![]() |
No żeby się afryka psuła a bmw nie :dizzy:
to chyba jakiś fotomontarz :confused: ;) |
Na sprzęgło jest kilka rozwiązań tymczasowych. Nie wiem do końca jak jest w afri ale pewnie nic specjalnego.
Opcja 1, podłożyć podkładki pod sprężyny dociskające tarcze. Opcja 2, dołożyć jedną przekładkę więcej (jak się ma) może być z innego moto, ew. przetoczyć żeby wlazła. Opcja 3, (hardcore) przewiercić w dwóch miejscach przekładki razem z tarczami i wsadzić dwie śruby. Sprzęgło zazębione na stałe więc problem z ruszaniem, trzeba na pych. Niemniej koleś tak przejechał kawał Mongolii :) Ostatecznie sprzedać afrykę ;) |
- czy raczej nie spalił tarcz z powodu braku chłodzenia (czytaj braku oleju).W ciężkich warunkach afra olej bierze. No niestety.
Na czas nieskontrolowany stan, potrafi się przypiec to i owo i może przytarł pierścionki i dlatego dymi i bierze jeszcze więcej? |
Wszystkie spostrzeżenia i opinie wysłałem Maciejowi.
Mam nadzieje ze dadzą sobie radę. |
Włodar na zwrot zbiornika to chyba już nie liczysz ???
|
Miał KNa? ubogo ustawioną mieszankę do jazdy po wysokościach? Mogli przegrzac glowicę. Z tym sprzeglem to nie wierzę, ze predzej by nie zatarł panewek. Nie wiazał bym tych dwóch spraw. Za duzo dzidy na połsprzęgle?
|
Cytat:
z resztą teraz mniejsza o przyczynę ważny jest skutek. Chłopaki walczą i na razie chyba wygrywają:) takiego smsa dostałem godzinę temu od Macieja: "Narazie jedzie. Zrobilismy z gumki taki odciag linki przy silniku. Pzdr i dzieki." Czyli jak to Misiak mawia: "nie rób dziadostwa, zwiąż drutem!"chłopaki dają radę, w końcu szara tasma zbrojona i guma do żucia to podstawowy materiał naprawczy wszystkich urządzeń ;) Oby wytrzymało do końca!!!! |
Z bloga Maćkowego
"Po wchłonięciu całej wody z chłodnicy, a następnie oleju biedna Africa nie miała innego wyjścia, jak spalić sprzęgło i… przestać jechać. Do Montevideo najkrótszą drogą zostało nam około 3000 km. I to przez najbardziej suchą pustynię świata – pustynię Atacama. Do tego przeprawa przez górskie przełęcze na wysokości 4000 m n.p.m. Po nocy pełnej dyskusji na temat tego, co dalej robić, jak tego trupa dostarczyć na prom oraz po kilku telefonach do zaprzyjaźnionych mechaników, dowiedzieliśmy się, że mamy kilka rozwiązań. Od delikatnych działań typu podkładka pod docisk sprzęgła, po bardziej drastyczne propozycje: przewiercenie tarcz sprzęgłowych i skręcenie ich na stałe. W tym przypadku pytanie, jak ruszać i się zatrzymywać pozostawało bez odpowiedzi… Zdecydowaliśmy się na własną metodę – dorobiliśmy “profesjonalny” odciąg linki sprzęgłowej i… ŻYJE!!! ŻYJE I JEDZIE! Fakt, że trochę wolniej, a co 100 km dolewamy pół litry oleju i wody ale JEDZIE! To jednak niezawodny motor. Zobaczymy co czeka nas dalej. Póki co jesteśmy dumni ze swego kunsztu mechaników i śmiało wyruszyliśmy pustyni na spotkanie." Troche groznie to wyglada, niby duzo nie zostało, ale... |
O Qrwa. Są twardzi.
Problem za problemem, a kolesie drutem, patykiem, taśmą i dzida do przodu. BRAWO PANOWIE :brawo: |
Wysłałem bratu ten wycinek relacji i mi odpisał:
<style>v\:* { BEHAVIOR: url(#default#VML) } o\:* { BEHAVIOR: url(#default#VML) } w\:* { BEHAVIOR: url(#default#VML) } .shape { BEHAVIOR: url(#default#VML) }*</style><o:smarttagtype namespaceuri="urn:schemas-microsoft-com<img src=" images="" smilies="" redface.gif="" border="0" alt="" title="Embarrassment" smilieid="2" class="inlineimg"></o:smarttagtype><style> st1\:*{behavior:url(#default#ieooui) } </style><style> <!-- /* Font Definitions */ @font-face {font-family:Wingdings; panose-1:5 0 0 0 0 0 0 0 0 0;} @font-face {font-family:Verdana; panose-1:2 11 6 4 3 5 4 4 2 4;} /* Style Definitions */ p.MsoNormal, li.MsoNormal, div.MsoNormal {margin:0cm; margin-bottom:.0001pt; font-size:12.0pt; font-family:"Times New Roman";} a:link, span.MsoHyperlink {color:blue; text-decoration:underline;} a:visited, span.MsoHyperlinkFollowed {color:purple; text-decoration:underline;} span.Stylwiadomocie-mail17 {mso-style-type:personal-compose; font-family:Arial; color:windowtext;} @page Section1 {size:595.3pt 841.9pt; margin:70.85pt 70.85pt 70.85pt 70.85pt;} div.Section1 {page:Section1;} --> </style>Eee, miałem tak w komarze : ) Przejeździłem kilka tysięcy bez oleju, tylko co pewien czas trochę dolewałem żeby do skrzyni się dostało. Przy wrzucaniu jedynki trzeba było go trochę pchnąć, żeby nie było walnięcia ; ) Ale w Afryce nie zazdroszczę.... Niezła wyprawa : ) :) |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:28. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.