![]() |
Ja w niedziele najblizsza o ile pogoda pozwoli robia mala objazdowke z zachaczeniem o Malvern, Ros on wye i Monmouth, powrot przez gloucester i startford on avon - o ile pogoda pozwoli
|
W weekend śmigam/śmigamy do Bristolu. Jeżdzenia za dużo nie będzie, cel jest inny - http://www.bristolballoonfiesta.co.uk/ moga wyjść niezłe foty.
|
W ten weekend angielscy afrykanerzy robia w Walli maly off.
Ja niestety nie dam rady;( Ale niedlugo organizuja spotkanie moze polecimy? |
Ja sprzedalem devilke i rozgladam sie za czyms do jazdy innym............wiec tez nie urobi!
|
Panie tylko Africa Twin;)
|
Cytat:
|
No i jest Klv 1000 w pieknym pomaranczowo-czarnym kolorze, troche jeszcze mam nadzieje przed "zima" pojezdze
|
Dziś, korzystając z pięknej jesiennej pogody postanowiliśmy z A. wyskoczyć w kierunku niezgodnym z angielskim weekendowym trendem. Ruszyliśmy doopska ze wsi w kierunku zabudowań, poczuć jak miasto oddycha CO2 i ołowiem.
Wybór padł na pobliską osadę na L. Zdrój dodam. Najsampierw udaliśmy się w pobliże bazy RAF w Northhold, zachodni Londyn, gdzie też miało baze parę polskich dywizjonów podczas II WŚ. Kilka mil od bazy znajduję się na Northwood cmentarz polskich lotników. http://img834.imageshack.us/img834/4638/p1080575t.jpg http://img137.imageshack.us/img137/5667/p1080578.jpg Polska kwatera na tym niewielkim cmentarzu jest bardzo zadbana, chcę dodać że znajdują się tu też groby lotników angielskich, nowozelandskich, spoczywa też tam Josef Frantisek z dyw. 303 który to miał podobną jak Stanisław Skalski najwiekszą liczbę zestrzelonych samolotów. http://img823.imageshack.us/img823/9773/p1080576j.jpg http://img524.imageshack.us/img524/9272/p1080582.jpg Dalej ruszyliśmy do "centrum" spotkać się z naszym przyjacielem, Czarkiem, wspaniałym człowiekiem, olimpijczykiem z Barcelony. Zrobiliśmy pare kaw na Kensington a później pod wpływem rozmów ruszyliśmy już wspólnie na kolejny "polski" cmentarz, tym razem Brompton Cementary, pomiędzy Kensington a Chelsea. Może brzmi to przygnębiająco, taki temat wycieczki, ale chcę dodać że nic z tych rzeczy. Po pierwsze jest to dla nas kawał wspaniałej historii, a po drugie cmentarze w UK są oazami zieleni, miejscami gdzie można się zrelaksować, przyjść na piknik, na randkę, spotkać się z przyjaciółmi. Dodam, tu nas wieśniaków, uświadomił Czarek jako okoliczny rezydent, że Brompton jest miejscem gdzie spotykają się pany które bardziej niż trochę lubią panów. Wiem że w Polsce strasznie to razi, zwłaszcza w takim miejscu, uwierzcie, tutaj traktowane jest jako nieszkodliwa ciekawostka. Niemniej, wysłuchując wielu ciekawych historii, zwierzamy nekropolię. Tutaj grób gen. broni Michała Tadeusza Tokarskiego - Karasiewicza http://img521.imageshack.us/img521/3949/p1080596.jpg Dalej, za miedzą stadion Chelsea http://img547.imageshack.us/img547/2876/p1080601.jpg Okoliczna fauna http://img510.imageshack.us/img510/9546/p1080616j.jpg W końcu wyszliśmy w okolice Stamford Bridge, nie cierpie footbolu, ale uwieczniłem to cholerstwo na fotkach http://img442.imageshack.us/img442/3453/p1080619c.jpg I wreszcie nasz przewodnik. Wspaniały człowiek i kumpel, ale kibicuje dwóm najbardziej obciachowym drużynom : CWKS i Chelsea. http://img835.imageshack.us/img835/572/p1080623h.jpg Za tydzień chyba polece na rowerze do Brighton, starym szlakiem kolejowym. Już kiedyś tam jechałem, nic specjalnego, las, kaczka, drzewa, ale jest kilka pubów po drodze, zrobię fotorelację z degustacji napotkanych lokalnych ale. |
bardzo fajoska relacja. też nie patrzę na takie cmentarze jako na przygnębiające miejsce. raczej jako na miejsce pamięci o ludziach, którzy starali się walczyć, ze złem z dala od domu i na obcej ziemi. zawieszam się zawsze wtedy nad pokrętnością losu i ogromem szczęścia, które trzeba było mieć aby z takiej tułaczki wrócić do domu...
jako praktykujący ojciec na tacierzyńskim uprawiam spacerologię odpoczynkową na kwaterze włoskiej w parku grabiszyńskim - kupa wesołych wiewiór tam mieszka. jako że UK jest mi szalenie bliskie liczę na zdjęcia z kolejnej wycieczki bicyklem ALE nie zdegustuj za dużo ;) żeby ci lajsensa nie ciachnęli ;) z mechanicznym pozdrowieniem matjas |
Muzeum u-boota w Birkenhead
Birkenhead to doskonale znane irlandzkim kierowcom miejsce w uk. Często i gęsto pływa się stąd do Irlandii, zarówno tej prawdziwej, jak i tej okupowanej.. Zdarza się, że wysyła się samą naczepę i w porcie robi jakąs dłuższą pauzę. Zdarza się, niestety dość rzadko, że taką samą pauzę i w tym samym czasie robi kumpel. Pierwszy dzień, wiadomo, spędza się w takim przypadku na rytualnym sprawdzaniu wytrzymałości wątroby. Wynik zawsze jest dobry, tylko nigdy nie pamiętam, jak dobry :dizzy:
Tym razem nie było inaczej, po spotkaniu w porcie Marcina rytuał rozpoczął się bez chwili zbędnej zwłoki.. Po odzyskaniu świadomości postanowiliśmy zrobić jednak coś bardziej yntelygełtnego. Przypomniałem sobie o muzeum, na które napatoliłem się kiedyś łażąc przed siebie, gdy pauzę spędzałem samotnie (chlip, chlip). Długo nie trwało i po krótkich przygotowaniach byliśmy gotowi.Jako, że muzeum o tematyce wojskowej ubraliśmy się odpowiednio: ja w moją oryginalną, polską bluzę moro ze znakiem wojsk motocyklowych ATF ;) na ramieniu , Marcin wygrzebał spodnie z kamuflażem i poszliśmy. Angole wyciągnęli okręt z morza, z głębokości 67 m w latach 90-tych, i po spreparowaniu udostępnili zwiedzającym. Bilet nie zmasakruje Wam kieszeni, wystarczy wysłupać 5 funtów i postrach mórz i oceanów stoi przed Wami otworem, a nawet kilkoma :D. Kadłub okrętu jest przecięty w kilku miejscach, i przez szybkę można zaglądać w przekroje i podziwiać: przedział torpedowy, mostek, maszynownię. Poza tym, przy odrobinie dobrej woli i uruchomieniu wyobraźni, można postrzelać z działka przeciwlotniczego i przejechać się na torpedzie :) Zdjęć nie wkleję teraz, bo za słaby net tu mam, jak będziecie chcieli- dołożę w piątek. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:14. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.