Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   2013 Maroko z plecakiem, czyli ile trampki dadzą rady. (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=20082)

Brambi 10.04.2014 15:24

Ja już dwa razy przeczytał i przejrzał , i se tak czekam cichutko w kąciku na ciąg dalszy!

Patiomkin 10.04.2014 15:34

Czekam i ja i żona...

Dubel 10.04.2014 15:53

Dopisuje sie do grupy oczekujacych
Pozdro

adamsluk 19.05.2014 12:48

Witam,
wiem, że Cynciu jest bardzo zajętym człowiekiem. Proszę was o wyrozumiałość. Nie pcham się w wątek, który stworzył - po prostu brakuje mi talentu dziennikarskiego, aby opisać wyprawę tak jak to On czyni. Mimo, że byłem tam razem z Arturem i Alą to czekam na dalszy ciąg wydarzeń ;) Powiem od siebie, że z Cynciem i jego drugą polówką mogę jechać wszędzie! Żeby tylko chcieli nas zabrać...

sebol 22.05.2014 12:07

Coś się zacięło ?

Cynciu 22.05.2014 21:12

Zacięło, zacięło. sfajczył się laptop ze zdjęciami notatkami i innymi takimi.
Laptop już odzyskany ale nad danymi prace trwają.
Wrócę do tematu jak będę miał z czym, sorki :mur:

Teraz zbieram się na zlot trampkowy więc moja głowa jest już gdzieś indziej :at:

Cynciu 29.05.2014 23:18

Dla Orzepa,


Pisałem kolejne odcinki tej relacji w wolnych chwilach, pomiędzy pracą a obowiązkami rodzinnymi. W pracy się zagęszczało i relacja czekała. Później znajdę czas!
Napiszę coś jak się odrobię. Spoko, przecież jest czas. Potem szlag trafił laptopa. Spoko, jest czas. …
Gdy don Orzeppe ponaglił mnie po raz kolejny odpisałem, że wezmę się w wolnej chwili. Przecież się nie pali, mam czas.

Gówno jest nie czas!
Czasu nie zmierzysz, nie zważysz, nie zatrzymasz, nie przegonisz.
Czasu nie ma.
Nie istnieje?
Nie, jest, istnieje. Tylko jest go zawsze za mało i gna jak szalony. Za mało go na wszystko. Na napisanie relacji w odpowiednim czasie, na dobry uczynek, na dobre słowo, na realizację marzeń.
Czasu jest zwykle za mało jak się czeka. Czeka, tyko na co? Na lepszy czas? Gówno prawda!
Orzep odszedł a ja nie zdążyłem, nie miałem czasu, czekałem.
Orzepie, gdziekolwiek jesteś. Pewnie nie przeczytasz końcówki mojej relacji, ale pisząc ją myślę o Tobie i o tym, że nie zdążyłem, że czekałem.

Wy nie czekajcie. Realizujcie marzenia. Nie czekajcie, bo czas nie czeka.
__________________________________________________ __________________________________________________ ____________________________________________


Dzień kolejny.
No tak, jak wspomniałem spanko było ok. Tylko jedno ale.
Za naszym oknem był chyba plac targowy albo skup płodów rolnych, albo jeszcze cosik. Trudno to zdefiniować bo wieczorem plac był pusty za wyjątkiem jednego rogu. Tego najbliższego naszego hotelu. W owym rogu leżała wielka sterta drewnianych skrzynek na owoce a obok góra jabłek. Pisząc góra mam na myśli górę nie stertę. Jabłka nie wyglądały jak te w markiecie. Ich świeżość została już dawno zapomniana. Grupa kobiet siedząc przy tej górze przebierała jabłuszka oddzielając te które miały trafić na półki od tych z których kasy już nie będzie. Nie wspominał bym o tym gdyby nie fakt, że w naszym pokoju pachniało jak gdyby ktoś na środku rozbił kila butelek jaboli.
Może dla tego tak dobrze się spało.

https://lh5.googleusercontent.com/-7...o/IMG_4208.JPG

Po śniadanku tradycyjnie rozdzielamy się. Trampki ruszają swoją trasą, hard off swoją. My mamy na dziś dwa cele. Pierwszy to Kasba Talda. Miejsce gdzie dawno temu dziadek Łukasza pracował długie lata. Ruszamy najpierw na północ, przez malownicze góry, by po przekroczeniu ostatniego łańcucha odbić na zachód.
Fotki najlepiej zobrazują naszą trasę.

https://lh6.googleusercontent.com/-9...o/IMG_4218.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-2...o/DSC05648.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-S...o/DSC05653.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-j...o/DSC05658.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-B...o/DSC05659.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-K...o/DSC05663.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-4...o/DSC05669.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-c...o/DSC05686.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-i...o/DSC05688.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-4...o/DSC05689.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-H...o/DSC05708.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-5...o/DSC05715.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-b...o/IMG_8041.JPG

Wjeżdżamy do Kasby Taldy i kierujemy się do centrum. Parkujemy pod knajpką gdzie ja i Ala instalujemy się przy stoliku na zewnątrz, zostawiając nieco prywatności poszukiwaczom historii. Gdy Łukasz odjeżdża, …
No właśnie, jest jeszcze coś po co warto przyjechać do Maroka. To coś tylko tu mi tak smakowało. Takie świeże, pachnące, lepkie, słodkie, aromatyczne, syte i orzeźwiające.
Sok ze świeżo wyciśniętych owoców. Różnych owoców. Owoców, które tylko tam tak smakują.
Gdy Łukasz odjeżdża zamawiamy pierwszą porcję. Potem kawa a potem soki. Potem sok i jeszcze jakiś sok. Mieliśmy w końcu troszkę czasu.

Przy tym rondzie wypiliśmy wiadro soku
https://lh3.googleusercontent.com/-9...o/IMG_8042.JPG

Po jakimś czasie Łukasz wraca. Poszukiwania historyczne zakończono sukcesem więc ruszamy już razem atakować kolejny cel. Wodospady Ouzoud. Przed nami znów góry, winkle i doskonała zabawa. Jedziemy jak co dzień w dużych odstępach, często poza zasięgiem wzroku. Taka jazda sprawia najwięcej frajdy. Każdy jedzie własnym tempem i zatrzymuje się gdzie mu pasi. Wolność, luz i swoboda. Spotykamy się na rozjazdach, przerwach fajkowych i zdjęciowych. Pnąc się po górskich ścieżkach postanawiam stanąć na fajeczkę i poczekać na partnerów. Słońce przypiekało leciutko …..

Tu czekam na drugą część ekipy
https://lh4.googleusercontent.com/-0...o/DSC05724.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-q...o/DSC05725.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-d...o/DSC05726.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-N...o/DSC05732.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-r...o/DSC05734.JPG

Właśnie. Tu cofnę się do chwili gdy przed wyjazdem, podczas wizyty u Szparaga omawialiśmy przyszły wyjazd do Maroka. Ala mocno zainteresowana (lub przstraszona) zadaje w końcu pytanie Pawłowi.
- A te latające to tam są? No wiesz komary, osy i takie tam. Wiesz jestem uczulona na osy i takie małe gówno potrafi zchrzanić nieco wyjazd.
- W Maroku? W takim piekarniku? Nie ma. A jak nawet jakieś są to nie chce im się latać, nie mówiąc już o żądleniu.

Ach, to jak już tak jadę retrospekcją to cofnę się jeszcze ze dwa lata.
Byliśmy rodzinnie na inscenizacji bitwy pod Grunwaldem. Pod Grunwaldem zresztą to było. Żar jak w Maroku, chłopy w cienkich blachach okładają się grubymi blachami, ogólnie fajnie i lubimy takie klimaty. Robimy sobie spacerek wokół pola bitwy gdy nagle AŁ!!! Maleńka żółta osa dziabnęła leciutko moją Panią w kostkę przy stopie. Ala syk, ja w śmiech. Przeszło mi gdy opuchlizna sięgała połowy łydki. Żartów nie ma, trza szukać punktu medycznego. Po chwili stoimy przy namiocie z czerwonym krzyżem. Lekarza nie ma ale jest bardzo młody wolontariusz. Jedyne co mógł dać to altacet i bandaż elastyczny. Zobaczył łydkę mej księżniczki, zbladł a rączki z bandażem drżały mu okrutnie. Mną znów wstrząsną spazmatyczny śmiech. Gdy opuchlizna objęła całe udo a ból głowy mojej żony zaczął być dokuczliwy również dla mnie pojechaliśmy do szpitala. Skończyło się na zastrzykach w brzuszek i garści tabletek. Ja miałem spokój.

Wróćmy jednak do Maroka. Jaram więc fajeczkę. Słońce przypiekało leciutko i zaczynałem się nieco niepokoić brakiem widoku drugiego Trampusia. Wypuszczam więc SMS „ Co jest”. Po chwili odpowiedź „ Łukaszowi osa wpadła do kasku i dziabła go koło oka. Zaraz będziemy”
Po paru minutach zobaczyłem jak Łukasz niczym kaptan Hak jedzie łypiąc jednym okiem. Jeszcze chwila przerwy, maść na oko i jazda dalej. Ból trampkarzowi nie straszny a Łukasz to twarda sztuka.

https://lh6.googleusercontent.com/-N...o/DSC05739.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-M...o/DSC05740.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-k...o/DSC05744.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-e...o/DSC05752.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-t...o/DSC05756.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-8...o/DSC05762.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-t...o/DSC05764.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-5...o/DSC05775.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-O...o/IMG_4305.JPG

Kręta górska droga pod wodospady dała nam wiele frajdy. Na miejscu spotykamy ekipę Szparaga. Tym razem to oni jako pierwsi załatwili nam metę. Rozpakowujemy osiołki, jemy i już o zmroku idziemy podziwiać wodospady. Chłodny wieczór zachęca do spaceru. Schodzimy trasą dla turystów już pustą o tej porze. Robimy kilka fotek i pora wracać, ale wracać po betonowych schodach? Bez sensu. Idziemy z biegiem rozlewiska i natrafiamy na kamyczki po których możemy przeskoczyć na drugą stronę. Idziemy. Dalej ścieżynką, kładeczka, przez jakiś płot, potem przełajem pod górę, kładeczka,… Orientację straciłem już przy pierwszej kładeczce. Ciemno jak w starożytnym Egipcie a my pniemy się w górę. Tam musi być jakaś cywilizacja. ….
Gdy docieramy na nocleg jest już bardzo późno ale spacer był fantastyczny. Taki off road na piechotę dobrze nam zrobił.

https://lh5.googleusercontent.com/-d...o/DSC05786.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-n...o/DSC05788.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-t...o/DSC05802.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-h...o/IMG_8053.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-h...o/IMG_8071.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-j...o/DSC05809.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-L...o/IMG_8073.JPG

wilczyca 29.05.2014 23:41

cieszę się niezmiernie Cynciową reaktywacją marokańską :)

Cynciu 30.05.2014 00:12

Wilczku, cieszę się, że się cieszysz :D.

Ell, Fajnie, że czytasz. Powiem szczerze, że miałem szkliste oczy jak to pisałem. Szczerze.

nicek27 30.05.2014 00:32

Hah, nie wiem czemu, ale coś to sklejone lusterko jako pierwsze zawsze wpada mi w oko podczas oglądania zdjęć.:D
Ja tutaj cichutko ale niecierpliwie czekałem na ciąg dalszy.
:Thumbs_Up:
:)


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:35.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.