20 Załącznik(ów)
wróciłem w sobotę ale tak naprawdę to wciąż wracam...
było za dobrze i za długo. ciężko się wraca z takich miejsc i od takich ludzi niezależnie od tego jak wspaniałe życie wiedzie się na co dzień.
były i deszcze i błoto ale i skwar, stara architektura, sporo muzyki śpiewanej nocami i trochę tańczonej przy łemkowskich dźwiękach w łemkowskiej chacie - jak podróż w czasie, przedzieranie się z rowerem przez chaszcze i pokonywanie własnej słabości na zoranych przez ciężki sprzęt gliniastych szlakach i na nie kończących się łąkowych podjazdach. no i była awaria skutkująca rowerową niejezdnością z której Tupek mnie wyratował.
miejsce ma moc ale bez ludzi, którzy tam byli Tupka, MyGosi, AgiWu, Grzesia i Pirata z Wawy, Kwintala z Basią i Jemioły nie byłoby tak cudownie. Trzeba powtórzyć - to już za rok :drif:
Jako teaser kilka fotek zrobionych na szybko telefonem.
zdrowia
matjas
|