![]() |
Ta "uprząż" co załączałem do niej link, oprócz mocowania, także wymusza prawidłową postawę dziecka, podtrzymuje też kask. Dość wygląda to na przemyślane. Na pewno wolałbym to niż same szelki/sam pas, tylko cena jest zabójcza, z przesyłką do PL wychodzi niecały 1000 zł :mur:
Nigdy nie woziłem i nie mam planów wozić dziecka przed sobą, wydaje mi się to strasznie niebezpieczne w razie W. Tak długo jak nie dam rady jej wozić z tyłu (czy to z powodu ograniczeń fizycznych - nie usiedzi, czy mentalnych - nie pojmie jak się zachować i co jej grozi jak złamie reguły), po prostu nie będzie jeździła (ku uciesze mamy :Sarcastic:). Co powiedziawszy mam nadzieję na wiosnę wsadzić ją na motur :at: |
Tak się zapytam, jak wozicie dziecko z przodu? Rozumiem że siedzi między zbiornikiem a wami, tak? Jeśli tak to powiedzcie jak dajecie radę z kierowaniem, operowaniem gazem, sprzęgłem, hamulcem? Niski nie jestem, ręce mam długie, ale i tak żeby "kierowalność" była tak jak ma być, to łapy powinienem mieć 1/2 dłuższe. Możliwości skręcania przy takim transporcie są prawie zerowe, a nie daj Bozia jak dojdzie do jakieś sytuacji gdzie trzeba wykazać się refleksem. Dzwon murowany. Tak jazda moim zdaniem jest trochę nie odpowiedzialna, może nawet nie trochę...
|
Cytat:
|
Cytat:
zawsze myślisz inaczej u mnie siedziała na baku w zasadzie trzymając się poprzeczki w kierownicy na boki Mi się nie kiwała bo trzymałem własnymi nogami podczas jazdy, w razie W mogę ją przycisnąć bardziej do baku więc nie ma problemu , oczywiście nie jest to bezpieczne dla motonity bo musi myśleć za wszystkich 100 razy bardziej niż normalnie. Kłopoty występują przy manewrowaniu. Dlatego trzeba posadzić z tyłu - ale boję się że mimo tego, że będzie zaklinowana między mną a kufrem, niestety na boki ustabilizowana nie jest:( jeśli zapnę ją do siebie to nie przechyli mi się na boki i nie spadnie z motoru - problem jeszcze się zmniejszy jeśli będą kufry :) - ale do przedszkola z kuframi nie pojadę bo to się mija z celem omijania korków :) |
Cytat:
Dobra, jak nikt mi nie powie, że to nieodpowiedzialne wozić średniaka na motorze do przedszkola, to chyba uskładam na tę uprząż i przed wiosną ja zamówię. A co z tymi podnóżkami - podnosić je do góry i rzeźbić, czy lepiej nie? Nikogo dorosłego wozić nie będę, więc mogą być tylko na małą wyrzeźbione. |
Cytat:
|
Cytat:
Tak, to nieodpowiedzialne wozic dzieciaka na motorze do przedszkola. |
Cytat:
Ja na tę chwilę widzę pewne zagrożenia, ale nie w takim stopniu, żeby uznać to za czynność wysoce ryzykowną. Podos będziesz kojarzył - potrzebuję przejechać od Królowej Jadwigi - Al. Focha wzdłuż Błoń na Piłsudskiego. To raczej lajtowy przejazd, poza porannym zakorkowaniem - droga prosta i powolny ruch, więc zagrożenie nie jest wielkie. |
Cytat:
A jak jeździsz sam to myślisz 100 razy mniej?:) Doszedłem do wniosku, że trzeba uczyć dzieci pewnych nawyków już od najmłodszych lat. Nie odpalę auta zanim w fotelikach się nie pozapinają (inaczej raban), nie wsiądą na rower bez kasku, na rolkach to samo plus ochraniacze, a quadzie nie wspomnę. Licho nie śpi, możesz myśleć za wszystkich a jakiś baran na drodze i tak coś wywinie. Po co mieć później pretensje i żale... |
Cytat:
myślę :) wierz mi myślę i wtedy jak nie mam dziecka też :) (chociaż czasem w terenie mnie się wyłącza:haha2::D ) Grunt to rozwaga we wszystkim co się robi , w wożeniu dziecka motorem tym bardziej !!! Wiesz, na rowerze też możesz dziecku krzywdę zrobić, jak jakiś baran wyjedzie ci z ulicy osiedlowej nie patrząc, że po drodze rowerowej jedzie rower z pasażerem ... a to się dzieje :(:mur: |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:24. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.