Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   5-1-7 you must be quickly, go! go! go! (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=20048)

zipo 31.01.2014 11:04

@wilczyca
Opowiedz prosze, dlaczego zakotwiczylas na wyspach tylko na kilka miesiecy?
Przecie byla frajda z jazdy w szalenczym ruchu ,praca,przygoda,pod presja czasu ,nowe otoczenie i zdziebko inna kulturowosc...
No co sie stalo :)?
Zawsze ciekawi mnie,dlaczego te same warunki jednych motywuja a innych zniechecaja.
Podzielisz sie subiektywnymi wrazeniami?
pozdrowienia

Marcin-BB 31.01.2014 11:46

Odpowiem za Karolę:
Bo w Londynie nie ma "Piwa w Bielsku".
To uzależnia bardziej niż dragi!:D

wilczyca 01.02.2014 00:57

1 Załącznik(ów)
Ok, ok… będę kontynuować :) Dziękuję za uwagę i przepraszam za tę prowokację. Czas zamącić trochę w wątku?

Zipo. To jest dosyć dobre pytanie. Chociaż też niespodziewanie osobiste :) Myślę, że masz szansę doczekać się odpowiedzi :) Może Ty chcesz coś opowiedzieć? Podzielić się? To jest właśnie ten wątek. Zachęcam.

A ja tymczasem, borem, lasem… pomyślę, o czym Wam opowiedzieć…

Załącznik 45696

wilczyca 01.02.2014 03:35

2 Załącznik(ów)
Właściwie mam coś dla Was. Szybkie streszczenie mojej sytuacji parę tygodni po przyjeździe do Londynu... Fragment spowiedzi.

Cytat:

No więc kurierzę motocyklowo, codziennie rano warkocz, ochraniacze kolanowe, buty wiążę, kurtkę zakładam, do tego krótkofalówkę na kanale nr 1 [i tak pada po niedługim czasie], spocik motorolowy, czyli tzw. maszynę do odbierania robót do pasa i na hondę nc700s wskakuję [nieulubioną] pędząc na pewną miejscówkę mcDonlad'sową... Tam spędzam czasem trochę więcej czasu niż bym chciała z paroma podobnymi do mnie osobnikami, choć innymi trochę... to jest w ogóle osobny rozdział... nie wiem czy go zaczynać... może do tego wrócę....
Na razie ogólniki: przyjechałam, po paru dniach zaczęłam pracę. Generalnie nie oczekują za wiele, prawie się nie odzywałam, bo przecież angielski to nie moja działka i po 3ch dniach tu, w towarzystwie Magdy, nie mogłam się osłuchać tej mowy-trawy... do teraz mało co kumam... frustrujące... szczególnie że mój "kontroler" gadający do mnie ma tak tutejszy akcent że aż boli... oczy wybałuszam, uszy nadstawiam i strzygę nimi usilnie i nic... za ch.. nie wiem, czego ode mnie chce. Na szczęście przysyła mi na "maszynkę" adresy i ewentualane dedlajny, z tego rozumiem dużo więcej ;)
wklepuje adresy w nawigację od Magdy i śmigam... tak, tak, lewą stroną! Piękne to było - przyjechałam chyba w niedzielę tu, w środę byłam na "rozmowie", w czwartek odebrałam motura... [wynajmuję go, kupe kasy za to właściwie płacę, ale nie poświęciłabym drakuli na takie milarze...], w piątek zaczęłam pracę. Pierwszy wyjazd moturem po nietejstronie... spoko ;) jest tu dużo jednokierunkowych, w mieście jest ruch, więc człowiek się orientuje w terenie. Na autostradach sprawa jasna, tylko najszybszy pas jest z drugiej strony, chociaż dla motura wszystkie pasy są szybkie ;) Honda jest nakedem, więc jeździ się nią tak se... generalnie moto pozostawia wiele do życzenia.... ten ma 35000mil, roczniak. Tydzień jeździłam hondą cbf600, trzylatek, 101000mil... :) fajne, bardziej elastyczne i takie mocniejsze jakby, ale ponoć więcej pali i ciężko się nim manewrowało w korkach. To ma bak w zadku i trochę pomaga... Ale i tak go nie lubię... ciężkie to to i jakieś mało charakterne. A tu trochę charakternych moturów jeździ... ęfildy np :) i harleye... i lambretty, vespy stare... i takie czopery czopery - z kierownicami jak z izi rajdera... a auta... mmm... szkoda, że zazwyczaj nie mam czasu się gapić, muszę się skupić na przeżyciu i dotarciu do celu.
Praca w sumie ciekawa, wiesz... nie lubię zwiedzać, szczególnie miast, a to jest nawet przyjemne - przejeżdżam obok fajnych miejsc parę razy i tak sobie rzucam okiem, kiedy mam akurat czerwone światło ;) i to jest wporzo :) sobie poznaję całkiem spore mieścicho. Przy okazji jeżdżąc moturem, też fajnie, nie? Tylko nie tym, którym bym chciała... Ale co tam. No i za paliwo i mandaty trzeba płacić... eh.
Niestety nie jestem stworzona do tej pracy - mam zjebany mózg i nie zapamiętuję ani tras [wiem, gps odmóżdża], ani numerów domów... ale mam trochę frajdy na razie z tego.
mogłabym napisać rozdział o zwyczajach w ruchu drogowym w Londynie, o oznakowaniach, pieszych, rowerzystach... cała infrastruktura - megaciekawa :) o mieszkaniach też mogłabym. i obserwacji ludzi :) sporo nowych doświadczeń i wiedzy o świecie :)
[…]
Załącznik 45701

Załącznik 45702


kszykszyyyy 5-1-7 5-1-7 kszyykszyyyyyy blablablablablablablablablaaaaa bla blabla blablabla blaaaaa OK? kszyyyy

kszyyy Hir 5-1-7 yyyyy sejit egen plis kszyyykszyyyy

kszykszyyyy 5-1-7 5-1-7 kszyykszyyyyyy BLABLABLABLABLABLABLABLABLAAAAA BLA BLABLA BLABLABLA BLAAAAA OK? kszyyyy

kszyyykszyy... 5-1 7 yyyy kszykszyykszyyy roger roger kszyyykszyyykszyyy


k... że co?!

tryyy tryyy....
- halo? - o, Magda odebrała, pewnie właśnie dostarcza paczkę...
- hej Magda, słyszałaś może co Bill do mnie mówił przez radio?
- taaak, masz mieć ze sobą ID jak będziesz wchodzić do chłopaków z Citigroup, 25 Canada Square.
- Dzięki Madziu, wiszę Ci flaszkę wina wieczorem... Trzymaj się.
- Nie ma sprawy. Pa.

RAVkopytko 01.02.2014 09:24

:bow: Karolina,fajnie,że nie Piszesz do szuflady

tupek 01.02.2014 11:15

ano ano :bow:
też się wkręciłem :)

widać, że fragmenty opowieści trafiają do różnych odbiorców.
ech, gdyby tak zebrać w całość :D

pięćjedensiedem.....piszszsz, piiiszszszszsz....

wilczyca 01.02.2014 18:28

Właśnie próbuję, tupku. Mam bałagan w szufladach, taka ja. Powyższy tekścik o tyle specyficzny, że odzwierciedlający mój wtedejszy nastrój dokładnie ;) To musiało być po dłuuugim dniu roboczym...
Fajnie, że są jacyś czytacy.

tupek 01.02.2014 19:08

myślę, że czytaczy jest znacznie więcej :)
jacy tacy czytacy nie zawsze są pisaci ;)

lubię jak opowieść się snuje, jak fragmenty odkurzają się z szuflad.
to prawie jak opowieść ogniskowa, opowiastka niby.
gdy się kończy, słońce wschodzi, nikt nic nie mówi... ale i nikt nie wstaje jeszcze.

ogrzewam się i słów czekam.

ciepłe pozdrufki
tup

banditos 01.02.2014 19:12

Czytamy... ukradkiem, zeby Cie nie sploszyc;)
Karolina fajnie piszesz, focisz jeszcze lepiej!

Mat7 01.02.2014 19:21

Cytat:

Napisał wilczyca (Post 360306)
Właściwie mam coś dla Was. Szybkie streszczenie mojej sytuacji parę tygodni po przyjeździe do Londynu... Fragment spowiedzi.

Dzięki, czekałem na taki kawałek :)
Informacje na temat kurierki "od kuchni" pochłaniam w ciszy ;)


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:35.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.