Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   Ostatnia taka podróż, czyli zima w Andaluzji [marzec 2020] (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=36911)

ArEZ 04.12.2021 18:56

1 Załącznik(ów)
Cytat:

Napisał raf (Post 759152)
Za wąwozem jest hotel, a przy nim na strumyku wydzielone dwa małe baseny z ciepłą wodą...

Na jakiś martwy sezon trafiliście :)

jagna 08.12.2021 22:06

Z tej wycieczki wracamy na skróty.
Skróty wg Garmina.
Asfalt był, ale nie było dłuższych prostych odcinków niż 100 metrów.

Po raz pierwszy w życiu mieliśmy DOŚĆ zakrętów :)

A najlepsze w tym było to, że wszystkie te zakręty były tylko nasze.

jagna 08.12.2021 22:16

Wykąpani i odsapnięci postanawiamy "pójść w miasto".

Miasteczko jak z hiszpańskiej opowieści:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=1

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=1

oj, chciałby się na stare lata usiąść w takim miejscu...

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=1

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=1

Miejscowi przychodzą po wodę ze źródełka, które wypływa ze ściany:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=1

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=1

Czas na zimne piwo na ryneczku, tuż pod naszym hotelem:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=1

podziwiając zachód słońca:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=1

I nagle wchodzi, czekaj, nie, wjeżdża, on, cały na biało...

No dobra, może nie cały na biało, ale...

No w sumie w ogóle nie na biało...

Ale wjeżdża:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=1

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=1

Teraz już naprawdę możemy kończyć urlop.

jagna 08.12.2021 22:38

Wieczór.
Wracamy do pokoju, czas się lekko ogarnąć, jutro oddajemy motki i wsiadamy w samolot do domu.
Najpierw telefon z domu, zmarła bliska nam osoba, tuż przed wyjazdem nie mogliśmy się już odwiedzić w szpitalu, ale mieliśmy zadzwonić tuż po powrocie... Nikt tego nie zakładał.

Potem włączam laptopa i wybuchają informacje. 13 marca 2020, piątek.
Przemówienie Morawieckiego, lockdown, zamknięcie lotnisk. Wszystko jak grom z jasnego nieba.
Telefon za telefonem: ale jak wy wrócicie, przecież w Hiszpanii zaraza, pewnie was nie wpuszczą do Polski...
Robi się gorąco. Usiłujemy zachować spokój, samolot mamy do Berlina, więc nie powinni odwołać.
Ale lądujemy o 23, nie zdążymy przed północą przekroczyć granicy.
Kontaktujemy się z organizatorem transportu, właśnie jedzie TIRem pełnym motocykli, do których pewnie już nikt nie doleci. Ale mamy się nie martwić naszymi. Uświadamia nam też, że nasz problem, to żaden problem: spora część ludzi pojechała do Maroka, które właśnie uziemiło promy i samoloty.

Sprawdzamy po raz n-ty, czy nasz samolot nie jest odwołany, uspokajamy rodzinę i idziemy spać.

PS. To jakiś przytczek w nos, że pisząc te zdania, co rusz patrzę na telefon, czy przyszły już wyniki wymazu ;)

raf 12.12.2021 19:04

Wstajemy nieśpiesznie rano, jednak po natłoku wczorajszych informacji boimy się nawet otworzyć lodówkę by nie wyskoczył z niej Mateusz Krzywousty i nie powiedział, że jednak tak zamknie Polskę, by nikt nie wjechał. Na całe szczęście nie wyskoczył...
Wylot mamy o siódmej wieczorem, kilometrów coś około 120 więc jeszcze gdzieś możemy pojechać. Jako że dostęp do internetu mamy, wypatrzyliśmy sobie taką atrakcję na północ od Malagi i chcemy zobaczyć co to.

(Jagna twierdziła, że wygląda jak wirus Eboli)

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Nie zatrzymujemy się za często, jednak krajobrazy piękne:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Gubimy drogę kilka razy niedowierzając nawigacji że jakaś wąska dróżka to akurat ta, którą mamy jechać.
Dojeżdżamy wreszcie do tego miejsca, które widzieliśmy na mapie.
Okazują się być mikrotunelami w obrębie serpentyn
Podziwiamy przejazdem i spadamy na południe, by nadać motki na transport do domu.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

A tu zdjęcie z gugla jednego z tuneli ;)

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Po oddaniu motocykli i całego bagażu idziemy jeszcze na jakąś szybką szamę.
Ratuję kolegę, który właśnie przyjechał ze swoim motkiem i zaraz musi nim wracać.
Jak wszyscy - ma ciuchy letnie na Hiszpanię, a nie na polski marzec. Oj, zmarznie po drodze... Pożyczam mu szybkę do kasku, bo jego zaciemniana może być problemem.

W końcu wsiadamy do autobusu i jedziemy do Fuengiroli. Tam łapiemy pociąg który kursuje na lotnisko i z powrotem.
Na dworcu następuje jeszcze bunt maszyn, bo bilet Jagny pożera bramka i się nie otwiera, ale szybka interwencja pana z ochrony rozwiązuje problem.
Na lotnisku jesteśmy jakieś 2h za wcześnie, oddajemy bagaż, siadamy sobie w mało uczęszczanym miejscu i cierpliwie czekamy, obserwując pierwszych zamaskowanych ludzi.

Na lotnisku lekka panika, część lotów odwołana, gate'y co rusz się zmieniają i niepewna atmosfera wszystkim się udziela.
Samolot oczywiście spóźnia się jakąś godzinę. Lot przebiega normalnie i około północy lądujemy w Berlinie.

jagna 12.12.2021 20:25

Wylądowaliśmy w Berlinie tuż przed północą.
Od północy zaczynały obowiązywać kontrole graniczne oraz kwarantanna dla wjeżdżających.

Przyszło mi na myśl, żeby przekroczyć gdzieś granicę "na lewo" pod Szczecinem , ale się jakoś nie zdecydowaliśmy.

Znajomy z Gubina donosili kilka godzin wcześniej, że Straż Graniczna już zwarta i gotowa.

Chyba o 1.30 byliśmy na granicy w Świecku, na oko jakieś 500 m przed "budkami". I te 500 m jechaliśmy do 7 rano...

Każde auto po kolei wypełniało jakieś deklaracje - nikt nie wpadł na to, żeby rozdać je jeszcze na kilka aut w przód. W deklaracji trzeba było wpisywać np. regon leasingodawcy i inne superistotne info.

Jak wyglądał marzec 2020 - sami wiecie. My spędziliśmy 2 tyg. w domu pod codziennym nadzorem policji.

W życiu nie mieliśmy tak wysprzątanego ogrodu na wiosnę ;)

To już koniec tej relacji (chyba najdłużej pisanej).
Najważniejsze, że dobrnęliśmy do końca.

Mam nadzieję, że ktoś dobrnął tu razem z nami ;)

Jagna & Raf

(przechodzący właśnie covida ;) )

Luti 12.12.2021 21:27

Dotarłem.
Relacja jak zwykle od Ciebie oraz tym razem jak się nie mylę z mężem. Great. Dzięki
Dodatkowo ten przedpandemiczny klimacik wyziera prawie z każdego zdjęcia.
Po Waszym wyjeździe. Hiszpanię nieżle przeorało.
My doświadczyliśmy tego ówczesnej jesienii i w sumie trzyma nas to wszystkich do tej pory.

muszel72 12.12.2021 21:49

Tęsknię za takim wyjazdem. Dzięki:Thumbs_Up:

kylo 12.12.2021 21:59

Pięknie :Thumbs_Up:

furman 13.12.2021 15:40

Byłem kilka razy w tych rejonach, ale nigdy moto. Mobilizujecie. Fajnie się czytało.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:38.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.