Zasadniczo to już nie mój motocykl, ale nic nie regulowałem, przekażę sugestie nowemu majitelowi. Tak naprawdę to nawet się nie wczytałem w instrukcję aby się dowiedzieć podstawowych rzeczy, casus blokady kierownicy. Faktem też jest ze czasem ciężko mi ze sobą wytrzymać, ale mam nadzieję że niedługo odpocznę na GSie.

Przewija się często kwestia filozofii hondy i bmw, przyznaję że honda mnie zaskoczyła luźnym podejściem do detali wykończenia niektórych elementów. Gdy pierwszy raz zobaczyłem NAT to zdziwiłem się zastosowaniem do łączenia elementów układu chłodzenia cybantów skręcanych śrubą ślimakową. Nie odmawiam jej funkcjonalności ale kłóci się ona z moją wizją filozofii japońskiego producenta. Po zakupie CB500 X byłem pozytywnie zaskoczony jakością wykończenia motocykla. Biorąc pod uwagę cenę zakupu była ona optycznie wyższa niż w niektórych droższych modelach. No ale wszystko do czasu, gdy syn zdecydował się na zakup akcesoryjnego kufra z mocowaniem sm motech. Po zamontowaniu platformy i zamocowaniu kufra, pierwsze co człowiek chciał zrobić to poprawiać kufer aby go ustawić prostopadle do osi pionowej motocykla

Po głębszej analizie i wykluczeniu złego wyprofilowania elementów platformy, poddaliśmy śledztwu element mocowania do ramy. Już pobieżna obdukcja tego elementu konstrukcji okazało się że jest ona źle wspawana. Różnica wysokości między stronami wynosi około pół centymetra. Do momentu kiedy do tego elementu były przymocowane uchwyty dla pasażera nie miało to większego znaczenia, ale w momencie gdy wykorzystaliśmy je aby zamontować platformę pod bagaż zrobiło to bardzo dużą różnicę. Podejrzewam że nie ma to znaczenia na sposób prowadzenia motocykla, choć moja żona stwierdziła że zaczęło ją uwierać oparcie zamontowane na kufrze, bo jest ono też przekrzywione. Zastanawiam się czy jest to powód do reklamacji, nie wiem jak mocowany jest kufer w oryginale, jeżeli tak samo to problem będzie widoczny. Jeżeli sposób mocowania jest inny to pewnie nic się nie ugra, ale niesmak pozostaje. Na razie zazdroszczę synowi wycieczki bo nam z żoną Portugalia od lat chodziła po głowie a czas leci


Wiem że motocykl jest robiony w Malezji ale to przecież honda.
No i pożyczył sobie nasz nowy namiot, z marabutem Gwinea zapakować byłoby się dużo trudniej

Możesz mi dać link do tego stelaża i adaptera, jestem na etapie poszukiwań :)

P.S.
Wydawało mi się że CB500X robią w Tajlandii w jednej z najstarszych fabryk Hondy na świecie.

Zapytam syna, a co do fabryki chyba masz rację, zmyliły mnie litery VIN MLhPC.... i wykoncypowałem Malezję

Konkurencja nie śpi?


https://nippon-classic.de/news/motor...ook-anno-1976/

Ale to singiel, silnik od Dominatora i wygląda jak Yamaha chociaż to Mash :D

Cb500x rocznik 2020. Masa własna pojazdu 197 kg. To jest wartość z płynami czy bez ?

Z płynami.

Ok, dzięki .
Louis co powiesz o seryjnych oponach , ta są Dunlopy? Interesuje mnie ich zachowanie na asfaltach mokrych

Wiesz, dla mnie są spoko, a w ogóle zaskakująco uniwersalne. Zważ jednak, że ja jestem dzieckiem PRL-u, wychowanym na WSK-ach i MZ-etkach. Dla mnie każda opona która trzyma ciśnienie jest spoko ;)

Ja tez mam wysoki wskaźnik tolerancji;)
Ale nie chce zbierać Żony z pierwszego ronda

Opony jak opony, pewnie są lepsze i trwalsze. Ja jeździłem w lutym i nie było jakiś problemów, syn pojechał w kierunku Portugalii z pasażerem i wrócił też bez problemu.

reklamuj! masakra aby tył był krzywy aż 5mm

Jak dla mnie te opony są w porządku.
Na sekcji moich ulubionych zakrętów bez problemu zrobił się baranek na krawędziach po 30 km młucenia. Ani jednej sytuacji stresowej z ich strony.
Robiłem też "treningowo" parę hamowań awaryjnych i kleiły jak należy.
To chyba nie te same Dunlopy co były w pierwszych NAT ;)

Nooo Louis, to działa na wyobraźnię.

Mogę Ci sprawdzić jutro jak chcesz, bo nie pamietam ale coś koło 4 tys obstawiam

Nie, nie sprawdziłem. Nie widziałem też takiego rozwiązania nigdzie w necie na zagranicznych forach, co może sugerować, że jest z tym jakiś problem.
Z drugiej strony nigdzie nie znalazłem info czy można wstawić niższą szybę i w końcu sam zrobiłem rzeźbę z szybą z poprzedniego modelu i teraz Amerykanie piszą do mnie. Więc kto wie, może się da, tylko nikt jeszcze tego nie zrobił.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Wczoraj zerknąłem przy 130km - 6000

Fajne to CB bardzo.

Ja bym się tak obrotami w CB500X nie przejmował - ten silnik ma dużo więcej wspólnego z modelami CBR, niż z XL, czy XRV.
Miałem poprzednią CB500 (fakt - inny silnik, bardziej "krótkoskokowy") i na trzy wymiany oleju dolałem tylko raz - po sezonie przejeżdżonym z młodzieżą, tak w skrócie: przyspieszenie max, czerwone pole też się zdarzało, na przelotach 140-160 (7-8 krpm). Dolałem ok. 250 ml na ponad 12 kkm... Wtedy moto miało ok 40 kkm przebiegu.
To nie Trampek (mam), czy Africa (XRV). Inna skala.

@Luis : kuś dalej, kuś... I dzięki za piękne zdjęcia :Thumbs_Up:

Obroty max 8600
przy 100km ok 5000



https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Pomijając schowek w NC który jest naprawdę super to ta cebula bije nc...
Spalanie takie samo, większy znacznie zbiornik, 19” z przodu.
Jako jednoosobowe moto zajebisty sprzęt.

A jesteś na to gotów? :D:D:D:

Mam 170cm ale nogi mam z jakiegoś krótszego modelu, nadrabiam górą ale moto przydałoby się odwrotnie ;)
Całymi stopami nie sięgam.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

W NC możesz mieć skrzynię DCT, w CB nie.

Ronin - zgadza sie.
gdybym miał 19 to miałbym moto idealne.

novy - zadnego dct nie chce

Nie chciałbym zaśmiecać tego wątku, ale bardzo mnie ciekawi to co piszesz o NCX. A może założymy jakiś osobny wątek? Koło 19” rozumiem, silnik i inne ale to jest moto o dość małym prześwicie, masie zbliżonej do NAT, nieregulowanym zawieszeniu. Może warto rozwinąć do jakich zastosowań jest idealny, a jakich niekoniecznie. Kiedyś po testach się na niego nie zdecydowałem i może błędnie?

pewnie. nawet jest gdzieś już wątek o NC. gdzieś :D
jak mody będą uważać to przeniosą.

przez wielu NCek jest uważany na motocykl dla kobiet i początkujących oraz metroseksualnych osobników płci męskiej...
po półtorej roku u mnie w zasadzie rozważałem jego sprzedaż aż w ub roku mając totalnie dość siedzenia w aucie wybrałem się w szczycie wirusa w podróż służbową do Sofii /przez klienta w Budapeszcie i dwóch w Bukareszcie/ właśnie na NC.

Moto świetnie radzi sobie na autostradzie z dwoma kuframi i nie ma najmniejszego problemu aby dzień cały trzymać marszowe 130-140kmh. co prawda pokazuje wtedy chwilowe zużycie na poziomie 4.5l/100km ale i tak z tygodniowego wyjazdu i 4800km wyszła mi średnia 3.4l gdzie dużo spędziłem na autostradach lub ekspresówkach jadąc te 130... max dziennego przebiegu jak to pierdlnięty ja miałem 1370km. W następnych dniach było podobnie - np. jakoś koło południa zjechałem z Transfogaraskiej po północnej stronie a o 23 z kawałkiem piłem piwo ze znajomym w Pardubicach.

Przy wadze kole 230kg i tych mikrych kółeczkach moto jedzie po dobrym asfalcie jak przyklejone. BARDZO niski środek ciężkości pomaga w nawrotach na niskiej prędkości i pomaga w przerzucaniu moto z winkla w winkiel. Tył zamknąłem na transalpinie ale do skrobania podnóżkami wciąż brakowało sporo. Można się nią wyszaleć na zakrętach naprawdę.
Na taki daleki wyjazd wziąłem CHRotopaka 5l na płytę bagażową aby móc głęboko wchodzić w rezerwę i nie tankować co 200km na autobanie. przydał się tuż po wjeździe do Rumunii kiedy zabrakło mi 5km do stacji.

Z wyższą szybą i deflektorem + duże dedykowane handbary GiVi moto oferuje bardzo dobrą ochronę przed wiatrem. Na gmolach mam GiVi crashbag 2x10l i to też osłania nieco golenie. Mam grzane łapki Oxforda Sport.

Co do samego pakowania się to mam 2x10l na gmolach, 20l w schowku, 10l tankbag, 2x25l bodaj kufry GiVi = 100l bagażu. Pakuję się raczej oszczędnie i na taki wyjazd tygodniowy to jest aż za dużo. Schowek w nibybaku jest naprawdę czymś czego nie mogę się nachwalić. Nie wkładam tam nigdy kasku ale zrobiłem sobie gniazdo zapalniczki i USB w środku i mam ładowanie lapka lub tabletu i czego tam potrzeba. mieści się tam idealnie śpiwór, komp i jakieś przekąski lub na przykład cała duża kuchenka Trangia i jeszcze sporo innego szpeju.

Zużycie paliwa do 90kmh spada poniżej 3l - do około 2.8l. Przy normalnym szwędaniu się po dolnym ślasku 90-120 wychodzi mi 3.1-3.2l
Wbrew obiegowej opinii motocykl nie jest słaby ani tym bardziej wolny. Te 55KM ciągnie od dołu i jeśli ktoś lubi wolnoobrotowe silniki to na pewno spodoba mu się NC - przy 100kmh kręci się 2900rpm. Krytykowane wielokrotnie przez dziwnych testerów czerwone pole przy 6500rpm NIGDY nie zostało przeze mnie osiągnięte przy wyprzedzaniu. Z reguły do wyprzedzania nawet nie redukuję - nie ma takiej potrzeby.
W Bułgarii jechałem dobre 100km z 1150GS na ich Sce trzymając równe 100-130 i tylko przy wyprzedzaniu przy tej górnej prędkości musiałem nieco planować. Gość był bardzo zdziwiony jak koniec końców zobaczył czym za nim jadę.
Miałem duże motocykle ale to na NC chyba jeżdżę szybciej niż na nich.
Na krętej drodze bez wielu dłuższych odcinków prostych nie sądzę aby odszedł mi dużo mocniejszy sprzęt - oczywiście w granicach jazdy pod gwiazdą zdrowego rozsądku. Jak komuś odpierdala to odpuszczam.
BARDZO dobre hamulce. Przód naprawdę robi robotę mimo jednej tarczy a tył daje się dozować precyzyjnie gdzie o przesadzie przypomina dość szybko wkraczający do akcji ABS. dość często się załącza u mnie zwłaszcza przy mocnym hamowaniu przodem... po 12.500km klocki i tarcze są u mnie jak nowe.

Teraz pora na wady:

17cali :D powtarzam to jak mantrę.
Niewielkie koła i do tego stosunkowo szerokie opony powodują, że motocykl BARDZO nerwowo zachowuje się na szutrze i ciągle myszkuje. 150mm skoku P+T nie zachęcają absolutnie do przesuwania się szybciej w jakimkolwiek terenie. Ogarniam jazdę po piasku bez problemu ale to na NC pęknąłem sobie żebro na dojeździe do Białego Brzegu przez jakąś drogę pożarową z kopnym piachem. Moto wysadziło mnie z siodła w iście ułańskim stylu mimo kostek.
Miałem przez jakiś czas TKC80 - nie jest dużo lepiej. Naprawdę.
BARDZO długa jedynka - tu znowu ukłon w stronę asfaltu.
Wlew paliwa pod siedzeniem pasażera - jeśli chcesz mieć rolkę na siedzeniu wkurw gwarantowany przy każdym tankowaniu.
Oryginalna kanapka bardzo niewygodna i powodująca zjeżdżanie do przodu. Zecik poprawił mi moją znacznie.
Ja kupiłem w kolorze biały mat - inne mi się nie podobały choć biały też okazał się tragedią bo chwyta brud strasznie. Okleiłem wszystkie plastiki folią 3m khaki i już jest lepiej.
Światła LED mijania bardzo takie sobie z płaskim snopem. Nie świeci to rewelacyjnie.
Zegary mają dwa komplety wyświetlania danych, coś w stylu dwóch niezależnych liczników i w każdym chyba z 4 kategorie /zużycie średnie, chwilowe, przebieg dzienny, coś tam jeszcze/ niestety przez wszystkie 8! pozycji przechodzi się w jedną stronę. Na koniec jest jeszcze ODO czyli musimy kliknąć 9 razy chcąc wrócić do opcji sprzed chwili. Japierd..... z dupy totalnie.
Wykonanie takie jak u wszystkich obecnie - zaśniedziałe śruby po 12tys km. ślady początków korozji w paru miejscach... takie czasy chyba sądząc po tym co się czyta.

Moto nie pobiera ani grama oleju, nie miało nigdy problemów z paleniem, czkawki, sraczki itd. Na śrubie spustowej tylko delikatny szary meszek.
Leję pełen syntetyk 10-40 7100 motul.

Ideologicznie bliżej mi do CB500X jako motocykla do podróżowania ale silnik w CB to wiertarka /fajna ale jednak/ no i NC to motocykl normalny rozmiarowo. CB przy moich 185cm i długich dość nogach jest troszkę w stronę motoroweru już. Jak dla mnie.


Tyle ode mnie. Polecam się przejechać. Na czarnym bardzo poręczne moto z pozycją jak na enduro. Bardzo wygodnie jedzie się na stojaka aby dupa mogła odetchnąć.
Niestety motocykl zdrożał znacznie - ja odbierałem za 32tys. Teraz 37 bodaj a DCT zdaje się, ze powyżej 40k. Masakramać.

Jako tani motocykl do zwiedzania Europy czy PL nawet gorszymi bocznymi drogami jest to zajebiste moto. Okazjonalnie można się zapuścić w teren. Na tkc jeździłem trochę po błocie czy zalanych łąkach ale jest to średnio przyjemne i nigdy nie miałem zaufania do sytuacji w jakieś się znajduję.
Można śmiało rypać konkretne dzienne przebiegi i podróżować za drobne, zwłaszcza po zjechaniu na boczne drogi.
Mam plan w połowie maja pojechać w Alpy. Mam MEGA napięty wyjazdowo plan prywatnie i służbowo ale choć na parę dni - do tego NC jest idealne i wierzę w bezawaryjność tego motocykla bardzo. Raporty użytkowników zdają się to potwierdzać gdzie 200kkm nie robi na tym motku żadnego wrażenia.

M

Dzięki za obszerny materiał. Wypożyczyłem kiedyś NC-ka na dobę, ale to w sumie tylko pierwsze wrażenia można mieć po takim czasie.
Teraz jak popatrzyłem na ceny to faktycznie >40k za wersję z DCT trochę zabija oryginalną koncepcję na tani motocykl.
Z tego co piszesz, to widzę że główny scenariusz użytkowania to asfalt. Jako posiadacz NAT, siłą rzeczy porównuję NCka do niej (choć to inne moto). I pomimo słabego skilla to w szutry czy piachy jakoś Afryką nie boję się zjeżdżać. Co najwyżej nie chce mi się jej ciągle podnosić, ale na TKC80/M09 było fajnie poza asfaltem. Jasne, że wszystko się da - pytanie na ile to przyjemne i czytam, że NC np. na TET to niekoniecznie frajda?

Gdyby Honda zrobiła na tym silniku NCka tę legendarną małą Afrykę to byłoby ciekawe połączenie na średnie moto. Im się zdarzają regularnie dziwne eksperymenty i tak z 10% (np. Seria NC) wychodzi dobrze. Schowek zamiast zbiornika to też w NAT powinien być, choć nie adwęczerowe pewnie ;-).

zapomnij TET na NC.
w ub roku jechałem i jak pisałem wielokrotnie było co robic miejscami na DR350 a było naprawdę BARDZO sucho - przynajmniej do Kazimierza gdzie w nocy było oberwanie chmury.
na NC to nie byłaby jazda tylko walka w chuj.
spotkałem grupę z NC na szutrach 25km przed Hajnówką. pogadaliśmy a potem szybko zniknęli w lusterku.
w miejscach z kopnym piachem, a są całe kilometry takiego TETa przed Wisłą, wzdłuż dróg kolejowych również, czy na błocie lessowym gdzie nawet DR poszła na bok nie wiedzieć kiedy, lub na ostrych technicznych podjazdach przez las gdzieś liżąc bokiem Jurę zabiłbyś ten motocykl momentalnie i przeklął dzień.
to jest moto na asfalt i okazyjny szuter. nie obchodzi mnie nic, że ktoś robił teren i się da. za stary jestem na takie akcje. w teren ma być wąskie 21 z przodu i nie więcej niż 170kg załadowane. dla mnie jazda w terenie to jest jazda a nie płaszczenie dupy na siodełku i podpieranie się nogami co 10m.

co do wzmiankowanej spodziewanej MiniAfriki - bardzo chętnie.
Gdyby ten piec miał 850ccm, 65KM, 21/18 i krótszą jedynkę /wogle skrzynia musiałaby być inna/ to byłoby to. To moto LUBI jeździć i jak coś co ma 55KM ma NAPRAWDĘ długie nogi :D :D :D

A!!! bo nie napisałem najważniejszego przecie! :D
- Panie a ile to pójdzie?

Raz stestowałem - poszła 175 licznikowo bez jakiegoś wielkiego czekania czyli pewnie jakieś 165 - nie męczyłem jej dalej. Dla statystyki rozmów pod sklepem styknie.


W chwili obecnej z motocykli endurodowszystkiego numerem jeden jest dla mnie T7. Nie jeździłem, nie siedziałem, nie chcę nawet na wszelki wypadek... ale czuję, że jest to moto, które mogłoby mi załatwić wszystkie potrzeby - jedyny acz poważny problem to masa.

m

Gadasz Matjas. Jak się ma jeden motór i się chce to się jedzie i nie pitoli że się nie da.

oczywiście.

na szczęście nie muszę :D gdybym musiał to też bym mówił ŻE SIĘ DA
podobnie jak Jurę się dało objechać na fAntiku. mniej więcej to samo...

Mój tata niby sięgał stopami (ma chyba 174 cm wzrostu), ale tak bez przekonania i pewnego podparcia w przypadku oryginalnego siedzenia.
W zimie mistrz ZET (Motokanapy) zmienił obszycie i wyrzeźbił gąbkę i różnica jest znaczna. Pomijam już przepaść na plus jak chodzi o komfort, ale nogi przy podparciu węziej się schodzą i siedzi się ciut niżej.
Polecam taką przeróbkę dla tych mniej rosłych.

Mi wysokość CB nie przeszkadza, miałem 5 KTM-ów, każdy był wyższy od cebuli, teraz to ja mam pełen komfort :)

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Moich 2 znajomych kupiło właśnie CB500X - jeden z 2018 z 17" a drugi 2020 z 19".
Przymierzyłem się na ostatniej wspólnej przejażdżce do tego motorka młodszego. Fajne to nawet. Próbując poprzerzucać na postoju w obie strony, to nie ma porównania do mojego TA650 - na korzyść CB500X. Niby tylko 20 parę kilo a efekt wow.

Na wysokość pod tyłkiem wg mojego (180cm) czucia to samo. Z tym, że u mnie jest coś wycięte parę centów pianki jak ostatnio zdiagnozował Johny ZET na podstawie zdjęcia mojej kanapy.
Jeździliśmy w pojedynkę i nie bardzo zauważyłem żeby chłopakom brakowało pod ręką w stosunku do TA. Różnicy raptem 7 KM przy różnicy masy ponad 20 kg + deko lepiej odżywiony kierownik TA.

Na plus CB500X oświetlenie: full LED, kierunki fajnie widać, tylne światło też OK. lampa przednia w dzień również w lusterkach dobrze widoczna. W nocy pewnie też robi robotę w porównaniu do trampkowego.
Plan na następny tydzień to wspólny wypad w Bieszczady i zamiana motongów. Jeżeli wszystko pyknie w trakcie to będzie o czym myśleć.

Dzięki super pogodzie cały dzień spędziliśmy na szwędaniu się po Bieszczadach - 400 km na TA 650 + 2 CB500X. Zamiana motocyklami na jazdę próbną i takie moje pierwsze na gorąco spostrzeżenia, porównania :

- Prowadzenie dużo łatwiejsze, motocykl łatwiej wchodzi w zakręty, łatwy do manewrowania wliczając przemieszczanie parkingowe, wolne manewry,

- hamulce - nie chciałem prowokować awaryjnego hamowania na motocyklu kolegi świeżynka (ok 5000 km) ale hamulce działają nieporównywalnie skuteczniej niż trampkowe, lekko i czuć że to hamuje,

- ochrona przed wiatrem - tu TA robi to o niebo lepiej ale podejrzewam, że to zasługa deflektora - łatwe w miarę do skorygowania, CB500X ma po innym katem i może ciut mniejszą niż moja z Givi.

- kierownica - dołożyłbym lekkie podwyższenie i miałbym jak w TA. szerokość mniejsza ale nie powodowała jakiegoś dyskomfortu.

- spalanie - kolega prowadził na spokojnie bo to pierwszy motek, więc 80 km/h spowodowało że na orlenie w Lesku oprócz tego że mój TA spalił 4,7 jak nigdy wcześniej, ale cebula nie łyknęła nawet 3 - dwa razy liczone.

- moc - przyśpiesza całkiem niczego sobie, w porównaniu do TA nawet bym powiedział że czuć że robi to lżej - czasów nie mierzyliśmy ale mnie to pasuje.

- skrzynia - mega fajnie to działa ten antyhopping, nie trzeba za wiele kombinować z przygazowaniami.

Patrząc z perspektywy użytkownika TA który jeździ od 4 sezonów i do niczego innego nie mam tak naprawdę porównania, to ta cebulka byłaby świetnym następcą bez wydawania przyczepy kasy, bo mowa o porówaniu też w kontekście finansów.

https://images92.fotosik.pl/501/6524a1654cfc8379med.jpg

Urocza jest. Bez dwóch zdań.

Miałem okazję zrobić na NC700 DCT z pierwszej generacji jakieś 5kkm.
Pierwsze wrażenie - siedzę jak na rowerku, ale dajmy jej czas.

Miasto - mega zwinne i wyrywne pomimo teoretycznie małej ilości koni.
Tryb D - najniższej zszedłem na trasie solo z kuframi do 3.2
Tryb S - 3.8 - wiadomo, poszaleć też czasem na trasie trzeba.
Tryb M - 2.8 na trasie - przelotowa do 120 km/h.

Urzekł mnie CBS - nie wiem jak w nowszych modelach, ale tu był to strzał w dziesiątkę sprawności hondy. Kilkanaście dzikich akcji, że w złożeniu trzeba hamować i... nie było czasu myśleć ile siły na przód i tył aby się nie wyłożyć (2 razy zwierzak i kilka razy kierownik katamarana doprowadził do tego).

Osłona przed wiatrem - dołożyłem deflektor (mam 180cm) i było ok.

Schowek na kask - GENIALNA sprawa, tak jak Matjas napisał, centrum ładowania i czasem inne szpeje.

Prowadzenie - jak po sznurku, bardzo przewidywalne.
Heble - przód w teorii mógłby być ciut mocniejszy, ale z racji CBS tył pomaga jest ok. ABS działał też bardzo dobrze.

Hamowanie z DCT - również fajna sprawa chociaż tam nie ma tego, co ma NAT.

Przejechałem się kilka razy z moją kobitką i... nie jest to moto dla dwóch wysokich osób zdecydowanie, a przynajmniej dla wysokiego kierownika i kobitki, co lubi zamiast mocno się wkleić w kierownika opierać o kufer... tu NC traci nieco walorów prowadzenia, bo przednie koło ma już mniejszą trakcję niestety i to czuć.

W teren w tym nie wjechałem chociaż korciło, ale typowo szosowe opony studziły mój zapał skutecznie.

Gdybym chciał moto do miasta i nawet na dłuższe wypady asfaltem solo - naprawdę godne uwagi moto.

Usterki - zdarzało się, że jeden z solenoidów nawalał i efektem tego był problem z biegami - trzeba było zatrzymać się, wyłączyć moto i włączyć ponownie. Po wymianie centralnego (środkowego) solenoida wszystko grało jak trzeba.

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net...ea&oe=6122B367

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net...d3&oe=61223EC9

https://scontent-frx5-2.xx.fbcdn.net...46&oe=6120B995

Dojazdówka do pracy.

Jak dzieło stworzenia :D

pięknie zdjęcie.

no ale żeby kwas zaraz wrzucać z rana?
ja bym wolał bez muzyki Panie Rezyseze :haha2:

Darmowa była, nie ma co wybrzydzać ;)

Dzisiejszy "skrót" w drodze do pracy.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Jest to mój pierwszy post na tym forum, więc na początku chciałbym się ze wszystkimi przywitać i życzyć Wam jak najwięcej radości z jazdy po dowolnym rodzaju nawierzchni.

Do rzeczy :) Miałem przyjemność być posiadaczem Hondy CB 500 X z rocznika 2019 przez okres dwóch lat i ponad 10 000 km, po którym to okresie zrobiłem krótki materiał na jej temat - a nuż, okaże się dla kogoś pomocny:



Jak będziecie mieć jakiekolwiek pytania dot. tego modelu, to pytać śmiało - postaram się odpowiedzieć najlepiej, jak potrafię.

Wszystkiego dobrego!

Oglądałem wcześniej Twój film (nawet zasubskrybowałem ;) ), i jak dla mnie to jedna z najlepszych recenzji tego motocykla. Do tego podziwiam miejsca i warunki w jakich jeździłeś CB500X i innymi, a z tego co zrozumiałem, nie masz jakiegoś rodowodu enduro, tym większy szacunek :)

Dziękuję bardzo :Thumbs_Up: Tak, dokładnie - nie mam żadnego motocyklowego doświadczenia enduro. Robię jednak wszytko, żeby nieustannie doskonalić technikę jazdy w celu rozumienia testowanych motocykli bardziej, niż to jest teraz, żeby widzieć w nich więcej (zalet i wad), niż to jest teraz. Byle do przodu :)