![]() |
Obiecane fotki, niestety tylko 5, reszta gdzieś się zawieruszyła ;)
https://imagizer.imageshack.com/v2/xq90/921/kH2AcR.jpg https://imagizer.imageshack.com/v2/xq90/922/LOddpM.jpg https://imagizer.imageshack.com/v2/xq90/924/UiaUga.jpg http://imagizer.imageshack.us/v2/xq90/923/iQn8MR.jpg http://imagizer.imageshack.us/v2/xq90/922/GkIGAb.jpg |
To musiał być dużo lepszy rajder od naszego Łukasza i nie zamęczył kolegów podnoszeniem. :)
|
Klasa! :Thumbs_Up:
|
Cytat:
|
Neno kiedy jedziemy na ten odcinek? :)
Obwiam się, że DRynda nie przeżyłaby tego. :) |
Musiałbym się najpierw wybrać tam i to przejechać ;)
Niestety EnJoy w proszku... a CRFą tam się nie będę zapuszczał - bo nie wrócę :P Wygląda niełatwo, za to pięknie - KUSI! |
Ja to chyba jakiś masochista jestem. Mimo, że wiem czym to pachnie to znowu mnie tam ciągnie :)
|
Rychu od samego czytania i oglądania czuje piasek w stringach ;) dobra robota ;)
|
Mam nadzieję, że stringi zimowe ....... z futerkiem w odpowiednich miejscach ;)
Będzie ciężko wytrzepać piasek :) |
Taka sytuacja
W odstępie ok. miesiąca zadzwoniło do mnie trzech towarzyszy walki z piachami z propozycjami wyjazdowymi w tym roku. Pierwszy zapropnował Indie, drugi Alaskę, a trzeci Grecję. :dizzy::dizzy::dizzy: Jak tu być zdrowym na psychice dostając takie propozycje i nie mogąc pojechać na wszystkie. :mur::mur::mur: Będą Indie. :) |
Bierz Alaske!:D
|
Niestety, ale nie są to oferty sponsorowane ;) :(
|
Super relacja.Gdy czytałem to myślałem, że czasem chciałbym tam pojechać a czasem całkowicie nie:-). Tyle czasu w piasku i upale? Kłaniam się nisko:-)
ps.Seryjny Gs 800 jakoś specjalnie się nie psuł czym pozytywnie mnie zaskoczył wedle Twojego opisu. Jakie są dalsze losy remontu obojczyków czy też KTMa?(czy coś pominąłem?) |
Dzięki! Przeczytałem ze zrozumieniem. Taka relacja to olej na tryby przygody!
|
Cytat:
Czasami było epicko, a czasami, gdy słońce było w zenicie, a dookoła tylko piach to chcieliśmy być wszędzie, ale nie tam. Temperatura odbierała całą przyjemność z przebywania w tym pięknym miejscu. :mur: Każdego dnia Sahara serwowała nam koktajl z emocji: euforia, kryzys, ulga, rezygnacja, satysfakcja, strach. Serwowany przez dłuższy czas może trochę namieszać w głowie. :dizzy::dizzy::dizzy: Sytuację ratowała bardzo dobra logistyka Neno (organizatora). Nie brakowało nam jedzenia, wody, paliwa, a to w tamtych warunkach ma znaczenie. Jakby organizator dał ciała, to była duża szansa, że któryś by nie wykorzystał biletu powrotnego. Po całej tej "przejazdżce", gdzie marzenia rozminęły się z realiami, poczułem, że już nic więcej nie muszę sobie udawadniać, a moje granice są dużo dalej niż myślałem. Miałem swój wymarzony mały Dakar i jest wielka satysfakcja, że dałem radę. Co do GS800 to w sumie miał problemy tylko na wysokich wydmach. Waga zrobiła swoje i gotował się na podjazdach. Mimo największej pojemności najmniej palił, bo w okolicach 9 l (DR 10 l;huska 11 l). Na miejscu właściciela zmieniłbym na ten wyjazd tylną zębatkę na większą, bo chyba miał oryginał .... nieco większy niż u mnie największa w rowerze. Z chłopakami nie mam kontaktu, bo nasza znajomość trwała zaledwie 3 dni. Z tego co słyszałem, to Piotr szybko się wylizał dzięki śrubowaniu kości. Wojtek dał ostatnią szansę KTMowi, zrobił remont i zdążył polatać w tamtym sezonie po Białorusi. |
Dzięki i szacun jeszcze raz!
|
Przeczytalem calosc juz drugi raz, kapitalna sprawa! Dzieki za super relacje, jak sie ja czyta to daje sie wczuc w klimat :) coraz powazniej mysle o czarnej afryce...
|
Życzę spełnienia marzeń. ;)
Niezależnie jaka to będzie przygoda to długo będziesz ją wspominał. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:59. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.