![]() |
Cytat:
|
Miałem dwie Dryzyty i obie miały rudą przy nóżkach, znaczy, jedna ma do tej pory :P
|
hehe :D jak dziś przed oczami mam artykuł w starym dobrym ŚM gdzie po opisaniu wszystkich zalet DR650 stało: 'zaopatrz się w papier ścierny i farbę do robienia zaprawek' :D
|
Raz jeszcze Panowie mam, być może głupie pytanie, ale, że styczności z tym motkiem nie miałem to pytam:
Z nogi na nogę przestępując myślę, czy by nie nabyć DRZ jako codziennego w dni robocze dodatkowego wozidła. Czyli mamy pkt. 1. - miejski pierdzioch. Będzie to jednak też weekendowy poszutrowy jeździk. Mamy więc pkt. 2. - przydadzą się na zmianę krążki z deczko agresywnym bieżnikiem. I teraz pytanie: E czy SM czy może S jako wyjściowy temat czy nie ma znaczenia żadnego którego szukać. Różnice papierowe pomiędzy każdym znam. Pytam z praktycznego punktu bo jestem przekonany, że niejeden z Was w takim środowisku używał. Dzięki. Czuwaj. Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk |
Z powodzeniem robią w jedną, w drugą i w trzecią stronę. :)
Zawsze lepiej mieć pod manetką więcej (E), niż mniej (S,SM) W SM masz USD z przodu no i koła supermoto, które są drogie i mniej dostępne niż enduro. (różnica ~4tyś vs ~2tyś.) Jeśli nie musi być DRZ (bo mi się podoba, bo zawsze chciałem ją mieć, bo to już trochę kultowy motocykl itd ) rozważ zakup czegoś innego. Na papierze fajnie to wygląda, a w jeździe kowadło za wysoką (jak na swój rocznik) cenę. |
A no właśnie. Coś innego ale co?! Pierwszą i jak na ten moment przewodnią myślą było coś miejskiego z jajem ale bez serwisów w mth. Jakieś SM na codzień z przekładką weekendową kółek. I o WRkach myślałem już i o Huskach wszelkiej maści ale to nadal nie spina się z założeniami. Prostota, funkcjonalności, idiotoodporność i jeszcze żeby srało ogniem. No i nie za miliony waluty. Jeszcze takiego pszęta nie wyprodukowali chyba. Albo po prostu miodu w d szukam..
Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk |
Ty piszesz o trzech różnych motocyklach :P
|
Szlag! Miałem nadzieję, że nikt tego nie napisze :D
|
Bierz tą w najlepszym stanie. S/SM słabsze o te 10 kucy ale i tak mocniejsze o 13 od tak popularnych teraz małych hond. Standardowy zawias (w S od 2003) też lepszy niż ten hondziasty. Waga mniejsza. Śmigalność w mieście drezyny o wiele lepsza niż większych/cięższych singli. Części są. Trwałość zadowalająca - na mojej zrobiłem od nowości i coś pod 50 tyś. Po drodze wymienione pierścienie, łańcuch rozrządu i bodajże dotarte zawory, poprawione przy okazji gniazda.
Palił ci będzie dobrze ustawiony ok 5 ltr/100. Jak będziesz grzał konkretnie to ok 6 ltr/100. Kiedyś ledwie pyrkając zrobiłem w terenie 250 km na 10 ltr baku. Ale to przymus był nie przyjemność. |
Tak stan najważniejszy.
Jak Ci nie zależy na E ( 50KM) - to będzie łatwiej pewnie kupić S . Sam miałem SM i założyłem koła enduro - wg mnie trochę lepiej na tym zawiasie uside down w piachu choć twardsza jest od S czy E. A jest jeszcze Kawasaki KLX400 - to jest DRZ 400E w zielonym ubranku ( ale to rzadkość) Miałem okazję u Bicia na szkoleniu pojeździć dobrze przejrzaną S-ka i E. E - mocniejsza - ale jakoś ta S-ka ( może że po dużym przeglądzie) jeździła bardzo fajnie. Pamiętaj po zakupie bardzo ważne zaobserwować czy motocykl bierze olej. Większość niestety bierze ( z przyczyn rożnych a i przede wszystkim wiek/przebieg i tzw nasi tu byli albo nie byli wcale bo drz się nie psuje ;) ) . Niski stan oleju skutkuje w pierwszej kolejności uszkodzeniem głowicy |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:47. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.