej strony nie da się podróżować na zapas, tak myślę.

Brambi 04.09.2013 14:03

45oo km po Alpach z dojazdem. Z synem (15 L) na plechach. Ostatni dzień, piątek wyjechalismy o 8 rano z Lucerny. Dostarlismy do domu po 18 godzinach czyli w sobotę o 2h w nocy pokonując 1171km jednorazowo.
Cytuję : << Tatusiu jak tam ? Spoko synek a ty jak tam spoko tatusiu, damy rade ? damy jedziemy >>. Dojechaliśmy w domu wyskoczyła Bogusia moja żona ukochała nas mało nie udusiła.
Teraz ona pojechała do Włoch i leży na plaży.
Sielanka ale co będzie gdy zerkniemy na wschód ? hm ?

CeloFan 04.09.2013 14:36

:Thumbs_Up:

Z dziećmi można podróżować. Wręcz zachęcam do tego, bo niby jakie są przeciwwskazania?
Moja córka nie opuściła ani jednego wyjazdu. Zrobiła na motocyklu około 40 tyś km. Pierwszy raz pojechała ze mną jak miała niecałe 13 lat. To bardzo wiąże i łączy.

http://www.tdm.pl/media/files/39497e...ab4571d3a1.JPG

Nie zawsze podróżowanie to kompromisy. Bywa że można po prostu wsiąść i pojechać, czego wszystkim życzę :)

ex1 04.09.2013 14:37

45000 km po alpach.. ? to się nazywa TRIP :D

Brambi 04.09.2013 14:49

4500 sorki :)

Brambi 04.09.2013 14:51

Dzieciaki są twardsze niż się zdaje !


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:59.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.