![]() |
10 Załącznik(ów)
Dwie pętle...czyli ósemka.
Wzieliśmy hotel na dwa dni bo mamy plan pojeżdzić po piachu i zrobić 2 pętle. Rano wstajemy trochę opornie. Czarek wygląda jakby dostał wiosłem w facjatę. Był pierwszy raz na solarium...:D Lecimy na lekko...zabieramy dużo wody ... Na początku są ubite piaskowe drogi z kategorii "5 stopień odśnieżania" -co kawałek zawiewa na nie pryzmy piachu. Lecimy po tracku ..widać ,że jest popularny bo dużo jest śladów 4x4.Im dalej jedziemy to śladów jest co raz mniej...ale też zaczynają się wyższe wydmy. Wjeżdżam za optymistycznie na jedną ,która okazuje się za szczytem pionowo ucięta. .lecę przez kierę a moto upada obok...ale fuks. Trasa jest ciekawa bo co chwilę zmienia się pustynia i jest bardzo różnorodnie. Wygląda to tak jakbyśmy przejeżdżali przez takie plamy mające po kilka-kilkanaście km. Docieramy do miejsca gdzie wydmy są naprawdę duże ...są piękne ,widoki niesamowite. Niestety jest teraz trudno ..trzeba jechać bo każde zatrzymanie się to kłopoty z ruszaniem. Czarek upuszcza powietrze z kół ..mamy trzymaki to nie ma strachu. Załącznik 104454 Załącznik 104455 Załącznik 104456 Załącznik 104457 Załącznik 104458 Załącznik 104459 Załącznik 104460 Załącznik 104461 Załącznik 104462 Załącznik 104463 |
10 Załącznik(ów)
Przewracamy się jedziemy i znowu gleba...nic grożnego ale umęczyło nas to strasznie a czas leci. Chcemy już wyjechać z tych wysokich wydm. Wychodzę na najwyższą i rozglądam się i wybieram kierunek gdzie widać ,że wydmy się zmiejszają...
Załącznik 104464 Załącznik 104465 Załącznik 104466 Załącznik 104467 Załącznik 104468 Załącznik 104469 Załącznik 104470 Załącznik 104471 Załącznik 104472 Załącznik 104473 Tak staramy się jechać. Yes,yes,yes... docieramy do hamady...no to ogień. Takim terenem to można lecieć bardzo szybko i tak robimy. Okazuje się ,że nie za daleko zboczyliśmy z tracku i nadrabiamy to jazdą na azymut. koniec. Robi się póżno i wracamy do bazy. |
10 Załącznik(ów)
Druga pętla...
Wstajemy wcześniej bo chcemy zrobić plan i wrócić wcześniej...zeby po prostu odpocząć. Mamy już pewne doświadczczenie z piachem więc idzie nam lepiej. Różnorodność piachu i wydm jest niesamowita .Dzisiejsza trasa jest przyjemna bo znaczna cześć wiedzie przez małe wydmy przeplatane twardą jak beton hamadą. Technika jazdy(moja ) jest taka, że przez mniejsze wydmy lecę jej szczytem a większe dołem super zabawa. Trafiamy na bezkresną hamadę no to maneta....widzimy po chwili jakiś obiekt wojskowy...przejeżdzamy obok...żadnej reakcji. Załącznik 104474 Załącznik 104475 Załącznik 104476 Załącznik 104477 Załącznik 104478 Załącznik 104479 Załącznik 104480 Załącznik 104481 Załącznik 104493 Załącznik 104494 |
9 Załącznik(ów)
Jest też łata piochu z dużymi wydmami ,która zabiera trochę czasu i sił. I tak mija kolejny dzień. Wracamy do bazy tą samą scieżką co wyjeżdzaliśmy w pierwszy można powiedzieć "że znam ją" słońce jest jest bardzo nisko za plecami .Jadę sobie dosyć szybko przez małe takie na max 1m wydmy tralalala....to oświetlenie sprawia ,że wszystko staje się płaskie...to złudzenie spowodowało ,że " nagle najeżdzam na hopę i wylatuje w kosmos ...trzymam rękoma kierę ale nogi mam wyżej niż głowę .Trwa to tak długo (tak mi się wydawało) że myślę co robić ...nie mogłem się zdecydować...i jeb uderzam kaskiem o wieże owiewki urywam nawigację ląduje ciałem na baku...jadę trochę jak indianin na rodeo i rozwałka i to konkretna...znowu autodiagnoza nogi, ręce..ok...chcę do hotelu.
Załącznik 104484 Załącznik 104485 Załącznik 104486 Załącznik 104487 Załącznik 104496 Załącznik 104497 Załącznik 104498 Załącznik 104499 Załącznik 104492 Jestem poobijamy i leżąc na łóżku z piwem zasypiam... |
Felix nie pij jak wklejasz zdjęcia :)
|
10 Załącznik(ów)
Kierunek Tataouine...to prawdziwe.
Plan prosty..Lecimy zobaczyć prawdziwą wioskę Luke'a . Trasa wiedzie przez trochę piachem ale większość to hamada i kamieniste drogi. Co jakiś czas mijamy małe osady i miasteczka. Widzimy na horyzoncie wielką wydmę to decydujemy by do niej podjechać i ew. wjechać na górę. (potem okazało się ze na niej kręcili teledysk Cleo) Zaczynają pokazywać się takie małe wioski wykute w skałach .Wygląda to tak, że jedzie się płaskim terenem a tu nagle jakiś "ząb" skalny a w nim dziury. Na niektóre da się wjechać ..to wjeżdżamy. i oglądamy. Załącznik 104563 Załącznik 104564 Załącznik 104565 Załącznik 104566 Załącznik 104567 Załącznik 104568 Załącznik 104569 Załącznik 104570 Załącznik 104571 Załącznik 104572 |
7 Załącznik(ów)
Jest też prawdziwe skalne miasteczko wkomponowane w górę,
wypasione... Ksar- Chemini Przypadkiem i na szczęście dojechaliśmy do niego "odgóry"..i zwiedzamy go jadąc po wąskich stromych uliczkach w dół (odwrotnie było by to bardzo trudne ze względu na nawroty). Mega miejsce...Na samej górze jest Biały meczet , który kontrastuje z grotami skalnymi. Załącznik 104585 Załącznik 104601 Załącznik 104602 Załącznik 104603 Załącznik 104604 Załącznik 104584 Załącznik 104586 |
9 Załącznik(ów)
Lecimy sobie po pięknej dolince i Czarek łapie gumę .Nareszcie !Czarek
przebija raz albo kilka razy oponę na wyjeżdzie i już nie mógł znieść napięcia kiedy to nastąpi.... Mamy tu kamieni ..w brud to robimy z nich podnośnik...jest chwila to jadę pojeżdzić po niebieskich kwiatkach które tworzą niebieski dywan. Samo Tataouine jest takie sobie "słynne osiedle kamienne jest poogradzane i oglądamy je z góry... Załącznik 104605 Załącznik 104588 Załącznik 104589 Załącznik 104590 Załącznik 104591 Załącznik 104592 Załącznik 104593 Załącznik 104594 Załącznik 104595 Znajdujemy hotel zrobiony na modłę skansenu..nawet fajnie to wygląda. |
10 Załącznik(ów)
W stronę morza.
Do Kairuan widoki są już tylko kamieniste hamady i sporo pasm górskich we wszystkich odcieniach brązu. Krajobraz też zawiera już elementy rolnicze i nie da się już jechać na azymut . W końcu docieramy do morza ,mamy plan jechać sobie plażą ile się da...i tak robimy. Znowu niby prosta rzecz a le nie do końca bo pojawiają się kanały które nie da się ominąć trzeba jechać wzdłuż niego do przesmyku(mostku) i z powrotem do morza. W pewnym momencie wjechaliśmy w gruby dywan wodorostów który staje się coraz grubszy i grubszy i nie da się jechać (poza ty mam wrażenie że to już jest nawierzchnia pływająca zaczyna wychodzić pod kołami woda więc zawracamy ze zgrozą).Przedzieramy się przez piaszczyste ścieżki wśród szuwarów co chwile natrafiając na wyrzuconą przez morze łódkę. Przy samej plaży facet ma daczę i zaprasza nas na nocleg....nawet to nam pasuje...zostajemy. Załącznik 104614 Załącznik 104615 Załącznik 104616 Załącznik 104617 Załącznik 104618 Załącznik 104619 Załącznik 104620 Załącznik 104621 Załącznik 104622 Załącznik 104623 |
9 Załącznik(ów)
Rano jedziemy do El Jam pięknego amfiteatru...i potem juz już do Lteka.
Pakujemy motocykle ,przebieramy się i idziemy na zakupy na targ w Tunisie. Prom mamy póżnym wieczorem i mamy zapas czasu. Dojeżdzamy do portu. Tu nic się nie zmieniło totalny chaos. Załącznik 104624 Załącznik 104625 Załącznik 104626 Załącznik 104627 Załącznik 104628 Załącznik 104629 Załącznik 104630 Załącznik 104631 Załącznik 104632 Decydujemy się na powrót kupić kabinę bo tym razem prom płynie przez Palermo i trwa to dłużej. W kasie proszę w żartach o "kapitańską kajutę" i ..taką dostaję !!! Jest na środku promu z widokiem na dziub .wspaniale . Na promie już panuje plandemicza moda....maseczkowa. Siadamy na leżakach na promie i korzystamy z ostatnich ciepłych chwil... Odsypiamy ile możemy ... Mimo ,że w internecie widzieliśmy już szał we Włoszech (bergamo itp.) w porcie raczej luzik .Cała procedura bezproblemowo. Ostatni skok do domu. I tyle... Jaka jest Tunezja ? Wspaniała i pyszna ,przypomina mi Korsykę..na małej powierzchni jest wszystko skondensowane . |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:19. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.