Cholerka, właśnie sprawdziłem wahacz i u mnie też obciera :(
Czyli wystarczy tą pierwszą opaskę od podnóżka zabrać i będzie git?
Oczywiście drugie mocowanie wykonam w miejscu oryginalnym w tylej części tłumika.

A kurna pisałem żeby to sprawdzać bo mi pocięło wahacz to nie czytali :oldman:

Najlepiej żeby mieć 100 % pewność że nie ma kolizji wypiąć amor na dole, podciągnąć na pasach wahacz na wysokość puszki Leo i tak ustawić wydech żeby nie było kolizji ...

Giziu , bierzesz to melo co to kręcisz do ramy w imadło zwiększasz kąt o ok 10-15* podobnie robisz z drugim zgięciem bliżej tłumika , zyskujesz w ten sposób 1.5-2cm luzu i wahacz nie ma prawa obcierać.
No i oczywiście obudwie opaski na tłumik.
kontrola przprowadzona bez zdejmowania amortyzatora ( nie lubię sobie robić wiecej roboty niż to konieczne) twoja masa wystarczy a jak mało 2 osoby siadają i juz masz pewnośc czy dotknie do wahacza.

Mi też tak podcięło wahacz Leonem, dokładnie to ja do Janka dzwoniłem z tą sprawą. Na imprezie u Przema był gość z Leonem i powiedział, że mam go żle zamocowanego. Chodzi o to, że obydwa końce opasek muszą być po zewnętrznej stronie tego ramienia, na którym wisi tłumik. Jak jeszcze będzie źle, to między końce opaski a to "ramię" dać trza podkładki, żeby się tłumik przesunął na zewnątrz..

Nie sprawdzałem, czy działa, bo właśnie założyłem stelaże pastorowo-podosowe i do tego mam oryginalną lufę obniżoną. Fakt: gość śmigał z Leonem i wahacz miał się dobrze.

Dzieju w tym miejscu się z Tobą nie zgodzę. Po założeniu swojego Leona wpakowałem się swoim cielskiem (a mam go trochę) na Afryczkę i wydawało mi się że miejsca jest że ho ho .... Zrobiłem rundkę po asfaltach celowo zaliczając największe dziury w mieście, krawężniki itd i niby wszystko było OK. Do czasu pierwszego ostrego offa ... Także radzę jednak zrobić próbę z odpięciem amora :)

Ej , Hubercie oczywiście możesz się nie zgodzić , ale zważ na pewnien drobiazg tyczący się owego mocowania.
Ano montując omawianego leona sprawdziliśmy czy trajektoria ruchu wahacza nawet pod obciążeniem ma szanse spotkać się na swej drodze z wahaczem.
Analiza balistyczna wykazała że zapas luzu wynosi ok 1-1.5 cm co w związku z tym daje swobodę użytkowania bez obcierek o wahacz.
Ale oczywiście dla chętnych odkręcenie amortyzatora i podciągnięcie wahacza do góry w celach kontrolnych jest również poprawną czynnością.
Czyli mamy dwa sposoby do wyboru.

Zaraz tam ostrego - mała żwirownia była :D - takiej lajtowe emeryckie jeżdzonko .... ale wahacz dostał od Leosia parę razy ....

Dzieju a jak wy tą trajektorię sprawdzili ? Na oko ? Czy jakie specjalne przyrządy mieli ?? ;)

Ech , Hubercie ma się sposoby obliczania owych trajektorii ruchu wahacza, no i skutek pożądany ...czyli brak obcierki Leona o wahacz :)
Widzisz , na pewno nie doliczyłeś do pomiarów prędkości obrotowej kuli ziemskiej i dlatego tak wyszło, ale żeby było dokładniej mamy inną prędkość u nas a inna jest na równiku i jak ktoś leci jak Chomik na drugą półkulę przez równik to trzeba to wziąść pod uwagę ;)

No i zmiany mocowań poskutkowały. Bardziej wygięte główne mocowanie tłumika, bliższa podnóżka opaska poszła na tył tłumika i jest OK.