![]() |
Cytat:
|
Cytat:
|
Ja wilków też bym się bała.
Piękne miejsce na nocleg:) |
Wilki nie są takie straszne,szczególnie te z Bielska:D, ale poza tym wszystko się zgadza.
|
Cytat:
|
Rano zbudził nas dźwięk dzwoneczków.
A potem masa owieczek wbiła na nasza polankę. I dużo psów. https://scontent-a.xx.fbcdn.net/hpho...87989225_n.jpg https://lh3.googleusercontent.com/-o...o/P6290475.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-B...o/P6290474.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-l...o/P6290471.JPG Rozmawialiśmy z pasterzami. Okazało się, że ta villa za nami należała do Nicolae Ceaușescu, rumuńskiego dyktatora. Stąd też te klepki Czałczescu. (Norbi wziął na pamiątkę jedna klepkę z podłogi). A ja myślę, że pozazdrościł mi nogi od krzesła, którą zdarza mi się wozić tak na wszelki wypadek, coby pod wahacz podłożyć przy robieniu kapcia. Próbowaliśmy jeszcze dowiedzieć się od pasterzy dlaczego psy pasterskie biegają z uwiązanymi do szyi kawałkami drewna. Może ktoś z Was może mi, i innym uczestnikom wycieczki wytłumaczyć? https://lh3.googleusercontent.com/-e...o/P6290476.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-w...o/DSCN1695.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-i...o/P6290484.JPG Polanka zaczęła pustoszeć. Został tylko jeden wygłodniały pies. Spakowani postanowiliśmy zostawić po sobie ślad-jak to Polacy mają w zwyczaju. https://lh6.googleusercontent.com/-Z...o/P6290491.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-4...o/P6290493.JPG Ruszamy. Zbliżamy się już ku końcowi eskapady. Niebawem zaczniemy kierować się w stronę Polszy, do domów. Ale jeszcze góry, góreczki, szuterki, jeszcze napawamy się widokiem. Chwytamy to wszystko na zaś. Chowamy po kieszeniach, by starczyło na dłużej. Kodujemy w pamięci. Zapisujemy we wspomnieniach. Chcemy by trwało... https://lh6.googleusercontent.com/-9...o/P6290494.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-m...o/P6290495.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-m...o/G0220951.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-_...o/G0220954.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-x...o/G0220953.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-w...o/G0220957.JPG https://lh4.googleusercontent.com/--...o/P6290500.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-Q...o/P6290503.JPG Docieramy na jakiś szczyt(jaki?co to?) Wybaczcie, że nie podaję konkretnych nazw. Nie jestem ignorantką, aczkolwiek pamięć ma zawodna była, zwłaszcza, że nie zapisywałam sobie, ba, mapy nawet nie miałam. Chwila przerwy na kolejne zastrzyk widoczków. https://lh3.googleusercontent.com/-6...o/P6290508.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-5...o/P6290510.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-N...o/P6290512.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-_...o/P6290511.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-n...o/DSCN1701.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-X...o/DSCN1707.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-_...o/DSCN1708.JPG Kierujemy się do Toplity. Tam pewnie wkroczymy w cywilizację i coś zjemy. Zjazd z góry jest trwa dość długo. https://lh3.googleusercontent.com/-O...o/G0240965.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-h...o/G0240967.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-2...o/G0240968.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-2...o/G0240969.JPG Zdjęcie z postoju ukazujące mrówki niosące zdobycz :D https://lh6.googleusercontent.com/-I...o/P6290521.JPG W każdym razie dojechaliśmy do Toplity. Zjedliśmy obiad. A potem chyba szukaliśmy jakiegoś campingu. I jechaliśmy do niego długo i długo. Zdjęć nie ma, bo było nudno. Chociaż nie. U mnie coś się zaczęło dziać. Mój xtek zachowywał się jakby chciał zgubić przód. Serio. Myślałam, że stracę kierownicę jak ją tylko puszczę. Więc nie puszczałam. Trzymałam mocno. Każda dziura, każda nierówność dawała się bardzo odczuć. Telepotało mną co najmniej jak busem pasażerskim Mercedesem Sprinterem relacji Złotoryja-Legnica... Po kilkudziesięciu kilometrach takiej walki miałam dość. W sumie to nawet asfalt mi się zamarzył. Na szczęście zbliżaliśmy się do campingów, a tam chłopaki mieli mi zajrzeć w łożysko czy cóś. :D Wbijamy na pole namiotowe. Idziemy do kobity cenę uzgodnić. A ta że 7 ojro. A potem 10 lei. Albo jednak 7 ojro. Za wszystko. A potem, że nie. 10 lei za namiot. 10 za ludzia. 10 za motór. Głupiejemy. Nie możemy się z kobitą dogadać. Ona sama nie wie jak nas policzyć. Spadamy więc z tamtąd, i jedziemy do Mongolii. Tak. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . https://lh5.googleusercontent.com/-L...o/P6290522.JPG W Mongolii bardzo szybko sie dogadujemy co do ceny, jest elegancko i zostajemy na noc. :D Przemyślenia Przemyślenia są takie, że chyba już jestem wykończona nieco. Jeszcze mi to łożysko spsuło się. Chciałoby się już wrócić do domu ale jednocześnie zostać tu. Z tymi widokami. Z tymi ludźmi. Z powietrzem. Z szutrami. Z owcami. Z psami pasterskimi i z pasterzami też. |
Zgłaszam zaocznie fotkę z "wygłodniałym psem" do kalendarza 2015!
|
Pięknie! Palce lizać!
|
6 Załącznik(ów)
Nocleg w daczy Czałczesku to był bardzo przyjemny nocleg. Odludzie kompletne. Dzicz. Te przelatujące myśli przez głowę. Czy przyjdą niedzwiedzie? Czy przyjdą wilki? No bo tak. Zasada w górach tu jest taka. Jak są owce i pasterze to wilki pójdą ich zjeść. A jak ich nie ma? To jedzą turystów...
No dowalił się gość z Parku że nocujemy w złym miejscu. No ale jak się miał nie dowalić? Jak norbert tak rozpalił ognisko że chmura dymu poszła na całą doline :haha2: Ale mówimy. Będzie ciemno to rozpalimy. Nie przecie nie będzie się dymić :haha2: To przecięcie gór Parku Calimani nie zabrało się znikąd. Ekipa posiadała najlepszą rzecz na Rumunię. Atlas Drogowy 1:300 000 z zaznaczonymi bocznymi szutrowymi drogami przez góry. I była tam taka droga... Zaznaczona w dziczy. 1800 mnpm. To nic że pod drodze do niej mnie chciał zabić kierowca BMW który jechał drugą stroną drogi na czołówkę, a inni gubili piwa które wybuchały na jezdni :haha2: Calimani poranne było męczące. Kamulce, szutry, zakręty. Wiła się ta droga straszliwie. A to niby tylko kilkanaście km :) Załącznik 49619 Gdy spałem Ramoneza zbudował ochronę przed wilniem/niedzwiedziem. Ta zapora miała ochronić przed napadem zwierzów. Mi się wydaje że miała za zadanie spowodować że zwierze zje najpierw gościa w zielonym namiocie. Czyli mnie :) To się nazywa ZAUFANIE w grupie :) Załącznik 49621 Załącznik 49622 Tak. Tam na 1800m można jeździć legalnie: Załącznik 49623 Załącznik 49624 Załącznik 49620 |
No w końcu Naczelny głos zabrał :-)
Wysłano z Tapatalk :-) |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:10. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.