![]() |
Dzięki ATomek.
Czytałem z prawdziwą przyjemnością :) |
No i widzisz, już wiesz dlaczego przerwałem Cocacole. Musielibyśmy jeszcze długo czekać na Białoruś;) A tak jest:) Dzięki.
|
Twoje relacje czyta się z takim spokojem..
Dzięki :) pozdr. |
Czy to już koniec tej pięknej relacji? Jeśli tak to brakuje mi pobytu w muzeum Niemena w Wasiliszkach Starych. Albo przegapiłem...:)
|
Cytat:
Bardzo dziękuję wszystkim zaglądającym do tego wątku, znoszącym mój sentymentalny ekshibicjonizm :) i piszącym pochlebne słowa. Warto jechać- warto pisać! Tylko tyle? :) :). Lewar. Wątek Niemena i wizyta w Wasiliszkach Starych jest moim kluczem do wyjazdu na Białoruś. Od tego pomysłu dawno się zaczęło i nie dziw się, że mam małą tremę przed występem. Ponieważ wszystko piszę na bieżąco, a z czasem na to potrzebnym bywa różnie, czekam na czas spokojny. Tym bardziej, że chcę zrobić mały ferment w świecie Niemenologów i przedstawić własną teorię wyboru pseudonimu artystycznego Czesława Wydrzyckiego. Chcę to zrobić na łamach tej relacji po raz pierwszy. Po rozmowie, stryjeczny brat Czesława- Jerzy Wydrzycki zapewnił, że zasługuje ona na uwagę i przemyślenie. A nuż tak było naprawdę? Cierpliwości. Cały czas się stroję :) |
Tomek klimat w dechę jak i cała reszta
|
Cytat:
Biorę pierwszą garść fotek. Patrząc na nie, myślę chwilę, sączę kawę, herbatę lub piwo. Zbieram te myśli w kupę i zaczynam... Jest coś w tych powrotach... To czas na dodatkowa refleksję... Jak ktoś celnie zauważył, jest w tym Twoim pisaniu liryzm. Człek łyka Twoje frazy, ze spokojem nurtów białoruskich rzek. Tu wiatr trąci liści garść, tam przez drzewa błyśnie słońce z rzadka... Wieczorem zaś w ciszy przemawiają trzaskające polana w ogniu, i gałęzie sosny, upuszczając ducha w snopie iskier prostu ku ciemnemu niebu... |
14 Załącznik(ów)
Cytat:
Nie było to trudne, bo Ty swój punkt G od dawna nosisz na wierzchu :). Zbyszek. I pisze się ze spokojem, bo tu zawsze można liczyć na odbiorców :Thumbs_Up: Ogólnie, to podpieram się Wielkim Niemenem. Opisał każdy możliwy w życiu człowieczym nastrój i teraz wystarczy sięgnąć... http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:A...LeCLcikGqAG_xg http://youtu.be/swXQ59JUk_c Zostajemy w klimacie wielkiej wody: "Sławnoje morie, swiaszczennyj Bajkał" Załącznik 31613 Jedziemy dalej. Początkowo prosto na południe, na Lepel, później na wschód, do Orszy. Proste znowu się wydłużają i sięgają za horyzont. Załącznik 31614 Załącznik 31615 Załącznik 31616 Załącznik 31617 Załącznik 31618 W Orszy zwalniamy wypatrując miejsca na obiad, ale nieskutecznie. Wyjeżdżamy z centrum, robimy zakupy w sklepie i gotujemy przy drodze, na skraju lasu. Załącznik 31619 Mijamy Dniepr i jedziemy wzdłuż niego, dokładnie na południe, mijając Mohylew, Bychow, Rogaczew... Załącznik 31620 Załącznik 31621 Załącznik 31622 Załącznik 31623 Załącznik 31624 W Żłobinie po raz ostatni widzimy rozległy Dniepr, odbijamy na Swietłogorsk. Wąska droga prowadzi przez podmokłe lasy, torfowiska, z prawej rów melioracyjny, z lewej kanał i tak dziesiątkami km. Słońce coraz niżej, benzyna się kończy, a tu ani suchej miejscówki, ani zaprawki. Spotykamy za to znajomą z Dokszyc- Berezynę. Porównujemy jej pierwsze nieśmiałe metry z jej obecnym, książęcym majestatem, na 20km od spotkania z królewskim Dnieprem. Załącznik 31625 Załącznik 31626 Kierujemy się na południe, na osadę Sosnowy Bór, a raczej tamtejsze jezioro. Pomimo, że na mapie było wyraźnie w pobliżu, po ciemaku nie mogliśmy go odnaleźć. Po kilku próbach, zadowoliliśmy się pierwszą lepszą suchą miejscówką wśród podmokłych łąk, ze dwa km od drogi, nad jednym z łąkowych kanałów. Jak się rano okazało, byliśmy jakiś kilometr od jeziora. Do snu przygrywała nam symfonia żab i kumaków, co i rusz jakieś cielsko waliło się do wody, a stada ślimaków szeleszcząc ścigały się po namiocie. Później nagle... wszystko zamilkło i tylko gdzieś w głowie, głęboko, słychać było szepty poleskiej nocy :). |
ojojojoj Elwut.. lirycznie się robi ;) na fest !
aTomek wal na 'Cis' jak już się nastroisz :) dawno nic tak miło mi się nie czytao. czekam na grand finale. matjas |
Żesz w mordę i mój pkt G ( ;) )
Z tego przejęcia ATomkową narracją, wcześniej szczytowanie zaliczyłem, sądząc, że finał pojezdki już minął razem z tym uroczym pożegnaniem i tupaniem! A ATomek, niczym papciochmielowa seria, strzela dalej przygodami... Ach te księgi pisane emocjami... Tu mgła się rozgości, by przywitać rosą i wymościć rozkoszą zastane włości... I ciut ciut dalsze na jugie: http://www.youtube.com/watch?v=uudKA...eature=related |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:35. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.