![]() |
Dzień 5. Nad Kutę.
Fiu, fiu, to już było dwa dni temu – znaczy się to co będę teraz opisywał. Pamięć mi cieknie i na dnie niewiele już zostało z tego dnia. A trasa tego dnia była niedaleka i leniwa, toteż większa część drogi zajęło mi wylegiwanie się na półwyspie Szeroki Ostrów nad jeziorem Śniardwy. https://scontent-a-ams.xx.fbcdn.net/...28&oe=55554301 https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.n...18531982_o.jpg https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.n...84164824_o.jpg Ściągnąwszy wszystkie pokrowce wystawiłem swoją czakrę ziemi bezpośrednio na słońce i ładowałem baterię – uwielbiam… https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.n...02322014_o.jpg https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.n...80179077_o.jpg https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.n...63250466_o.jpg https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.n...96118245_o.jpg Po czasie, którego długości nie jestem w stanie oszacować, obudził mnie dźwięk, który w majaku sennym wydał mi się szyderczym śmiecho-chichotem, a który w rzeczywistości był, oczywiście, pełnym uznania, a wręcz podziwu dla ujrzanego majestatu i potęgi, gardłowym – o boszszszszzzzzz! Tak moi drodzy rodzą się nowe religie… . Niespiesznie, ze spokojem godnym kapłana, zamknąłem tabernakulum i poszedłem z wizytą duszpasterską do nowych (jakby tu uniknąć tego słowa) członków mojego Kościoła. https://fbcdn-sphotos-a-a.akamaihd.n...93069766_o.jpg Okazali się nimi dwa fajne chłopaki z pobliskiej wsi Zdory, którzy dzisiejszą noc mieli spędzić przy ognisku na brzegu jeziora. „Taka u nich normalka” – zazdroszczę. Długo słuchałem ich opowieści o tym jak tu się żyje. Wszyscy jesteśmy tacy sami J, tylko nie w dużym mieście – w nim ludzie przypominają pacjentów z oddziału szpitalnego położonego w hipermarkecie. Zostawiłem chłopakom zioła podróżne i pomknąłem dalej nad moje ukochane Kuty. Po drodze zakupy w Kukluxklankach i jestem!!! https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.n...72632752_o.jpg https://scontent-a-ams.xx.fbcdn.net/...75933115_o.jpg Na biwaku stara gwardia – gęby, których nie widziałem od 2 lat i jezioro, las, słońce, szum wiatru te same co zawsze, tak samo kojące. Uwielbiam to miejsce. Kolejny dzień pominę…, bo mi się nie chce pisać (a teraz już nie mam wyjścia – przyp. autora). Z zapiskami jestem 2 dni do tyłu, a w zasadzie po tym manewrze już tylko 1 i na dodatek mocno zaspany. Dość powiedzieć, że pierwszy dzień nad Kutą skończył się dzisiaj o czwartej rano (tak, tak, doba potrafi tu trwać do 40 godzin), a na mojej dłoni pojawił się tatuaż. Dziś jest dziś i jest pięknie, choć łapa trochę piecze :o. CDN… |
No już dawno nie czytałem tak dobrej relacji :)
|
Kuty, jestem tam latem i 1 Listopada na cmentarzu. Żony rodzinne strony, a tuz obok wioseczka Przytuły cicha,spokojna ,czas się tam zatrzymał.A te ostatnie zdjęcie to nie pomost przy kościele?
|
"Kuty" = Krzywa Kuta + Czarna Kuta + Głęboka Kuta, a wszystko to jeziora. No i na szczęście w okolicy nie ma żadnego kościoła!!!
Cmentarz i owszem - w lesie, bardzo stary i zapomniany. Z tego co piszesz wnioskuję, że rodzinne strony Twojej żony są około 130km na południe od "moich Kut" :-) |
1 Załącznik(ów)
Nie nie kolego, zgadza się mówię o woj Warmińsko Mazurskim.W Kutach stoi Kościół z ładnym parkiem nad jeziorkiem. jadąc od Pozezdrza
|
Frogu, to w pięknych okolicach spędzasz wakacje. Faktycznie w Kutach, nad j. Czarna Kuta jest jest Kościółek! Moja baza jest nieco dalej, bo na wschodnim brzegu Krzywej Kuty, przy Jakunówce.
Na pole biwakowe zjeżdża się z drogi asfaltowej łączącej Jakunówkę z Jeziorowskim - dawniej, gdy "leśny ludek" Tolek tam gospodarzył zjazd nie był oznaczony, teraz gdy gospodarzy Tam leśniczy Grzesiek przy drodze jest drewniana tabliczka/drogowskaz. Miejsce jest cudowne i dokładne namiary podaję zawsze z pewną obawą... w tym jednak przypadku, jestem spokojny... oczywiście. Poza tym Grzesiek zarabia na tym biwaku (drobiazgi) więc rozpowszechnienie wiedzy o tym miejscu w zamkniętym, szacownym gronie (liżydupa!!! jestem) będzie dla niego przysługą - to fajny facet! W Polsce podobnych i nawet magicznych miejsc jest sporo. Czasem trudno je znaleźć, choć wcale nie są schowane. Znalezienie ich zawsze wiązało się w moim przypadku z przygodą, a potem zakochaniem (w tym miejscu). https://fbcdn-sphotos-a-a.akamaihd.n...22637c5ca78790 Oto jedno z takich miejsc (w 2014 tam nie byłem). Turystyka tam nie istnieje, a w promieniu wielu kilometrów nie ma ludzi tylko same żywe duchy... https://scontent-ams.xx.fbcdn.net/hp...2a&oe=555E51C3 https://fbcdn-sphotos-a-a.akamaihd.n...29de827e60af5f https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.n...d02d5528d2ea26 W takich miejscach zwykle "rozbijam się" na kilka dni. |
:lukacz:
|
Fajnie, bez napinki zarowno pisanie jak i czytanie i jazda:)
|
Tomek,te cegiełki romańskie Wozisz ze sobą dla osłony palnika ? ;)
|
Cytat:
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:08. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.