![]() |
To ja dorzucę swoje dwa grosze.
Nie chodzi mi o to czy wozić dziecko motocyklem czy nie. Tylko o sposób ich wożenia. Uznałem sposób Puntka (wożenie przed sobą) za nieodpowiedzialny i tyle. Jeśli trafi się dobry patent na zabezpieczenie dzieciaka, to sam będę je woził. A to, czy mnie ktoś trafi kiedy będę jechał, mogę odnieść do tego samego jak to, czy w tej chwili nie spadnie mi sufit na głowę, albo czy komputer w tej chwili nie wybuchnie. Nie wybuchł... |
Cytat:
|
Jak coś znajdziesz sensownego, to daj znać.
|
Witka
odgrzewam kluski: czy ktoś posiada/używa jakiś takiś fotelik we Wro? Puntku? chętnie bym wstępnie przyłożył do moto jak leży ;) Pozdrówy |
Na moto może sobie leżeć ale poczytaj od początku , nie zdaje egzaminu z wygody dziecka.
Producent nie pomyslał że to nie samochód i że trzeba nogi szeroko trzymać. Prawdopodobnie dobry poddupnik ( z podłokietnikami ) z klasycznego fotelika przemyślanie zamocowany mógłby zadziałać oczywiście z możliwością właściwego ułożenia nóg dziecka. Jest też inna możliwość. Ci którzy mają profilowane 2 poziomowe kanapy likwidujace efekt zsuwania się do przodu mogą zamocować podłokietniki , dodatkowo z np pasami/pasem biodrowym. Dzięki temu dziecko swobodnie ułoży sobie nogi a boczne trzymanie podłokietników zabezpieczy przed zsunieciem bocznym. Zdaje się nie ma wytycznych co do poddupników motocyklowych dla dzieci i dlatego można by nieco improwizacji i zrobić taki który działa. Nie mam za bardzo miejsca na tworzenie prototypu ale chętnie bym coś pokombinował. A i moje dzieci miały by wtedy bezpieczne siedzenie. |
Ja, choćbym chciał, pewnie nie będę woził syna na motocyklu dopuki nie uznam, że jest w stanie się trzymać i że będzie to robił. Bałbym się przypinać go pasem bo jak g...o uderzy w wentylator to ja opuszcze pokład a jego motocykl pociągnie i albo rozsmaruje równo na odcinku 30 metrów albo zrobi z niego kanapkę pomiędzy sobą a samochodem.
Tak mi podpowiada wyobraźnia a jeszcze mnie nie zawiodła ;-) |
Masz rację że jazda dziecka na motocyklu jest niebezpieczna ( dorosłego ciut mniej ale również), że różnie może się zdarzyć, itp itd..... ale temat nie dotyczy czy wozić dziecko a dotyczy w czym i jak żeby bezpieczeństwo podnieść.
Niech każdy sam decyduje , a jeśli zdecyduje na tak to jest to inywidualna decyzja. Wsiadając na motocykl można mieć czołówkę , ślizg czy inne zdarzenia lub kolizje ...... a jednak wsiadasz i ryzykujesz. Z całą pewnością ktoś kto zdecyduje się przewieźć dziecko( dodatkowo zabezpieczone) będzie jechał tak ostrożnie jak ty byś nigdy sam nie pojechał. Pozostaje pytanie która sytuacja jest bezpieczniejsza???? pomijając fakt bezpieczeństwa względnego na motocyklu. No ale szkoda się zanadto rozgadywać. |
Wożę dziecko na motorze, lat 6 .... trzyma się czasem :( Tłumaczenie jej wszystkiego , zagrożeń i postępowania - jest i było i trwa ciągle jak jeżdżę. Moje rozwiązanie jest następujące:
Kufer top Givi monokey wraz z oparciem które posiada coś jak by boczki - 3-5 cm odstaje od właściwego oparcia. Kufer jest przykręcony na płycie bardzo blisko końca siedzenia, tak że dziecko jest przeze mnie blokowane z przodu moją pozycją na motorze z tyłu oparciem . Dodam że dorosła osoba za mną czyni z moich skarbów jajecznicę, więc na długą trasę kufer muszę przekręcić o 8-9 cm do tyłu . Dodatkowo przypinam ją do oparcia paskiem na zatrzask. Zatrzask taki jak w plecakach, ale jak się mocno szarpnie to się rozepnie... Efekt nie do końca zamierzony, ale zostawię bo jak widać parę postów wyżej może być potrzebny. Dlaczego zatem pasek do spięcia ? Ano dlatego że zabezpieczy kiwanie dziecka w najmniej odpowiednich momentach - niekoniecznie przy manewrach - może bardziej przy jego radosnej twórczości ...:( Rozpina się jak się córa mocno zaprze pupą i zacznie kombinować ( przy stojącym motocyklu). Zawsze to jakieś zabezpieczenie. A decyzję żeby jeździć z dzieckiem podjąłem po dłuugich przemyślunkach, i to cały czas na uwadze jak z nią jadę . jak znajdę chwilę wkleję jakieś foto ( najpierw muszę je zrobić ). |
A ja w końcu ściągnąłem tę uprząż z Kanady i spisuje się całkiem dobrze. Córa nie ma oporów ubierać się w nią, mi jest tylko nieznacznie mniej wygodnie gdy przypnę ją do siebie. Czuję plecami każdy jej ruch i zmianę położenia i mogę odpowiednio reagować. Ona zaś ma dodatkowe trzymadełka przy uprzęży co powoduje, że nie ma tendencji do wiercenia się. Na wysokości szyi od strony pleców jest dodatkowa "podpórka", która ogranicza tendencję do kiwania się głowy w kasku.
Niestety nie jeździmy razem Afryką, bo jak dla mnie to Afri nie nadaje się do jazdy z jakimkolwiek pasażerem, a dzieckiem to już całkiem (za krótki jestem i za drobnej budowy jak na taki wysoki i ciężki motocykl), jeździmy więc dużym skuterem, z "dwupoziomowym" siedzeniem. |
wrzucajcie fotki do swoich opisów plus np info odn. stroju, kasków itp
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:26. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.