![]() |
Co kupiles? A tyl zmienisz na Ukrainę?
|
6 Załącznik(ów)
Trochę czasu minęło, a relacja nieskończona...
Pogoda dopisywała, nastroje też, no może Mati był trochę skwaszony, ale nam z Andrzejem do końca dnia banan z twarzy nie schodził :) Jeszcze chwilę udało nam się jechać szutrami, ale Andrzej naciskał... Chłopaki wiecie... grill, piwko nie ma na co czekać. Założyliśmy, żeby spać w okolicach Kazimierza nad Wisłą. Trochę kilometrów zostało więc trzeba było wskoczyć na asfalt niestety... ;( Cieżko było nam złapać harmonię między offem a kiełbasa i piwskiem, no może my z Matim zdecydowanie chcieliśmy jak najwięcej dzidować w terenie... Ryby i dzieci głosu nie mają :P |
3 Załącznik(ów)
I tak zakończyliśmy dzień po zachodniej części Wisły. Pogoda piękna, zimny żubr, fajki i coraz ciekawsze rozmowy.
|
3 Załącznik(ów)
Wyprawa dobiegała końca, poprzedniego wieczoru skroiliśmy lekki zarys trasy. Zaraz o świcie, a w naszym przypadku ok 11 ruszamy na Kazimierz Dolny, Sandomierz i dalej już gród Kraka... czyli, że to już ostatnie kilometry w takim gronie. Na dodatek prognozy nie chcę być przychylne. Będzie mokro...:drif:
Moto zapakowane, buty na nogach, kask na łeb i w drogę. Do Kazimierza jakieś 20 km plus przeprawa przez Wisłę. Nie zdążyliśmy nawet dojechać do rzeki i już pogoda strzeliła nam pstryczka w nos, ale to dopiero po raz pierwszy. No ale jest, w końcu można pokazać charakter;) |
4 Załącznik(ów)
Czekamy na prom jakieś 25 minut, więc korzystamy z lepszej aury i trochę schniemy.
"Jak ma tylko tak padać to nie ma tragedii" złośliwie ktoś powiedział wychodząc z samochodu stającego za nami. Jak to w Polsce bywa, hajs się musi zgadać, więc na stateczek trzeba zmieścić jak najwięcej aut. Przepłynęliśmy kilka metrów i trzeba było wracać do brzegu. Wisła miała bardzo niski stan wody, a więc szorowaliśmy po dnie... |
4 Załącznik(ów)
Znaleźliśmy się po magicznej wschodniej części Wisły i nie mam tu wcale na myśli podziału politycznego:P
Ledwo wyjechaliśmy za wały i zaczęło lać ;) więc jak najkrótszą drogą udaliśmy się na do Kazimierza. Krótki przejazd przez centrum a tam zlot marki BMW, ale nie spotkaliśmy tam dresów z ogolonymi głowami. Znalazło się kilka pięknych klasyków tej marki, tzn wisienka na torcie;) Sporo kilometrów do zrobienia, a pogoda nie rozpieszczała. W dodatku nasz Andrzej jakoś niepochlebnie patrzył na pomysł dzidowania w terenie. Chyba już miał dość, ale nie chciał się przyznać. Wcale mu się nie dziwię, w końcu gość w wieku mojego ojca. |
2 Załącznik(ów)
Daleko nie ujechaliśmy waliło tak żabami, że trzeba było się zatrzymać i wylać wodę z gaci... Ach no i najważniejsze papieros!! :haha2:
Żeby nie było, że ściemniam, zapodam kawałek filmu ;) enjoy https://www.youtube.com/watch?v=r1syeeO3anA nawet niektóre auta zwalniały, ale my twardziele na swoich rumakach lecieliśmy w stronę Krakowa :P |
koniec ?
|
skądże, brak czasu powoduje takie przeciąganie opisu relacji, już wstawiam resztę
|
5 Załącznik(ów)
Przed Sandomierzem wyszło trochę słońca, można powiedzieć, że trochę przeschliśmy. Udało nam się nawet nawinąć kilka kilometrów w offie na wałach wisły, niestety Andrzej był już zmęczony, musieliśmy wrócić na czarne Wbijamy na rynek na moto a na dzień dobry straż miejska, że jest zakaz itp. Trzeba było zawrócić i zostawić moto trochę dalej. W takim przypadku Andrzej został na czatach, my z Podsiadło ruszyliśmy na spacer. Okazało się, że na rynku była inscenizowana część Bitwy pod Grunwaldem. Załapaliśmy się na krótka, ale intensywną lekcję historii ;)
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:29. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.