![]() |
Nie znałem go, ale miał taka pasję do dalekich podróży.....
Łączę się w żalu[*] |
Smutno mi, żegnaj [*]
|
.....[*] r.i.p. ....
|
zegnaj Przyjacielu
Niech będą silni Ci których zostawiłeś |
[*] moje kondolencje
|
[*] smutno mi Bracie.....i łza się w oku kręci...do zobaczenia...
|
Dziękujemy za szczere wyrazy współczucia. Jest nam bardzo ciężko i smutno, ale na pewno najbardziej cierpi Jego synek Rafałek. 11 lat to za mało, żeby zrozumieć i ogarnąć wszystko to co się stało. Bardzo potrzebuje Taty. Sama nie mogę tego pojąć i pogodzić się z tym...
Ex |
Żegnaj Izi. RPM to przecież RobertPiotrMariusz Motocykle i bez Ciebie ten szalony pomysł może nigdy nie zostałby zrealizowany. Teraz jest już tylko PM Motocykle. Zawsze pozostaniesz w naszej pamięci, bo wiele wspólnie przeżyliśmy. Szczere kondolencje dla Rodziny, synka Rafała i dla Krysi, choć z Krysią nie było nam dane się poznć. Ela, Mariusz, Sławek, Marcin, Grzegorz i wszyscy z ekipy RPM Motocykle.
|
[*][*][*] .....
|
To straszne, co sie stało. Nie znalem osobiście Iziego ale jego podróże oraz odwaga pakowania się w tak odległe zakątki świata na motorze, sprawiły że był dla mnie bohaterem. Gościem, którego bardzo chciałem poznać. Teraz wszystko przepadło. Bardzo mi przykro.
Najszczersze kondolencje dla rodziny. |
1 Załącznik(ów)
Dopiero teraz przeczytałem o tej tragedii. Chciałbym złożyć kondolencje dla rodziny i przyjaciół Iziego :( Niech spoczywa w pokoju...
|
Nie mogę w to uwierzyć……
Znaliśmy się długi czas, razem pracowaliśmy i imprezowali, połączyła nas pasja do motocykli. Mieliśmy się teraz spotkać po jego powrocie…. Chyba bardzo potrzebują Roberta „na górze” bo przed kilku laty uczestniczył w wypadku samochodowym z naszym kolegą Wojtkiem, które wtedy zginął, a Robert ciężko poturbowany został z nami. Teraz jednak nie miał tyle szczęścia….. ………. <O:p</O:p Wyraz współczucia Bliskim i Wszystkim, którym będzie Roberta brakować. <O:p</O:p Artur |
Izi- wielki, prawdziwy motocyklista -jeden z tych twardzieli którzy nie bacząc na warunki pogodowe grzali po śniegu i lodzie Junakiem na Elefantentreffen. Nie znałem Go tak dobrze jak niektórzy z was,tylko z paru spotkań na dawnych zlotach, jeszcze ze starego forum. Pamiętam jak na pierwszym zlocie wiele lat temu w Kotlinie Kłodzkiej podziwiałem Jego motocykl -africę, którą wszyscy znacie. Potem z podziwem czytałem wszystkie relacje z Jego podróży. Ostatni raz widzieliśmy się dwa lata temu na ślubie Jojny.
Był wzorem dla nas wszystkich. Żył jak motocyklista-zginął jak motocyklista. Tu na tym forum należy Mu się "pomnik" -nie wiem w jakiej formie może galeria zdjęć ,relacje z Jego wypraw -wszystkie w jednym miejscu, do tego parę o Nim słów. Cześc Jego pamięci. |
Kiedy we wtorek zadzwonił do mnie modzel z tą straszną wiadomością,
nie przestaję o tym myśleć. Wyrazy współczucia dla najbliższych. |
[*][*][*] kondolencje dla Rodziny
|
Należę do tej części forumowiczów , którzy mieli okazję i szczęście poznać Iziego! Widziałem się z nim tylko raz w Krakowie w zeszłym roku na jakimś zlocie motocyklowym na BP. Był chyba z Samborem . Dostałem od niego mój pierwszy kalendarz Afrikanerski . Po chwili rozmowy okazało się ,że zna motor , który chciałem kupić - był motorem Rudego jego bliskiego przyjaciela, którego również znałem. Wiedział o tym motorze wszystko!!! Jaki ten świat mały. Wiem ,że z Rudym się przyjaźnili - pewnie teraz jest im razem raźniej.
Wyrazy współczucia dla rodziny i przyjaciół! |
[*]
Wyrazy współczucia dla bliskich |
Szczere kondolencje dla rodziny, bliskich IZI-ego oraz wszystkich przyjaciół, znajomych i tych którym było dane go spotkać na swojej drodze.
Izi był chyba dla nas wszystkich chodzącą encyklopedią wiedzy o motocyklach i podróżach z nimi związanych. Nie zawsze trzeba było się z nim zgadzać, nie zawsze wiedział wszystko najlepiej ale na pewno zawsze można było liczyć na jego pomoc. Pierwszą rzeczą jaką robiłem ja czy wielu z nas w przypadku awarii w trasie był tzw. "telefon do przyjaciela". A IZI zawsze szukał rozwiązania, wiesz miałem już taki przypadek a może zobacz na to,............. nie wiesz to jednak może być to i to............, może sprawdź jeszcze to co jest koło tego i tego ............... etc.. Pamiętam jak Robert Movistar mówił mi o planowanej wtedy wyprawie na Kamczatkę i to co należało by na nią zabrać. Jeden z kolegów nie pamiętam kto, doradził mu że jak nie wie co zabrać to najlepiej jak by zabrał Iziego, bo z pewnością dali by sobie wspólnie radę w tej podróży Izi dobry mechanik a Movistar logistyk (tak też oczywiście zrobił). Izi, wielu ludziom będzie Ciebie brak, mnie również, telefonów do Ciebie już nie będzie, ale może wspomnisz o nas w potrzebie, temu na górze kim kolwiek ON jest. MECENAS |
... odkąd Łysy zadzwonił i przekazał mi te info już kilka dni minelo... dopiero dzis odpalilem 4um i cos chcialem napisac... myslałem ze wiem co... ale... brak słów... a miałem Cię przekonać... o tym co gadalismy... argumenty solidne znalazłem... a teraz co?? ...... komu powiedzieć??... do środy Podróżniku...
|
...to był Gość
R. I. P. |
Siedzimy nad mapami
Gdy ktoś otwiera drzwi I wino mapy plami Plamami krwi. Ten przewrócony kielich Rozsypał plan i ład Lecz kto z nas się ośmieli Oskarżyć wiatr? Więc trwamy w zawierusze - Chór wichru, to nasz Krzyż - Spod rąk mkną map arkusze: Marzenia cisz... wieczne odpoczywanie racz Mu dać Panie. sadzilem ze odwiedze wroclaw z innej okazji... |
ehh co tu napisać, totalna masakra... pamiętam dobrze jak składałem mu kondolencje na pogrzebie sołtysa Czernicy jego ojca Zenona Gałki, który zginął tragicznie na przejeździe kolejowym. To totalnie niesprawiedliwe, że znowu będę musiał iść na pogrzeb i składać kondolencje ... masakra. Jedyne co moge zrobić dodatkowo to upamiętnić Go na naszej lokalnej czernickiej stronie internetowej ... przydałby się jakis memoriał imienia Roberta itd no nie wiem
http://czernica.info/news/tragiczna-...zachstanu.html Pani Wando, Daniel , Gabi trzymajcie się |
Cytat:
|
Miałem szczęście go poznać. Człowiek energia, i ten jego uśmiech. Czuję szczery żal. Współczuję rodzinie...
|
Szalony, zawsze uśmiechnięty, bujający w obłokach.
Wieczne odpoczywanie racz IZIemu dać Panie. http://lh3.ggpht.com/_1FI2lRj00xU/TF...4/s512/IZI.jpg |
szczere wyrazy współczucia i żalu dla rodziny i przyjaciół. Nie znałem Iziego, jednak poznałem Go z relacji [*]
|
Najszczersze kondolencje dla Rodziny
|
spoczywaj w spokoju....
wyrazy współczucia dla rodziny i najbliższych |
Żal jak znajomi odchodzą... ogromny żal.
Teraz wiem, że dane mi było poznać i zamienić kilka słów z człowiekiem nietuzinkowym, wyjątkowym. Każdą wolną chwilę potrafił zamienić na poruszającą opowieść ze swoich podróży, angażując przy tym zgomadzonych i wsłuchujących się w Niego jak w kaznodzieję na kazaniu. Wszyscy w tym momencie byli tam z Nim - miał taki dar. ... Zawsze bedziesz z Nami. Pamiętamy Cię... Do następnego... |
śmierć boli.. najszczersze wyrazy współczucia
|
Najgłębsze wyrazy współczucia i żalu...
|
[*] Wyrazy współczucia
|
Znalazlam Wasze forum wczoraj,przez przypadek,szukajac informacji nt wypadku z motocyklisty jakiego bylam swiadkiem w niedziele.Nie znalam Iziego,nie jezdze nawet na motorze (nawet jako pasazer jestem zagrozeniem publicznym,ale podziwam piekno i elegancje motorow...) no i...dziwne jest plakac czytajac o osobie ktorej sie nie znalo...Nie majac wspolnych pasji poza podrozami...Jestem pelna podziwu dla solidarnosci jaka tu widze miedzy Wami, dla Iziego za to jakim byl czlowiekiem. Szlachetnym,pelnym zapalu,pasji. Chcialam - prosze nie odbierajcie tego jako wlazenie z butami w Wasz swiat -zlozyc Rodzinie i Wam- przyjaciolom najszczersze kondolencje. Kazdy kto stracil kogos bliskiego zna ten bol.
Ps. Przy moim profilu wyswietlilo sie ze mam motocykl RD03 - albo cos pokrecilam albo to wyswietla sie automatycznie :) |
Skladam wyrazy współczucia dla rodziny i przyjaciół Naszego Wielkiego Podróżnika.
Pokó z Toba bracie |
Wracam z urlopu a tutaj taka tragedia brak mi słów :(:(
miałem po drożę wiele problemow (złapało mi grad w Austrii i dostałem mandat na 200 euro w Italii ) i myślałem iż naprawdę mam w tym roku pecha (moja zona tez miała wypadek na motorze dwa miesiące temu) ale to jest prawdziwe piekło, bardzo mi przykro i smutno. Nie poznałem Cię Izi, ale byłeś dla mnie wzorem podróżnika. Niech jego rodzina nie ma do niego pretensji za to ze kochał motocykle to co się stało mogło się również stać koło domu i nie konieczny jadąc motorem po prostu w życiu nie da się przewidzieć takie tragedie. Robił to co kochał i robił to nalepi jak potrafił. Najszczersze wyrazy współczucia dla rodziny. |
ogromny szacunek do człowieka i zaszczyt, że mogę nazwać się kolegą Iziego.
Spoczywaj w pokoju |
zycie to droga....
|
|
Nie znałem go osobiście, ale bardzo to boli, kiedy ktoś z naszych znajomych motocyklistów ginie. Spoczywaj w pokoju!
|
niech spoczywa w spokoju...
|
Cytat:
|
Szczere wyrazy współczucia dla rodziny i bliskich.
|
prośba
Kochani,
o tym, że Izi był motocyklistą "z krwi i kości" i najrdzenniejszym "afrykańskim czarnuchem" świadczy nie tylko jego czarna tablica na Hondzie AT (może nie każdy wie - to min 15 lat przejechanych na tym samym motocyklu !), świadczył o tym, przede wszystkim, jego sposób życia: przedkładanie ducha nad wszelką materialność, ciekawość Świata, preferencja niskobudżetowych projektów, bezinteresowne dzielenie się zdobytym doświadczeniem i wiedzą a przede wszystkim brak zadęcia ale.... co za tym idzie - brak myślenia "na wszelki wypadek" - w masie planów na przyszłość - nie było planu na nagłą śmierć. Co to oznacza - łatwo się domyślić... Ilu z nas, ubezpiecza się "na zapas"? - Zawsze są ważniejsze potrzeby... No i żeby jeździć - najlepiej nie być związanym stałą robotą - bo urlop to zaledwie 27 dni a żyć ze swojej pasji dopiero miał zacząć... Tak, życie Podróżnika nie idzie w parze z szeroko zakrojonym socjalem... Niezmiennie, jestem pod ogromnym wrażeniem, więzi jednoczącej Afrykanerów ale też w ogóle motocyklistów. Więzi szczególnej, kiedy w wypadku ginie "jeden z nas". Nie wiem czy dzieje się tak dlatego, że przychodzi nam do głowy "to mogłem być ja" czy naprawdę łączy nas wyjątkowy rodzaj braterstwa. Jedno wiem na pewno - Izi był wyjątkowy - należał do ginącego gatunku. Mam nadzieję, że kiedyś zrozumie to jego dziś 11-letni syn Rafał i będzie dumny z takiego Taty. Proszę zasilmy konto "fundusz wypadku Iziego" najhojniej jak możemy. Liczy sie każda złotówka. Jestem przekonana, że wspierając tych, których kochał to najlepsze, co fizycznie możemy jeszcze dla niego zrobić. Ta śmierć to ciężar, który przygniótł ich ponad siły, choć oni sami o tym w ogóle nie myślą. W imieniu przyjaciół AT serdecznie dziekuję wszystkim, którzy dokonali już wpłat i nie pozostali obojętni. Jesteśmy w kontakcie z najbliższymi Iziego i staramy się na bieżąco rozeznać ich potrzeby. Czekamy na finalne załatwienie formalności przez ubezpieczyciela - to jeszcze troche potrwa. Dlatego konto pozostaje ciągle aktywne. Oczywiście o ostatecznie zebranej kwocie i jej zadysponowaniu oficjalnie poinformujemy na forum. Nie wiem czy jest to dobre miejsce i czas ale składam pokłon Oli i Samborowi za walkę, jaką stoczyli o to, żeby ciało Iziego tak szybko mogło spocząć w rodzinnej Czernicy. "Przenieśliście góry" i dokonaliście rzeczy niemożliwych. Podobno tylko miłość może niemożliwe w możliwe zmienić - więc cóż tu dodać? Za miłość się nie dziękuje. Sambor serce ma wielkie ale pod skorupą żółwia więc jakoś dał radę, pozostali uczestnicy wyprawy szczerze przyznam nie znam ale myslę, że daliście z siebie wszystko, ale Ola ...? Dziewczyno jesteś najdzielniejszą Lejdiską jaką znam! Szacun Przyjaciele! p.s Temat stosownego wątku, na Forum, poświęconego postaci Iziego, z pewnością moderatorzy jaks ogarną - potrzeba "chwilkę czasu" - liczę, że każdy z Was włoży tu swoją cegiełkę. Myśli, wspomnienia i zdjęcia ze wspólnie spędzonych chwil są bezcenne a tak jak piszecie, miejsce pochówku bedzie wyjątkowym punktem na naszej Afrimapie. Z pewnością jakieś spotkanie wspominkowe się urodzi. Potrzeba przedłużania pozytywnego myślenia o Izim - myślę, że jest w każdym z nas. |
|
Do tej pory trudno mi było cokolwiek napisać w tym wątku. Wypadek Iziego był dla mnie totalnym szokiem, niezrozumiałą, niesprawiedliwą, głupią i beznadziejną demonstracją sił losu, a może „Tego na Górze” – nie wiem. Nie byłam w stanie przyjąć do siebie tego co się stało, mimo że uwierzyć musiałam: w końcu byłam tam. 26 lipca i dni następujące po nim to najczarniejsze dni w moim życiu. Wam było trudno tutaj, a mi (choć na pewno mogę napisać „nam”), tam w Pamirze, w którym zawsze świeci słońce i jest pięknie, a przez te dni non stop padał deszcz, było szaro i smutno. Pożegnaliśmy Iziego w surowych, azjatyckich warunkach, wśród nie zawsze i nie do końca rozumiejących nas i naszą kulturę Tadżyków. Byliśmy trochę sami, w tym muzułmańskim świecie, choć Tadżycy starali się nam pomagać jak tylko potrafili.
<O:p</O:p Żegnając Iziego obiecałam mu (i sobie), że będę się starała pamiętać Go sprzed tego fatalnego 26 lipca: afro spływ tratwami na Dunajcu, trzy tygodnie kirgisko – tadżycko – afgańskiej eskapady, wszystkie wspólne rozmowy (zawsze wesołe), przekomarzania się, no i oczywiście jazdę na motocyklach po najpiękniejszych zakątkach świata. http://lh6.ggpht.com/_NGGkEqMFAGI/TF...s640/droga.jpg No i jeszcze kieszenie słynnej kurtki „69” zawsze wypchane cukierkami, na których widok, a nawet samo wspomnienie pojawiał się na twarzy Iziego ten słynny, szelmowski uśmiech. Sambor woli czekoladę, a Izi był fanem cukierków. Uzupełniali się naprawdę we wszystkim. Ile razy podczas tylko tej wyprawy padało pytanie: czy „Ci dwaj” to bracia? http://lh3.ggpht.com/_NGGkEqMFAGI/TF...%20kul%202.jpg <O:p</O:p Jednego popołudnia nad Sonk Kul byliśmy całą „naszą trójką” w motocyklowym raju. Dlaczego Izi teraz jeździ tam sam???? Zupełnie jak małe dzieci „dzidowaliśmy” po górach dookoła jeziora. To miała być krótka przejażdżka na najbliższy szczyt. Jak już na niego dotarliśmy pojawił się następny, który chciał zdobyć Sambor, a potem następny, na który koniecznie chciał wjechać Izi… i tak przez kilka godzin. Uśmiechy nie schodziły nam z twarzy i przylepiły się do nas na dobre na następnych kilkanaście dni. http://lh4.ggpht.com/_NGGkEqMFAGI/TF...%20kul%201.jpg Nie pokonały ich, a chyba nawet wzmocniły ani rwące afgańskie rzeki, ani głębokie, tadżyckie, czy kirgiskie błoto. http://lh4.ggpht.com/_NGGkEqMFAGI/TF...%82oto%201.jpg Zawsze, i to dosłownie z uśmiechem, udawało się nam pokonać przeciwności losu. http://lh6.ggpht.com/_NGGkEqMFAGI/TF...C5%9Bmiech.jpg Pomagaliśmy sobie. Wszystko odbywało się intuicyjnie, bez zbędnego gadania: od odkopywania łopatą z wsysającego błota, przez „łapanie” motocykla, porywanego przez wartki prąd rzeki, do najcenniejszego przyjacielskiego słowa, czy po prostu poklepania po ramieniu. http://lh3.ggpht.com/_NGGkEqMFAGI/TF...%82oto%202.jpg http://lh5.ggpht.com/_NGGkEqMFAGI/TF...s720/rzeka.jpg Tak było do 26 lipca. Ten dzień zabrał mi Przyjaciela, jedną z trzech osób, z którymi byłam na końcu świata i, z którymi mogłabym tam w każdej chwili, bez mrugnięcia okiem wrócić. Takiego pamiętam Iziego. <O:p</O:p Niech spoczywa w pokoju. Wyrazy współczucia dla całej Rodziny i Przyjaciół. |
OGROMNY SZACUNEK dla Oli, Sambora, Kajmana i Wszystkich innych, którzy przyczynili się do tego, że pożegnanie Roberta mogło odbyć się na rodzinnej ziemi. Na 100% nikt z nas nie potrafi sobie nawet wyobrazić tego przez co musieliście przejść i co musieliście zrobić aby to wszystko w tak tragicznych okolicznościach sprawnie zorganizować.
Ps. Co do owiewki to mam identyczną /to jest ta z allegro/, ale moim zdaniem to nie ona jest winna. Tam na górze jest ktoś, kto za nas planuje ten ziemski czas - choć tego nie rozumiemy to pewnie tak musiało być ... |
Cytat:
Bardzo trafnie ujęte. Gdzieś na tej drodze u nas wszystkich musi być- niestety postawiona kropka. A takie wypadki są zawsze bezsensowne i głupie. Poszukiwanie powodu nic tu nie da, a nie szukamy go my tylko nasze załkane dusze pytają DLACZEGO?? |
Ola - pięknie napisana relacja i jeszcze lepsze zdjęcia. Chylę czoła i dziękuję!
Przypomina mi się, jak mojego dziadka, który pracował w kopalni, codziennie babcia ściskała gdy wychodził do roboty. Potem, będąc dorosłym, dowiedziałem się, że to zwyczaj a raczej zaklinanie rzeczywistości na wszelki wypadek, gdyby nie wrócił już nigdy. Przypomniało mi się to teraz i będę robił to samo w odniesieniu do motocykli: uważajcie na siebie! |
To jak mocno dotyka mnie śmierć człowieka,którego nigdy nie poznałem jest dla mnie wręcz niezrozumiałe.Najwyższe wyrazy współczucie dla rodziny i przyjaciół
IZI będziesz w mojej pamięci,taki jakim Cię zawsze wyobrażałem czytając Twoje posty,relacje. Najlepszego kolego,gdzieś tam dokąd odjechałeś.... |
Podziękowania
Chcielibyśmy z całego serca podziękować wszystkim znajomym, kolegom, koleżankom i przyjaciołom Roberta. Dziękujemy za kondolencje i każde słowo otuchy, ale przede wszystkim dziękujemy za tak liczną obecność na ceremoni pogrzebowej. To budujace, że tak wielu z Was chciało towarzyszyć Robertowi w jego ostatniej drodze i pożegnać go razem z nami.
Szczególne podziękowania kierujemy dla Oli, Kajmana, Sambora, Uve i wszystkich będących z Robertem w Tadżykistanie. Co tu dużo pisać: Dziękujemy za pomoc i za to, że byliście z nim do końca............. Pogrążona w smutku Rodzina |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:26. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.