![]() |
Cytat:
|
No, i bardzo dobrze że Was Greg poustawiał po kątach :D
Mirek jadziesz dalej:Thumbs_Up: |
Nikogo nie ustawiam i nie taki jest cel :)
Coraz mniej ludzi na forum pisze relacje, więc szkoda każdej weny :) Pisz, nie ustawaj..... |
1 Załącznik(ów)
Cytat:
|
Oj chłopy, każdy ma swój rozum i bierze to, co uważa, że mu się przyda.
Ja jestem zdania, że lepiej zabrać szpej ze sobą niż tracić czas, a czasem i nerwy na szukanie. Killoj ja w zeszłym roku pierwszy raz nie zabrałem krzesła ... jak ja tego żałowałem. Teraz ogarniam jak zmodyfikować kufry coby dało się je się szybko w stolik przekształcić. Piękna spraw zatrzymujesz się dupa siada na krzesło, a wódka z kielonka się nie rozlewa. Mirek nie trać czasu na dyskusje tylko pisz kolejny odcinek. |
Dzień 6.
Nastał poranek na Camping Dali. Wstajemy, zupełnie bez pośpiechu, leniwie wręcz gramoląc się z namiotów, powoli zbieramy śmieci porozrzucane w nocy przez psa. Nagle ciszę po "bandzie mężczyzn" przerywa "banda" o wiele groźniejsza - na kemping najpierw owa "banda" wysyła zwiadowców - 2 niewiasty badają teren i obserwują ans z odległości może 150 metrów. Potem dzieje się coś, co sprawia, że osiągamy rekord w szybkości pakowania, składania namiotów i kulbaczenia rumaków - na kemping przyjechała wycieczka dzieciaków w wieku może 10 - 13 lat!:D Już nas namierzyli, już nieśmiało z aparatami zza krzaków, już prawie nas mają ale jesteśmy szybsi - na koń i chodu! (wczorajszy wieczór był "trudny" i nie mamy ochoty dzisiaj na "rozmowy";)). Jedziemy w kierunku Transalpiny - wspominałem o mojej navi, super nowej i mapach topo? No więc navi nas pięknie prowadzi w kierunku Transalpiny - szutrem i lekkim offem, przez góry pasterskimi szlakami, właściwie drogami równolegle do "właściwej" Transalpiny :dizzy: Widoki - super! Niestety, zaskoczyło nas to i w górach skończyła się nam woda, zapasy batoników i moje paliwo:mur: Na szczęście Mati jedzie cysterną i ratuje (3 raz) 2 litrami paliwa. [Filmik, który ostatnio wstawiłem pokazuje drogi i okoliczną zwierzynę na "dojazdówce"] Jesteśmy zmęczeni - jest upał, my po górach zrobiliśmy kilkadziesiąt km. Mati jest wq...ny na moją navi i na moje navigowanie - ja tam się cieszę, bo fajne tereny a to, że "nadłożyliśmy" drogi w ogóle mi nie przeszkadza. Nareszcie zjechaliśmy z gór i trafiamy do pierwszego z brzegu sklepiku - tam piękna niewiasta, lat może 20 (Mati jak zechce to o NIEJ opowie) ratuje nam życie, sprzedając wodę, banany i batoniki i ogólnie "podnosi morale" :haha2: Ale my tu gadu gadu a na Transalpinę trzeba się kierować - następne km to asfalty - tak decydujemy. Lecimy - zaczynamy od poszukiwania stacji i restauracji, coby zjeść śniadanie - w końcu jest około 14.00;) Jest i jedno i drugie - na stacji Mateuszowi pali się przerywacz kierunków, co o mały włos nie skończyło się tragicznie, bo moto zaczęło się dymić, stojąc koło mojego, który się "tankował":dizzy::vis: na szczęście Mati szybko wyłączył zapłon i odpieliśmy przerywacz. Ok - czas na żarcie - od czasu, gdy w RO Mati zamówił "flaki w mleku", zamawiamy już tylko takie same zestawy, coby nie ryzykować:haha2: Tym razem nam się udało - było dobre. Ok - posileni - lecimy. Jest około 30 stopni, lecimy Transalpiną, która na początku, zanim wjedziemy w góry, jest "typową, rumuńską drogą" czyli nic nadzwyczajnego. Po około 100 km "dojazdówki" zaczyna się ta prawdziwa Transalpina! Zakręty - chyba milion, coraz wyżej i coraz zimniej - a jeszcze nie jesteśmy w jej najpiękniejszym odcinku! Jest bajkowo - ale i niebezpiecznie - na jednym z zakrętów po pokonaniu ich w liczbie 100 000 czuję się "za pewnie" - skałdam się na moich SAVA Rockrider i nagle serce mi do gardła skacze - przód łapie uślizg! Na szczęście szybka kontra i odzyskuje przyczepność ale i przede wszystkim czujność, bo to nie opony a mój brak koncentracji mógł się źle skończyć. Dojeżdżamy do "właściwej Transalpiny" a więc tego najbardziej krętego i najwyżej położonego odcinka (około 2300 m.n.p.m.) a tam - QRWA - ZAKAZ WJAZDU! Nie muszę mówić Wam chyba, że innej drogi nie ma i ewentualność to "powrót" 100 km tą samą drogą! Jest koło 17.00 więc jest źle. Podjeżdżamy pod zakaz a tam robotnik. Patrzy na mnie, na moto - i nagle pokazuje kciuk do góry i pokazuje z uśmiechem, żeby jechać - no to jedziemy, choć ja pewności nie mam do samego końca, czy przejedziemy na drugą stronę gór... Warto jednak było - Transalpina, szczególnie jak jest zamknięta, jest PRZEPIĘKNA! Pusto, cisza, wspaniałe widoki i bycie ponad chmurami - to jest to! I nic to, że asfalt! Dzięki Ci Mateusz, bo gdyby nie Twój pomysł i uparte dążenie do realizacji, nie widziałbym tego CUDU autorstwa natury i rąk ludzkich w idealnym zestawieniu! Jest jednak zimno - z 30 stopni na dole jest około 5 na moim termometrze, który zazwyczaj dodaje od siebie ze 2-3 stopnie;) Jest też niebezpiecznie pod koniec - jedziemy w chmurze, widoczność na 2-3 metry i już wiem, czemu Transalpina zamknięta - na drodze nie dość że zaspy na 2 metry to od czasu do czasu wielkie głazy i osuwiska skalne. 3mamy koncentrację na maksa! Zjeżdżamy z gór, wyjeżdżamy z chmury (trochę popadało ale nie zmokliśmy na szczęście) - szukamy noclegu. W najbliższej mieście NOVICI czynimy zakupy i szybko podejmujemy decyzję - dzisiaj śpimy u "Eli", bo jest 19.20 i jesteśmy padnięci. To był piękny dzień! Plan na jutro: Czarnogóra. 400km zrobione, w siodle około 9h (i to nie był rekord;)). P.S. Relację od 3 dnia naszej wyprawy pisałem "tagami" - pomysł Mateusza - sprawdzał się świetnie! http://i.imgur.com/WlaAijI.jpg http://i.imgur.com/RPfOo8G.jpg http://i.imgur.com/uoJI9y1.jpg http://i.imgur.com/qtvZhOf.jpg http://i.imgur.com/8dZ9q79.jpg http://i.imgur.com/BbV92M7.jpg http://i.imgur.com/I58GIp0.jpg http://i.imgur.com/5BjlKIA.jpg http://i.imgur.com/t2EftQB.jpg http://i.imgur.com/N2Nh7Ee.jpg http://i.imgur.com/t3rluLO.jpg http://i.imgur.com/T2AL4OG.jpg http://i.imgur.com/G6L6TIz.jpg http://i.imgur.com/KkVtkQJ.jpg http://i.imgur.com/J41A8cs.jpg http://i.imgur.com/YJjYoD4.jpg http://i.imgur.com/JOx4vqo.jpg http://i.imgur.com/AV7kaQ6.jpg http://i.imgur.com/IxHi4Oh.jpg http://i.imgur.com/zrN4zOf.jpg http://i.imgur.com/2XrMkVM.jpg http://i.imgur.com/oOqGLyw.jpg http://i.imgur.com/G4WUM7U.jpg http://i.imgur.com/HAQqb1b.jpg http://i.imgur.com/WSulVvf.jpg http://i.imgur.com/GufHxap.jpg http://i.imgur.com/1ybc1Hc.jpg http://i.imgur.com/DuFyQtz.jpg http://i.imgur.com/e3eUtmP.jpg |
Świetna relacja! Fajnie piszesz, dobrze się czyta.
W zeszłym roku w Novaci spałem chyba w tym samym miejscu ;) Czekam na kolejne odcinki. |
Cytat:
:Thumbs_Up: |
:umowa: Czyta się :)
Transalpina to teraz fajna na BMW 1000 rr, ot taka zwykła górska droga. Swój klimat utraciła kiedy ją zaasfaltowali. |
Cytat:
Niestety, nie dane mi było przejechać nią zanim asfalt położono - miałbym porównanie;) Dzięki za dobre słowo:Thumbs_Up: |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:48. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.