Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   Szlakiem Grąbczewskiego - Pamir 2018 (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=32523)

Tank 09.10.2018 07:12

Zarazc chyba bedzie pierwszy w historii internetu opis sexu z supermenem? :)

Wysłane z mojego WAS-LX1 przy użyciu Tapatalka

redrobo 09.10.2018 09:57

Gdzie panuje Yeti, tam Supermen nie dolatuje. Nie ma sensu spodziewac sie zatem niespodziewanego.
W przerwie dostawy pradu, grzebiac z slocie aparatu, z karty pamieci wypadl jeszcze taki widok:

redrobo 09.10.2018 22:45

Z Dziennika Wąskiego.

10 dni roboty non stop daje popalić. Dzisiaj 120mb cokołów do oczyszczenia. Papier ścierny i jazda...
W między czasie wypad do Wejherowa, by pomóc kumplowi El`a na budowie z jakimiś balkonami bez balustrad.
Od razu stanęły mi "balkony" nad Zurazaminem przed oczami...

Powoli zapominam o wyrypie brnąc w codzienność szarą babiego lata.
W przyszłym tygodniu wybieramy się w ramach krótkiego luzu na Pachołek. Tyle się o nim nasłuchałem w tle odwiedzin kolegów, że pora i na mnie.

No i... kupuję Golfa. Namierzyliśmy takiego dla mnie za 1100zł.
El dzwonił do Pastora, który mi zrobi zawieszenie przód a Wojtek Zarodek, zawieszenie tył. Obaj panowie zmontowali perfekcyjnie to wszystko dla El`a.
Dzisiaj Wojtka poznałem. Oddaliśmy mu pożyczone na wyrypę kapoki. W życiu jeszcze takiej pięknej dziupli nie widziałem... W konopiach po szyje stoi cała kupa wszelkiej maści "złomów" i piękna... żaglówka!
Rany... Moje marzenie. Wojtek startuje co roku w Długodystansowych MP... No pięknie!

Jestem zachwycony otoczeniem. Akurat do Wojtka dzwoni jakiś zombie... Spadamy.
Tymczasem Tośka i 2x4.
Już ciemno. Jutro i pojutrze - ponoć potworny zapierdol.... To znaczy to, co było do tej pory, to co to było? Pytam El`a.
- Przymiarka.

redrobo 09.10.2018 22:55

Tu ciekawostka, dowod na to, ze stara menda i kutwa pomimo, iz jest w stanie przejechac do TJK w te i z powrotem nie uiszczajac zadnych oplat granicznych, wymigujac sie od wszelkich mandatow, nie potrafi powiedziec paru slow z podlaskim zaciagnieciem. Zalosne.


PzYozostaje miec nadzieje, ze Waski przejzy na oczy... Zrobi obiecana robote do konca i napisze jeszcze pare slow o spotkanych w drodze kolosach...

Ryba_Karpiu 10.10.2018 14:06

Redrobo.. Filmik się nie buja..

redrobo 10.10.2018 23:09

Z Pamiętnika Wąskiego.

Mostek sneera.
Drogę przebiegł nam wczoraj czarny kot. El od razu zatrzymał się i czeka. To nie chodnik, - ulica... Staje za nami jedno auto, zaraz drugie a z naprzeciwka nic!
Oddaję teraz emocje El`a, bo mi tam dyndają czarne koty i inne takie. Zrozpaczony El rusza w końcu...
Czarny kot nasz:) Tak sobie myślę.

Dzisiaj... Wszystko się jebie... Może zauważyliście, może nie ale zaczęła mi się udzielać ta "wulgarność" El`a.
Bronię się przed tym ale ulegam...
Rankiem na garażu siada nam prąd. Nie jesteśmy wstanie pracować... Ale El przyjął kolejne terminy i to miało działać jak nasza wyrypa... Wyliczone i... nie działa.

Spółdzielnia daje dupy, stoimy z robotą... No, taka rozpacz. W tym momencie dzwoni telefon. El odbiera. To jakiś jego ukraiński kolega/pracownik:
- Wpadajcie, wypijemy browara, pogadamy.

Zajeżdżą trzech gości do mieszkania 1906-stego roku. Vitek pierwszy mówi:
- Darek ale tu postępu nie ma?
Oleg:
- Przecież tej ściany już dawno mieć nie było...

Kwadrans później napierdalanka na całego. Do 18-stej pole przygotowane do dalszych prac.
Chłopaki myją się w misie, jak my od prawie dwóch tygodni, zakurzeni po pachy... I się kurwa cieszą...

Gratulują mi wyrypy. Tak szczerze... Niemożliwie szczerze... Oni patrzą na mnie, podziwiają i się kurwa cieszą... Niedomyci tacy... Cieszą się.

bukowski 11.10.2018 01:48

Cytat:

Napisał redrobo (Post 605421)
Z Pamiętnika Wąskiego.

Mostek sneera.
Drogę przebiegł nam wczoraj czarny kot. El od razu zatrzymał się i czeka. To nie chodnik, - ulica... Staje za nami jedno auto, zaraz drugie a z naprzeciwka nic!
Oddaję teraz emocje El`a, bo mi tam dyndają czarne koty i inne takie. Zrozpaczony El rusza w końcu...
Czarny kot nasz:) Tak sobie myślę.

Dzisiaj... Wszystko się jebie... Może zauważyliście, może nie ale zaczęła mi się udzielać ta "wulgarność" El`a.
Bronię się przed tym ale ulegam...
Rankiem na garażu siada nam prąd. Nie jesteśmy wstanie pracować... Ale El przyjął kolejne terminy i to miało działać jak nasza wyrypa... Wyliczone i... nie działa.

Spółdzielnia daje dupy, stoimy z robotą... No, taka rozpacz. W tym momencie dzwoni telefon. El odbiera. To jakiś jego ukraiński kolega/pracownik:
- Wpadajcie, wypijemy browara, pogadamy.

Zajeżdżą trzech gości do mieszkania 1906-stego roku. Vitek pierwszy mówi:
- Darek ale tu postępu nie ma?
Oleg:
- Przecież tej ściany już dawno mieć nie było...

Kwadrans później napierdalanka na całego. Do 18-stej pole przygotowane do dalszych prac.
Chłopaki myją się w misie, jak my od prawie dwóch tygodni, zakurzeni po pachy... I się kurwa cieszą...

Gratulują mi wyrypy. Tak szczerze... Niemożliwie szczerze... Oni patrzą na mnie, podziwiają i się kurwa cieszą... Niedomyci tacy... Cieszą się.

Mostek sneera...az tabliczkę zrobię i zawioze, jak egzaltacja to z rozmachem

Sent from my G8441 using Tapatalk

redrobo 11.10.2018 15:18

Tutaj my kontrolujemy Lublina:) W tle dwa "sowiety" czyli Piki Engelsa i Marksa. Przejazd doliną Rotszkali dostarcza niezapomnianych wrażeń. Podjazd na przełęcz Maisara i potem zjazd do M41.
Pisze sie szybko, inaczej jednak jest w rzeczywistosci...


redrobo 11.10.2018 23:03

2 Załącznik(ów)
Z Dziennika Wąskiego.

Mostek sneera.
Ale o co chodzi?
- Przeczytaj relację sneera. Zrozumiesz.

Podróż samemu, to spore wyzwanie ale do momentu, kiedy nie odpalisz wrotek i nie pojedziesz.
To prawda. Wracałem przez kilka dób sam i nie ważne, że leciałem na złamanie karku. A czy faktycznie byłem sam...?
Nie. Ja nie doświadczyłem tej nieznanej pustki wokoło i o tym pięknie pisze sneer.

W ogóle, jazda motocyklem, to inna bajka. Nie chroni ciebie puszka będąca swoistą barierą.
Nie potrafię się odnieść do poziomu trudności ale to nie jest istotne. Tam człowiek wspinając się (nie ważne w czym) odnosi wrażenie naprawdę bycia między górami.
Kurcze... Jadąc tu samemu motocyklem... piękne. Ta dolina jest jakby zapomniana. El robił ją do tej pory dwukrotnie i nigdy nie spotkał rowerzystów. Podobnie było w dolinie Obichingoł, która jest bardziej "niewdzięczna" bo ślepą. Do tego długą...

Przy mostku stoją El i Słodki. Ten pierwszy:
- Za przejazd mostkiem szacun.
Bez dwóch zdań - komentuje drugi.

Jesteśmy w podobnej sytuacji. Do mostku pierwsi dojechali El z Fazikiem Golfem. Nie ma szans go przekroczyć bez usypania piramidy kamieni. Lublinem tym bardziej. No i jeszcze przejechać i zjechać...Wycofujemy się już po zmroku, w światłach.
Wcześniej musieliśmy pokonać uskok wymyty wiosennymi wylewami. Rozbijaliśmy go młotkami, szuflując - by zminimalizować spadek. Parkujemy za nim, świadomi przekraczania pierwszego brodu (dla nas na tej wyrypie) o poranku, kiedy poziom wody jest najniższy.

Ale... to już inna bajka.

redrobo 15.10.2018 22:44

9 Załącznik(ów)
Dzis dowiedzialem sie, ze Waski byl od dluzszego czasu poszukiwany przez sztab reserczu Pani Martyny, co to na kazda gore wlazla. Nawet kojarze kilka nieznanych numerow, ktore z automatu odrzucam. Ostatni taki mial miejsce w sobote ok. 22.30. Telefon pokazuje, ze odebralem... Rozmowa trwala 14 minut. Niestety zupelnie jej nie pamietam... To byl moment zaraz po rozdaniu pucharow w znanym Rajdzie Podlaskim.... Musialem cos wypeplac, zupelnie niechcacy. Podeszli mnie jak mlodego. Pamietam jedynie wyjatkowy entuzjazm. Tej rozmowy na pewno nie.
Ale o co chodzi? A no o to, ze Waski zadeklarowal wylacznosc na jakis nowy projekt i musi obecna opowiesc przerwac na wszystkich kanalach przekazu. Tyle.
No coz. Trzeba sie rozwijac, rozumiem. Albo i nie.

Minela juz dluzsza chwila od mojego powrotu. Czuje, ze wydazylo sie cos waznego. To cos co przywozi sie w glowie z kazdej wycieczki: wspomnienia, skojarzenia, obrazy tym razem sa bardziej intensywne. Wydaje sie, ze zostana na dluzej. Oby.... Przestrzen, kolory, zapachy, suchy, goracy wiatr, od slonca zimny powiew gory, cisza nocy, twarze ludzi, bieda, bogactwo, wrogosc, serdecznosc, przyjazn. Tam czuje sie to inaczej, czas sie rozciaga a potem kurczy. Warto bylo....Dziekuje.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:54.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.