![]() |
Odcinek 8, czyli cepelia po peruwiańsku
Opuszczamy Fiesta de la Candelaria, omijając kałuże i śmieci wracamy do pensjonatu. Na szczęście nie nakapało zbyt dużo wody z sufitu. Zresztą – i tak mamy lepiej niż ci z parteru, gdzie wybiła kanalizacja ;) Ponieważ jest całkiem chłodno, a właściciel z góry zapowiedział „no aqua caliente”, nawet nie próbujemy brać prysznic. Zresztą, ciężko cokolwiek zrobić w łazience, bo nie ma tam ani światła, ani okna ;) Nie z nami jednak te numery, wykręcamy żarówkę na korytarzu, wkręcamy w łazeince i już widać , gdzie sedes, a gdzie bidet. Bidet! po raz pierwszy takie urządzenie widzimy! Żeby jednak turysta nie poczuł się zbyt europejsko, to umywalkę, bidet i sedes zmieszczono na powierzchni jakiś 0,5 m2, a lustro wisi idealnie nad kibelkiem ;) Zasypiamy znieczuleni peruwiańskim winem z kartonu wśród odgłosów bębnów i trąb… Rano ruszamy prosto na terminal terrestre, czyli ichniejszy PKS. Kupujemy bilet na najważniejszą atrakcję Puno, czyli pływające wyspy Uros. Pogoda nie rozpieszcza: https://lh3.googleusercontent.com/-1...2/DSC05751.JPG Krzychu sprawdza, czy mamy szansę dopłynąć w całości: https://lh3.googleusercontent.com/-z...2/DSC05756.JPG pewne rozwiązania techniczne są ciekawe: https://lh3.googleusercontent.com/-d...2/DSC05754.JPG płyniemy: https://lh3.googleusercontent.com/-F...2/DSC05763.JPG płyniemy w zasadzie kanałem w trzcinach: https://lh3.googleusercontent.com/-n...2/DSC05767.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-r...2/DSC05774.JPG Ale na szczęście się przeciera: https://lh3.googleusercontent.com/-o...2/IMGP2841.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-G...2/IMGP2827.JPG aż dopływamy do wysp Uros, których jest kilkadziesiąt: https://lh3.googleusercontent.com/-U...2/IMGP2834.JPG każda z nich ma kilkaset metrów kw. https://lh3.googleusercontent.com/-O...2/IMGP2832.JPG każda wyspa jest po prostu tratwą zbudowaną z trzciny: https://lh3.googleusercontent.com/-y...2/IMGP2819.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-N...2/IMGP2821.JPG lekkiej i pustej w środku: https://lh3.googleusercontent.com/-T...2/IMGP2815.JPG od dołu trzcina gnije, więc cały czas trzeba dokładać nową. trochę to wszystko się kiwa, jak na łodzi ;) i Jagna ma niepewną minę https://lh3.googleusercontent.com/--...2/DSC05786.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-1...2/IMGP2813.JPG I nawet podziemne pomarańcze tam rosną ! https://lh3.googleusercontent.com/-S...2/IMGP2817.JPG Przewodnik wszystko nam objaśnia: https://lh3.googleusercontent.com/-2...2/DSC05784.JPG ale patrząc dookoła, jakoś średnio wierzymy, że ktoś tam mieszka na stałe. Wyspy powstały kilkaset lat temu, kiedy to Indianie uciekali przed Hiszpanami, którzy zmuszali ich do niewolniczej pracy w boliwijskich kopalnia srebra. I nadal podobno każdą wyspę zamieszkuje po kilka rodzin, jest szkoła i nawet mały szpital. I podobno są gdzieś wyspy, gdzie nie dopływają turyści. Usiłowałam je wypatrzyć na zdjęciach satelitarnych, ale widziałam tylko Uros: https://www.google.pl/maps/@-15.8179...!3m1!1e3?hl=pl Wyspy Uros to jedna, wielka cepelia: https://lh3.googleusercontent.com/-6...2/IMGP2826.JPG choć niewątpliwie bardzo kolorowa ;) https://lh3.googleusercontent.com/-n...2/IMGP2825.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-1...2/DSC05790.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-j...2/IMGP2837.JPG Łodzie dla turystów: https://lh3.googleusercontent.com/-D...2/IMGP2836.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-1...2/DSC05778.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-M...2/IMGP2839.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-s...2/IMGP2840.JPG jest nawet wieża widokowa: https://lh3.googleusercontent.com/-l...2/DSC05794.JPG Ech, gdyby móc zobaczyć wyspy kilkadziesiąt lat temu, przed chmarą turystów… Tyle, że w zasadzie sami jesteśmy jej kawałkiem ;) odpływając po godzinie mijamy lokalne boisko do nogi: https://lh3.googleusercontent.com/-f...2/DSC05769.JPG oraz ruch lokalny: https://lh3.googleusercontent.com/-3...2/IMGP2831.JPG na łodzi rozmawiamy trochę z innymi „białymi”, wszyscy są mocno rozczarowani „cepeliadą” wysp Uros. Większość z nich wybiera się na wschód do Boliwii. W porcie postanawiam skorzystać z toalety. W drzwiach babcia klozetowa pyta groźnie: „siku czy to drugie?” i w zależności od odpowiedzi wydziela odpowiednio długi kawałek papieru i kieruje do odpowiedniej kabiny ;) Inna ciekawa rzecz na Titicaca to parowce. Dwa takie statki sprowadzono w częściach z Anglii. Opłynęły więc przylądek Horn i wylądowały w Arice (Chile), stamtąd transportowano je pociągiem do Tacna i dalej mułami przez Andy. Cała podróż trwała 6 lat! Do dziś pływa jeden z tych parowców. Historia tu: http://www.peruyavariexpedition.com/yavari-ship/ A my wstępujemy na obiad. Oczywiście na rybkę ;) Niestety Titicaca to również przykład katastrofy ekologicznej. Człowiek, chcą poprawić „rybność” jeziora, wpuścił to niego pstrąga. I teraz w Titicaca jest tylko i wyłącznie pstrąg… A do pstrąga trzy rodzaje pyr, fasola i kukurydza ;) https://lh3.googleusercontent.com/-D...2/IMGP2845.JPG wracamy na terminal terrestre z zamiarem kupienia biletu do Arequipy. Ale to nie będzie takie proste ;) Każda linia autobusowa (a jest ich co najmniej 15!) ma swoja własną kasę i inną cenę. Przed każdą kasa stoi „naganiacz”, który śpiewnie wydziera się: Liiiimaaaa, Liiiima, za pól godziny!!!, Huuuuliaaaka najtaniej!!! i tak dalej. W końcu znajdujemy najbliższy autobus, cena ok., chcemy kupić bilet. Tymczasem w kasie żądają najpierw biletu OD NAS. O co chodzi?? Otóż niezależenie gdzie się jedzie, trzeba wykupić tzw. peronówkę, czyli bilet wstępu na peron… Uff, udało się. Wsiadamy. https://lh3.googleusercontent.com/-R...2/DSC05804.JPG Niestety wybraliśmy widokowe miejsca na górze, tuż przy szybie… Najpierw wracamy do Juliaki, gdzie „kanalizacja deszczowa trochę szwankuje”: https://lh3.googleusercontent.com/-p...2/IMGP2848.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-S...2/DSC05806.JPG A później mamy przejazd przez góry. Nie takie niskie góry: https://lh3.googleusercontent.com/-l...2/DSC05808.JPG I jak to w górach: wąsko, ciasne zakręty, przepaście z boku. Dodajcie do tego mgłę, ciemność, wyprzedzanie na trzeciego i wiarę w nieśmiertelność kierowcy autobusu, a będziecie już wiedzieli, dlaczego nie powinno się kupować miejsc tuż przed przednią szybą… |
Odcinek 9, czyli lazy day in Arequipa
do Arequipy dojeżdżamy wieczorem, oglądając przy wjeździe niekończące się slumsy. No cóż, w końcu drugie największe miastu w Peru… Przed wejściem na dworzec dość ciekawe plakaty: nie daj się oszukać taksówkarzowi, sprawdź, ile powinien kosztować kurs! I poniżej cennik;) Nasz taksówkarz nie oszukuje, ale za to zaliczamy nocne tankowanie na stacji ;) W środku nocy zadowalamy się pierwszym lepszym hostelem, jest standartowo, czyli, ciasno, ciemno i niezbyt czysto ;) Ponieważ chcemy tu zostać ciut dłużej, rano szukamy jakiejś lepszej miejscówki. Miasto całkiem zadbane, przynajmniej Plaza de Armas: https://lh3.googleusercontent.com/-3...2/IMGP2850.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-2...2/IMGP2851.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-U...2/IMGP2854.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-x...2/DSC05813.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-_...2/DSC05809.JPG technologia rejli w służbie ludzkości: https://lh3.googleusercontent.com/-4...2/DSC05815.JPG Po raz pierwszy korzystamy z poleconego w „Lonely Planet” hotelu i to jest strzał w dziesiątkę. W tak luksusowym miejscu jeszcze nas nie było. W dodatku za te same pieniądze, co gdzie indziej. http://q-ak.bstatic.com/images/hotel...4/22422596.jpg Jest czysto, słonecznie, normalna pościel i normalna łazienka. I do tego wspólna kuchnia, fajne miejsca do siedzenia. Zostawiamy bagaże i ruszamy w miasto. W Arequipie jest jeden ważny zabytek: klasztor Santa Catalina, czynny od 1579 roku do dziś. Kiedyś przyjmowano do niego wyłącznie hiszpańskie damy z dobrych dworów i podobna każda z nich wprowadzała się z własną służbą. wejście do części udostępnionej zwiedzającym: https://lh3.googleusercontent.com/-f...2/IMGP2864.JPG Niestety wejście kosztuje sporo, ale chyba jest tego warte: https://lh3.googleusercontent.com/-9...2/IMGP2865.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-J...2/IMGP2866.JPG Każda zakonnica miała swoje mieszkanko (nie była to bynajmniej cela) https://lh3.googleusercontent.com/-8...2/IMGP2869.JPG tu służba gotowała: https://lh3.googleusercontent.com/-C...2/DSC05828.JPG a tu prała: https://lh3.googleusercontent.com/-i...2/DSC05832.JPG uliczki pomiędzy domami mniszek: https://lh3.googleusercontent.com/-v...2/DSC05831.JPG Podobno mniszki tak dobrze się w klasztorze bawiły, a imprezy miały taką reklamę, że w końcu papież przysłał tu nową matkę przełożona do zrobienia porządków ;) https://lh3.googleusercontent.com/-h...2/DSC05824.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-M...2/IMGP2879.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-3...2/IMGP2876.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-e...2/IMGP2871.JPG obecnie część klasztoru przeznaczona jest na galerię: https://lh3.googleusercontent.com/-O...2/IMGP2890.JPG Kolejny punkt dnia to wykup wycieczki do kanionu Colca, nie dojeżdża tam transport publiczny, więc znów jesteśmy skazani na pobyt zorganizowany… Krzychu umiejętnie zbija cenę, wszystko w folderze wygląda rewelacyjnie. Zgodnie stwierdzamy, że nie potrzebujemy hotelu, wystarczy nam pensjonat, ma być i łazienka, i ciepła woda, i nawet wi-fi… Kupujemy ;) Wieczorem jeszcze jeden spacer „na miasto”: https://lh3.googleusercontent.com/-M...2/IMGP2893.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-q...2/IMGP2895.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-r...2/IMGP2897.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-6...2/IMGP2906.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-Y...2/DSC05860.JPG Wieczorem zasiadamy w kuchni, obżeramy się niesamowicie słodkimi mango i wspominały hostele z Chile. Gdzie co wieczór były międzynarodowe pogaduchy, imprezy, nawet tańce... W peruwiańskich hostelach każdy siedzi w swojej własnej małej grupce, albo patrzy w swój własny ekranik... Rano bagaże w depozyt i ruszamy do najgłębszego kanionu na świecie… |
Kanion Colca - bo to o niego chyba chodzi. Wiąże się znim polski akcent.
To Polacy dokonali pierwszego przepłynięcia kanionu kajakiem. Miało to miejsce w 1981 roku. Wydażenie to wpisane zostało w 1984 roku do Księgi Rekordów Guinnessa. Czekamy cierpliwie na cd ..... :lukacz: |
Dzień 9, czyli zdobywamy najwyższe szczyty (nieważne, że autobusem ;) )
Rano budzi nas Raf: - Widzieliście wulkan za oknem? Jaki wulkan?! No cóż, wczoraj go jeszcze nie było ;) a raczej totalnie nie był widoczny. A dziś, proszę, taki widok z okna hostelu: https://lh3.googleusercontent.com/-C...2/DSC05864.JPG Nad Arequipą góruje (ale jak widać, tylko w niektóre dni) wulkan Misti - 5822. Czynny, a jakże ;) https://lh3.googleusercontent.com/-k...2/DSC05865.JPG Na szczęście w czasie naszego pobytu smacznie spał. Na szczyt Misti można się wdrapać, ale zajmuje to 2 dni. My znajdujemy nasz wycieczkowy autobus, przedzieramy się przez kilometry slumsów i już jest ładnie ;) Jest z tych piekielnie drogich peruwiańskich pociągów: https://lh3.googleusercontent.com/-y...2/IMGP2918.JPG i jeszcze droższych objazdowych wycieczek moto , głównie dla Niemców ;) https://lh3.googleusercontent.com/-U...2/IMGP2919.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-X...2/DSC05879.JPG |
Elegancko :) Jeszcze .. jeszcze
|
Pieknie tam :Thumbs_Up:
|
Raf przypomniał mi jeszcze, że wzmiankowanej przełęczy stoją sobie (podobno) dwa najwyżej na świecie położone kible.
Oto one: https://lh3.googleusercontent.com/-h...2/DSC05933.JPG Nie mieliśmy potrzeby skorzystania, relacji szczegółowej więc nie będzie ;) |
Czas kończyć opowieść, bo już następna czeka niecierpliwie.
Jakoś to Peru idzie mi jak krew z nosa… No nic, sprężam się zatem: Dzień 10, czyli El Condor pasa, cokolwiek to znaczy Pobudka skoro świt. pakowanie, śniadanie. Śniadanie?? Nie wiem, kto z większym zdziwieniem patrzy na stół. Hiszpanie, czy my. Stół jest nakryty na 4 osoby (mamy więc przewagę na d Hiszpanią, bo nas jest troje). Nakrycie to zawiera: 4 małe bułeczki, jedną porcję masła podzieloną na 4 kosteczki o wymiarach 1 cm3 oraz spodeczek z łyżeczką dżemu. Krzychu grzecznie pyta gospodynię, czy aby na pewno to wszystko jest dla nas ;) Na szczęście przed nami Kanion Colca ;) Zatrzymujemy się na chwilę w mijanym miasteczku, gdzie podobno codziennie rano miejscowe dzieci tańczą dookoła fontanny. Ciekawe, czy jak nie ma turystów, to też tańczą ;) https://lh3.googleusercontent.com/-N...2/IMGP3006.JPG Kończy się asfalt, autobus zapina 4x4, jedziemy dalej https://lh3.googleusercontent.com/-T...2/IMGP3015.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-w...2/IMGP3024.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-m...2/IMGP3026.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-e...2/DSC05989.JPG Podobno to pre-inkaskie tarasy uprawne: https://lh3.googleusercontent.com/-a...2/IMGP3033.JPG I docieramy na najbardziej znany punkt widokowy: Mirador Cruz del Condor. Wszyscy turyści chcą tu być rano, kiedy kondory korzystają z porannego prądu wstępującego i wylatują do góry z dna kanionu. Ale na razie kondorów brak. Ale kanion jest ;) https://lh3.googleusercontent.com/-K...2/IMGP3038.JPG Oczywiście żadne zdjęcia nie oddadzą ogromu głębokości. Ściany kanionu wznoszą się z lewej strony na ponad 3200 m nad poziom rzeki, zaś z prawej - na 4200 m. Jest dwa razy głębszy od słynnego Wielkiego Kanionu Colorado, ale wcale nie najgłębszy. Tyle, że ten najgłębszy (też w Peru) jest bardzo trudno dostępny. https://lh3.googleusercontent.com/-Y...2/IMGP3077.JPG rzeczka płynie sobie gdzieś tam, hen, 3 km niżej… https://lh3.googleusercontent.com/-Y...2/IMGP3042.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-L...2/DSC05997.JPG Turystów na szczęście nie za dużo, kanion jeszcze widać ;) https://lh3.googleusercontent.com/-5...2/DSC06001.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-c...2/DSC06004.JPG Kondorów nadal brak. Śmiejemy się, że zaraz przyleci jakiś osobnik i zacznie krakać „un sol, un sol” , czyli „jeden sol”, i dopiero po zapłaceniu przyleci reszta ;) doskonale wpisywałoby się to w peruwiańskie łupienie turystów ;) https://lh3.googleusercontent.com/-w...2/DSC06006.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-O...2/DSC06008.JPG w końcu słyszymy: „El Condor, El Condor!” no i jest: https://lh3.googleusercontent.com/-B...2/IMGP3056.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-A...2/DSC06040.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-Y...2/DSC06019.JPG Upojeni widokami ruszamy na krótki spacer wzdłuż krawędzi kanionu (oczywiście barierek brak) i odsłaniają się przed nami jeszcze piękniejsze widoki. https://lh3.googleusercontent.com/-1...2/DSC06050.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-O...2/IMGP3075.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-m...2/IMGP3082.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-x...2/IMGP3083.JPG https://lh3.googleusercontent.com/--...2/IMGP3085.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-R...2/IMGP3092.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-1...2/DSC06048.JPG Przewodnik raczy nas opowieścią o odkryciu kanionu – aż zdumiewa, że było to tak niedawno. A jego odkrywcami byli Polacy z krakowskiego klubu kajakowego AGH "Bystrze" podczas wyprawy kajakowej w 1981. Zresztą , zastał ich w Peru stan wojenny... Uczestnicy wyprawy nadali w Kanionie Colca kilka nazw, zatwierdzonych następnie przez Instytut Geograficzny w Peru, np. Wodospady Jana Pawła II, Kanion Polaków czy Kanion Czekoladowy. Uczestnicy wyprawy to prawie narodowi bohaterowie Peru, spotkał się z nimi prezydent Peru Fernando Belaúnde Terry. Nasz przewodnik stwierdził wprost: „Dzięki tym Polakom zarabiamy teraz dużo pieniędzy”. Nasze pytanie o zniżki dla Polaków pozostało bez odpowiedzi :) Powrót do Arequipy też był ładny: https://lh3.googleusercontent.com/-G...2/IMGP3118.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-S...2/IMGP3109.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-w...2/IMGP3136.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-F...2/IMGP3138.JPG Bardzo ładny, ekologiczny parkan kolczasty: https://lh3.googleusercontent.com/-x...2/DSC06074.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-E...2/IMGP3140.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-4...2/IMGP3150.JPG Prosta jak drut droga przez Altiplano: https://lh3.googleusercontent.com/-2...2/IMGP3157.JPG padało trochę: https://lh3.googleusercontent.com/-n...2/IMGP3161.JPG i na koniec wieczorny widok z okna hotelu. Widać nawet zarys wulkanu! https://lh3.googleusercontent.com/-I...2/DSC06080.JPG cd (chyba) n... |
Jak to chyba? Tu się czeka na każdy odcinek! :)
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:59. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.