Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Lejdis (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=45)
-   -   DR 350 - pierwsza krew... (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=14598)

matjas 19.09.2013 22:13

Cytat:

Napisał wilczyca (Post 334047)
:) dobrze Wam razem... czy aby beemka nie pęka właśnie z zazdrości? może jakaś fotka czarnulki? żeby nie popadła w depresję?

no widzisz - długo nie trwało i się zagotowała z tej frustracji :D

jagna 19.09.2013 23:01

Cytat:

Napisał jagna (Post 255316)
Jak myślicie - w którym motocyklu siądzie kiedyś pompa?

Cytat:

Napisał Wojtek_K (Post 255385)

BMW...:D


No i już wiem, czyja to wina !!!!!!

Kazmir 20.09.2013 21:59

1 Załącznik(ów)
Cytat:

Tylko muszę jeszcze wymyślić jakiś prezent na tę naszą pierwszą rocznicę
Mam w sam raz!!! Ręczna prosta robótka. Zrób z kawałka blachy alu boczek. Taki przypalony plastik nie przystoi na święto rocznicowe.;)

Ja w swojej byłej XL-ce w ogóle nie miałem tego plastiku. Ten na fotce jest dorabiany ręcznie z blachy aluminiowej.;) U Ciebie będzie na pewno prościej taki kawałek dorzeźbić:)

jagna 09.01.2014 19:38

Kurczę, Kazmir, dopiero zauważyłam!!!
Ale pomysł!!!

Już nawet wiem, gdzie mi to dorobią!

wilczyca 09.01.2014 23:18

ja znalazłam w drodze do Ciebie kawałek kory i włożyłam między rurę a boczek... [dociśnięte bagażem] i przejechał ze mną do Londynu i z powrotem odrobinę jedynie się czerniąc ;) Nawet nie musiałam go mocować. Trzymał się dzielnie. Może czas na profesjonalniejsze podejście do sprawy... :)

mygosia 09.01.2014 23:30

Ja od strony boczku owinęłam rurę taką ociepliną do kominka [2-3cm wełny mineralnej + sreberko] i przymocowałam opaskami metalowymi.
Tanio i dobrze :)

estetyka, kmmmm...

https://lh3.googleusercontent.com/2L...8=w717-h524-no

jagna 10.01.2014 01:29

Ale najpierw muszę reaktywować boczek, żeby coś pod niego wsadzić...

jagna 19.01.2014 01:09

DR 350 - następna krew...
 
Słuchajcie, jest mały problem z małą DRką.

Podczas ostatnich offowych pojeżdzawek słychać było, że w tylnym zawieszeniu coś nie domaga, a przy lądowaniu wydobywał się dźwięk, jakby pędząca osa zderzała się z kolektorem wydechowym lokomotywy.
Takie: "bzzzzz, bum, bzyk, bumbum, bzyk".

Na wczorajszej imprezie, suto zakrapianej cytrynówką niewiadomego pochodzenia bez akcyzy (pewnie na rozpuszczalnikach, bo łatwopalna była) ów dźwięk przekazałam fonetycznie do Fazikowego ucha.
Ten tylko wzruszył ramionami, wychylił kolejnego stakana cytrynówki i mętnym wzrokiem spojrzał w sufit.
"Nie wiem. Ale na forum na pewno wiedzą".

Korzystając z najnowszej technologii ajfon gugiel po zaledwie 20 minutach udaje nam się wklepać: "bzzzzz, bum, bzyk, bumbum, bzyk, DR 350".

Cyk,na pewnym forumie wyskakuje Forumowy Znawca Wszystkiego i pisze, aby młotkiem puknąć lekko w sprężynę amora, gdyż na 100% nie siedzi ona na swoim miejscu.

Wzięliśmy to sobie do serca, dopiliśmy ostatnie 6 butelek cytrynówki, wytańczyliśmy do końca i chwiejnym krokiem ruszyliśmy do domu.

Mijając bramę garażu padło hasło "to co, pukamy?".

Pukamy!

Szukamy młotka, gdzie ten młotek, przecież każda kobieta ma w garażu kilka młotków, w tym co najmniej jeden od wybijania głupich pomysłów.

Niestety w tym stanie zacytrynienia nie udało nam się znaleźć żadnego, nawet tego od pomysłów. Ale co tam, Jagna, geolog od wierceń, ma w garażu udarowy młot spalinowy, który puka całkiem nieźle. Silnik dwusuw, 1,5 KM, 40 żuli mocy, 1620 puknięć na minutę wraz z płynną regulacją puknięcia.
W końcu na forumie nie pisali "nie dotyczy młotków udarowych".

Stajemy nad młotem w pionie, a on w poziomie.
Więc.
Młot do pionu, ssanie, ręczna pompka, cyk, cyk, linka w dłoń, pali na dotyk.

Rozgrzewamy silnik, na potencjometrze wybieramy program "pojedyncze puknięcie" o sile o 2 żuli. Powinno starczyć...

No dobra. Grot młota na sprężynę, dla przeciwwagi Fazikowe 73 kg samych mięśni z kościami. Nogi w rozkroku, dobre podparcie, szpilki wbite w fugi kafelek, palec na spuście.

3... 2... 1....

Stop!!! Fajek najpierw!!! Dobra, jeszcze raz i fotka na pamiątkę.
3.. 2... 1...
Odpalam puknięcie.

https://lh6.googleusercontent.com/-1...0/_IGP0343.JPG

Niestety nie bardzo pamiętamy co działo się po tym puknięciu.

Fazi rano dziwi, dlaczego jego koszula wygląda jak wyciągnięta z sieczkarni, a Jagnie brak jednej szpilki.

Co jest grane?

Czy ta osmalona brew Fazika to efekt podpalania cytrynówki? Niestety nasza pamięć nie sięga tak daleko...

Śniadanie, warzimy kafeja, piękna pogoda za oknem, może by tak na motury??

Nooo dooobraaa...

Planujemy trasę, garmin wgrany, ubranie, buty, kask, gdzie jest kask, aha tu jest kask...

Wleczemy się do garażu, podnosimy bramę...

Stoimy w milczeniu. Czas się jakby zatrzymał.
Wertujemy w mózgu wszystkie dostępne karty pamięci. Ze wczorajszej komunikat brzmi "error 404. Not found".

Bez słowa wracamy do kuchni. Kasujemy tracka, ściągamy kaski, ubranie. Dalej error 404.

Pomóżcie.
Co poszło nie tak?
Czy jedno małe puknięcie może wywołać takie efekt??
Czy to na pewno ze sprężyną było coś nie tak?
A może 2 zcytrynione żule to jednak za dużo?

I co to do cholery robiło "bzzzzz, bum, bzyk, bumbum, bzyk" ????

https://lh3.googleusercontent.com/-z...0/_IGP0403.JPG

PS. Dziś zwalczamy cytrynę maliną ;)

bliźniak 19.01.2014 01:24

Fiu, fiu Jagnię, jakieś Ty nieskromna kobiałka w tej czewonej kiecóchni i szpilach, fiu fiu :D

everybike 19.01.2014 01:32

:bow:


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:01.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.