Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   Ekspresem w Kaukaz Południowy, Lipiec 2010 (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=7735)

henry 23.11.2010 23:03

Dzięki chłopaki za info. Jeżeli będę miał jeszcze jakieś wątpliwości, pozwolę sobie zawrócić Wam głowę.
Hej:Thumbs_Up:

jackmd 23.11.2010 23:35

A może skończycie relację...jak z tym powrotem w 4 dni, udało się?

JARU 24.11.2010 18:12

jutro postaram się znaleźć chwilę to dopiszę co się dalej działo.. ;)

JARU 25.11.2010 19:36

7 Załącznik(ów)
Powrót do Polski zaczął się z samego rana w Poti, a pierwszy nocleg zaliczyliśmy około 3 w nocy w środkowej części Turcji.

przerwa na kebab 2 w nocy, szczęśliwy Sławomir

Kolejnego dnia kończymy jechać Turcję i po raz pierwszy w czasie wyjazdu brakuje nam paliwa. Paliwa zabrakło na słynnym odcinku autostrady z Istambułu do Bułgarii. Podobny los spotkał tam kolegę Beddiego. A z nami było tak: jako, że serca pękały w trakcie każdego tankowania w Turcji, gdzie paliwo kosztowało nawet 7.2 zł/l staraliśmy się dojechać na styk do Bułgarii..

I tak w pewnym momencie na autostradzie moja afryka odmówiła posłuszeństwa i zgasła. Na szczęście wiozłem ze sobą kanister napełniony jeszcze w Gruzji (na wszelki wypadek;)) zalałem połowę i w momencie gdy się pakowałem na horyzoncie pojawił się Sławek, który wracał po mnie pod prąd pasem awaryjnym. Po krótkiej wymianie słów i niedowierzaniu ze strony mojego kompana ("jak mogło ci się skończyć paliwo??") ruszyliśmy dalej. Sławek zapier.. a ja z szelmowskim uśmiechem na twarzy pyrkałem za nim i czekałem na ten moment, który musiał niebawem nadejść.. Długo nie czekałem, po 3minutach zatrzymuje się na pasie awaryjnym za Sławkiem - "No to daj ten kanister":D zemsta byłą słodka:D

Jako, że w Turcji po raz kolejny pęka mi stelaż po wjeździe do Bułgarii szukaliśmy spawacza. Znalazł się niebawem i na swojej maszynie w kapciach, chuście na głowie i fajce w gębie zaprowadził nas do swojego warsztatu:
Nocujemy w all inclusive w Bułgarii:
Następnego dnia zażywamy prysznica na poboczu ekspresówki przy wyjeździe z Belgradu:

Po ożywiającej kąpieli jedziemy dalej, w okolicach Bratysławy ładujemy się w potężną burzę. Deszcz wali tak mocno, że nic nie widać. Przez 10min stoję pod wiaduktem ale deszcz nie przechodzi a pada tak mocno, że nawet samochody zatrzymują się na poboczu.. Sławka dawno zgubiłem więc postanawiam zebrać siły i w tempie ok. 20km/h dotaczam się pod wiatę przejścia granicznego między Węgrami a Słowacją. Tam czekamy kolejne 30min i jako, że wiatr targa postanawiamy dojechać do najbliższej stacji.

Podjeżdżamy na stację a tam tańce i hulanki, mną rzuca z zimna a ludzie wysiadają z aut w krótkich spodenkach, kupują red bulle i jadą dalej.. Wchodzimy do środka, woda cieknie z ubrań tak, że pod nami robią się dwie duże kałuże. Na dodatek w środku wcale nie jest cieplej bo włączona jest klimatyzacja. Kawy ani herbaty nie da się kupić bo maszyna jest zepsuta.. :vis: Proszę o najcieplejsze co mają i dostajemy po dwa marne kawałki zaledwie letniej pizzy.. :bow:


Jedziemy całą noc:rules: i nad ranem dojeżdżamy do Czech, gdzie się gubimy. Sławek krzyczy na nawigacje:D okazuje się, że mamy ustawiony typ trasy "poszukiwacze skarbów" i nawet, kiedy zaznacza się drugi koniec ulicy trasa opracowana przez gps okrąża całe miasto i osiedla.. obłęd. Bez najmniejszego problemu można po znakach dojechać z samej Gruzji do Czech ale Czechy to już inna bajka.. O tym każdy z nas wie:D

i tak do domu w strugach deszczu dojechaliśmy około godziny 10 czwartego dnia od wyjechania z Gruzji.. :at:

Misza 25.11.2010 20:28

Yo, paliwko w turcji... ja wyjeżdzając stamtąd zalałem za Istambułem 0.75 litra (słownie: siódemeczke) paliwa i skończyło mi się tak, że udało mi się siłą rozpędu doturlać do pasa niczyjego :D. Na szczęście parę metrów za przejściem bułgarskim była stacja... Inna sprawa, że pieniędzy miałem zaledwie na pół litra, ale wlewacz się zlitowął i skapnął troszkę więcej :).

Nie ma to jak takie punkowe podróżowanie... podoba mi się :)

Neno 26.11.2010 16:47

Hehe, widzę , że nie tylko ja miałem problemy z paliwem na tej trasie. Super relacja, a zdjęcia zachęciły do podobnego wyjazdu.
Brawo Panowie !

calgon 10.02.2011 23:49

no szacun chłopaki.Miałem cos innego teraz robic w domu i skonczylo sie jak zwykle!:-)

henry 13.02.2011 21:09

Chłopaki, czy ma ktoś jakieś sprawdzone informacje na temat możliwości wjazdu do Gruzji z Azerbejdżanu, czy ktoś zaliczył może ten kierunek ?
Szukam również informacji dotyczących przepraw promowych z Kerczu do Gruzji, ewentualnie z Noworasijska (Rosja) do Gruzji.

Hej

Ronin 18.02.2011 15:57

fajnie się czytało ;)
dzięki :)

fireman 20.02.2011 11:58

Bardzo fajna relacja !! Z humorem masą cennych informacji i pięknymi zdjęciami.

W tym roku zamierzam przejechać identyczny trasę tylko że jadąc z bliskiego wschodu.

Czy te przełęcze i drogi (omalo, droga wojenna i trasa na północ z Katuisi ) są przejezdne w połowie maja ?? Z tego co widziałem po Waszej relacji w niektórych miejscach jest jeszcze śnieg i "lodowiec".

Dodam jeszcze że szukam chętnej osoby na podobny wypad. Może ktoś się pisze ? Jadę GS 1200 tak więc towarzysz będzie musiał zabrać ze sobą linkę do holowania :P.

Bartek Bogdanowicz
692 397 943
gg 4999419
mail b4rt3k@op.pl


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:03.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.