Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Wszystko dla Afryki (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=11)
-   -   Dla chcących podróżować z dziećmi (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=3338)

Lepi 20.01.2010 18:43

Jesteście na wizji, fonii brak...

puntek 20.01.2010 23:21

Cytat:

Napisał Dzieju (Post 95207)
Może pokuszę się o małe podsumowanie.
Wiadomo że wypadki czy inna zdarzenia "losowe" się zdarzają i zdarzać będą.
I czy nam się to podoba czy nie każdy ma zapisane swoje kilometry w życiu.
Oczywiście swoim specjalnym zachowaniem możemy je skrócić ale zakładam normalne dość rozsądne podejście które nie kusi przesadnie tzw.losu.
Biorąc powyższe pod uwagę uważam iż nie można dać się zwariować i bać się wszystkiego.
Nie sugeruję aby testować ile nam zostało kredytu na tym swiecie.
Pamiętajcie że nic się nie dzieje przypadkiem , wszystko co nas spotyka niesie dla nas "informację" , pozostaje kwestia czy potrafimy to odczytać czy olejemy i powiemy ...." a bo to przypadek ".
Przypadków nie ma!
Tom64 , nie zastanowiło Cię czemu akurat w jednym roku miałeś takie zdarzenia?
A to że akutat z dzieckiem jechałeś samochodem kiedy tamten w Was wjechał , tak miało być.
Weźcie pod uwagę moi drodzy fakt że można się wystrzegać , być ostrożnym , przewidującym......... a i tak co ma być tak będzie.......Ty nie uderzysz to w Ciebie wjadą.
Po drogach tułam się już ponad 32 lata dość intensywnie bym powiedział ...to spora kopalnia wiedzy , zdarzeń i przeżytych sytuacji.
Twierdzicie że ostrożny przejazd motocyklem dziecka to nie rozsadne, a tymczasem może spaść ze schodów i ....... ,można stać na przystanku w który wjedzie samochód ( W-wa trasa Toruńska, kto pamięta?) i tysiące sytuacji na które nie mamy wpływu.
Oczywiście dla spokojności sumienia możemy wprowadzić w swoje i dzieci życie same zakazy ciesząc się poczuciem że zrobiliśmy "wszystko" aby było bezpiecznie......... czy aby na pewno tak będzie?
Co by się zanadto nie rozpisywać twierdzę że jeśli zachowamy zdrowy rozsądek we wszystkim co w życiu robimy to będzie dobrze.
A Ci co przeginają , cóż...jest ryzyko jest zabawa.

świnte słowa :) :Thumbs_Up:
to chyba tyle w temacie oceniania kogokolwiek ...:mur:
przydałyby się jeszcze jakieś rozwiązania ... pomyślałem sobie, że może jakieś zapięcie np pomiędzy stelażami ?
(zależy kto i jakie ma ) i tak sobie zacznę kombinować ...

podos 21.01.2010 11:00

Cytat:

Napisał tom64 (Post 95208)
Ale, że w sensie, że co?

Dzieju wierzy w przeznaczenie.... ot co.
Dla tych co nie wierzą cała ta argumentacja bierze w łeb.

pyntront 21.01.2010 11:26

Cytat:

Napisał tom64 (Post 95208)
Cytat:

Napisał Dzieju
Tom64 , nie zastanowiło Cię czemu akurat w jednym roku miałeś takie zdarzenia?

Ale, że w sensie, że co?

To może ja od siebie - jak jeździłem bardziej agresywnie, a zdarzyło mi się mieć taki okres życiu, to co prawda z mojej winy miałem jedną stłuczkę, ale nie z mojej - 3. Nie zliczę ile miałem sytuacji "prawie". Nie byłem winny spowodowania kolizji w świetle przepisów, ale czy swoją jazdą nie przyczyniłem się do niej? Czy nie "prosiłem się" o to? Odkąd spuściłem z tonu i zwolniłem oraz nabrałem dystansu do tego, co robią inni na drodze, jeździ mi się spokojniej i bezpieczniej. Co oczywiście nie znaczy, że nie może się coś wydarzyć nieoczekiwanego, jak debil z podporządkowanej, ale obecnie łatwiej mi przewidzieć takiego debila i zareagować w porę.

Cytat:

Napisał podos
Dzieju wierzy w przeznaczenie.... ot co.
Dla tych co nie wierzą cała ta argumentacja bierze w łeb.

Powiedz, że przeznaczenia nie ma, rodzicom, którzy pozwolili dziecku nie zjeść drugiego dania bo chciało wyjść pobawić się na podwórko i w sekundę po wyjściu za drzwi wpadło pod auto. Przecież gdyby kazali mu zjeść drugie danie jak zawsze, do dzisiaj by żyło...
Czy tę siłę sprawczą nazwiesz "przeznaczenie", czy uznasz, że jest to "ślepy los", to i tak byłeś bezsilny w stosunku do niej i nie miałeś żadnego wpływu na to, co się stało. Bo inne dziecko zje drugie danie i wpadnie pod auto najedzone, a rodzice będą zadawać sobie pytanie "Czemu zmuszałem ją do zjedzenia, jak nie chciała, gdyby wyszła wcześniej, nic by się nie stało".
Cała rzecz w tym, że na pewne zdarzenia nie masz wpływu, a na inne masz, na przykład poprzez edukację komunikacyjną od najmłodszych lat (ile osób przebiega po przejściu na czerwonym, a dzieci stoją i patrzą i się uczą) interweniowanie w przypadku niedziałających świateł, pijaków na drodze, pojebów w tunerskich brykach na osiedlu, etc.
Owszem, jadąc na motocyklu z definicji podnosisz poziom ryzyka i prowokujesz prawdopodobieństwo pewnych zdarzeń. Ale w przypadku odpowiedniego przygotowania się i odpowiedniego realizowania planu jazdy na motocyklu, prawdopodobieństwo to można zmniejszyć do poziomu "przeznaczenia" czy "ślepego losu", nie sądzicie?

podos 21.01.2010 12:39

Cytat:

Napisał pyntront (Post 95297)

Powiedz, że przeznaczenia nie ma, rodzicom, którzy pozwolili dziecku nie zjeść drugiego dania bo chciało wyjść pobawić się na podwórko i w sekundę po wyjściu za drzwi wpadło pod auto...

Nie mam na to żadnego wpływu. Ale mam wpływ na to czy jeżdzę motorem z dzieckiem czy nie. Nie chcę się nawet zastanawiać co bym powiedział żonie gdyby się coś stało. Obojętnie z czyjej winy.

Nie zamierzam cię tez przekonywać, zapytałeś - wyrazilem swoją opinię, Ty i tak już zdecydowałeś, tylko szukasz tu potwierdzenia. U mnie go nie znajdziesz - ale to pewnie tez już wiesz. Poza tym mam córkę, nieprzejawiającą żadnych motocyklowych chęci, więć pewnie mi łatwiej. :dizzy:

pyntront 21.01.2010 12:49

Cytat:

Napisał podos (Post 95307)
Nie zamierzam cię tez przekonywać, zapytałeś - wyrazilem swoją opinię, Ty i tak już zdecydowałeś, tylko szukasz tu potwierdzenia.

I bardzo sobie cenię zarówno Twoją, jak i każdą inną opinię. Ze zlepku takich opinii powstaje wyedukowana decyzja.
Masz dużo racji, że decyzję w zasadzie podjąłem, ale gdybym nie miał wątpliwości co do jej podstaw, to bym nie pytał o Wasze zdanie. Tylko osioł nie zmienia raz powziętej decyzji, więc i ja mogę ją zmienić, gdy uznam to za słuszne. Mogę też, będąc niepewnym, dać sobie więcej czasu na wdrożenie tej decyzji w życie, w końcu to ja rządzę, a nie moja córka, i może chcieć, dopóki ja nie zechcę, to nic nie wskóra.

Więc każda, nawet zdawkowa opinia, jest ważna i chętnie każdej wysłucham. A, jak widać, jest więcej osób, dla których temat jest istotny, więc dyskutujmy, zwłaszcza, że to nie jest temat tak popularny i dobrze opisany jak naprawa rezerwy w RD04 ;-)

podos 21.01.2010 12:56

dodam tylko jeszcze - dla pelniejszego obrazu, ze po trzech latach jeżdzenia na kostce i założeniu szosowych opon nie potrafię jeździć motocyklem i stanowie zagrozenie zarówno dla siebie jak i innych użytkowników drogi. Poza tym, zabil sie motocyklem we wrzesniu mój znajomy, co dodatkowo mnie usztywniło. Stąd zapewnie takie, a nie inne moje subiektywne odczucia.

czosnek 21.01.2010 13:00

Fajny fotelik, z własną kierownica :) widać od 38 sek filmu
http://www.liveleak.com/view?i=338_1198554365

pyntront 21.01.2010 13:28

Cytat:

Napisał podos (Post 95314)
zabil sie motocyklem we wrzesniu mój znajomy, co dodatkowo mnie usztywniło.

Mój brat kilka (a może już kilkanaście, nie pamiętam) lat temu wyrżnął na motocyklu na pusty trawnik - lepiej wyrżnąć na trawnik niż w żywopłot, nie? No i na trawniku był mały metalowy słupek, dookoła którego zawinęła mu się noga. W efekcie powstały bardzo poważne komplikacje (zatory ze szpiku kostnego w krwiobiegu) stanowiące bezpośrednie zagrożenie życia - ledwo go uratowali i tylko dlatego, że stało się to na zachodzie i mieli odpowiednią infrastrukturę. Pozostała mu do końca życia blacha w nodze i sitko w aorcie oraz leki. Nas to też usztywniło. Ale czas leczy rany i dzisiaj wszyscy trzej (jest nas trzech braci) jeździmy na motocyklach, i nawet jedna żona też zaczyna (niestety nie moja :mur: )

pyntront 21.01.2010 13:36

Cytat:

Napisał czosnek (Post 95318)
Fajny fotelik, z własną kierownica :) widać od 38 sek filmu
http://www.liveleak.com/view?i=338_1198554365

Well, tak faktycznie to jest to film nakręcony podczas prowadzenia dochodzenia w sprawie o opiekę nad dzieckiem. Domniemywam, że jest to materiał dowodowy mający przekonać sąd o spowodowaniu zagrożenia życia dziecka przez jego ojca. :dizzy:


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:09.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.